Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kraków/Marszowice, 8-9 września 2007
ant napisał(a):Czy ktokolwiek może napisać w jednym zdaniu o co chodzi, bo ja nie jestem w stanie różnych [pi pi pi] czytać.
Chodzi o nieścisłości w wypowiedziach organizatorów, które niektórzy próbują wyjaśnić a inni im w tym przeszkadzają Smile
"Radio to cudowny wynalazek! Jeden ruch ręki i ... nic nie słychać." :)
Odpowiedz
Kazia:) napisał(a):Chodzi o nieścisłości w wypowiedziach organizatorów, które niektórzy próbują wyjaśnić a inni im w tym przeszkadzają Smile
Kibicować wyjaśniającym czy przeszkadzającym? :znudzony:
Odpowiedz
ant napisał(a):Kibicować wyjaśniającym czy przeszkadzającym?
Myślę, że w ogóle sobie daruj i idź na piwo Wink
"Radio to cudowny wynalazek! Jeden ruch ręki i ... nic nie słychać." :)
Odpowiedz
ant napisał(a):Czy ktokolwiek może napisać w jednym zdaniu o co chodzi, bo ja nie jestem w stanie różnych [pi pi pi] czytać.
To bardzo proste. Widzisz tu grupę ludzi, których duma i uprzedzenia nie pozwalają przyznać, że darzą się wielką, przeogromną sympatią i żeby zamydlić oczy nam, zwykłym forumowiczom, wymyślają sobie te przedziwne kłótnie. Pooglądaj forum lubi się ciągle ta sama grupa osób Smile
Na szczęście my, zwykli forumowicze, świadomi tego, podkręcamy wymiany uprzejmości jak tylko potrafimy :lol:

refleksja
żarty żartami, ale gdyby tak było, to by było pieknie Sad(
NestSite
http://www.arturkaczorek.pl
Odpowiedz
dzikakaczka napisał(a):żarty żartami, ale gdyby tak było, to by było pieknie
a nie jest tak ??
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
berseis13 napisał(a):Chodzi o to że trzech panów, z których dwóch w ogóle nie było na imprezie, rozlicza organizatorów z marnych groszy.
Po raz kolejny bardzo proszę, aby nie generalizować. Jeśli o mnie chodzi, to zasugerowałem, że można było nieco inaczej sformułować kwestię informacji i samej organizacji imprezy. Wtedy właśnie nie byłoby tych całych cyrków z rachunkami itd. Zresztą, pisałem o tym tutaj już ze trze razy. Zawsze można przejrzeć moje wypowiedzi w tej dyskusji.
berseis13 napisał(a):Robią to już drugi dzień w tej dyskusji, obrażając wszystkich po kolei.
Zanim zaczniesz formułować tego typu zarzuty, dobrze by było gdybyś była uprzejma wskazać, gdzie ja kogo obraziłem w tej dyskusji.
Odpowiedz
berseis13 napisał(a):Chodzi o to że trzech panów, z których dwóch w ogóle nie było na imprezie, rozlicza organizatorów z marnych groszy. Robią to już drugi dzień w tej dyskusji, obrażając wszystkich po kolei.
o nie, janie rozliczam nikogo z niczego. A dyskusję podtrzymuje Paweł, a teraz Ty. ja zadałem pytanie i czekałem tylko na reakcję organizatorów. Nikogo innego nie prosiłem o występowanie w rolach adwokatów. I nikogo nie obrażam jak na razie.
berseis13 napisał(a):Przemku, przestań już! Na prawdę daruj sobie te dalsze awantury. Zacząłeś całą awanturę, więc ją teraz skończ.
Nie zacząłem awantury. Po raz enty powtarzam zadałem tylko kilka pytań organizatorom, awanturowac się zaczął Paweł, oburzony tym że ośmielam się o cokolwiek pytac zamiast siedziec cicho.
berseis13 napisał(a):Proponuję w ten oto sposób: Zadzwoń do organizatorów, napisz do nich maila, naślij na nich ludzi z urzędu skarbowego, albo zrób cokolwiek innego.
Nikogo nie mam powodu i zamiaru nasyłac. A pytania już zadałem i wystarczy.
Paweł Konopacki napisał(a):Wcale nie musisz, na forum o JK świat się nie kończy, to po pierwsze.
No, znam jeszcze kilka forów, ale to jest najważniejsze.
Paweł Konopacki napisał(a):Po drugie, odpuść już sobie to szczucie na Bogu ducha winnych ludzi.
A może tu już sobie odpuśc to pierdolenie?? Bo ja nikogo nie szczuje na organizatorów.
Paweł Konopacki napisał(a):zaspokój się i swoją ciekawość!
Dobrze się czujesz??
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
berseis13 napisał(a):Chodzi o to że trzech panów, z których dwóch w ogóle nie było na imprezie, rozlicza organizatorów z marnych groszy. Robią to już drugi dzień w tej dyskusji, obrażając wszystkich po kolei.
Zabawne, z mojego punktu widzenia wygląda to inaczej. Przemek (był na imprezie!) zgłosił swoje wątpliwości dotyczące prawa organizatorów do nazywania zjazdu przedsięwzięciem "non-profit". Tylko tyle.
Przemek napisał(a):1. czy Agnieszka (czy ogólnie właściciele folwarku )była oreganizatorem imprezy?
2. czy miała jakiekowlwiek zyski z imprezy??
3. jak odpowiedź brzmi tak na wcześniejsze pytania, to jak się ma to do idei non profit??
Potem armia adwersarzy zaczęła strzelać do niego jak do tarczy wmawiając mu, że zagląda organizatorom do kieszeni, rozlicza ich z groszy, czepia się szczegółów, a wreszcie - obraża wszystkich po kolei.

Rozumiem, że można nie podzielać wątpliwości Przemka, ale krytykowania go za to, że ośmielił się je wyrazić - nie rozumiem.
Odpowiedz
Postaram się tym razem napisać post wyzbyty, na ile to możliwe, zbędnych i szkodliwych emocji.
Impreza marszowicka od początku była naznaczona piętnem podejrzliwości jej potencjalnych uczestników. Winni temu stanowi rzeczy są sami organizatorzy, którzy nie ujawnili sie (w sensie danych personalnych) od samego początku. Przyznać też należy, ze niektóre odpowiedzi na zadawane publicznie pytania mogły sprawiać wrażenie wymijających czy pokrętnych. W tym sensie obawy i dystans uczestników były uzasadnione.
Niemniej sama impreza, której uczestniczącymi świadkami było ponad 40 osób, udowodniła, że intencje organizatorów były jak najbardziej czyste.
Spotkanie się odbyło, zamówienia zostały wykonane (noclegi itp.), odbył się koncert, wykład K. Gajdy. Generalnie rzecz biorąc, większość obietnic składanych przez twórców marszowickiej inicjatywy została zrealizowana.
Co więcej, zainteresowane osoby otrzymały sprawozdanie finansowe, które potwierdzać miało, ze cały pomysł był realizowany zgodnie z ideą non profit. Znaczy to tyle, ze organizatorzy nie zarobili na imprezie.
Sprawozdanie finansowe samo w sobie zostało wykonane amatorsko. Niemniej jednak zostało wykonane tak, ze wątpliwości budzić może naprawdę niewiele elementów. Te wątpliwości, wynikłe z lektury raportu wyartykułował Przemek – jedyna borykająca sie z pytaniamia osoba, która miała prawo artykułować swoje wątpliwości publicznie (Luter i Kuba powinni milczeć, jako że do imprezy nie dołożyli się w żaden sposób).
Przemek pyta:
1. czy Agnieszka (czy ogólnie właściciele folwarku )była oreganizatorem imprezy?
Ze sprawozdania finansowego wynika że właściciele Folwarku byli też organizatorami (współorganizatorami) imprezy.
2.czy miała jakiekolwiek zyski z imprezy??
Wydaje się, ze zysk ten jest znikomy, o ile w ogóle jest. Agnieszka poniosła przede wszystkim koszty wyżywienia i noclegów gości, koszta prądu, wody itp. Jeśli jakkolwiek sprzedaż jedzenia (kiełbasa, bigos) sprawiła, ze koszty te były mniejsze lub nieco dochód ze sprzedaży jedzenia przerósł koszta organizacji – to NA PEWNO mówić można o sumach minimalnych w skali finansów całej imprezy.

jak odpowiedź brzmi tak na wcześniejsze pytania, to jak się ma to do idei non profit??
Profit, o ile był, był minimalny. Łatwo to wyliczyć porównując poniesione przez Agnieszkę koszty z ewentualnym dochodem ze sprzedaży jedzenia i noclegów w stodole.
Profit mógł sięgać kilkudziesięciu, no może stu złotych. O taką kwotę – zważywszy na skalę imprezy, finansowe i organizacyjne nakłady - naprawdę wstyd się droczyć. A już na pewno jest daleko posuniętym nadużyciem nazywanie zarobku tego rzędu sprzeniewierzeniem idei non profit.

Prawdopodobnie organizatorom nie przyszło do głowy, aby wyliczać się ze sprzedanego bigosu. Ich błąd – powinni! Powinni dla świętego spokoju.

Moim zdaniem jest działaniem żenującym czepianie się Agnieszki i jej ewentulanych minimalnych zysków, sięgających kwoty maksimum 100 zł. O jakim zysku mówimy? O jakich profitach? To są przecież - wziąwszy pod uwagę skale i jakoś imprezy - kwestie całkowicie marginalne, nieważne.

[ Dodano: 19 Wrzesień 2007, 01:10 ]
Luter napisał(a):Paciu, jeżeli w ogóle ktoś w tym wątku kogoś obraża, to jestes to Ty.
Nie, Lutrze! Obraźliwie były Twoje absurdalne i odseparowane od rzeczywistości wyliczenia Tomka i innych gości. Obraźliwe, bo nie miałeś z imprezą nic wspólnego - w każdym sensie. Nie byłeś w Marszowicach, nie dołożyłeś się do imprezy - nie masz wiec prawa publicznie rozliczać, jakie to koszta powinien ponieść Tomek i inni goście. A jednak to czyniłeś.
Odpowiedz
Wooo... podziwiam nadmiar energii i czasu wypowiadajacych sie wyzej.
Odpowiedz
DuchX napisał(a):ale krytykowania go za to, że ośmielił się je wyrazić - nie rozumiem.
A ja uważam, ze skoro Przemek dostał rozliczenie iprezy na maila, czyli prywatnie to powinien także prywatnie (przez mail lub telefon) wyartykulować autorom sprawozdania swoje wątpliwości. Zapewne telefonując lub pisząc do organizatorów dawno już otrzymałby satysfakcjonującą odpowiedź. Przemek wybrał jednak drogę publicznie zadawanych pytań. Moim zdaniem była to zła droga. Zla droga, zważywszy na jakość wątpliwości. Ze sprawozdania można się przecież domyślić, ze ewentualne zyski, jeśli były, były niewielkie, minimalne. O te detale mógł Przemek zapytać organizatorów wporst, osobiście - a nie rozdmuchiwać sprawę do skali publicznie roztrząsanego problemu.
Odpowiedz
Miałem się nie odzywać, ale tak sobie myślę, ze skoro brałem udział w spotkaniu marszowickim i skoro przed spotkaniem miałem sporo wątpliwości - warto poruszyć parę kwestii.
Cała dyskusja która wywiązała się tu przed imprezą wzięła się stąd, że jej organizatorzy byli kompletnie nie znani gronu Forum. Dlatego te wszystkie pytania i ograniczone (tak to nazwijmy) do nich zaufanie. Do tego doszły ich nieco enigmatyczne odpowiedzi na pytania zadawane przez forumowiczów. Uczciwie przyznam, że ja też przed wyjazdem miałem pewne wątpliwości. I nie chodziło mi o jakość jedzenia, wielkość stodoły, czy inne duperele, bo takie rzeczy na zlotach "kaczmarologicznych" miały dla mnie zawsze drugorzędne znaczenie. Najważniejszy zawsze był koncert więc przed Marszowicami bałem się np. czy w ogóle..........będzie nagłośnienie, a jeśli tak to jakie Big Grin I takie tam sprawy. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że te moje obawy były niepotrzebne, a organizatorzy odwalili kawał roboty. I chwała im za to. Natomiast na pewno błędem (z racji tego, że w tzw. środowisku nie byli znani) z ich strony było unikanie na Forum konkretnych odpowiedzi na konkretne pytania. To mogło tylko pogłębić czyjeś wątpliwości. Ale to jest jedna strona medalu.
Druga jest taka, że mi ich teraz zwyczajnie żal. Napracowali się jak osły, kokosów na tym nie zbili, a wyrazów wdzięczności za swoją pracę otrzymali tyle co kot napłakał. A ile się trzeba narobić przy takim przedsięwzięciu wie tylko ten, kto takie rzeczy robił. Spytajcie np. Maćka Bryzka. Zatem wcale bym się nie zdziwił, gdyby po przeczytaniu na Forum pokoncertowych wpisów mocno zastanowili się nad sensem robienia następnych tego typu spotkań. Czy popełnili błędy? Oczywiście! Jednak są to błędy wybaczalne, błędy o których powinniśmy dawno zapomnieć, nisko ukłonić się Agnieszce i Chłopakom i podziękować za piękne spotkanie. Co niniejszym czynię.
Wydaje się, że w niniejszej dyskusji górę nad wszystkim innym wzięła potrzeba szukania dziury w całym. Ta naturalna słowiańska przypadłość przysłania wszystko dobre. Wszystko to, o co tak naprawdę w Marszowicach chodziło i co udało się zrealizować: świetne spotkanie wielbicieli J.K., wspaniały koncert Tria Ł-Ch, bardzo ciekawy wykład Naukowca z Poznania Wink
Simon napisał(a):Powiem Wam, że jakiś czas temu wykiełkował mi we łbie pomysł urządzenia swoistego zjazdu, zlotu naszego forum - z klubem muzycznym, barem i sceną z nagłośnieniem do dyspozycji. Ale jak tak Was czytam to - jakby napisał poeta - "pierdolę to..." :papa:
Simonie, organizowanie koncertów, wykładów, spotkań z twórczością Kaczmarskiego i jej miłośnikami ma wielki sens. Ale o tym nie muszę chyba nikogo przekonywać. Natomiast przed tego rodzaju krytyką, z jaką spotykają się tutaj organizatorzy zlotu marszowickiego jest tylko jedna obrona. Ja w takich wypadkach powiadam: "Zrób to lepiej ode mnie. W ogóle - zrób cokolwiek! Wtedy pogadamy".

z pozdrowieniami

Robert vel Dyl
Odpowiedz
Starczy tego dobrego :/
Część postów kompletnie nie na temat wylądowaław Karczmie: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?t=5411">http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?t=5411</a><!-- m -->
Jeszczę przejrzę ten temat i może coś dodam. Prosimy by w tym temacie pisać o samej imprezie a nie co znów do kogo ma. Naprawdę nie musi o tym cały świat wiedzieć a zainteresowani dotrą gdzie trzeba.
Odpowiedz
No i OK, ja zadałem pytania, a czy organizatorzy zechcą odpowiedziec ich sprawa. Drugi raz pytac nie będę. A adwokatom w tym wątku dziękuję Smile
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
Witam wszystkich zainteresowanych tematem przepraszając równocześnie za (jak czytam) zbyt późną dla wielu/niewielu reakcję. Zarabiam na utrzymanie rodziny i hobbies, więc sprawami underground’owymi zajmuję się „po godzinach” (nie traktujcie tego nazbyt osobiście).
Niewtajemniczonym uprzejmie donoszę, że zabierający głos na tym forum określają mnie najczęściej mianem „organizator”. Tu prośba: mając wzgląd na fakt, że, pomimo wielu obaw, okazałem się być człowiekiem z krwi i kości, który na dodatek nie handluje kocami z wielbłądziej wełny wnoszę o nazywanie mnie od dziś „marcin”.

Stawiam ten post pomimo świadomości, że podstawowe zasady zarówno savoir vivre’u jak i PR-u nakazują wykazać się jak najdalej idącą powściągliwością w kopaniu się z koniem. Ale nie będąc politykiem a zarazem przyznając się ochoczo do warcholstwa, mogę pozwolić sobie na mało ortodoksyjne potraktowanie tych zasad.

W tym miejscu też chcę odpowiedzieć publicznie na pojawiające w mailach i telefonach pytania o moje odczucia związane zarówno z imprezą, koncertem, wykładem, stodołą, jak i forum jako takim. Otóż z satysfakcją i bez przesadnej kurtuazji stanowczo stwierdzam: czuję się w połowie dorżnięty!



1. Agnieszka a sprawa Folwarku (czy Agnieszkę można nazwać „organizatorką imprezy non profit?). W chwili, kiedy padł pomysł przygotowania do zlotu, sytuacja wyglądała następująco: Folwark, którego Agnieszka była jednym ze współwłaścicieli wydawał się wymarzonym miejscem na planowany zlot: sale konferencyjne, zaplecze hotelowe, zaplecze cateringowe, klimatyczna stodoła, łąka nadająca się do ustawienia namiotów, duży grill. Znam tylko dwa takie miejsca w okolicach Krakowa. Ponadto Agnieszka znała twórczość JK i sympatyzowała z pomysłem zorganizowania spotkania. W tej sytuacji poprosiliśmy ją, żeby Folwark zarezerwował termin 8-9 września i nie przyjmował w tym terminie żadnych innych zleceń. Uczciwie uprzedziłem ją, że zlot jako taki nie będzie imprezą dochodową, że nie będziemy mogli zapłacić za wynajem stodoły czy sali, natomiast zapewniałem, że przychody z tytułu cateringu i noclegów powinny w moim odczuciu Folwarkowi pokryć koszty ich przygotowania i zaserwowania. Zgodziła się. Mało tego powiedziała, że będzie chętnie uczestniczyć w finansowaniu ewentualnych strat z tytułu organizacji zlotu. Ale i tego mało – chciała wziąć na siebie część z obowiązków związanych z przygotowaniami. Czy w tej sytuacji można mieć pretensję do nas o to, że przedstawiliśmy ją jako współorganizatorkę?! Ale piszę wyraźnie: Agnieszkę. Nie Folwark. Dajcie szansę Agnieszce, sobie i innym do prywatnego życia ergo oddzielania NIP-u prywatnego od NIP-u firm, dla których pracujemy czy których jesteśmy właścicielami. Traktujcie więc Agnieszkę podmiotowo. Przynajmniej dopóty, dopóki jej nazwisko nie brzmi „Agnieszka Folwark”. A nie brzmi.

2. Co za 40,-? Nawet bez nadmiernego pietyzmu w studiowaniu strony undergroundowej dotrzeć można było do informacji czego można się spodziewać po zrzuceniu się na imprezę (spójrz ponownie na stronę, lub na posty Elżbiety).
3. Niejasna komunikacja? Nie traktujmy, proszę, formy zaproszenia Was jako testu na inteligencję, bo mógłby znaleźć się ktoś kogo by to obraziło. A po co?...
4. Czy będą nagrania z koncertu? Nie, nie będzie nagrań audio z koncertu. Natomiast jeżeli materiał video okazałby się wystarczająco czytelny, to będę czynił starania o zgranie z tych 7 godzin materiału jakiejś „wizytówki”.
5. Kim są organizatorzy? cieszę się, że są tacy, którzy uważają, że „(…)okazało się, że wszelkie wątpliwości tu artykułowane (posty postawione przed imprezą – przyp.marcin) były niepotrzebne”.
6. Byłby lepszy klimat gdyby organizatorzy się przedstawili! Przedstawiłem się dokumentnie. Zarówno w tym temacie jak i w „spisie ludności”. Pomimo tego dał się „wyczuć” niejaki niedosyt. W związku z tym oczekiwałem wielu pytań na spotkaniu. Okazało się, że niepotrzebnie.
7. „Maksymalne zarabianie na wszystkim”. Kasowanie 5 zł za nocleg w stodole nie było według mnie przesadą. Nie było naszą intencją „maksymalnie zarobić na wszystkim”. Liczyliśmy się z tym, że śpiący w stodole czy w namiotach zechcą skorzystać choćby z prysznica. Więc nie chcąc obciążać Folwarku , który nie był organizatorem, zaproponowaliśmy kwotę 5,- tytułem pokrycia kosztów związanych z czynnościami natury fizjologicznej, estetycznej czy sanitarnej.
8. Tekst sponsorowany w „Strefie piosenki”. Tekst, który michall wysłał do „Strefy piosenki” otrzymał drogą mailową od autora, który prosił o nie publikowanie jego danych osobowych. Tekst nie był sponsorowany. Przynajmniej ja nic o tym nie wiem.
9. Kto zarobił na undergroundzie? Nie mam poczucia, żeby ktoś na „undergroundzie” zarobił. Może poza Folwarkiem. Jednak jeśli tak to chyba niewiele (nie jest moją intencją zaglądać do kieszeni Folwarku, ale o ile znam się na liczeniu kosztów i porównywaniu ich z przychodami, to na miejscu jego właścicieli się nie upierałbym przy ponownym organizowaniu zlotu). Kiedyś byłem głównym księgowym, ale było to już na tyle dawno, że być może straciłem umiejętności liczenia, o których piszę powyżej…
10. Niedociągnięcia organizacyjne. Przez niektórych na forum eufemistycznie określane „mankamentami” miały z całą pewnością miejsce. Nie wypieram się ich i, jako jeden z organizatorów, wszystkie pretensje „biorę na klatę”.
11. Ilu było uczestników? Według niektórych na koncercie było 70 osób. Według innych 40. Nie wiem, nie liczyłem – byłem pochłonięty bez reszty koncertem. Faktem bezsprzecznym jednak jest, że na pokrycie kosztów złożyły się 47 osoby (sic!). Pewnie wynikło to z braku zasieków, które w założeniach miały chronić naszą intratę. A na poważnie - najwyraźniej nie zmuszaliśmy nikogo do wywiązywania się ze zobowiązań poczynionych w związku z dokonaniem zgłoszenia. Czy to źle? Nie wiem. Stało się. Nie kruszę o to kopii. Wolę myśleć o pozytywach.
12. Idea „non profit”. Organizatorzy w swoim pierwotnym składzie (Agnieszka, Marek, michall, marcin) założyli, że ewentualną nadwyżkę finansową przeznaczą na cele kaczmarologiczne (po wcześniejszym skonsultowaniu ich z uczestnikami). Wiem, bo jestem marcinem – jednym z organizatorów J. Tak rozumieliśmy ideę „non profit”. Nadwyżki nie ma ergo profitu nie ma, więc idea pozostała. Sprawę Agnieszki jako organizatorki w kontekście profitów, dla porządku i przejrzystości wyjaśniona została w pierwszym punkcie.
13. Zasada funkcjonowania grill’a nie została szczegółowo opisana, bo grill nie był częścią zlotu. Majek nie doczekawszy się odpowiedzi na swoje pytania (a widząc, że nie jest to przedmiotem jakiejś szerszej dyskusji) po prostu o ile pamiętam zadzwonił do mnie i uzyskał na tyle satysfakcjonującą odpowiedź, że nie przyłączał się do badaj jedynego forumowicza bijącego do dzisiaj w tej kwestii pianę.
14. Gdzieś na forum natknąłem się na delikatną sugestię, że intrata była (przepuszczona przez Folwark do kieszeni mojej i michall’a. Nie dostałem (michall chyba też nie) ani centa od Folwarku. Mój Boże, to straszne, że muszę to pisać: od Agnieszki też nie. Od Marka też nie. W ogóle od nikogo nie dostaliśmy żadnych pieniędzy. Za bilety, noclegi, kiełbasę, piwo, herbatę, obecność mojej żony zapłaciłem. Chwała Bogu nie przelewem dzięki czemu mam świadków.
15. Wspólne granie, którego komuś z nieobecnych brakowało - miało miejsce po koncertach. Trwało do rana.
16. Cena wjazdu: 40,- nie miało stanowić „odstraszacza” na nieproszonych gości. Barierą dla nich miał być quiz.
17. Kwestia ceny za obiad została spieprzona. I to na kilku płaszczyznach. częściowo biorę za to odpowiedzialność. Otóż przedpłacający mieli mieć znaczny rabat na miejscu. Nie dopilnowałem tego. Jeżeli zechcecie mi wybaczyć – dziękuję. Jeżeli ktoś chce zwrotu 4,- za obiad niech przyśle mi mailem numer konta. Ponoszę część odpowiedzialności więc dokonam przelewu. Natomiast co do pozostałych cen przypominam: nic poza czterdziestozłotową „ściepą” (na to co było zawarte w informacji na stronie underground’owej) nie było obowiązkowe. Pisałem jeszcze przed imprezą: można zabrać swoją wałówkę lub skorzystać ze sklepu (na ceny w nim też nie mam żadnego wpływu. Grosza od nich też nie wziąłem. Aha, od szejka czy Putina również. Może później ktoś jeszcze przyjdzie mi do głowy).
18. Wrzątek w hall’u jako ładny gest. Nie oczekiwałbym od Agnieszki ani od nikogo innego postawieniu w hall’u przywiezionego przez siebie wrzątku, choć taki gest powitałbym z zadowoleniem. Fakt pozostaje faktem, że nikt wrzątku nie postawił.
19. Postulat podniesienia ceny zrzutki w zamian za 2 piwa. Gdybyśmy zaproponowali zrzutkę po 50,- i obiecali w tym piwo … to by się dopiero zaczęło!!!
20. „Kreatywna księgowość” Wierzę, że autor pisząc te słowa nie miał złych intencji lecz tylko zbyt pochopnie wysnuł wnioski nie zagłębiwszy się w treść otrzymanego rozliczenia.
21. Koszty związane z noclegiem i wyżywieniem zaproszony gości pokryła literalnie Agnieszka. Zapłaciła Folwarkowi. Folwarkowi, którego jest (chyba) współwłaścicielką. Od razu wyjaśniam: asekuruję się słowem „chyba” bo nie mam pewności. Nie zaglądałem do papierów. Ktoś ma ochotę? Ja nie.
22. Wątek związany z „pudrem na rumianej twarzy” proponuję przenieść na priv’a.
23. Nieco spóźniony ogłaszam Przemka jako fotografa-sponsora. za spóźnienie przepraszam.
24. Formuła zaproszenia. Za przyjętą formułę zaproszenia odpowiedzialność ponoszę ja. Kto wie czy przyjmując inną zwiększylibyśmy frekwencję?... Ale czy frekwencja była celem nadrzędnym? Może cel był inny, np. ściągnięcie ludzi odważnych i inteligentnych zarazem. A może szaleńców, którzy przejeżdżają kilkaset kilometrów po to tylko, żeby kupić przysłowiowy już koc z wełny wielbłądziej? Tak czy owak. W moim przekonaniu pomysł się obronił. Reszta pozostaje kwestią gustu. Nie będę więc dyskutował. Czekam na zaproszenia na imprezy zorganizowane w innym niż underground’owym stylu. Zapewniam - bez cienia złośliwości.
25. Autora postu, który pyta czy Agnieszka zarobiła zachęcam do zadania jej tego pytania osobiście. Z tego co wiem to nikt pod stołem jej nie płacił, więc nie zarobiła a dołożyła ( patrz rozliczenie finansowe). Wcześniej przeczytaj raz jeszcze punkt 1., dotyczący sprawy relacji Agnieszka-Folwark. I dokonaj rozróżnienia. Przynajmniej w NIP-ach
26. Mam nadzieję, że grupa czytająca żenujące popisy „biegłych księgowych” nie jest zbyt liczna. To rzeczywiście mogłoby skutecznie ograniczyć grupę odbiorców twórczości JK.
27. Ile zarobili zaproszeni Goście. Nic nie wiem o tym, żeby ktokolwiek (również występujący artyści i wykładowca) na zlocie zarobili. Zostało to moim zdaniem rzetelnie przedstawione w rozliczeniu.
28. Czułem się w obowiązku przesłać rozliczenie finansowe imprezy wszystkim, którzy deklarowali jej współfinansowanie. Wysłałem je na prywatne maile z prośbą, żeby wątpliwości rozstrzygać we własnym gronie (drogą mailową) zamiast czynić gorszące awantury w sferze publicznej. Takie w gruncie rzeczy drobiazgi mogą czynić zamęt w nieprędkich rozumach naszych potencjalnych wrogów.
29. Określenie „cyrk na kółkach” postrzegam jako sposób określenia własnych gustów, z którymi konsekwentnie dyskutować nie będę.
30. Tu krótki wtręt personalny: Elżbieto, chcę Cię poznać! dwa piwa! drugie dla Zeratula za czujność.
31. Nie/profesjonalna forma rozliczenia. Gdybyśmy przedstawili rozliczenie w sposób bardziej profesjonalny, to mógłby być niestrawny w znacznie większym stopniu niż jest teraz. Starałem się przedstawić strony Wn i Ma najbardziej przejrzyście jak mogłem czy umiałem. Dodatkowo, dla bardziej dociekliwych dołączyłem dwie tabelki. Przejrzystość całości skonsultowałem „w gronie najbliższych” – przeszło. Wtedy zdecydowałem się na publikację w tej formie.
32. W jakim stopniu zrealizowano agendę? Na drugi dzień zlotu przewidzieliśmy mszę św., grill ( w przypadku spontanicznego zainteresowania) i zabawy integracyjne: paintball, rafting i opcjonalnie latanie na motolotni. Z jednej strony panujące warunki meteorologiczne a z drugiej minimalne zainteresowanie ze strony zaproszonych i obecnych sprawiły, że ambitne plany posypały się w pył. Chociaż... śpiewanie (czy może tylko jego próby) miało miejsce. Miało miejsce też kameralne spotkanie z dykteryjkami w tle, za zaprezentowanie których wdzięczny jestem Robertowi.
33. Przepraszam za to, że Pawła, Tomka, Pacię, Agnieszkę i jeszcze kilkoro innych fajnych ludzi wpakowałem w forumowe (a może nie tylko) kłopoty.
34. Więcej grzechów nie pamiętam… Na dalsze czcze dyskusje nie mam czasu, więc się mnie więcej nie zaczepiajcie. Piszę do upierdliwców. Jeżeli przekaz zawarty w powyższych punktach do kogoś nie przemawia, to stanowi to tylko jasny dla mnie dowód, że posługujemy się innym językiem lub funkcjonujemy w światach innych wartości. A jeżeli jeszcze komuś strzeli do głowy zajmowanie się moją skromną osobą, to nie piszcie „organizator” tylko „marcin”. proszę.
35. Na koniec osobista rada dla naszych ewentualnych naśladowców. Dziś mogę śmiało ogłosić: nie warto nikomu obiecywać ile będzie kosztowała kiełbasa szczególnie w sytuacji, kiedy osobiście się jej nie kupuje, przyrządza, serwuje. Mało tego! Nie warto nikogo informować ile kosztuje nocleg w cudzej stodole czy hotelu. Mało i tego!!! Jeżeli warto coś od siebie dać to absolutne minimum. Całą resztę ( dla własnego spokoju ) warto „zlinkować”. Albo nie! No, chyba, że ktoś jest niepoprawnym, nawiedzonym ideowcem. Tego sobie i wszystkim życzę!

Ps. Pomysł zagrania „Sarmatii” czy „Szukamy Stajenki” w stodole jest wart pochylenia się nad nim. Ba! Żeby nie zapeszyć powiem tylko tyle, że od tygodnia pracujemy nad wdrożeniem poważnego projektu idącego w tym kierunku. Dla higieny powstrzymam się jednak od ogłaszania tego na forum.
warchoł? - nie zaprzeczam!
Odpowiedz
marcin napisał(a):Tu krótki wtręt personalny: Elżbieto, chcę Cię poznać!
Ja tez, bo na szczescie tyle jest we mnie dziecinnej ciekawosci, ze przyjechalabym w ciemno. Mysle,ze sie poznamy -moze za rok.

pozdrawiam
Ela
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
Jako organizator mam nadzieję, że Marcin w powyższym poście wyjaśnił wszystkie wątpliwości. Podpisuję się pod tymi wyjaśnieniami.

Zapraszamy do udziału w konkursie literackim stanowiącym uzupełnienie imprezy "kaczmarski underground".
Aby zdobyć laur Zwycięzcy i wygrać box "Arka Noego" (nagroda główna) lub płytę "Źródło" (nagroda dodatkowa) wydane i ufundowane przez Pomaton EMI, należy napisać limeryk zgodnie z wymaganiami zawartymi w poniższym Regulaminie Konkursu, który to Regulamin można także znaleźć na stronie <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.underground.prv.pl">www.kaczmarski.underground.prv.pl</a><!-- w --> w zakładce konkurs.

Marcin i Michał



Regulamin Konkursu Literackiego Kaczmarski Underground

Przedmiot Konkursu:

Przedmiotem Konkursu jest napisanie utworu literackiego w formie limeryku związanego z imprezą „kaczmarski underground” która odbyła się w dniach 8-9 września 2007 w Marszowicach k/Gdowa, lub inną imprezą o podobnym charakterze a związaną z osobą Jacka Kaczmarskiego.

I. Postanowienia ogólne

1. Organizatorem "Konkursu Literackiego" (zwanego w dalszej części niniejszego Regulaminu "Konkursem") są Michał Leśniak i Marcin Szymański.
2. Prace muszą być nadesłane w terminie od 20.09.2007 do 14.10.2007 r. (decyduje data otrzymania przez organizatorów wiadomości e-mail zawierającego zgłaszany utwór).
3. Konkurs jest integralną częścią imprezy „kaczmarski underground”.

II. Warunki uczestnictwa w Konkursie

1. Konkurs adresowany jest do wszystkich zainteresowanych.
2. Nadsyłane prace powinny zawierać cechy właściwe dla formy limeryku oraz spełniać poniższe warunki:
a. Posiadać rytm tożsamy z zawartym w dowolnej zwrotce utworu „Limeryki o Narodach” autorstwa Jacka Kaczmarskiego
b. Posiadać układ rymów tożsamy z zawartym w dowolnej zwrotce utworu „Limeryki o Narodach” autorstwa Jacka Kaczmarskiego
3. Prace nadesłane na Konkurs muszą być pracami własnymi, wcześniej nie nagradzanymi i nigdzie nie publikowanymi.
4. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest : dostarczenie tekstu limeryku za pomocą wiadomości e-mail wraz z notą o autorze ( godło, imię, nazwisko (opcjonalnie pseudonim), adres e-mail, adres kontaktowy, oraz numer telefonu kontaktowego) na adres <!-- e --><a href="mailto:kaczmarski.underground@interia.eu">kaczmarski.underground@interia.eu</a><!-- e -->
5. W Konkursie wezmą udział prace napisane w języku polskim.

III. Wyłanianie laureata Konkursu

1. Jury w składzie: Iwona Grabska, Krzysztof Gajda, Tomasz Susmęd wyłoni zwycięzców do dnia 31 października 2007 roku.
2. Jury otrzyma w jednym czasie wszystkie zgłoszone prace niezwłocznie po upływie terminu ich wysyłania.
3. Nagrody zostały ufundowane przez wydawnictwo Pomaton EMI.
4. Zostanie przyznana jedna nagroda główna w postaci zestawu płyt „Arka Noego” oraz do 1 nagroda dodatkowa w kategorii zaproponowanej przez Jury, w postaci płyty „Źródło”.

IV. Postanowienia końcowe
1. Nadsyłając pracę na konkurs autor zgadza się na jej późniejsze wykorzystywanie przez organizatora szczególnie poprzez prezentowanie jej publicznie.
2. Nadsyłając pracę na konkurs autor zgadza się na przetwarzanie udostępnionych przez niego danych osobowych dla potrzeb rozstrzygnięcia konkursu i ogłoszenia wyników.
3. Prace nagrodzone i wyróżnione stają się własnością organizatorów bez prawa wykorzystywania ich pod nazwiskiem innym niż właściwego twórcy.
4. Organizatorzy zastrzegają sobie prawo do wykorzystania powyższych prac w celach promocyjnych bez uiszczania honorarium.
Odpowiedz
marcin napisał(a):rzepraszam za to, że Pawła, Tomka, Pacię, Agnieszkę i jeszcze kilkoro innych fajnych ludzi wpakowałem w forumowe (a może nie tylko) kłopoty.
Za siebie się wypowiem: nie masz za co przepraszać, bo nie ma cienia Twojej winy w tym, ze paru typków czepia się pierdół pod pozorem dbałości o zasady.
Za zaproszenie serdecznie dziękuję i gratuluję udanej imprezy.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
Dzięki Marcinie za wyjaśniania. Trochę się napisałeś. Jest co prawda kilka nieścisłości, ale to detal...
marcin napisał(a):1. Agnieszka a sprawa Folwarku (czy Agnieszkę można nazwać „organizatorką imprezy non profit?). ciach Ale piszę wyraźnie: Agnieszkę. Nie Folwark. Dajcie szansę Agnieszce, sobie i innym do prywatnego życia ergo oddzielania NIP-u prywatnego od NIP-u firm, dla których pracujemy czy których jesteśmy właścicielami. Traktujcie więc Agnieszkę podmiotowo. Przynajmniej dopóty, dopóki jej nazwisko nie brzmi „Agnieszka Folwark”. A nie brzmi.
Ok. Czyli wszystko jasne. Folwark miał za zadanie zarobic i pokryc z zysków koszty imprezy. Tak się stało i OK, tylko po co było pisac, że Agnieszka coś sponsorowała, skoro z Folwarkiem nie ma nic wspólnegoSmile Koszty zakwaterowania i wyżywienia gości sponsoruje firma Folwark i to wszystko.
Można to było od razu napisac...
marcin napisał(a):9. Kto zarobił na undergroundzie? Nie mam poczucia, żeby ktoś na „undergroundzie” zarobił. Może poza Folwarkiem.
Z którym żaden z organizatorów nie ma żadnych powiązańSmile)
marcin napisał(a):11. Ilu było uczestników? Według niektórych na koncercie było 70 osób. Według innych 40. Nie wiem, nie liczyłem – byłem pochłonięty bez reszty koncertem. Faktem bezsprzecznym jednak jest, że na pokrycie kosztów złożyły się 47 osoby (sic!).
To jest niestety przykre jeżeli było więcej osób Sad
marcin napisał(a):13. Zasada funkcjonowania grill’a nie została szczegółowo opisana, bo grill nie był częścią zlotu. Majek nie doczekawszy się odpowiedzi na swoje pytania (a widząc, że nie jest to przedmiotem jakiejś szerszej dyskusji) po prostu o ile pamiętam zadzwonił do mnie i uzyskał na tyle satysfakcjonującą odpowiedź, że nie przyłączał się do badaj jedynego forumowicza bijącego do dzisiaj w tej kwestii pianę.
Czytając zaproszenie na zlot, miałem wrażenie że grill był częścią zlotu. A kwestie braku odpowiedzi podnosiłem, bo pytania było zadane dwa razy na forum i tu oczekiwało kilka osób odpowiedzi.
marcin napisał(a):17. Kwestia ceny za obiad została spieprzona.

Bo ja wiem? Mi się wydaje, że tu nie bylo jakiegoś spieprzenia sprawy.
marcin napisał(a):20. „Kreatywna księgowość” Wierzę, że autor pisząc te słowa nie miał złych intencji lecz tylko zbyt pochopnie wysnuł wnioski nie zagłębiwszy się w treść otrzymanego rozliczenia.
Wprost przeciwnie, właśnie zgłębiłem się w rozliczenie i mnie rozśmieszyli sponsorzy (bardzo kreatywnie stworzeni) Smile)) Choc nie wątpię w dobre intencje organizatorów!
marcin napisał(a):21. Koszty związane z noclegiem i wyżywieniem zaproszony gości pokryła literalnie Agnieszka. Zapłaciła Folwarkowi. Folwarkowi, którego jest (chyba) współwłaścicielką. Od razu wyjaśniam: asekuruję się słowem „chyba” bo nie mam pewności. Nie zaglądałem do papierów. Ktoś ma ochotę? Ja nie.
No weź nie rób sobie jaj:/ W pierwszym punkcie wyjaśniłeś, że koszty owe zostały pokryte z zysków Folwarku. To za co jeszcze płaciła Agnieszka?? Chyba własna firma ją naciągnęła?? Smile)))) Bo z tego co mówiła, to jest jednak jej współwłaścicielką.
Cytat:23. Nieco spóźniony ogłaszam Przemka jako fotografa-sponsora. za spóźnienie przepraszam.
Nie zgadzam się na bycie sponsorem i postuluję wyłączenie z roli sponsorów jeszcze kilku osób. Bo to bez sensu jest.
marcin napisał(a):26. Mam nadzieję, że grupa czytająca żenujące popisy „biegłych księgowych” nie jest zbyt liczna.
Też myślę, że rozliczenie tylko czytali ci co je dostali Smile))
marcin napisał(a):27. Ile zarobili zaproszeni Goście.
Ta kwestia chyba tylko Gości interesuje, mnie nie.
marcin napisał(a):34. Więcej grzechów nie pamiętam… Na dalsze czcze dyskusje nie mam czasu, więc się mnie więcej nie zaczepiajcie. Piszę do upierdliwców.
Nie domagam się odpowiedzi.
marcin napisał(a):Jeżeli przekaz zawarty w powyższych punktach do kogoś nie przemawia, to stanowi to tylko jasny dla mnie dowód, że posługujemy się innym językiem lub funkcjonujemy w światach innych wartości.
Po prostu musisz nauczyc się pisac wprost, znikną problemy. Idzie Ci coraz lepiej Smile)

ps.
marcin napisał(a):Niewtajemniczonym uprzejmie donoszę, że zabierający głos na tym forum określają mnie najczęściej mianem „organizator”. Tu prośba: mając wzgląd na fakt, że, pomimo wielu obaw, okazałem się być człowiekiem z krwi i kości, który na dodatek nie handluje kocami z wielbłądziej wełny wnoszę o nazywanie mnie od dziś „marcin”.
Nie organizator, a organizatorzy, bo występujesz nie w swoim imieniu tylko organizatorów. Nikt przecież nie wiedział, czy odpowie Marcin czy Michał.

[ Dodano: 19 Wrzesień 2007, 22:00 ]
Paweł Konopacki napisał(a):bo nie ma cienia Twojej winy w tym, ze paru typków czepia się pierdół pod pozorem dbałości o zasady.
Ani w tym, że adwokaci myślenie mają wyłączone Sad

[ Dodano: 19 Wrzesień 2007, 22:05 ]
Przemek napisał(a):3. Prace nagrodzone i wyróżnione stają się własnością organizatorów bez prawa wykorzystywania ich pod nazwiskiem innym niż właściwego twórcy.
Ten punkt to można by chyba wykasowac. Nie ma najmniejszego powodu żeby prace przechodziły na własnośc organizatorów. A prawa do wykorzystywania ich pod innym nazwiskiem niż twórcy, to nawet twórca by nie mógł udzielic, to jest prawo autorskie osobiste ustawowo niezbywalne.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
Sądzę że wyjaśnienia organizatorów oraz znakomity post Roberta powinny zakończyć ten temat.
Osobiście jest mi przykro jednak, ze pobożna, dobra i cenna inicjatywa Marszowic spotkała się z wieloma niewdzięcznymi reakcjami. Szkoda! Po prostu szkoda.

pozdrawiam.
Odpowiedz
Cytat:Osobiście jest mi przykro jednak, ze pobożna, dobra i cenna inicjatywa Marszowic spotkała się z wieloma niewdzięcznymi reakcjami. Szkoda! Po prostu szkoda.

Szkoda, że próba wyjaśnienia wątpliwości nazywana jest niewdzięcznością. Ale swoją drogą nie wiedziałem, że tak koncertowo i bezmyślnie potrafisz się podlizywac, no ale bycie sponsorem imprezy zobowiązuje.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
Paweł Konopacki napisał(a):Sądzę że wyjaśnienia organizatorów oraz znakomity post Roberta powinny zakończyć ten temat.

To ciekawe dlaczego tak chętnie nadal w nią brniesz.

Paweł Konopacki napisał(a):Osobiście jest mi przykro jednak, ze pobożna, dobra i cenna inicjatywa Marszowic spotkała się z wieloma niewdzięcznymi reakcjami. Szkoda! Po prostu szkoda.

Nie no, to już są szczyty. Szczyty wazeliniarstwa.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Odpowiedz
Nie rozumiem co kogo obchodzą rozliczenia organizatorów. Czyżby miało przynosić ujmę, że ktoś miałby zarobić na imprezie?! Ja naprawdę żałuję, że Marcinowi nie udało się wygenerować zysku z tej imprezy bo tak naprawdę to będzie odstraszało ewentualnych kolejnych chętnych organizatorów takich spotkań. A impreza była zorganizowana naprawdę bardzo dobrze.
Odpowiedz
Cytat:Nie rozumiem co kogo obchodzą rozliczenia organizatorów. Czyżby miało przynosić ujmę, że ktoś miałby zarobić na imprezie?!

Ja też uważam, że to ujmu nie przynosi i nie mam nic przeciwko temu. Nie rozumiem czego się tu wstydzic Smile
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
Skoro już można bezkarnie powrócić do wspomnień ze spotkania w Marszowicach, może ja też coś skrobnęSmile
Folwarku w życiu przedtem nie widziałam (aczkolwiek Mama opowiadała z sentymentem o rodzinnym folwarku w Małopolsce, odebranym przez Niemców :/) no i byłam zachwycona. Na prawdę nie wyobrażałam sobie że udało się zorganizować tak piękne miejsce na zlot ludzi z tak...hm... dziwnego środowiska internetowego Wink
Przyjechaliśmy naszym czarnym ogierem (Fiat uno, rok mi nieznany) spoceni, wkurw**ni (jazda z Krakowa nie okazała się sielanką dla nowożeńców, szczególnie że drogi są tak pop...lone że szkoda gadać. No i to że Tomek nam podał niewłaściwą drogę i jechaliśmy chyba 20 km w niewłaściwą stronę zanim dotarliśmy na miejsce). Spotkał nas widok jakiś nieznanych nam osób siedzących pod parasolami ze smętnymi minami z kubkami piwa przed nosem. Ale, ponieważ z budynku dochodził kojący głos Dr. Gajdy niczym głos prałata podczas mszy świętej, podreptaliśmy w kierunku światła.
Zadowolona mina Tomka z faktu że dotarli koledzy szybko zmieniła się na tę typową skruszoną minę facetów kiedy wiedzą że kobieta oczekuję od nich wyrzutów sumienia bo coś naskrobali (W tym wypadku chodziło o wyżej wymienioną pomyłkę z drogą). Piwo zostało nam nieomal wciśnięte w zmęczone dłonie, a Phete od razu mnie porwał na rozmowę, przy czym po raz pierwszy ujrzałam stodołę w której on (Phete) miał później odnaleźć swój wypoczynek Wink
Uradowana, że znowu widzę serdecznych przyjaciół (Majek + oddziały rodzinne, Krzysiek Gajda, Kamil, Phete.... itp itd: Smile Proszę się nie gniewać ale pamiętać że ja nazwiska prawię nigdy nie pamiętam, a twarzy nigdy nie zapomnę) Mam pytanie, był obecny jeden forumowicz który wykazywał szczególną niechęć do mojej osoby, jeśli w czymkolwiek mu uprzykrzyłam, serdecznie i publicznie przepraszam i zapraszam na priv żeby sobie wyjaśnić sprawę Sad(
Po próbach w pokoju i w stodole (Gdzie już dostawałam pierwszych objawów zmęczenia małżeństwem bo mój ukochany małżonek fałszował sobie w najlepsze podczas kiedy ja próbowałam wyłapać linię melodyczną. I bez wałka od Przemka dostał należącą mu się reprymendę.
Koncert! Jak zawsze nasi Panowie, moim zdaniem, spisali się dobrze. Kobiety dostały swoje piosenki (Nie wiecie ile musiałam sie naprosić żeby mój mąż przestał dedykować piosenkę 'Legendarnej Córce...' Albo po prostu 'Patrycji Kaczmarskiej') Mój mąż zaczerwienił się jak piwonia marokańska po czym z wielkim wyczuciem zaśpiewał moją ukochaną piosenkę 'Kantyczkę' (Zresztą pokażcie mi kobietę która nie myśli że to piosenka dla niej - ZASTRZEGAM! w wykonaniu Pawła Konopackiego, jest to piosenka wyłącznie dla mnie. Tak samo jak 'Kołysanka dla Kleopatry' w wykonaniu Witka jest tylko dla Ani.)
Klimat stodoły był niepowtarzalny, myszka z zapędami samobójczymi (wszyscy z zapartym tchem patrzyli przy ostatnim numerze, kiedy owa myszka zdecydowała się zbliżyć niebezpiecznie do stóp grającego w najlepsze Tomka Susmęda..'zgniecie ją??? Nie zgniecie???)
Klimat atmosferyczny okazał się zbyt ostry jak na moją australijską budowę... Wystąpiły trzy polary+żakiecik+sweterek+Pacia

Ciąg dalszy nastąpi (trzeba zrobić mężowi śniadanie)

-PK Smile
"Chude Dziecko"
Odpowiedz
berseis13 napisał(a):w wykonaniu Pawła Konopackiego, jest to piosenka wyłącznie dla mnie. Tak samo jak 'Kołysanka dla Kleopatry' w wykonaniu Witka jest tylko dla Ani

Wreszcie doczekalam sie wiecej informacji o tym jak bylo..

OT -Kantyczka jest dla Ciebie, a dla mnie jest 'Ofiara' i 'Parafraza' nawet jesli Trio tego nie wie. Wink
Sniadanie to maz ma robic Tobie Wink

Pozdrawiam i koncze moj OT czekajac na ciag dalszy wspomnien.
Ela
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
OT o małżeństwach w Karczmie: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?t=5414">http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?t=5414</a><!-- m -->

Prosiłbym o nie załatwianie spraw prywatnych na forum.

Zeratul

[ Dodano: 20 Wrzesień 2007, 15:05 ]
Wszelkie niezbędne informacje wysłałem na priv - naprawdę wolałbym już nic więcej nie przenosić :/
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz
berseis13 napisał(a):Zresztą pokażcie mi kobietę która nie myśli że to piosenka dla niej
Ale czy to nie jest przypadkiem piosenka o rozbitym związku (nieudanej miłości)?
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Odpowiedz
gredler napisał(a):Ale czy to nie jest przypadkiem piosenka o rozbitym związku (nieudanej miłości)?
Ulubiony Gredlerze! A Zeratul tak ładnie prosił! To chyba - tak czy inaczej - kiepski temat do żartów!
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
gosiafar napisał(a):Ulubiony Gredlerze! A Zeratul tak ładnie prosił! To chyba - tak czy inaczej - kiepski temat do żartów!
Przecież Gredler tylko pyta o treśc lub interpretacje utworu.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  kaczmarski underground w 8.0 12-14 września 2014 Lanckorona Michall 4 4,099 09-06-2014, 02:31 PM
Ostatni post: Michall
  Kraków, Krzyk w Bibliotece. Zbrozło 1 2,113 03-31-2014, 04:43 PM
Ostatni post: Kuba Mędrzycki
  Piwnica pod Baranami, Kraków, 22 III, godz. 19.00 Zbrozło 0 1,482 03-19-2013, 07:39 PM
Ostatni post: Zbrozło
  "U wrót doliny" - Kraków 08.12.12 Zbrozło 10 4,453 12-19-2012, 02:16 PM
Ostatni post: Kuba Mędrzycki
  kaczmarski underground Kraków/Marszowice, 13-15 MAJA 2011 Michall 106 28,628 08-30-2011, 10:23 AM
Ostatni post: Freed
  [Kraków] 04.03.2011 ,,Wojna postu z Karnawałem" fytysyty 1 1,829 03-03-2011, 09:44 PM
Ostatni post: fytysyty
  [Kraków 10.12.2010] Miłosz Śliwa- stano wojenno-kolędowo fytysyty 0 1,517 11-29-2010, 08:14 PM
Ostatni post: fytysyty
  Marszowice - 3-5 września 2010 żbik 50 16,202 11-23-2010, 05:05 PM
Ostatni post: Elzbieta
  [Kraków] Koncert niepodległościowy w Kurantach fytysyty 0 1,389 11-12-2010, 07:59 AM
Ostatni post: fytysyty
  [KRAKÓW] IV Wieczór Piosenki JK Zbrozło 0 1,496 11-07-2010, 08:55 PM
Ostatni post: Zbrozło

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości