02-10-2007, 09:10 PM
Pozwalam sobie sobie zalozyc nowy temat i podrzucic tutaj tlumaczenia zapowiedzi „pa ruski”, podczas pewnego koncertu JK u „przyjaciol Moskali”.
Tlumaczen dokonala uzytkowniczka sedona. Sedona nie ma w zwyczaju wypisywac czestych i saznistych postow na tym forum. Ale – z tego co zrozumialem – przeglada je dosc regularnie.
Korzystam z okazji by jeszcze raz podziekowac sedonie za cala ta dobra robote i za wszystkie tlumaczenia. Osobom ktore uwazaja ze warto bylo tlumaczyc (bo np dowiedzialy sie czegos nowego) dyskretnie sugeruje by sie zlozyly na piwko dla sedony, np tutaj :
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?p=77578&highlight=#77578">http://www.kaczmarski.art.pl/forum/view ... ght=#77578</a><!-- m -->
Do Administrancji :
Nie wiem kiedy bedziecie mieli okazje porozcinac ponizszy zapis i powklejac kazda zapowiedz przy wlasciwej piosence. Uwazam ze nalezy zaznaczyc ze to sa tlumaczenia z rosyjskiego. Np po kazdej zapowiedzi dopisac : Rosyjski koncert domowy, 1986, z rosyjskiego przetlumaczyla sedona.
PZDR
TN
--------------------------------------------------------------------
Jacek Kaczmarski 1986
ROSYJSKI KONCERT DOMOWY
Tłumaczenie zapowiedzi po rosyjsku
UWAGA OGÓLNA OD TŁUMACZA : Ktoś powiedział, że tłumaczenia są jak żony – albo ładne albo wierne. Zapowiedzi po rosyjsku Jacka Kaczmarskiego zostały przetłumaczone w sposób ładny. Wydaje mi się, że w ten sposób są czytelniejsze, a i pewnie tak je zrozumieli Rosjanie.
Podczas zapowiedzi JK dość często prosił o pomoc w przetłumaczeniu na rosyjski danego słowa: kierownica, arka, igrać, zbroja etc. Zdarzało mu się też używać polonizmów. Przeważnie nie zaznaczałam tego w tekście tłumaczenia.
Dodatkowe komentarze od tłumacza są pisane kursywą.
Modlitwa o wschodzie słońca:
JK – Na początku chciałem przeprosić za mój język rosyjski, ale myślę, że powiem dwa-trzy słowa przed każdą z piosenek o czym jest ta piosenka. Już zapomniałem język rosyjski, ponieważ mówiłem nim 5-6 lat temu.
Głos żeński – Dobrze pan mówi.
JK – Przepraszam. Może zakończymy koncert piosenką „Mury”, dlatego że związana jest z nią historia, o której porozmawiamy na końcu koncertu. A zacznę inną piosenką, która nazywa się „Modlitwa”, malitwa i która też w czasie Solidarności była jakby deklaracją Solidarności. Chcieliśmy walczyć bez użycia siły i broni, bez zabijania ludzi. „Modlitwa” mówi: „Boże mój, zgadzam się że wszystkim, co postanowisz, ale uratuj mnie proszę od nienawiści i pogardy”.
Walka Jakuba z Aniołem:
JK – Druga piosenka jest też o treści biblijnej: „Walka Jakuba z aniołem”. Jakub chce wrócić w swoje strony, ale anioł zastępuje mu drogę, zaczynają walkę. Anioł mówi do Jakuba: postępujesz wbrew bożemu prawu, a Jakub odpowiada, że chce być wolny i jeśli istniejący bóg zabrania mu tego, wówczas on zmieni boga. W ten sposób Jakub wygrywa walkę, jednak anioł odbiera mu moc w jednej nodze, by zawsze można było rozpoznać jak wyglądają ludzie wolni; że kuleją.
Przejście Polaków przez Morze Czerwone:
JK – Piosenka, którą teraz zaśpiewam została napisana w ’82 roku. Jej tytuł to: „Przejście Polaków przez Morze Czerwone”. Jest to nawiązanie do tematu biblijnego, do historii Żydów, którzy też przeszli, którzy przeszli Morze Czerwone. Polacy Morza Czerwonego nie przeszli. Jest to aluzja do czasów Solidarności, kiedy to ludzie zatrzymali się na brzegu ujrzawszy przed sobą Morze Czerwone. Nagle ktoś powiedział: „Chodźmy, wierzę, że przejdziemy!”, wówczas Czerwone Morze się rozstąpiło. Jednak gdy wszyscy jeszcze szli, czerwone wody się zamknęły nad nimi i wszyscy tam zostali, a inne narody patrzyły na żywych pod wodą, tam, w czerwonym grobie i mówiły: „Nie można igrać z siłami natury”.
Krajobraz po uczcie:
JK – Następna piosenka mówi o końcu XVIII wieku, gdy Polska była rozdzielona miedzy Rosje, Prusy i Austrię. Mówi ona o różnych grupach ludzi w Polsce: chłopach i arystokracji oraz ich stosunku do tej historycznej katastrofy. Nikt nie wie, co się dzieje. Wszyscy myślą, że sytuacja jakoś się wyjaśni. Nikt nie wie, że to koniec pierwszego, i jak się okazało potem jedynego kraju (trudny do rozszyfrowania obecnie skrót myślowy, być może JK chodziło o państwo oparte na liberalnej konstytucji 3 maja?). Koniec tej piosenki to akt abdykacji. Jest to abdykacja ostatniego króla Polski, w której mówi on, że trzeba wezwać pomoc bratnich krajów, dlatego, że polska władza nie jest już w stanie opanować chaosu i anarchii. Przyjaciele z Rosji i Austrii dadzą polskiemu narodowi pokój i normalne warunki do życia. Jest to bardzo podobne do tego, co powiedział Jaruzelski 13 grudnia. Tytuł: „Uczta w czasie...”, nie, nie „Krajobraz po uczcie”.
Sen Katarzyny II:
JK – I piosenka z tej samej epoki: „Sen Katarzyny II”. Jest to żart na temat jej seksualnych wymagań (słychać podpowiedź po rosyjsku „razbudienij” czyli żądz), żądz. Mówi ona, że nie należy do swojej epoki, że jest człowiekiem przyszłości (śmiech rosyjskiej publiczności).
Ma wszystko czego zachce, kochają ją zachodni filozofowie, piszą dla niej wiersze i utwory. Caryca buduje pałace, może zgładzić kogo tylko chce, nie ma tylko jednego - prawdziwego mężczyzny. Wokół niej tylko drobna zwierzyna (ktoś podpowiada „podrobnosc” czyli marność), marność. Można jej zarzucić, że jest Niemką, która nie wie czego chce, ale ona czeka na człowieka, który byłby jej carem i niewolnikiem jednocześnie. Który mógłby jej dać i ból i szczęście. Ale wszyscy jej doradcy mówią, żeby odrzuciła to marzenie, bo straci w ten sposób koronę i władzę. A ona mówi – nie bójcie się, jeśli taki tylko się znajdzie, utnę mu głowę. Sen Katarzyny II.
Zesłanie studentów:
JK – Następna piosenka jest napisana według obrazu polskiego malarza Malczewskiego: „Zesłanie studentów”. Młodzi ludzie, czternasto - piętnastoletni znajdują się w centralnej Rosji w drodze na zsyłkę. Jest to po ’63 roku. Każdy z nich ma twarz kogoś znanego z Polski, ale są to młode twarze. Malarz chciał podkreślić, że te wszystkie dzieci, które tam zginęły, mogły zostać kimś w przyszłej Polsce. Siedzą oni nad ogromną mapą Rosji i każdy z nich ma inne myśli (JK użył rosyjskiego słowa „wpiecziatlenije” – wrażenia). Jeden z nich patrząc na mapę zastanawia się, jakby tu wrócić, gdzie droga z powrotem. Drugi pisze już w myśli poemat, trzeci chce jeszcze wałczyć za wolność. Jest to dla nich taki pierwszy egzamin.
Encore :
JK – A teraz piosenka napisana według obrazu rosyjskiego malarza Fiedotowa. „Encore, jeszcze encore”. Jeśli znacie ten obraz, jest tam rosyjski oficer, gdzieś na Syberii, w maleńkiej wsi. Nie ma co robić, nie wydano mu żadnych rozkazów, a więc uczy swojego psa skakać przez szpadę. Oficer pije, męczy tego psa ucząc go skoków przez szpadę i mówi: „Nie patrz na mnie takimi oczami, za drzwiami tylko śnieg. Nie patrz na mnie, nie szczekaj, tylko dlatego, że cię biję. Gdy cię biję – płaczę, dlatego że jestem tak samo nieszczęślliwym człowiekiem jak i ty. „Encore, jeszcze encore”.
(JK podaje dwa razy taki właśnie tytuł: „Encore, ещe encore”).
Ballada o spalonej synagodze:
JK – Piosenka o spalonej synagodze. Jest to taki obraz losu Żydów w Polsce. Pali się synagoga, wszyscy krzyczą: ratujcie ją, ratujcie ją. Ludzie zbierają się wokół synagogi, ale są tam tylko płomienie i czarne dymy. Widzą jeszcze czarne ręce tego, który nie zdążył uciec z synagogi. I tak stoją do dnia, do rana. Tylko miejsce, jak gasnąca gwiazda, zostało, i nic już nie ma. Jeden pijak gdzieś tam w barze śpiewa przy wódce: „Jeden Żyd się spalił, jeden Żyd się spalił. I co?”
Ballada wrześniowa:
JK – Ballada wrześniowa. Piosenka o pierwszym i siedemnastym września ’39 roku.
Rublow:
JK – Piosenka według filmu Andrzeja Tarkowskiego „Rublow”. Nie jest to biografia Rublowa, ale moje wrażenia z tego filmu. O artyście, człowieku, któremu przyszło żyć w czasach zniszczenia, śmierci i zła.
Jałta:
JK – Mała przerwa z technicznych… (zmiana kasety).
Jest to całkiem nowa piosenka, a wiec mogę się gdzieś pomylić. Jest zatytułowana „Jałta” i to wszystko (wybuch ogólnej wesołości) co mogę powiedzieć…
Czerwony autobus:
JK – Czerwony autobus. Piosenka według obrazu polskiego malarza Linkego, który powstał w końcu lat 50-tych. Była to metafora polskiej sytuacji w czasach stalinowskich: czerwony autobus, w którym są przedstawiciele wszystkich grup i klas Polski. Za kierownicą, szoferem jest kukła bez głowy w mundurze marszałka, a za nim reszta – i polscy kosynierzy i robotnicy i jacyś ludzie, można powiedzieć Żydzi, ale nikt naprawdę nie wie czy to są Żydzi. Jest jakiś człowiek, który się boi i taki, który wprawdzie nie siedzi za kierownicą, ale wszyscy wiedzą, że to on prowadzi. A za oknem, w niebieskiej mgle – Polska. Jest to ostatnia piosenka, którą napisałem jeszcze w Polsce. W ‘81 roku na trzy tygodnie przed wyborem generała Jaruzelskiego na I sekretarza partii.
Egzamin:
JK – Jedna z pierwszych pieśni, którą napisałem na Zachodzie jest zatytułowana „Egzamin” i mówi o stosunku narodu do władzy. Jest to piosenka z okazji 40-lecia Polski Ludowej i mówi o tym, że przez 40 lat wszystkie prawa były łamane przez tych, którzy je ustanawiali. 40 lat niszczyliście nasze siły, 40 lat robiliście z nas sprzedawczyków. Mówiliście nam jacy powinniśmy być prawi, silni i dobrzy. A my stoimy naprzeciwko, oczywiście prawi, silni i dobrzy, jednak nie przed wami będziemy zdawać egzamin z naszych sił.
Arka Noego:
JK – Piosenka napisana na początku ’81 roku pod tytułem Arka Noego. Jest to pieśń o, trudno powiedzieć, o człowieku, który chce coś zbudować, ochronić przed zniszczeniem wszystko to, co jest dla niego ważne, wszystkie zasady, których jest tak wiele. Wszyscy wokół mówią, że oszalał, przecież świat istnieje tak jak powinien i wszędzie jest wolność. Było to w czasie gdy Solidarność była bardzo silna, a ten człowiek mówi: budujcie arkę zanim nadejdzie katastrofa, potem może już być za późno.
Prośba:
JK – Pierwsza piosenka napisana na Zachodzie, „Prośba”. Jest to mój list do przyjaciela: mów mi co dzień, że oni wygrali, że już zwyciężyli, że niszczą nasze książki, rodziny. A my jesteśmy sprzedawczykami i emigrantami. Powiedz mi, mów mi co dzień, że już nic nie jesteśmy w stanie uczynić. Dlatego, że gdy kiedyś spotkam jednego z nich, będę wiedział, co z nim zrobić. Nie będę już szukał w jego twarzy człowieka, lecz po prostu go zniszczę.
Kołysanka:
JK – Piosenka dla dzieci, które po 13 grudnia zamknięto w państwowych domach dziecka. Nie dlatego, że były sierotami, ale dlatego, że ich rodzice i rodziny były zamknięte w więzieniach i w obozach dla internowanych. Dzieci te 45 lat, w ’37, w ’38 roku istnienia pokoju w Polsce, odczuły, że jest wojna.
Stosunek tych dzieci do systemu mogą przedstawić słowa syna jednego z moich przyjaciół, który wrócił z przedszkola (miał 4 lata) i powiedział: No tak, nasze pokolenie jest już dla tego systemu przegrane. Miał 4 lata. Są to dzieci, które siedzą w tych domach dziecka i śpiewają, mówią, jak się tu znalazły i co się stało z ich rodzinami.
Ballada pozytywna:
JK – Piosenka ta powstała po napisaniu kilku piosenek przeciwko systemowi. Było to w roku ’83 i wszyscy mówili, że już nie pora i nie czas walczyć z systemem Jaruzelskiego, ale trzeba szukać jakiejś drogi do porozumienia. Miedzy tymi ludźmi byli także przedstawiciele Kościoła, intelektualiści i polscy artyści, którzy wyjeżdżali z Polski i tu wracali. Napisałem o nich taką pozytywna balladę, w której nie występuję przeciwko nikomu, ale piszę, że jesteśmy jak psy, które muszą położyć uszy po sobie i przyjąć kość z ręki. Dlatego, że kość i pałka jest tym samym, są jednak różnice jak je odbieramy: że zapomnimy wszystko, co nam uczyniono, że wyliżemy swoje rany i wszystko będzie dobrze, dlatego, że trzeba kochać swoją budę, psią budę. Trzeba ją kochać, dlatego że jest nasza a nie niczyja. Ale potem, gdy zapomnimy, że kiedyś próbowaliśmy znaleźć drogę w wolny świat, zostanie nam tylko wyć do słońca i księżyca.
Zbroja:
JK (do sali) –Jak jest po rosyjsku: zbroja? Armure...(„zbroja” po francusku)
Głos męski nr 1 – Bron.
JK - Bron?
Głos męski nr 2 – Nie, nie, gdy zakładasz na siebie jakiś pancerny…, oj…
Głos męski nr 3 – Kolczuga.
JK – Kolczuga, tak, ta piosenka nazywa się Kolczuga. Jest to symbol naszej pamięci, wierności naszym zasadom. Nieważne jest to, co robią nasi wrogowie, my mamy zawsze zbroje naszej pamięci i tradycji, która nie chroni naszego życia i głowy. Nie mamy już miecza i broni, ale ona zawsze nas wspiera i bedzie wspierać.
(Sic ! Gdy JK pyta, jak to powiedziec, podpowiadaja Mu "kolcziuga", co znaczy kolczuga, a powinni powiedziec "daspiechi". Mysle, ze ktos obok po prostu sie szybko wyrwal z ta kolczuga i tak juz poszlo.)
Obława:
JK – Nie jesteście już zmęczeni?
Głos żeński – Nie, nie.
JK – Troszkę (śmieje się). Będziemy kończyć.
Trzy obławy na wilki. Pierwsza według piosenki Wołodii Wysockiego, druga też, według piosenki „Obława z helikopterów”, a trzecia, typowo polska obława. Ów wilk, który już uciekał z dwóch obław, wpadł w potrzask i musi odciąć sobie swoja własną łapę, żeby być wolnym. I on mówi, że odtąd wszyscy, którzy zobaczą na śniegu ślady wilka z trzema łapami, będą mówić: to jest wolny wilk.
Epitafium:
JK – Na koniec epitafium dla Włodzimierza Wysockiego. Piosenka, którą napisałem po jego śmierci. Mówi ona o jego życiu, o jego własnych pieśniach, o wszystkim co wiedziałem na temat warunków w jakich żył w Związku Radzieckim. Z motywami z Bułhakowa i Sołżenicyna. Jest to jakby aluzja do wędrówki w „Boskiej komedii” Dantego. On, człowiek idzie przez kręgi piekła. Siedem kręgów piekła.
Czarne suchary:
Głos męski po polsku – Jacku, mam jeszcze jedna prośbę. Może przed „Murami” „Czarne suchary”? To jest króciutkie.
JK – Nie, to potem sobie jeszcze pośpiewamy.
Głos męski po polsku - Nie...
JK – Bo to już wisi, wisi wiesz (nie słychać kilku słów, inne głosy w tle). (Reszta wypowiedzi po rosyjsku) Co? Ale moje tłumaczenie po polsku. Dlatego, że po rosyjsku nie umiem.
Głos żeński – Po polsku, tak.
Mury:
JK – I na koniec, tak jak obiecałem, piosenka „Mury”. Potem może zrobimy przerwę, bo tu nie można odpoczywać (JK używa zwrotu „atdychac”, który po rosyjsku oznacza „odpoczywać” a nie „oddychać”).
Głos męski – Brak powietrza.
JK – Brak powietrza.
Głos męski – Wystarczająco.
JK – Melodie do tej piosenki w połowie lat 70tych napisał kataloński rewolucjonista. Ja posłużyłem się tą melodią i w ’78 roku napisałem piosenkę o wybuchach rewolucyjnych, a w roku ‘80 gdańska Solidarność wybrała tę piosenkę na swój hymn. I on do dziś istnieje, do tej pory jako hymn Solidarności.
(JK nie tłumaczy tytułu, czyli słowa „Mury”, które po rosyjsku brzmiałoby „Stieny”. Co ciekawe, po rosyjsku słowo „Mury, pl. Mury” akcentowane na ostatnia sylabę znaczą: bzdura, nonsens).
- - - -
Spotkanie w porcie:
JK – Jest to piosenka, którą przetłumaczyłem z rosyjskiego, ale nie jest to dokładne tłumaczenie. Jest to taka moja piosenka na motywach piosenki śpiewanej przez Wysockiego: „Spotkanie amerykańskiego i rosyjskiego marynarza w Amsterdamie”. Amerykanin jest czarny a Rosjanin czerwony (komentarz z sali: Żółty, no nie?! Śmiech).
Tlumaczen dokonala uzytkowniczka sedona. Sedona nie ma w zwyczaju wypisywac czestych i saznistych postow na tym forum. Ale – z tego co zrozumialem – przeglada je dosc regularnie.
Korzystam z okazji by jeszcze raz podziekowac sedonie za cala ta dobra robote i za wszystkie tlumaczenia. Osobom ktore uwazaja ze warto bylo tlumaczyc (bo np dowiedzialy sie czegos nowego) dyskretnie sugeruje by sie zlozyly na piwko dla sedony, np tutaj :
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?p=77578&highlight=#77578">http://www.kaczmarski.art.pl/forum/view ... ght=#77578</a><!-- m -->
Do Administrancji :
Nie wiem kiedy bedziecie mieli okazje porozcinac ponizszy zapis i powklejac kazda zapowiedz przy wlasciwej piosence. Uwazam ze nalezy zaznaczyc ze to sa tlumaczenia z rosyjskiego. Np po kazdej zapowiedzi dopisac : Rosyjski koncert domowy, 1986, z rosyjskiego przetlumaczyla sedona.
PZDR
TN
--------------------------------------------------------------------
Jacek Kaczmarski 1986
ROSYJSKI KONCERT DOMOWY
Tłumaczenie zapowiedzi po rosyjsku
UWAGA OGÓLNA OD TŁUMACZA : Ktoś powiedział, że tłumaczenia są jak żony – albo ładne albo wierne. Zapowiedzi po rosyjsku Jacka Kaczmarskiego zostały przetłumaczone w sposób ładny. Wydaje mi się, że w ten sposób są czytelniejsze, a i pewnie tak je zrozumieli Rosjanie.
Podczas zapowiedzi JK dość często prosił o pomoc w przetłumaczeniu na rosyjski danego słowa: kierownica, arka, igrać, zbroja etc. Zdarzało mu się też używać polonizmów. Przeważnie nie zaznaczałam tego w tekście tłumaczenia.
Dodatkowe komentarze od tłumacza są pisane kursywą.
Modlitwa o wschodzie słońca:
JK – Na początku chciałem przeprosić za mój język rosyjski, ale myślę, że powiem dwa-trzy słowa przed każdą z piosenek o czym jest ta piosenka. Już zapomniałem język rosyjski, ponieważ mówiłem nim 5-6 lat temu.
Głos żeński – Dobrze pan mówi.
JK – Przepraszam. Może zakończymy koncert piosenką „Mury”, dlatego że związana jest z nią historia, o której porozmawiamy na końcu koncertu. A zacznę inną piosenką, która nazywa się „Modlitwa”, malitwa i która też w czasie Solidarności była jakby deklaracją Solidarności. Chcieliśmy walczyć bez użycia siły i broni, bez zabijania ludzi. „Modlitwa” mówi: „Boże mój, zgadzam się że wszystkim, co postanowisz, ale uratuj mnie proszę od nienawiści i pogardy”.
Walka Jakuba z Aniołem:
JK – Druga piosenka jest też o treści biblijnej: „Walka Jakuba z aniołem”. Jakub chce wrócić w swoje strony, ale anioł zastępuje mu drogę, zaczynają walkę. Anioł mówi do Jakuba: postępujesz wbrew bożemu prawu, a Jakub odpowiada, że chce być wolny i jeśli istniejący bóg zabrania mu tego, wówczas on zmieni boga. W ten sposób Jakub wygrywa walkę, jednak anioł odbiera mu moc w jednej nodze, by zawsze można było rozpoznać jak wyglądają ludzie wolni; że kuleją.
Przejście Polaków przez Morze Czerwone:
JK – Piosenka, którą teraz zaśpiewam została napisana w ’82 roku. Jej tytuł to: „Przejście Polaków przez Morze Czerwone”. Jest to nawiązanie do tematu biblijnego, do historii Żydów, którzy też przeszli, którzy przeszli Morze Czerwone. Polacy Morza Czerwonego nie przeszli. Jest to aluzja do czasów Solidarności, kiedy to ludzie zatrzymali się na brzegu ujrzawszy przed sobą Morze Czerwone. Nagle ktoś powiedział: „Chodźmy, wierzę, że przejdziemy!”, wówczas Czerwone Morze się rozstąpiło. Jednak gdy wszyscy jeszcze szli, czerwone wody się zamknęły nad nimi i wszyscy tam zostali, a inne narody patrzyły na żywych pod wodą, tam, w czerwonym grobie i mówiły: „Nie można igrać z siłami natury”.
Krajobraz po uczcie:
JK – Następna piosenka mówi o końcu XVIII wieku, gdy Polska była rozdzielona miedzy Rosje, Prusy i Austrię. Mówi ona o różnych grupach ludzi w Polsce: chłopach i arystokracji oraz ich stosunku do tej historycznej katastrofy. Nikt nie wie, co się dzieje. Wszyscy myślą, że sytuacja jakoś się wyjaśni. Nikt nie wie, że to koniec pierwszego, i jak się okazało potem jedynego kraju (trudny do rozszyfrowania obecnie skrót myślowy, być może JK chodziło o państwo oparte na liberalnej konstytucji 3 maja?). Koniec tej piosenki to akt abdykacji. Jest to abdykacja ostatniego króla Polski, w której mówi on, że trzeba wezwać pomoc bratnich krajów, dlatego, że polska władza nie jest już w stanie opanować chaosu i anarchii. Przyjaciele z Rosji i Austrii dadzą polskiemu narodowi pokój i normalne warunki do życia. Jest to bardzo podobne do tego, co powiedział Jaruzelski 13 grudnia. Tytuł: „Uczta w czasie...”, nie, nie „Krajobraz po uczcie”.
Sen Katarzyny II:
JK – I piosenka z tej samej epoki: „Sen Katarzyny II”. Jest to żart na temat jej seksualnych wymagań (słychać podpowiedź po rosyjsku „razbudienij” czyli żądz), żądz. Mówi ona, że nie należy do swojej epoki, że jest człowiekiem przyszłości (śmiech rosyjskiej publiczności).
Ma wszystko czego zachce, kochają ją zachodni filozofowie, piszą dla niej wiersze i utwory. Caryca buduje pałace, może zgładzić kogo tylko chce, nie ma tylko jednego - prawdziwego mężczyzny. Wokół niej tylko drobna zwierzyna (ktoś podpowiada „podrobnosc” czyli marność), marność. Można jej zarzucić, że jest Niemką, która nie wie czego chce, ale ona czeka na człowieka, który byłby jej carem i niewolnikiem jednocześnie. Który mógłby jej dać i ból i szczęście. Ale wszyscy jej doradcy mówią, żeby odrzuciła to marzenie, bo straci w ten sposób koronę i władzę. A ona mówi – nie bójcie się, jeśli taki tylko się znajdzie, utnę mu głowę. Sen Katarzyny II.
Zesłanie studentów:
JK – Następna piosenka jest napisana według obrazu polskiego malarza Malczewskiego: „Zesłanie studentów”. Młodzi ludzie, czternasto - piętnastoletni znajdują się w centralnej Rosji w drodze na zsyłkę. Jest to po ’63 roku. Każdy z nich ma twarz kogoś znanego z Polski, ale są to młode twarze. Malarz chciał podkreślić, że te wszystkie dzieci, które tam zginęły, mogły zostać kimś w przyszłej Polsce. Siedzą oni nad ogromną mapą Rosji i każdy z nich ma inne myśli (JK użył rosyjskiego słowa „wpiecziatlenije” – wrażenia). Jeden z nich patrząc na mapę zastanawia się, jakby tu wrócić, gdzie droga z powrotem. Drugi pisze już w myśli poemat, trzeci chce jeszcze wałczyć za wolność. Jest to dla nich taki pierwszy egzamin.
Encore :
JK – A teraz piosenka napisana według obrazu rosyjskiego malarza Fiedotowa. „Encore, jeszcze encore”. Jeśli znacie ten obraz, jest tam rosyjski oficer, gdzieś na Syberii, w maleńkiej wsi. Nie ma co robić, nie wydano mu żadnych rozkazów, a więc uczy swojego psa skakać przez szpadę. Oficer pije, męczy tego psa ucząc go skoków przez szpadę i mówi: „Nie patrz na mnie takimi oczami, za drzwiami tylko śnieg. Nie patrz na mnie, nie szczekaj, tylko dlatego, że cię biję. Gdy cię biję – płaczę, dlatego że jestem tak samo nieszczęślliwym człowiekiem jak i ty. „Encore, jeszcze encore”.
(JK podaje dwa razy taki właśnie tytuł: „Encore, ещe encore”).
Ballada o spalonej synagodze:
JK – Piosenka o spalonej synagodze. Jest to taki obraz losu Żydów w Polsce. Pali się synagoga, wszyscy krzyczą: ratujcie ją, ratujcie ją. Ludzie zbierają się wokół synagogi, ale są tam tylko płomienie i czarne dymy. Widzą jeszcze czarne ręce tego, który nie zdążył uciec z synagogi. I tak stoją do dnia, do rana. Tylko miejsce, jak gasnąca gwiazda, zostało, i nic już nie ma. Jeden pijak gdzieś tam w barze śpiewa przy wódce: „Jeden Żyd się spalił, jeden Żyd się spalił. I co?”
Ballada wrześniowa:
JK – Ballada wrześniowa. Piosenka o pierwszym i siedemnastym września ’39 roku.
Rublow:
JK – Piosenka według filmu Andrzeja Tarkowskiego „Rublow”. Nie jest to biografia Rublowa, ale moje wrażenia z tego filmu. O artyście, człowieku, któremu przyszło żyć w czasach zniszczenia, śmierci i zła.
Jałta:
JK – Mała przerwa z technicznych… (zmiana kasety).
Jest to całkiem nowa piosenka, a wiec mogę się gdzieś pomylić. Jest zatytułowana „Jałta” i to wszystko (wybuch ogólnej wesołości) co mogę powiedzieć…
Czerwony autobus:
JK – Czerwony autobus. Piosenka według obrazu polskiego malarza Linkego, który powstał w końcu lat 50-tych. Była to metafora polskiej sytuacji w czasach stalinowskich: czerwony autobus, w którym są przedstawiciele wszystkich grup i klas Polski. Za kierownicą, szoferem jest kukła bez głowy w mundurze marszałka, a za nim reszta – i polscy kosynierzy i robotnicy i jacyś ludzie, można powiedzieć Żydzi, ale nikt naprawdę nie wie czy to są Żydzi. Jest jakiś człowiek, który się boi i taki, który wprawdzie nie siedzi za kierownicą, ale wszyscy wiedzą, że to on prowadzi. A za oknem, w niebieskiej mgle – Polska. Jest to ostatnia piosenka, którą napisałem jeszcze w Polsce. W ‘81 roku na trzy tygodnie przed wyborem generała Jaruzelskiego na I sekretarza partii.
Egzamin:
JK – Jedna z pierwszych pieśni, którą napisałem na Zachodzie jest zatytułowana „Egzamin” i mówi o stosunku narodu do władzy. Jest to piosenka z okazji 40-lecia Polski Ludowej i mówi o tym, że przez 40 lat wszystkie prawa były łamane przez tych, którzy je ustanawiali. 40 lat niszczyliście nasze siły, 40 lat robiliście z nas sprzedawczyków. Mówiliście nam jacy powinniśmy być prawi, silni i dobrzy. A my stoimy naprzeciwko, oczywiście prawi, silni i dobrzy, jednak nie przed wami będziemy zdawać egzamin z naszych sił.
Arka Noego:
JK – Piosenka napisana na początku ’81 roku pod tytułem Arka Noego. Jest to pieśń o, trudno powiedzieć, o człowieku, który chce coś zbudować, ochronić przed zniszczeniem wszystko to, co jest dla niego ważne, wszystkie zasady, których jest tak wiele. Wszyscy wokół mówią, że oszalał, przecież świat istnieje tak jak powinien i wszędzie jest wolność. Było to w czasie gdy Solidarność była bardzo silna, a ten człowiek mówi: budujcie arkę zanim nadejdzie katastrofa, potem może już być za późno.
Prośba:
JK – Pierwsza piosenka napisana na Zachodzie, „Prośba”. Jest to mój list do przyjaciela: mów mi co dzień, że oni wygrali, że już zwyciężyli, że niszczą nasze książki, rodziny. A my jesteśmy sprzedawczykami i emigrantami. Powiedz mi, mów mi co dzień, że już nic nie jesteśmy w stanie uczynić. Dlatego, że gdy kiedyś spotkam jednego z nich, będę wiedział, co z nim zrobić. Nie będę już szukał w jego twarzy człowieka, lecz po prostu go zniszczę.
Kołysanka:
JK – Piosenka dla dzieci, które po 13 grudnia zamknięto w państwowych domach dziecka. Nie dlatego, że były sierotami, ale dlatego, że ich rodzice i rodziny były zamknięte w więzieniach i w obozach dla internowanych. Dzieci te 45 lat, w ’37, w ’38 roku istnienia pokoju w Polsce, odczuły, że jest wojna.
Stosunek tych dzieci do systemu mogą przedstawić słowa syna jednego z moich przyjaciół, który wrócił z przedszkola (miał 4 lata) i powiedział: No tak, nasze pokolenie jest już dla tego systemu przegrane. Miał 4 lata. Są to dzieci, które siedzą w tych domach dziecka i śpiewają, mówią, jak się tu znalazły i co się stało z ich rodzinami.
Ballada pozytywna:
JK – Piosenka ta powstała po napisaniu kilku piosenek przeciwko systemowi. Było to w roku ’83 i wszyscy mówili, że już nie pora i nie czas walczyć z systemem Jaruzelskiego, ale trzeba szukać jakiejś drogi do porozumienia. Miedzy tymi ludźmi byli także przedstawiciele Kościoła, intelektualiści i polscy artyści, którzy wyjeżdżali z Polski i tu wracali. Napisałem o nich taką pozytywna balladę, w której nie występuję przeciwko nikomu, ale piszę, że jesteśmy jak psy, które muszą położyć uszy po sobie i przyjąć kość z ręki. Dlatego, że kość i pałka jest tym samym, są jednak różnice jak je odbieramy: że zapomnimy wszystko, co nam uczyniono, że wyliżemy swoje rany i wszystko będzie dobrze, dlatego, że trzeba kochać swoją budę, psią budę. Trzeba ją kochać, dlatego że jest nasza a nie niczyja. Ale potem, gdy zapomnimy, że kiedyś próbowaliśmy znaleźć drogę w wolny świat, zostanie nam tylko wyć do słońca i księżyca.
Zbroja:
JK (do sali) –Jak jest po rosyjsku: zbroja? Armure...(„zbroja” po francusku)
Głos męski nr 1 – Bron.
JK - Bron?
Głos męski nr 2 – Nie, nie, gdy zakładasz na siebie jakiś pancerny…, oj…
Głos męski nr 3 – Kolczuga.
JK – Kolczuga, tak, ta piosenka nazywa się Kolczuga. Jest to symbol naszej pamięci, wierności naszym zasadom. Nieważne jest to, co robią nasi wrogowie, my mamy zawsze zbroje naszej pamięci i tradycji, która nie chroni naszego życia i głowy. Nie mamy już miecza i broni, ale ona zawsze nas wspiera i bedzie wspierać.
(Sic ! Gdy JK pyta, jak to powiedziec, podpowiadaja Mu "kolcziuga", co znaczy kolczuga, a powinni powiedziec "daspiechi". Mysle, ze ktos obok po prostu sie szybko wyrwal z ta kolczuga i tak juz poszlo.)
Obława:
JK – Nie jesteście już zmęczeni?
Głos żeński – Nie, nie.
JK – Troszkę (śmieje się). Będziemy kończyć.
Trzy obławy na wilki. Pierwsza według piosenki Wołodii Wysockiego, druga też, według piosenki „Obława z helikopterów”, a trzecia, typowo polska obława. Ów wilk, który już uciekał z dwóch obław, wpadł w potrzask i musi odciąć sobie swoja własną łapę, żeby być wolnym. I on mówi, że odtąd wszyscy, którzy zobaczą na śniegu ślady wilka z trzema łapami, będą mówić: to jest wolny wilk.
Epitafium:
JK – Na koniec epitafium dla Włodzimierza Wysockiego. Piosenka, którą napisałem po jego śmierci. Mówi ona o jego życiu, o jego własnych pieśniach, o wszystkim co wiedziałem na temat warunków w jakich żył w Związku Radzieckim. Z motywami z Bułhakowa i Sołżenicyna. Jest to jakby aluzja do wędrówki w „Boskiej komedii” Dantego. On, człowiek idzie przez kręgi piekła. Siedem kręgów piekła.
Czarne suchary:
Głos męski po polsku – Jacku, mam jeszcze jedna prośbę. Może przed „Murami” „Czarne suchary”? To jest króciutkie.
JK – Nie, to potem sobie jeszcze pośpiewamy.
Głos męski po polsku - Nie...
JK – Bo to już wisi, wisi wiesz (nie słychać kilku słów, inne głosy w tle). (Reszta wypowiedzi po rosyjsku) Co? Ale moje tłumaczenie po polsku. Dlatego, że po rosyjsku nie umiem.
Głos żeński – Po polsku, tak.
Mury:
JK – I na koniec, tak jak obiecałem, piosenka „Mury”. Potem może zrobimy przerwę, bo tu nie można odpoczywać (JK używa zwrotu „atdychac”, który po rosyjsku oznacza „odpoczywać” a nie „oddychać”).
Głos męski – Brak powietrza.
JK – Brak powietrza.
Głos męski – Wystarczająco.
JK – Melodie do tej piosenki w połowie lat 70tych napisał kataloński rewolucjonista. Ja posłużyłem się tą melodią i w ’78 roku napisałem piosenkę o wybuchach rewolucyjnych, a w roku ‘80 gdańska Solidarność wybrała tę piosenkę na swój hymn. I on do dziś istnieje, do tej pory jako hymn Solidarności.
(JK nie tłumaczy tytułu, czyli słowa „Mury”, które po rosyjsku brzmiałoby „Stieny”. Co ciekawe, po rosyjsku słowo „Mury, pl. Mury” akcentowane na ostatnia sylabę znaczą: bzdura, nonsens).
- - - -
Spotkanie w porcie:
JK – Jest to piosenka, którą przetłumaczyłem z rosyjskiego, ale nie jest to dokładne tłumaczenie. Jest to taka moja piosenka na motywach piosenki śpiewanej przez Wysockiego: „Spotkanie amerykańskiego i rosyjskiego marynarza w Amsterdamie”. Amerykanin jest czarny a Rosjanin czerwony (komentarz z sali: Żółty, no nie?! Śmiech).
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]