Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
AA
#1
Witam

Trochę brzmią te Wasze listy jak wyznania anonimowych alkoholików; "Cześć , jestem Stefan, Jacka słucham od 5 roku życia, przyjmuję craz większe dawki". Mimo to cieszę się, że bardzo młodzi ludzie fascynują się jego twórczością. Bo a nuż coś z tego wyrośnie.
Wypada się przedstawić w wyżej opisanym trybie? Dobra. Mam na imię Szymon, czerpię z jego źródła od dawna, choć po śmierci Jacka jakoś rzadziej. Serce boli.
Pozdrawiam Was
Szymon
#2
Ciekawa analogia, Szymonie. Bo faktycznie wielu z nas było niczym AA lub narkomani na głodzie. Po każdym "nowym Jacku" głodowaliśmy do następnej płyty, następnego tomika wierszy. Każda nowość była jak nowe ukojenie na trzęsące się ręce i skołataną duszę. I nagle od kwietnia delirka, niekończący się odwyk. Może nie odwyk, bo kto raz pokochał twórczość Jacka, ten na zawsze będzie Go "pił". Tyle, że to już nie to samo. Te smaki są już znane. Nic nowego nami nie zwyobraca. nawet "Mufka" gdzieś głęboko podszyta smutkiem i melancholią.
#3
Mógł być ciekawy temat, a skończył się na jednym poście. Sam tytuł mnie zaintrygował. Ale przejdźmy do meritum. Ktoś uważa się za alkoholika ? A może się leczy ? A może jakieś inne dolegliwości duszy i umysłu ?

Ciężki i osobisty temat, więc zacznę. Piję codziennie, czuję potzrebę wypicia, choćby i jendego piwa. Pieniądze zazwyczaj wydaję na alkohol. Piję sam, najczęście późno w nocy, nad ranem. W moim pokoju pustym jak cela. Wink

Pozatym cierpię na depresję, biorę leki. Ktoś trzeźwy mógłby zapytać, po co ten temat. Wydaje mi się, żę czasem człowiek potzrebuję napisać o tym, co go boli. Zawsze też można komuś pomóc. Reasumując, jeśli jakiś problem Cię dręczy, to zanim zrobisz coś czego możesz potem żałować, napisz o tym tutaj. Moze Ci przejdzie, może ktoś ma ten sam problem i wie, jak sobie poradzić ?

Pozdrawiam, Rugnar.
No words ? No, no words this time...
#4
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.alkoholizm.akcjasos.pl">http://www.alkoholizm.akcjasos.pl</a><!-- m -->
We Twoim mieście napewno jest dużo grup mitingowych... tam są naprawdę świetni ludzie Wink


Tia, grunt to zobaczyć swój problem. Przyznać się do niego. I jak w każdym nałogu wykonać pierwszy krok, czyli przyznać się do swojej bezsilności wobec tego, co nas uzależniło.

Odrobina Pogody Ducha i świat będzie piękniejszy Big Grin

Ja słucham troche za dużo muzyki. A jak nie słucham to ide na browara, czy bawie się w inny sposób. Tak, żeby nie czuć za dużo.

Pozdro
Gruźliku,
Nie wciągaj wilgoci !
#5
Jedną z moich licznych dolegliwości jest obsesyjne granie w Big Grin Heroes of Might and Magic.
Oddaję się jej codziennie z nieukrywaną przyjemnością.Big Grin
Co więcej... wciągnęłam w ten nałóg również kilka moich znajomych.
Wszystkie te niewinne duszyczki na skutek rzeczonych działań tkwią w tym bagnie po uszy.

Często , jak to z AA-owcami bywa zastanawiałam się gzie leży przyczyna mojego uzależnienia, w którym miejscu popełniłam błąd ?

Może w moim życiu było za mało "Might and Magic" , a może nie taki ze mnie znowu Heros ?

Pozdrowionka
#6
Rugnar napisał(a):Pozatym cierpię na depresję, biorę leki.

łał
a czym sie wedlug ciebie ta cala depresja objawia?
nie wiem, czy jestem, czy się odbywam
#7
Heh. Nie według mnie tylko według psychiatry. Czuję lęk, pustkę emocjonalną, cierpię na bezsenność, czuję się jakby oddzielony od wszystkich ludzi grubą szybą. Rozumiesz ten typ samotności ? Ponadto ogólne, trwałe obniżenie nastroju, niekończące się migreny, myśli i próby samobójcze ( właściwie to jedna próba ), przeświadczenie o bezcelowości wszelkich, podejmowanych przezemnie działań. Od wstawania z łóżka zaczynając, na nauce i pracy kończąc. Wyolbrzymiam wszystkie złe rzeczy które mi się przydażają i deprecjonuję dobre. Dochodzi do tego mój rozwijający się alkoholizm, problemy osobiste, rodzinne, zdrowotne i emocjonalne. Czuję ogólne zniechęcenie do życia, ujemnie określam swoją przeszłość, co rzutuje na teraźniejszośc i przyszłość. Mogę nie odzywać się przez pare dni, nie wymówić nawet jednego słowa. Teraz już jest lepiej, biorę leki, chodzę na " konsultacje ". Ale w pewnym momencie było bardzo, bardzo źle.

Pozdrawiam, Rugnar.
No words ? No, no words this time...
#8
ale powiedz że sobie jaja robisz to ja ci pomoge w kolejnej probie ktora nie bedzie juz proba
#9
No tak. Naturalnie. Robię sobie jaja. Ależ to zabawne, prawda ? Hohoho. :?
A pomocy Twej raczej nie potrzebuję.

Pozdrawiam, Rugnar.
No words ? No, no words this time...


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości