Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Filozoficzne pytanie
#1
Tworczosc Jacka z gatunku politycznego przed 1989 rokiem wydaje sie miec wydzwiek jednoznaczny. Pietnowanie ustroju, tesknota za wolnym krajem itp. Chcialbym jednak odniesc sie do utworow pisanych jakby z punktu widzenia drugiej strony. O ile z utworu „lament zomowca” przebija lekki sarkazm, ktory kaze nam ten utwor traktowac z przymruzeniem oka, o tyle inny wydzwiek ma wiersz „wywiad z emerytem”. Byc moze swoja interpretacja trafilem kula w plot, ale ow emeryt wydaje mi sie portretem „komunistycznej starej gwardii”, ze tak sie wyraze, wychowanych na idealistycznych tezach komunizmu, przed tym, gdy komunizm obnazyl swoj „portret realny”. Cos jakby portret dziadka Jacka Kaczmarskiego o ktorym wspominal w jednym z wywiadow (jest ten wywiad na stronie Artura).
Idea komunizmu nie wynikla przeciez z tego, zeby swiat pograzac w chaosie i mordowac miliony nieprawomyslnych. W swoich korzeniach była odpowiedzia czy tez remedium na wszelkie nierownosci, podzialy klasowe itd. Nie przewidziala tylko jednego, ze nie bedzie klamra zamykajaca trwajace od zarania dziejow „czasy przejsciowe”, ale sama w owe czasy sie pograzy stwarzajac nowe problemy.
Ow emeryt, odpowiada z perspektywy czlowieka, ktory juz zostal skonfrontowany z rzeczywistoscia i pewnie zdaje sobie z tego sprawe, tyle, ze nie chce przyjac tego do wiadomosci. Cale zycie poswiecil tej sprawie, ktora miala sluzyc przede wszystkim krajowi i tylko krajowi, bez jakichkolwiek widokow na osobiste gratyfikacje : „mysmy oddali siebie w sluzbe kraju nie po to by nas karcic albo by podziwiac”. Z drugiej strony, widzac ze nie doprowadzilo to do niczego wielkiego i ponadczasowego, postanawia trwac przy swoim stanowisku. Trudno zaprzeczyc temu w co się wierzylo przez cale zycie u jego schylku. Ten wiersz jest jakby pokazaniem tragedii tych ludzi, którzy poswiecili cale swoje istnienie utopijnej sprawie. Ich zalozeniem było, ze dobro kraju powinno być stawiane ponad dobro jednostki, niewazne jak wiele pociagnie to za soba ofiar (fragment o ladzie i Hamlecie i dalej o niepokornosci i tendencji do upadku panstwa). Wiara w sprawe ktorej poswiecili zycie jest wyrazona w slowach: „Naprawde o wszystkich nazbyt wiele wiemy zeby się zawahac gdy fundament peka”. W tym sensie sa juz niereformowalni. Z ich punktu widzenia jest to jedyna droga do utrzymania ladu i porzadku.
Kolejny fragment jest bardzo ciekawy. Ukazuje starcie przeciwnych pogladow jako walke. Kto silniejszy ten lepszy. Jest tlumaczeniem tego, ze tortury nie sa czyms nieludzkim. Sa tylko narzedziem, w starciu roznych swiatopogladow. Nie nalezy uzalac się nad kims kto jest meczony, bo fakt ze zachowuje wlasne poglady jest dla niego najwieksza nagroda. A to czy te poglady zwycieza w realnym swiecie to już tylko wynik brutalnej walki. Stad mozna wnioskowac, ze ow emeryt bylby zdolny do takich samych poswiecen w imie wlasnych ideaow.
Potem jest znowu o tym, ze w jego (emeryta) ujeciu jest to jedyna sluszna droga do utrzymania jakiego takiego porzadku na swiecie, który ciagle sie wali.

I na koniec najciekawszy fragment, czyli puenta utworu: „To wszystko, na razie mlody przyjacielu (...) Tymczasem do widzenia, jeszcze sie spotkamy”. Ja to rozumiem w ten sposob: Emeryt sugeruje rozmowcy, ze, nawet jesli komunizm upadnie i nastanie nowy lad, to za 50, 100 czy 200 lat, gdy ow rozmowca stanie sie emerytem, przyjdzie do niego nowy rozmowca i uslyszy dokladnie to samo...

A czy tak bedzie to temat do dyskusji na tym forum Big Grin
#2
Michale!
Moim skromnym zdaniem - zupełnie nietrafnie zinterpretowałeś utwór pt. "Wywiad z emerytem".
Jest to monolog nie wiernego ideałom komunisty, tylko starego SB-ka, który cynicznie wykorzystuje demagogię, by się wybielić, unormalnić. Swoją karygodną postawę stara się przedstawić jako filozofię podszytą domniemaną głębią przemyśleń, fałszywym dobrem kraju itd. Tekst: "cóż mu po paznokciach, skoro ma poglądy" to jawna kpina z tych, którzy cierpieli w czasach, gdy podmiot liryczny prowadził swoje nędzne życie.
Z kolei puenta ("tymczasem do widzenia - jeszcze się spotkamy"), to groźba (!) pomieszana z nadzieją, że czasy się zmieniają, ale on zawsze będzie w komisjach ("że tak sparafrazuję innego SB-ka).
To tyle w skrócie.

KN.

PS Tekst utworu (dla tych, co nie znają).

WYWIAD Z EMERYTEM

— Młody człowieku, niech pan mi nie baja
Co złe, co niesłuszne, a co niewłaściwe.
Myśmy oddali siebie w służbę kraju
Nie po to by nas karcić, albo by podziwiać.

Państwo — to ład, a ład — to jest władza.
Proszę nie zgrywać Hamleta przede mną.
Hamlet dla prywaty swą ojczyznę zdradzał,
Jego protest był tylko histerią daremną.

My psychikę ludzką widzimy na wylot.
Każdy w sobie kryje szał i niepokorę.
Najtrwalsze się państwa do upadku chylą,
Jeżeli się przed tym nie obronią w porę.

Po to my jesteśmy, byliśmy, będziemy,
Sumienie społeczeństwa i karząca ręka.
Naprawdę o wszystkim nazbyt wiele wiemy,
Żeby się zawahać, gdy fundament pęka.

Kara stołka? Paznokcie? Bicie? Twarde łoże?
Nadużycie siły? Kapturowe sądy?
Jeśli ktoś dla przekonań życie oddać może —
Cóż mu po paznokciach, kiedy ma poglądy?

Owszem, czuję gorycz, gdy się nas oskarża,
Gdy się nienawidzi, albo nie docenia.
Ale to naszej pracy nieodłączna marża,
Którą płacimy za rację istnienia.

Nasz czas zawsze wraca, bo nasz idealizm
To jedna wielka czynu filozofia.
Od początku świata świat się ciągle wali,
A nie da się powstrzymać upadku bez ofiar.

To wszystko na razie, młody przyjacielu.
Jest pan dowodem na to, że to my rację mamy.
Niech każdy po swojemu podąża do celu.
Tymczasem — do widzenia. Jeszcze się spotkamy.

15.9.1987
#3
Ha, pewnie Krzysztofie masz racje. Czyli jak pisalem trafilem kula w plot Big Grin Ale coz zdarza sie.
Podana przez ciebie interpretacja jest bardziej skladna. Mojej troche brakuje rak i nog i jest troche "zwydziwiana" :lol:
#4
Ja tę piosenkę usłyszałem w kilka lub kilkanaście dni po napisaniu, czyli w
1987 roku. Myślę, że wtedy było piosenka ta była jednoznacznie czytelna
(trochę tak, jak z lirykami wrześniowymi). Teraz, kiedy to wszystko jest przeszłością, trudniej zapewne trafnie odebrać utwory interwencyjne, pisane niekiedy pod wpływem konkretnych sytuacji, dziś już zapomnianych i nieistotnych. Tak jest np. z utworem "My", który został napisany jako bezpośredni komentarz do odmowy zarejestrowania przez sąd Niezależnego Zrzeszenia Studentów (w czasach powrotu sentymentalnej panny S., oczywiście).
KN.


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Pytanie do podróżników - Polski Bus ;) MateuszNagórski 21 7,756 11-23-2012, 09:34 PM
Ostatni post: smithova
  Pytanie do Wszystkich. Może ktoś z Was coś z tego rozumie? Niktważny 16 4,979 05-14-2009, 11:17 AM
Ostatni post: Niktważny
  Pytanie natury filozoficznej Alek 30 5,275 01-19-2009, 06:28 PM
Ostatni post: fytysyty
  Pytanie ;) Zeratul 14 4,074 01-03-2008, 11:17 PM
Ostatni post: Zeratul
  pytanie ja 3 1,806 08-27-2007, 12:23 PM
Ostatni post: reuter
  Problem z hd - pytanie Tomasz Susmęd 0 1,165 08-21-2007, 06:42 AM
Ostatni post: Tomasz Susmęd
  Rosyjskie romanse i dumki ukraińskie- pytanie Eryk 2 1,860 07-29-2007, 07:37 PM
Ostatni post: Eryk
  mam pytanie Sławek 38 9,505 06-23-2007, 12:41 PM
Ostatni post: Olo
  Proste, pytanie... MateuszNagórski 1 1,218 05-21-2007, 07:43 PM
Ostatni post: Artur
  Pytanie do Ludwika - wyjęte z tematu o nowym wierszu JK. Niktważny 54 16,512 02-08-2007, 03:46 PM
Ostatni post: Przemek

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości