Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):Ale co mają "Łazienki zimą" A kto powiedział, że miały być "Łazienki"? Lodbrok coś zasugerował, Gosiafar twierdzi, że coś podsłuchała... No, ludzie!
Miał być Czołg(jakoś tam anegdotycznie związany z Wysockim, o którym wspominał JAcek w zapowiedziach do tej piosenki) i Wojna postu z karnawałem. Miał to być ostatni 3ci bis, który miał zakończyć nasz występ mocniejszym akcentem. Bisy, nie zawsze łączą się w jakiś wyraźny sposób z z jakimś przewodnim motywem samego koncertu.
"Mruczanka" miała być ukłonem w stronę zwłaszcza tych forumowiczów, którzy spodziewali się na Nadziei występu TŁCh. Też źle!
[ Dodano: 31 Lipiec 2007, 15:43 ]
gosiafar napisał(a):A ja się odniosłam do tego, co mówił Mateusz po koncercie... A ja nie wiem co mówił Mateusz po koncercie. Może i miał w planach i mi zrobić na koncercie jakąś niespodziankę.
gosiafar napisał(a):A co z Paryżem? Bo już się gubię... Ale w czym Ty się gubisz, Gosiu i co ma do tego Paryż?
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
No, to wszystko, jednym ciągiem, słyszałam po Waszym występie... Raz Ty mówiłeś, że Mateusz żartuje, raz Mateusz, że Ty, to ja się trochę pogubiłam... A że wiem, że Was stać na mnóstwo, to miałam prawo... Chyba...
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2007
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Mnie osobiście jest miło, że chłopcy wybrali akurat nasz repertuar To OK - nie bede sie KM i MN czepiac. Dobrze, ze bylo.Ja to kocham.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Ale nikt Ci Gosiu nie każe przekazywać wszystkich kuluarowych rozmów. To, że coś tam usłyszałaś jednym uchem teraz nie wiesz jak to wszystko przecedzić, to już nie moja wina.
Staram się na bieżąco wyjaśniać i tłumaczyć z występu, choć przyznam, że zaczyna mnie to już nudzić. :/
A co do planów koncertowych, także na bieżąco staram się podawać oficjalne informacje. O Paryżu i Monachium tez będzie. W swoim czasie.
[ Dodano: 31 Lipiec 2007, 15:59 ]
Elzbieta napisał(a):Paweł Konopacki napisał(a):Mnie osobiście jest miło, że chłopcy wybrali akurat nasz repertuar To OK - nie bede sie KM i MN czepiac. Dobrze, ze bylo.Ja to kocham. No, właśnie. Mruczanka jest bardzo ładną piosenką i graliśmy ją publicznie już nie pierwszy raz. Przed blisko trzema laty, wykonywaliśmy ją we trójkę. Mateusz śpiewał ją wspólnie z Dominiką Świątek.
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
Ja, prosty człowiek, jak słyszę, tak przekazuję, chyba, że ktoś zastrzeże, że to tajemnica.
Nic z występu nie musisz wyjaśniać, był świetny! A co do "Mruczanki..." - wykonanie było super! I nie wiem, dlaczego, ale nagle wszyscy zaczęli się rozglądać po sali, wyraźnie kogoś szukając...
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 429
Liczba wątków: 22
Dołączył: Feb 2007
Reputacja:
0
Któż wie, kiedy Skrzynia się sama otworzy
Na głos - nam nieznany - ze znanych przestworzy
By rzec, że stało się - To!
;-)
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):"Mruczanka" miała być ukłonem w stronę zwłaszcza tych forumowiczów, którzy spodziewali się na Nadziei występu TŁCh. ?? hmm, nie no miło mi bardzo, aczkolwiek nie sądzę, żeby ktokolwiek na poważnie spodziewał się naszego występu na tegorocznej edycji Festiwalu. Kuba Mędrzycki napisał(a):Też źle! Ja nie mówię, ze źle. Mnie tam miło, ze gracie sobie nasze kompozycje. Mogliście przecież zagrać wiele innych piosenek. Powstało tego ostatnimi czasy całkiem sporo. Tylko niezbyt widzę związek między myślą przewodnią koncertu a "Mruczanką".
Czy bis musi mieć związek z myślą przewodnią? No niby nie musi, acz wg mnie lepiej by było, gdyby jednak taki związek miał. Zwłaszcza, że tzw. repertuar rosyjski Kaczmara jest dośc szeroki i obfituje w, jak to nazywasz, "mocne akcenty". Jest z czego wybierać. Weźmy choćby takie piosenki, jak: "Ze sceny", "Obława", "Obława II", "Epitafium", "Nie lubię", "Pożegnanie Okudżawy", "Spotkanie w porcie", "Wydarzenie w knajpie", "Linoskoczek". To już mamy 9 utworów. Z tego sześć do zagrania w koncercie czyli jeszcze zostają trzy na bis. A jeśli organizatorzy mieli jakieś inne propozycje repertuaru, oprócz tego, co wymieniłem to tym bardziej poszerzały się możliwosci wymyślenia bisu korespondującego z tematem głównym koncertu.
Pomijam, ze "Mruczanka" to nie jest jakiś "mocny akcent" na bis. Piosenka jest spokojna, części widowni kompletnie nieznana, mało medialna. Już prędzej nadawałby się "Czołg" - jeśli koniecznie musiał być.
Podkreślam: ja pretensji o "Mruczankę" czy nawet te nieszczęsne "Łazienki" bym nie miał i nie mam. Tyle, ze moim zdaniem pomysł z graniem takich kompozycji nawet na bis jest totalnie "od czapy". Sam osobiście bym takiego bisu nie dał. Prędzej postarałbym się umyzcznić jakiś tekst "rosyjski" Kaczmara do tej pory nie śpiewany. Może "Dostojewski"? Albo pokombinowałbym coś z mniej znanymi piosenkami "rosyjskimi" JK. Wówczas taki bis mógłby mieć dodatkowy walor, ze tak powiem, edukacyjny.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 880
Liczba wątków: 22
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Elzbieta napisał(a):I nie podal przez 'zapomnienie', kim sa autorzy muzyki.. Elżbieto, byłaś w Kołobrzegu??
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):Mnie tam miło, ze gracie sobie nasze kompozycje Bez przesady. Do tej pory graliśmy jedną i to zaledwie 3ci czy 4ty raz.
Paweł Konopacki napisał(a):"Epitafium", "Nie lubię", "Pożegnanie Okudżawy" Oprócz wymienionych przez Ciebie piosenek(o ile oczywiście masz na myśli Epitafium dla WW), podczas piątkowego koncertu, zagraliśmy także: "Encore...", "Rublowa" i "Ofiarę".
Kwestię bisów, mamy już chyba omówioną.
Liczba postów: 880
Liczba wątków: 22
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):nie sądzę, żeby ktokolwiek na poważnie spodziewał się naszego występu na tegorocznej edycji Festiwalu No ja się nie spodziewałam kocertu, ale obecności - tak. Zwłasza, że zewsząd dochodziły słuchy o tym, że unochód wyjeżdża o tej i o tej... Że o niespodzance już nie wspomnę - w swojej naiwości sądziłam, że będzie występ Paci i nawet odliczyłam drobne na tego drinka.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Edyta napisał(a):Elżbieto, byłaś w Kołobrzegu?? Cytując pewnego forumowego klasyka: "Gdyby każdy z nas wiedział tylko to, co widział na własne oczy lub słyszał na własne uszy to bylibyśmy cywilizacyjnie w epoce kamienia łupanego"
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 429
Liczba wątków: 22
Dołączył: Feb 2007
Reputacja:
0
Na:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.informacje.kolobrzeg.pl/inf/1460">http://www.informacje.kolobrzeg.pl/inf/1460</a><!-- m -->
jest nowy "podmieniony" filmik - tegoroczne zmagania - wypowiedź p. Katarzyny P., Skrzypczaka, dzikiej kaczki i chyba jeszcze kogoś [pokazanie Bogusza - patrz post Adama_Leszka z 20.30 - dziękuję :-) ]
Zapomniałem dopisać - trwa 180 sekund, jak ktoś umie i chce, to niech zdejmie, bo przykład poprzedniego z migawkami 2006 pokazuje, iż "to se ne vrati".
Liczba postów: 1,686
Liczba wątków: 160
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Kamil napisał(a):Zdecydowanie na plus liczę występ Aleksandra Trąbczyńskiego, który w znakomity sposób wchodził w interakcję z publiką. Do tego śpiewał znakomite tłumaczenia Wysockiego - niestety nie pomnę czyjego autorstwa. Przekłady autorstwa Michała B. Jagiełły.
Tylko poczucie humoru nas może ocalić.
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul
Liczba postów: 44
Liczba wątków: 3
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Witam kolejny raz ortodoksów
Dzięki wielkie Arturowi i Zeratulowi za reaktywację mojego zalogowania.
Znalazłam kilka informacji o "Nadziei". Wybaczcie, jeśli przegapiłam i ktoś już je podał.
Pierwsza:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://ercpraca.nazwa.pl/info/index.php?option=com_content&task=view&id=1396&Itemid=98">http://ercpraca.nazwa.pl/info/index.php ... &Itemid=98</a><!-- m -->
Komentarze nr 2,3,4 pozostawiam bez komentarza
Druga:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.gazetawyborcza.pl/1,75475,4349284.html">http://www.gazetawyborcza.pl/1,75475,4349284.html</a><!-- m -->
Trzecia:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://ww6.tvp.pl/245,20070728530990.strona">http://ww6.tvp.pl/245,20070728530990.strona</a><!-- m -->
I jeszcze prośba do Jodynki. Napisz, czy mikrofon przeżył kąpiel.
Pozdrawiam
DJ
"Pomóż mi przejść przez strumień, rękę daj"
Liczba postów: 1,572
Liczba wątków: 54
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
o gazecie wyborczej zalozylem temat w dziale media
Liczba postów: 44
Liczba wątków: 3
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Tomek_Ciesla napisał(a):o gazecie wyborczej zalozylem temat w dziale media Wybacz, "przegapiłam"
Będzie podwójnie
Pozdrawiam
DJ
"Pomóż mi przejść przez strumień, rękę daj"
Liczba postów: 710
Liczba wątków: 92
Dołączył: Jan 2006
Reputacja:
0
Andrzej J. napisał(a):http://www.informacje.kolobrzeg.pl/inf/1460 A na słowa "młodzi wykonawcy" w kadrze pojawia się Bogusz :rotfl:
Miłość - księga stara. Kto nie czytał, polecam.
Liczba postów: 192
Liczba wątków: 32
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
Ponieważ zaczęliśmy ten wątek od listy uczestników konkursu, to może warto podać składy w jakich zagrały drużyny w meczu nr 2.
Drużyna Fundacji zagrała w składzie:
1. Krzysztof Gozdowski "Gozday"
2. Krzysztof Gajda
3. Romuald Kociuba - Urząd Miasta K-g
4. Mirosław Kabaciński - MOSiR
5. Coma
6. Petrvs
7. ReDi
8. Radziu
9. Danonek
10. Koselus
11. Robert Małkiewicz - repr. sponsorów
12. Marcin Kunicki
13. Igor Michalski - aktor
14. Aleksander Trąbczyński - aktor, pieśniarz, + syn Tymon
15. Evgen Malinowskiy - pieśniarz, + syn
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Andrzej J. napisał(a):Zapomniałem dopisać - trwa 180 sekund, jak ktoś umie i chce, to niech zdejmie, bo przykład poprzedniego z migawkami 2006 pokazuje iz "to se ne vrati". Nie wiem, czy to warte archiwizacji, ale: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.tkk.pl/~media/video/2007.07/nadzieja.flv">http://www.tkk.pl/~media/video/2007.07/nadzieja.flv</a><!-- m --> (lokalizacja oryginalna, format .flv odtwarza darmowy VLC Player, jak komuś bardzo zależy, to mogę na avi czy inny mpeg przekonwertować)
Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 1,686
Liczba wątków: 160
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Drużyna Kuglarzy (kolejność przypadkowa):
1. TJD
2. Zeratul
3. zico
4. Alek
5. OLI
6. Jodynka
7. ann
8. Artur
9. lodbrok
10. Szymon
11. Kraśny
12. ja
13. aa
14. Wojti
15. DuchX
16. Zbigniew
17. Michalf
Tylko poczucie humoru nas może ocalić.
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul
Liczba postów: 192
Liczba wątków: 32
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
W naszej drużynie najwięcej bramek strzelił bodajże Robert Małkiewicz...
Piszę bodajże...bo chyba nikt nie robił notatek ))
Czy w drużynie "Kuglarzy" znani są strzelcy, oprócz "karnisty" Zico?
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
michalf napisał(a):Drużyna Kuglarzy (kolejność przypadkowa): 18. yeremyash
19. Rysiek
(grali ochotniczo, bez numerów )
Coma napisał(a):Czy w drużynie "Kuglarzy" znani są strzelcy, oprócz "karnisty" Zico? Zico zdobył 4 bramki, a nie tylko jedną z karnego.
O ile wiem, dwie pozostałe są dziełem Alka, a jedna samobójczą bramką Fundacji z początku meczu (nie wiem, kto strzelił )
Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 1,305
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Skoro już jesteśmy przy meczu to może coś napisać? Jeżeli mam byc szczery to z niecierpliwością czekałem rewanżu za rok ubiegły i udało mi sie wyjść w pierwszym składzie. Mecz stał na wiele wyższym poziomie niż w tamtym roku,było o wiele wiecej składniejszych akcji a nie jak rok temu piłka z obrony do ataku Ale po kolei.
W pierwszej połowie przewagę mieli ,,Kuglarze'' strzelając o jedną bramke więcej niż my,aczkolwiek uważam że wynik nie swiadczył o przewadze na boisku.... Nasz bramkarz w pierwszej połowy koselus nie spisywał się na niej najlepiej ba,rzec można że nie złapałby piłki w pewnej sytuacji gdyby nawet była posmarowana super klejem ) Walka była zacięta i każda ze stron była wielokrotnie w wielkich opałach-na szczęscie przed przerwą udało mi się zdobyć kontaktową bramkę chociaż pomógł mi przy niej troche niefortunnie dla was lodbrok Przyznać trzeba że ,,Kuglarze'' górowali nad fundacją warunkami fizycznymi czego dowodem np. sytuacja kiedy Oli ,,lekko'' odepchnął Petrusa :rotfl: albo jak ja to na nich mówiłem ,,małe murzynki'' w naszej drużynie,którzy pomimo niezłych umiejętności ustępowali szybkością i siłą.
Druga połowa to już zupełnie co innego. Na bramce w drużynie fundacji pojawił się Krzysztof Gozdowski który niejednokrotnie ratował nam skóre tak jak z waszej strony Oli i lodbrok. Mieliśmy wygraną na wyciągnięcie ręki :rotfl: Ostatnia minuta i wszyscy wiedzą co się stało-Petrus stał się negatywnie pozytywnym bohaterem meczu Aczkolwiek myślę,że remis to sprawiedliwy wynik bo obie drużyny pokazały charyzmę i całkiem niezłe umiejętności.
Teraz troche podziękowań
Jodynce która bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie swoją grą i miłym przywitaniem
Lodbrokowi za to że jak zawsze był fairplay i mimo bolącego kręgosłupa grał bardzo fajnie-jak dla mnie te mecze bez Ciebie to nei byłoby to samo
Danonkowi za robienie czarnej roboty w polu w drużynie fundacji
...oraz ogólnie całej reszcie i każdemu z osobna których tu nie wymieniłem za fantastyczną zabawe i emocje do końca
[color=green][b],,Trzeba wciąż żywić nadzieje jakąś
wbrew sobie sobą żywić ją trzeba''[/b][/color]
Liczba postów: 192
Liczba wątków: 32
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
Warto podziekować sędziemu - starał się być obiektywny, mógł na przykład nie zauważyć ręki Petrvusa ( żartowałem!), ale naprawdę starał się ów sędzia być fair play.
Na mecz trzeba spojrzeć przez pryzmat zabawy. Może w przyszłym roku uda nam się sprowadzić nagłośnienie i ktoś mógłby podjąć się roli "spikera Szpakowskiego", co z pewnością dodało by kolorytu meczowi.
Tylko kto by się podjął takiego zadania, na przykład z obozu "Kuglarzy"? Jakieś propozycje?
Liczba postów: 206
Liczba wątków: 23
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Ja bardzo się cieszę, że kaczka nie drążył w wyżej zamieszczonym wywiadzie istoty tych prób koncepcyjnych. Zdarzyło mi się być na jednej z nich, stąd wiem, że głównym punktem programu nie były rozmowy na temat piosenek JK :rotfl: Mam nadzieję, że złośliwość zostanie mi wybaczona, a na temat niech spadnie zasłona milczenia
rosa wieczorna
szkoła tańców karaibskich: <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.sho.pl">www.sho.pl</a><!-- w -->
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Bardziej strawny avi: <!-- m --><a class="postlink" href="http://mallorn.ii.uj.edu.pl/kaczmarski/piotr_kosela/public/nadzieja.avi">http://mallorn.ii.uj.edu.pl/kaczmarski/ ... dzieja.avi</a><!-- m -->
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 1,686
Liczba wątków: 160
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Coma napisał(a):Tylko kto by się podjął takiego zadania, na przykład z obozu "Kuglarzy"? Hmm, ja bardzo chętnie porobię za Szpakowskiego
Tylko poczucie humoru nas może ocalić.
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul
Liczba postów: 192
Liczba wątków: 32
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
Ponieważ nie wszyscy mogli być na Festiwalu, przedstawiam tekst autorstwa Iwony Grabskiej i Krzysztofa Nowaka, jaki został zamieszczony "książeczce festiwalowej" stanowiącej formę również zaproszenia na "Nadzieję".
Inspiracje rosyjskie Jacka Kaczmarskiego
„Jam po prostu jest rusofil – antykomunista” (1) — te słowa Jacka Kaczmarskiego w 1987 r. brzmiały dla jednych słuchaczy jak paradoks, dla innych jak objawienie. Ich sprzeczny odbiór obrazował splątanie pojęciowe, jakiego doświadczyła Rosja w percepcji polskiej w ostatnim półwieczu.
Nakładały się na jej obraz klisze bieżącego stosunku do Związku Radzieckiego oraz znajomość historii polsko-rosyjskiej XVIII–XX w. Kaczmarski poruszał oba te aspekty relacji polsko-rosyjskich, vide Jałta, Rejtan, czyli raport ambasadora — zajmował się także literaturą czasów stanisławowskich, czyli ocierającą się o problemy rosyjskie. Tym niemniej jego droga do odkrycia Rosji wiodła nie przez politykę, nie przez historię, a przez szeroko pojętą kulturę rosyjską i naznaczona została piętnem osobowości kilku ważnych twórców rosyjskiego kręgu kulturowego.
Pierwszym i najważniejszym artystą rosyjskim, który ukształtował Kaczmarskiego-twórcę, był oczywiście Włodzimierz Wysocki. Pociągnął młodego, wrażliwego poetę w stronę sceny i ekspresji wokalnej. Kaczmarski zobaczył i usłyszał go na żywo w wieku siedemnastu lat, na koncercie domowym w Warszawie. Zachwyciła go siła przekazu tej twórczości: „Po spotkaniu z Wysockim w 1974 roku zrozumiałem, że piosenka nie jest jedynie umiejętnością napisania tekstu i skomponowania muzyki. Może być sposobem wyrażania najgłębszych, najbardziej podstawowych treści. [...] Myślę, że wszystko, co pisałem w latach 1974–78, było pod wpływem Wysockiego, zarówno w materii poetyckiej, jak i w sposobie wykonania” (2).
W tym okresie fascynacja Kaczmarskiego wyrażała się nie tylko w przejęciu ekspresji, ale także w nawiązaniach, parafrazach i tłumaczeniach. Niektóre z nich są do tej pory jednymi z najbardziej popularnych piosenek – słynna Obława, Nie lubię, rozpoczynające pierwszą wydaną płytę Ze sceny. Związek między Kaczmarskim a Wysokim był na tyle silny, że nawet autorstwo parafrazowanego przez Kaczmarskiego Spotkania w porcie przypisuje się Wysockiemu, a nie rzeczywistemu autorowi, Jurijowi Wizborowi (3).
Fascynacja Rosją od początku nie zawężała się jednak do zachwytu osobowością sceniczną jednego twórcy. Wśród pierwszych tłumaczonych przez Kaczmarskiego tekstów były usłyszane na przywiezionej przez rodziców kasecie Czarne suchary — pieśń obozowa, o której sile i autentyczności przekazu wspominał jeszcze wiele lat później. Możemy spekulować, że kultura rosyjska była obecna w domu Karczmarskich — rodzice studiowali w Rosji, podróżowali po niej, rozmawiali o rosyjskiej sztuce — np. na obraz Fiedotowa zwrócił Jackowi uwagę ojciec, malarz.
Encore, jeszcze raz, piosenka napisana na podstawie obrazu Fiedotowa, zanurzona jest w mentalności rosyjskiej, języku rosyjskim — tekst pisany po polsku, wykorzystuje zapożyczenia i podobieństwa brzmieniowe do fraz rosyjskich. Podobny zabieg dostrzegamy np. w Rejtanie. Tam z kolei polskie słowa wymawiane są z rosyjskimi naleciałościami. W niektórych, szczególnie dialogizowanych piosenkach, całe kwestie śpiewane są po rosyjsku. (Świadkowie, Dwie rozmowy z Kremlem). Stylizacje mają znaczenie nie tylko estetyczne, ale też niekiedy narzucają skojarzenia interpretacyjne. Wnikliwy słuchacz, znający przetłumaczoną w 1974 roku pień Susanin (tradycyjna ukraińska pieśń o wywiedzeniu polskich oddziałów na bezdroża), zauważy jej melodię w napisanych trzynaście lat później Rozbitych oddziałach — piosence opisującej exodus pokonanych oddziałów polskich z kraju.
Związki pomiędzy literaturą i kulturą Rosji a Polski, osadzenie kultury rosyjskiej w szerokim kontekście europejskim staje się z biegiem czasu dominującą płaszczyzną odbioru inspirowanych Rosją tekstów Kaczmarskiego. Znamienną, i jedną z najbardziej znanych jego piosenek, jest napisane w 1980 r. Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego. Tekst — okolicznościowy można powiedzieć, bo napisany po śmierci artysty, stał się „freskiem o Rosji”. Jak opowiadał w wywiadach Kaczmarski — epitafium „nie jest piosenką o Wysockim, ale o tym, co wiem o Rosji, Związku Sowieckim, komunizmie.” „Stąd szerokie odniesienia do Bułhakowa, Dostojewskiego, a nawet Dantego. Chciałem, aby utwór miał jak najbardziej uniwersalny charakter. A że jest to taka bachtinowska wędrówka, więc wszystko można tam było pomieścić, również i własne wspomnienia z Rosji, i alkohol, i ceremonie komunistyczne, i życie prostych ludzi.” (5)
Związki między Polską a Rosją najsilniej uzmysławia splątana historia obu państw. Echa tego słychać w cyklu piosenek inspirowanych historią dawną — Rejtan, czyli raport ambasadora, Krajobraz po uczcie, Sen Katarzyny II, Wigilia na Syberii, czy historią najnowszą: Katyń, Jałta, Upadek Związku Radzieckiego, Pierestrojka w KGB, Dwie rozmowy z Kremlem.
Pytanie, czy to historia kształtuje ludzi, czy ludzie historię, pozostaje otwarte – nawet w piosenkach z pozoru okolicznościowych, interwencyjnych na plan pierwszy wysuwa się mentalność bohaterów wydarzeń i mechanizmy doprowadzające do danej sytuacji, a nie same wydarzenia, które są w zasadzie tłem do pewnych spostrzeżeń uniwersalnych. „Powstały dzieła posiadające pełną wymowę w związku z określonym wydarzeniem politycznym, które po zdezaktualizowaniu się konkretnej sytuacji okazywały się mieć sens uniwersalny. Jeszcze więcej utworów prawdopodobnie zamierzonych jako lustra Uniwersum przestawało funkcjonować wraz ze zmianą mody, czy stylu.” (6) — uwaga sformułowana przez Kaczmarskiego w kontekście poezji czasów stanisławowskich doskonale obrazuje mechanizmy odbioru także poezji XX wieku.
Zarówno Wania, któremu „łzy po twarzy lecą, ale to od dymu” podczas palenia dokumentów, jak i znajoma Rosjanka, dla której „zbrodnia zwykłością, samobójstwo męką” stanowią ikony, wzorce pewnego sposobu postrzegania rzeczywistości. Często istotne dla Kaczmarskiego zagadnienia skupiają się jak w soczewce w biografiach twórców — vide Samobójstwo Jesienina, Zmartwychwstanie Mandelsztama, Pożegnanie Okudżawy.
Wśród najważniejszych tekstów odwołujących się do mentalności rosyjskiej i osądzającej ją w szeroko pojętej kulturze europejskiej jest Rublow. Kaczmarski podwójnie zapożycza kontekst, korzystając z filmu Andrieja Tarkowskiego opisującego postać rosyjskiego ikonopisa, Andrieja Rublowa, do stworzenia sugestywnej wizji Rosji, sztuki, jej roli, konsekwencji i spraw ostatecznych. Utwór, choć napisany już w 1984 roku, znalazł się w programie Wojna postu z karnawałem — wpisuje się w ciąg rozważań opartych na historii nowożytnej Europy.
Jednym z ostatnich komentarzy artystycznych Kaczmarskiego na temat Rosji jest Obłomow, Stolz i ja, napisany na podstawie powieści Iwana Gonczarowa w 2001 r. Piosenka jest, jak komentował Kaczmarski, porównaniem „postaw dziewiętnastowiecznego Rosjanina, czy dziewiętnastowiecznej Rosji i dziewiętnastowiecznej Zachodniej Europy.” (7)
„A ja obu w sobie mam” — puentuje autor.
1. Jacek Kaczmarski, Rehabilitacja komunistów [w:] Ale źródło wciąż bije, Warszawa 2002, s. 175
2.W. Maszenda, Chcę konfrontacji [rozmowa z J. Kaczmarskim], „Tygodnik Solidarność” nr 18 (85)
3.Jurij Wizbor, Opowieść technologa Pieluchowa (Рассказ технолога Петухова)
4.Z rozmowy z Waldemarem Maszendą, Monachium, kwiecień 1990 r.
5.Grażyna Preder, Pożegnanie barda, Koszalin 1995
6.Jacek Kaczmarski, Postać Stanislawa Augusta Poniatowskiego w poezji okolicznościowej jego epoki, praca dyplomowa, UW 1978, s. 3
7. Jacek Kaczmarski, zapowiedź do utworu, z płyty Mimochodem
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Fajnie by było jeszcze zaznaczyc kto pisał który fragment )))))
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 2,726
Liczba wątków: 61
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Przede wszystkim dzięki Radziu za miłe słowa, ale proszę wyjaśnij mi swoją poniżej zacytowaną wypowiedź, bo ja tego nie pamiętam:
radziu_88 napisał(a):na szczęscie przed przerwą udało mi się zdobyć kontaktową bramkę chociaż pomógł mi przy niej troche niefortunnie dla was lodbrok Pierwsza bramka dla Was weszła w okno więc tylko odprowadziłem piłkę wzrokiem, druga wpadła od poprzeczki, a ja jestem za krótki żeby takie piłki bronić, a trzecia wpadła z wolnego gdy zmagałem się z naszym "tańczącym" murem. Czyżbym przegapił jakąś bramkę w pierwszej połowie? .
No to ciąg dalszy relacji.
Dzień II
1. Mecz
Przede wszystkim bardzo się cieszę, że do tego wydarzenia ponownie doszło bo wbrew temu co twierdzą niektórzy, że to jakieś mało poważne i mało potrzebne, że lepiej imprezować do rana niż grać w jakimś tam meczu, takie sportowe spotkanie ma bardzo duże znaczenie dla budowania dobrej atmosfery wśród forumowiczów, scalania całego naszego środowiska i jednoczenia wokół jakiegoś jednego, choćby małego celu. I stwierdzam, że to się doskonale udało. Bo wszak dzięki Nadziei i jej zaangażowaniu mieliśmy sprzęt na jaki nasi rywale z Fundacji patrzyli z zazdrością , w dodatku każdy za niego sam zapłacił (Nadziejo, jeśli ktoś się zobowiązał a nie zapłacił, proszę ujawnij nicka delikwenta), czyli zorganizowaliśmy się s a m i. Co równie ważne, w tym roku niemal wszyscy którzy zobowiązali się do udziału w meczu, stanęli na wysokości zadania i dotarli na czas. Co więcej prawie każdy chciał grać i jeśli już wszedł na boisko to walczył na całego (te wspaniałe wślizgi Kraśnego czy Szymona! ). Bardzo za to wszystkim dziękuję i proszę niech nikt nie ma do siebie żadnych pretensji, że grał nie tak jakby sobie życzył, bo nie ma to znaczenia. Jeśli w ferworze walki miałem do kogoś jakieś pretensje to przepraszam, ale tak to po prostu jest, że na boisku grają emocje i dużo się krzyczy. Sędziemu też się ode mnie trochę dostało, ale po meczu wyjaśniliśmy sobie wszystkie nieporozumienia.
W dniu meczu okazało się już po raz drugi (tak jak w roku ubiegłym), że wspólnie z naszymi wspaniałymi forumowymi kibicami tworzymy nie grupę, nie jakąś przypadkową zbieraninę, ale prawdziwą drużynę.
Od strony sportowej było nieco gorzej niż w ubiegłym roku, ale graliśmy na większym placu i na większe bramki, co od razu odbiło się na wyniku. Również Fundacja miała w swoich szeregach zawodnika, którego brakowało im przed rokiem, a który napsuł nam mnóstwo krwi. Na pewno w przyszłości potrzebujemy bramkarza bo ani ja ani Tomek, choćby z racji gabarytów nie bardzo pasujemy na tę pozycję. Taktyka też nam się trochę posypała bo w momencie jak wynik był zagrożony poszliśmy z Olim do przodu i trochę chaosu wkradło się w naszą grę z tylu. Gdyby nie nasz znakomity Zico – byłoby krucho.
Generalnie jednak zabawa była przednia, emocje niesamowite a gra prowadzona fair. No i ta świetna płyta, na której z przyjemnością się grało. Wielkie podziękowania dla naszych przeciwników i organizatorów za wszystko. Wierzę, że za rok będzie jeszcze fajniej.
2. Pro Forma
Byłem bardzo ciekawy tego występu bo już od dość dawna nie widziałem zespołu w akcji. Jak się okazało chłopaki są w świetnej formie, ciągle się rozwijają i rozbudowują swój repertuar. Chyba ostatecznie przekonałem się do Wandy Rutkiewicza a mój ulubiony ostatnio z „niekaczmarskich” kawałków Gorzki płacz zabrzmiał imponująco. Inne utwory do tekstów K. Gajdy muszą się u mnie „przeleżeć” żebym mógł sobie wyrobić jakieś ostateczne zdanie na ich temat. Podobnie jest z tym tryptykiem do słów Gałczyńskiego.
Największe wrażenie zrobiło na mnie Epitafium dla Jesienina i to nawet nie poziomem wykonania, ale samym faktem, że ten utwór się pojawił. Odebrałem to jako głęboki, szczery ukłon wobec publiczności, która zawsze domaga się tego utworu a ostatnio jakoś nie mogła się go doczekać. Poza tym, Klempicz, dzięki swoim warunkom głosowym, doskonale brzmi w takich „soczystych” kawałkach i aż żal gdy ich nie prezentuje. Pomysł z Tolkiem Bananem, był również znakomity i jako żart muzyczny sprawdził się doskonale. Zdecydowanie muszę się w końcu wybrać do Poznania by zaliczyć jakiś koncert w większym wymiarze czasowym.
3. Raj
Po przeczytaniu niektórych powyższych komentarzy na temat występu tria Bończyk/Czyżykiewicz/Tabęcki zacząłem się zastanawiać czy aby byliśmy na tym samym koncercie. Jeśli bowiem słyszę ocenę, że występ był „poprawny” to nic nie rozumiem. Nie chcę przez to powiedzieć, że panowie zagrali i zaśpiewali bezbłędnie, że nie można było czegoś zagrać i zaśpiewać lepiej bo na pewno tak, ale tyle emocji, tyle siły płynącej ze sceny w stronę widowni dawno nie odebrałem. To, że Tabęcki podpadł wielu kaczmarofilom aranżacją Tunelu i paroma innymi okołokaczmarskimi projektami, nie może przecież rzutować na wszystko co ten facet robi. Tymczasem mam wrażenie, że o ocenie niektórych osób decydują zwyczajne uprzedzenia. Tak samo jest z Czyżykiewiczem, który dwa lata temu faktycznie wypadł blado i nijako, ale podczas tegorocznej Nadziei był wspaniały. Znakomite Wypędzenie z raju, porażający Hiob i wiele wiele innych utworów. Wiadomo też, że Jacek Bończyk nigdy nie osiągnie poziomu wykonawczego i charyzmy J.K. Uważam jednak, że wypracował swój styl wykonywania utworów naszego patrona, który nie razi i który jest adekwatny do jego warunków głosowych. Być może gdy występuje solo to jest to trochę za mało, ale w zestawieniu z niezwykle „elektrycznym” Czyżykiewiczem prezentuje się moim zdaniem bardzo dobrze i stanowi dla niego swoistą przeciwwagę. Wydaje mi się, że podczas występu był niezwykle skoncentrowany, może nawet trochę spięty, żeby się gdzieś nie pomylić, nie popełnić błędu. Co do Tabęckiego to ja bardzo bym chciał posłuchać zdania pianistów, ludzi, którzy sami grają i wiedzą o czym mówią, bo ciągłe porównywanie go z Łapińskim jest moim zdaniem bezsensowne. Mnie jego gra bardzo się podobała, aranżacje nosiły cechy indywidualizmu, ale nie były udziwnione i znakomicie wpisywały się w klimat programu. Nieco symboliczny wymiar miała też dla mnie zagipsowana noga Czyżykiewicza w kontekście Walki Jakuba z Aniołem. Gdy tak z wysiłkiem kicał po scenie od razu przyszło mi do głowy to skojarzenie.
Zagranie Powrotu na bis było wg mnie znakomitym pomysłem, bo pozostawiało publiczność w klimacie całego występu, nie wyrywało jej z transu w który została wcześniej wprowadzona. Dla mnie miało to sens i w pełni akceptuję taki wybór artystów. Myślę, że kolejnych bisów nie było również ze względu na Czyżykiewicza, który miał olbrzymie problemy z wchodzeniem i schodzeniem ze sceny. Tym większe brawa mu się należą za cały występ, że pomimo problemów ze zdrowiem wypadł tak znakomicie. Niewątpliwie w tym roku Raj zrobił na mnie największe wrażenie spośród wszystkich festiwalowych prezentacji.
Bardzo wszystkim dziękuję za tegoroczną Nadzieję. Myślę, że naprawdę warto robić ten festiwal i w nim uczestniczyć. Pozdrawiam wszystkich.
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
|