03-26-2007, 11:28 AM
cześć,
poniżej tekst skopiowany z dzisiejszej "Rz", ot tak, w celach ogólnokształcąco-ostrzegawczych.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pierwsza_strona_070326/pierwsza_strona_a_4.html">http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pi ... a_a_4.html</a><!-- m -->
poniżej tekst skopiowany z dzisiejszej "Rz", ot tak, w celach ogólnokształcąco-ostrzegawczych.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pierwsza_strona_070326/pierwsza_strona_a_4.html">http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pi ... a_a_4.html</a><!-- m -->
Cytat:Strony WWW jak gazety podlegają prawu prasowemu<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070326/prawo/prawo_a_1.html">http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wyd ... o_a_1.html</a><!-- m -->
Nawet hobbystyczna strona internetowa może zostać uznana za dziennik lub czasopismo. Prowadzenie jej bez rejestracji w sądzie grozi grzywną, a nawet ograniczeniem wolności
O problemach z interpretacją niejasnych przepisów prawa prasowego wiadomo od dawna. Dotychczas jednak prawnicy dyskutowali jedynie nad tym, czy serwisy internetowe można rejestrować jako dzienniki lub czasopisma. Część sądów godziła się na taką rejestrację, część nie.
Teraz okazuje się, że za brak rejestracji grozi odpowiedzialność karna. Przekonał się o tym niedawno Leszek Szymczak prowadzący serwis GazetaBytowska.pl. Sąd Rejonowy w Słupsku co prawda umorzył postępowanie przeciwko niemu ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu, ale jednocześnie uznał, że mężczyzna złamał prawo, nie rejestrując swojej strony internetowej.
W takiej samej sytuacji mogą być tysiące autorów innych serwisów, które są cyklicznie aktualizowane.Wiele z nich spełnia bowiem przesłanki decydujące o uznaniu ich za dziennik lub czasopismo. Autor serwisu o akwarystyce, aktualizujący go rzadziej niż raz w tygodniu, może być uznany za wydawcę czasopisma. Z kolei twórca strony internetowej, na której nawet w sposób amatorski częściej niż raz w tygodniu są opisywane poczynania samorządu - choć może o tym nie wiedzieć - prowadzi dziennik.
Autorytety prawnicze przekonują, że stare przepisy nie przystają do dzisiejszych realiów, dlatego powinny być traktowane z dystansem. Prof. Ewa Nowińska z Uniwersytetu Jagiellońskiego jest zdania, że o tym, czy strony internetowe są dziennikiem lub czasopismem, powinny decydować osoby je prowadzące.
wik
Cytat: PRAWO PRASOWE<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070326/prawo/prawo_a_2.html">http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wyd ... o_a_2.html</a><!-- m -->
Prawo nie odróżnia strony internetowej od papierowego dziennika
Nawet strona internetowa o rybkach akwariowych może zostać przez sąd uznana za czasopismo. Prowadzenie jej bez rejestracji jest karalne
Za brak takiej rejestracji grozi grzywna, a nawet ograniczenie wolności. Przekonał się o tym niedawno Leszek Szymczak prowadzący serwis GazetaBytowska.pl. Został oskarżony m.in. właśnie o wydawanie dziennika lub czasopisma bez rejestracji. Sąd Rejonowy w Słupsku co prawda umorzył postępowanie ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu, ale jednocześnie uznał, że zarzut ten jest zasadny.
Problem tkwi w tym, że zgodnie z definicją ustawową pojęciom dziennik i czasopismo odpowiada wiele stron internetowych, które na pierwszy rzut oka nie mają wiele wspólnego z prasą. Autor serwisu o akwarystyce aktualizujący go rzadziej niż raz w tygodniu może być uznany za wydawcę czasopisma (zgodnie z art. 7 ust. 2 pkt 3 prawa prasowego). Z kolei twórca strony internetowej, na której nawetw sposób amatorski częściej niż raz w tygodniu są opisywane np. poczynania samorządu, chce czy nie chce - jest wydawcą dziennika. I jeden, i drugi powinni zarejestrować swoje tytuły prasowe.
- Chociaż intuicyjnie czuję, że wiele tego typu stron trudno uznać za prasę, to jednak muszę patrzeć na nie przez pryzmat przepisów. Jeśli więc strona spełnia przesłanki dziennika lub czasopisma, takie jak np. periodyczność, i jednocześnie odpowiada definicji prasy, to po prostu jest prasą -mówi dr Michał Zaremba z Uniwersytetu Warszawskiego.
Prof. Ewa Nowińska z Uniwersytetu Jagiellońskiego zwraca uwagę, że przepisy prawa prasowego powstawały w czasach, gdy o Internecie nikt jeszcze nie śnił. - Dlatego też uważam, że należy do nich zastosować wykładnię dynamiczną. Innymi słowy, trzeba je czytać przez pryzmat dzisiejszych realiów. Zobowiązanie twórczyni strony internetowej "Poradnik nastolatki" do jej zarejestrowania w sądzie byłoby po prostu śmieszne - przekonuje.
Jej zdaniem o tym, czy strony internetowe są dziennikiem lub czasopismem, powinny decydować same osoby je prowadzące. - Jeśli zechcą uzyskać status "prasy", to złożą wniosek o rejestrację. Wówczas sąd podejmie decyzję, czy dana strona jest "dziennikiem" lub "czasopismem". Nadanie takiego statusu wiąże się z jednej strony z określonymi przywilejami, z drugiej jednak - z dodatkowymi obowiązkami -mówi prof. Nowińska. - Jeżeli jednak osoba prowadząca stronę internetową nie chce, aby była ona traktowana jako prasa, to nie powinna być za to ścigana.
Problem wydaje się w tej chwili nierozwiązywalny. Jak widać bowiem po wyroku dotyczącym serwisu GazetaBytowska.pl, sądy stwierdzają, że brak rejestracji oznacza złamanie prawa. Tymczasem inne sądy, nawet gdy ktoś chce zarejestrować stronę, odmawiają tego.
Tak np. zrobił Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, który przyjął, że strona internetowa co do zasady nie może być uznana za dziennik lub czasopismo, i odmówił rejestracji portalu afery.prx.pl (sygn. I ACa 277/05).
SŁAWOMIR WIKARIAK
SŁAWOMIR WIKARIAK
prawo_a_1-1.F.jpg
Ryszard Markiewicz, profesor prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim
ŁUKASZ TRZCIŃSKI
Trudno przykładać przepisy z 1984 r. do dzisiejszych realiów. Były one przykrojone na miarę tradycyjnych wydawnictw papierowych. Skoro zaś interpretacjaprzepisów prawa prasowego w kontekście stron internetowych budzi tak poważne wątpliwości, to obywatele nie mogą ponosić tego konsekwencji. Dlatego też nikt nie powinien być karany za to, że nie zarejestrował swojej strony internetowej. Niezbędna jest nowelizacja prawa prasowego, tak aby uwzględniło ono obecność nowych technologii.
Cytat: PRAWO PRASOWE
Prowadzący stronę internetową odpowiada jak redaktor
Osoba prowadząca stronę internetową odpowiada za zamieszczane na niej treści, nawet gdy nie zarejestrowała jej jako dziennik lub czasopismo
Jeśli ktoś narusza prawo, np. pomawiając inną osobę na swej stronie internetowej, stosuje się do niego przepisy o odpowiedzialności w sprawach prasowych. Przesądza o tym art. 54b prawa prasowego, który wskazuje także na inne niż prasa środki służące rozpowszechnianiu informacji "niezależnie od techniki przekazu".
Co to oznacza w praktyce? Chociażby to, że osoba, której prawo naruszono, może domagać się sprostowania. A jeśli autor strony odmówi tego, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Od prowadzącego serwis można też domagać się odszkodowania za opublikowanie nieprawdziwych informacji.
Sprawa jest prosta, jeśli chodzi o statyczną stronę internetową, której prowadzący ma możliwość na bieżąco śledzić, co jest na niej umieszczane, nawet gdy nie czyni tego osobiście. Problemy zaczynają się jednak, gdy serwis umożliwia dołączanie komentarzy przez internautów. Zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę, że na niektórych forach internetowych pojawia się nawet kilkadziesiąt tysięcy wpisów dziennie.
Czy prowadzący taki serwis również odpowiada za naruszenia dokonane w zasadzie bez jego wiedzy? Zdania prawników są podzielone. Część wskazuje na art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, który wyłącza odpowiedzialność za przechowywane dane tego, kto - udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego - nie wie o bezprawnym charakterze tych danych.
Większość portali internetowych przyjęła zasadę reagowania na zgłaszane nieprawidłowości. Monitorowanie wszystkich wpisów wymagałoby zatrudnienia całych zespołów pracowników. Dlatego portale poprzestają na wyrywkowej kontroli wpisów. Reagują zaś, gdy ktoś wskaże im informację niezgodną z prawem lub dobrymi obyczajami.
Poza odpowiedzialnością cywilną redaktora, czyli w tej sytuacji osoby prowadzącej stronę internetową, w grę może również wchodzić odpowiedzialność karna, o której mowa w art. 49a prawa prasowego. Przewiduje on grzywnę lub ograniczenie wolności za opublikowanie materiału zawierającego znamiona przestępstwa. Właśnie o to był oskarżony wspomniany w artykule "Prawo nie odróżnia strony internetowej od papierowego dziennika" redaktor serwisu GazetaBytowska.pl. Sąd umorzył postępowanie w tym zakresie, ale zwrócił uwagę, że Leszek Szymczak jest winien tego, że nie usunął komentarza dotyczącego miejscowego komornika. Jeden z internautów nawoływał w nim do linczu.
Problem odpowiedzialności karnej jest jednak różnie traktowany przez różne sądy. Administrator serwisu moja-ostroleka.pl był oskarżony o znieważenie i pomówienie za pomocą środków masowego komunikowania się ówczesnego prezydenta miasta. W tej sprawie również chodziło o komentarz umieszczony przez anonimowego internautę. Sąd uznał wtedy, że osoba zarządzająca stroną nie może odpowiadać karnie za zamieszczone przez kogoś innego informacje.
Nie ma natomiast żadnych wątpliwości, że za wpis karnie odpowiada jego autor. Niestety często pozostaje on anonimowy, gdyż pomówienie jest ścigane z prywatnego aktu oskarżenia, a policja i prokuratura nie kwapią się wówczas do pomocy w ustaleniu tożsamości sprawcy.
SŁAWOMIR WIKARIAK
Polskie domeny internetowe zarejestrowane w NASK
prawo_a_2-1.F.jpg
Polskie domeny internetowe zarejestrowane w NASK
Każdego dnia przybywa w Polsce nowych domen internetowych. Większość z nich jest rejestrowana po to, aby umieścić w Internecie własną stronę www. Właściciele tych stron ponoszą odpowiedzialność za publikowane tam treści. ¦
Jak zarejestrować tytuł prasowy
¦ Wniosek o rejestrację dziennika lub czasopisma składa się w sądzie okręgowym właściwym dla siedziby wydawcy (może nią być adres zamieszkania osoby prowadzącej serwis internetowy).
¦ Wniosek musi zawierać:
- tytuł dziennika lub czasopisma oraz siedzibę i dokładny adres redakcji,
- dane osobowe redaktora naczelnego,
- określenie wydawcy, jego siedzibę i dokładny adres (może być taki sam jak redakcji),
- częstotliwość ukazywania się.
¦ Sąd sprawdza, czy zgłoszony tytuł nie został wcześniej zarejestrowany oraz czy spełnia warunki rejestracji. Jeśli jest identyczny z innym, sąd odmawia rejestracji. Może natomiast być podobny.
¦ Decyzję o rejestracji bądź jej odmowie sąd podejmuje na posiedzeniu niejawnym. Jeśli zamierza odmówić rejestracji, powinien umożliwić wnioskodawcy przedstawienie swoich racji.
¦ Jeżeli postanowienie sądu nie zostanie wydane w ciągu 30 dni, można wydawać dziennik lub czasopismo bez rejestracji.