Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
"Srebrne struny"
#1
W swojej rupieciarni, trafiłem dziś na tłumaczenie piosenki, której oryginalny tekst można znaleźć m.in. tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kulichki.com/vv/pesni/u-menya-gitara-est.html">http://www.kulichki.com/vv/pesni/u-meny ... a-est.html</a><!-- m -->
Cytat:Głos gitary tłucze w mur i woła wolności
Ale jak doczekać mam – siły brak i wiary
Poderżnijcie gardło mi, pogruchoczcie kości,
Tylko nie porwijcie srebrnych strun gitary

Chwila i do piachu, stuk łopaty tępy
Nigdy już nie będę się z losem brał za bary
Wleźli w moją duszę, porwą ją na strzępy
Ech, byle nie porwali srebrnych strun gitary

Lecz gitarę wzięli precz, gnoją wiek mój młody
Szarpałem się: „Ścierwa! Czy nie ma na was kary?”
Lepiej wdepczcie w błoto mnie, wrzućcie mnie do wody
Tylko nie porwijcie srebrnych strun gitary

Znaczy nie zobaczę już, braciszkowie mili,
Ani dzionków jasnych, ani świtów szarych?
Ech, odebrali wolność, duszę rozkrwawili
I nie oszczędzili srebrnych strun gitary...
Czy ktoś wie kto jest autorem tego tłumaczenia (Woroszylski?)
W kilku miejscach nie podoba mi się to tłumaczenie. Ktoś ma może inne? A może ktoś "popełni(ł)" własne tłumaczenie tego tekstu?

[ Dodano: 6 Styczeń 2007, 14:25 ]
Chodzi mi o tłumaczenie nadające się do śpiewania...
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Odpowiedz
#2
Autorką tego przekładu jest Natalia Woroszylska, jest on opublikowany w zbiorze "Głos gitary tłucze w mur. 30 piosenek na głos i gitarę". Innego przekładu tej piosenki nie znam.

Pozdrawiam
Dauri
Odpowiedz
#3
Dziękuję Dauri.
Aczkolwiek nie ukrywam, że liczyłem na więcej. Może ktoś jeszcze coś dopisze...
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Odpowiedz
#4
Znalazłem swoje tłumaczenie tej piosenki sprzed lat, jeszcze z czasów licealnych. Miejscami jest bliższe wersji oryginalnej, choć nie wolne od językowych niezręczności. Tak to wtedy widziałem:

Srebrne moje struny

Na gitary mojej dźwięk rozstąpcie się ściany
Kiedy wreszcie zwróci mi wolność los okrutny
Gardło niech poderżną mi, żyły podcinają
Tylko niech zostawią srebrne moje struny

Los mój wypisany, marny koniec prędki
Któż za młodym wiekiem zechciałby się ująć
Wleźli w moją duszę i rwą ją na strzępy
Byle darowali srebrnym moim strunom

Wraz z gitarą wzięli mi drogi skarb wolności
Opierałem się, krzyczałem: Bestie! Kreatury!
Wrzućcie mnie do wody, unurzajcie w błocie
Tylko mi zostawcie srebrne moje struny

Za cóż bracia nigdy już nie dane mi ujrzeć
Urokliwych nocy i poranków cudnych
Wolność mi zabrali, zgubili mą duszę
A teraz porwali srebrne moje struny
Odpowiedz
#5
Ciekawe. Ale miejscami, faktycznie zbyt dosłowne. O niezręcznościach zmilczę, bo sam tłumaczyć nie próbowałem, więc byłoby... niezręcznie Wink
Dziękuję Przemku Smile
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Odpowiedz
#6
SREBRNE STRUNY
Muzyka i słowa: Włodzimierz Wysocki
Słowa polskie: Marlena Zimna

Mej gitary cichy płacz mury burzyć może,
Wolność do mnie nie chce przyjść, nie chce też fortuna.
Gardło poderżnijcie mi, w pierś ugodźcie nożem,
Lecz oszczędźcie, proszę, moje srebrne struny.

Ziemia mnie pokryje, zginę w mgnieniu oka,
Nad mym młodym życiem nikt się nie zlituje.
Duszę moją depczą, a ja proszę Boga,
Aby oszczędzili moje srebrne struny.

Wolność i gitarę mi odebrali wkrótce,
Prześladował ich mój krzyk: "Łotry! Dranie! Zbóje!
W czarne błoto wdepczcie mnie i do wody wrzućcie,
Lecz oszczędźcie, błagam, moje srebrne struny!"

Już nie ujrzę nigdy lazurowej dali,
Widać za odwagę płacę dziś rachunek.
Zmarnowali życie me, wolność odebrali,
I zniszczyli również moje srebrne struny.
Odpowiedz
#7
Na kasecie "ALOSZA AWDIEJEW śpiewa WYSOCKIEGO" jest taka wersja.
"nawet jeżeli czyjeś sacrum jest dla mnie profanum, to sama kultura osobista, szacunek dla innego człowieka nakazuje mi pewną powściągliwość słowną."
Odpowiedz
#8
To jednakowoż niepotrzebne wprowadzenie w błąd. Tego, co jest na kasecie (a i na CD) Awdiejewa, nie można nazwać pełnym przekładem utworu "Srebrne struny". Awdiejew nagrał kontaminację dwóch utworów Włodzimierza Wysockiego. W przytoczonym wariancie tylko dwie pierwsze zwrotki pochodzą z utworu "Srebrne struny" (w utworze Wysockiego są one pierwszą i ostatnią strofą, u Awdiejewa pierwszą i drugą), zaś pozostałe zwrotki to początek utworu "Sen", znanego też jako "Wariacje na tematy cygańskie", czyli:

WARIACJE NA TEMATY CYGAŃSKIE
Muzyka i słowa: Włodzimierz Wysocki
Słowa polskie: Marlena Zimna

Znowu jakiś żółty blask
Nocą mi się przyśnił
Krzyczę we śnie: "Jeszcze czas!
Rano coś wymyślisz..."

Ale rankiem znów ten sam
Smutek do mnie wraca,
Palę na czczo. Dwieście gram
Piję, lecząc kaca.

E-ech raz, jeszcze raz,
Jeszcze jeden, jeden raz,
E-ech raz, jeszcze raz,
Piję, lecząc kaca.

W szynku biały obrus, stół
I zielone sukno,
Błazen by tam rozkosz czuł,
A mi źle i smutno.

W cerkwi półmrok, światła brak,
Bicie dzwonów z wieży,
W cerkwi wszystko też nie tak,
Nie tak, jak należy

E-ech raz, jeszcze raz,
Jeszcze jeden, jeden raz,
E-ech raz, jeszcze raz,
Nie tak, jak należy.

Pnę się, własny gubiąc cień,
Ścieżką kamienistą,
A tam tylko olchy pień,
Razem z lichą wiśnią.

Żeby chociaż piął się bluszcz
Tym ponurym zboczem,
Żebym nie powtarzał już:
Wszystko źle się toczy...

E-ech raz, jeszcze raz,
Jeszcze jeden, jeden raz,
E-ech raz, jeszcze raz,
Wszystko źle się toczy.

Na spotkanie z Bogiem gnam,
Znaleźć go nie mogę,
Ciemny las przed sobą mam,
I w nieznane drogę.

W lesie licho ma swój dom,
Baba Jaga pokój...
A u kresu drogi są:
Szafot, kat i topór.

E-ech raz, jeszcze raz,
Jeszcze jeden, jeden raz,
E-ech raz, jeszcze raz,
Szafot, kat i topór.

Jakiś jeździec szuka dnia,
Lecz i tak nie znajdzie:
Nie ma sensu droga ta,
A jej kres – tym bardziej.

W cerkwi, w szynku, tu, czy tam,
Ciemno, źle, i zimno,
Wszystko nie tak, mówię wam,
Nie tak, jak być winno.

E-ech raz, jeszcze raz,
Jeszcze jeden, jeden raz,
E-ech raz, jeszcze raz,
Nie tak, jak być winno.
Odpowiedz
#9
Marlena Zimna napisał(a):To jednakowoż niepotrzebne wprowadzenie w błąd
Zatem za zamieszanie- przepraszam. Rzeczywiście, jakby dwa tytuły :
1. Ja gitarę swoją mam. Sen.
"nawet jeżeli czyjeś sacrum jest dla mnie profanum, to sama kultura osobista, szacunek dla innego człowieka nakazuje mi pewną powściągliwość słowną."
Odpowiedz
#10
Oczy mi się zamykają, ale nie mogę pominąć podziękowań szczególnych dla Marleny! Bodoba mi się to tłumaczenie od pierwszego wejrzenia. Na razie tylko piwo, ale jak pierwsze wrażenie się utrzyma, to moja wdzięczność będzie się pogłębiać Wink
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Odpowiedz
#11
To bryce: To ja przepraszam, jeśli mój ton zabrzmiał nazbyt kategorycznie. To było oburzenie ortodoksyjnego wysockologa Smile

To pkosela: No, no, brzmi zachęcająco... I bardzo wieloznacznie Wink
Odpowiedz
#12
pkosela napisał(a):Dziękuję Dauri.
Aczkolwiek nie ukrywam, że liczyłem na więcej.
Skoro tak, to...

SREBRZYSTE STRUNY
Przekład: Dauri

Na gitarze gram od lat - rozstąpcie się mury!
Tylem lat w niewoli już, w sidłach złej fortuny!
Poderżnijcie gardło mi, zróbcie w piersi dziurę -
Ale mi zostawcie srebrzyste moje struny!

Ziemia mnie pochłonie, zginę w okamgnieniu -
Kto się dzisiaj wstawi za mną - młodym ćpunem!
Wleźli w moją duszę i rwą ją na strzępy,
Ale niech zostawią srebrzyste moje struny!

Lecz gitarę wzięli mi, krzyczałem: pomocy!
Nikt nie przybył jednak do mnie na ratunek.
Dranie, w błoto pchnijcie mnie, wrzućcie mnie do wody -
Ale mi zostawcie srebrzyste moje struny!

Bracia moi mili, ujrzeć już nie zdołam
Ni porannej zorzy, ni wieczornej łuny.
Zatracili duszę mą, odebrali wolę,
I jeszcze porwali srebrzyste moje struny...
Odpowiedz
#13
No tak. Wdzięczność została "pogłebiona" (pogłąbiona? czego to zmęczony człowiek nie wymyśli...), a żeby było sprawiedliwie, to "pomogły" rozdane...
Poczepiam się trochę tłumaczenia Dauriego (Broń Boże złośliwie!):
dauri napisał(a):Na gitarze gram od lat - rozstąpcie się mury!
Właśnie dopiero dzięki Wam dotarło do mnie, że w oryginale chodzi o ściany, a nie o sceny (lepiej późno, niż wcale!) i też pomyślałem od razu o murach. Tylko wydaje mi się, że będąc w zgodzie z melodią akcent w "rozstąpcie" się przesuwa...
dauri napisał(a):srebrzyste moje struny!
Srebrzyste - zgrzyta... Kudy temu twardemu słowu do miękkości i delikatności, szlachetności nawet, rosyjskiego oryginału...
dauri napisał(a):Kto się dzisiaj wstawi za mną - młodym ćpunem!
Ten ćpun mnie szczerze mówiąc razi i zniechęca do PL...

A tak ogólniej, to strasznie mi wierci w głowie fragment:
Cytat:Упирался я, кричал: - Сволочи! Паскуды!
Kombinuję i kombinuję, i ... nie mam pomysłu, żeby to zabrzmiało podobnie do oryginału. Widzę, że nie tylko ja Wink

/edit Chociaż podobają mi się Przemkowe "Bestie! Kreatury!", ale chyba najbardziej: "choć krzyczałem ile sił skurczybyki, dranie" z linka Bryce'a...

Ponarzekałem, ale to z wrodzonej wredoty Tongue Tak naprawdę to wdzięcznym wielce Wam wszystkim.

A! I muszę odkopać (bo pewnie w lamusie się znajdzie) nagranie Awdiejewa, którego ni diabła nie pamiętam - dziękuję Bryce!
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Odpowiedz
#14
Dzięki za uwagi, ale dlaczego tylko mój przekład doczekał się uwag? Pozostałym forumowiczom-tłumaczom pewnie też byłoby miło przeczytać jakiś merytotyczny komentarz. Mam parę uwag do uwag:
pkosela napisał(a):Tylko wydaje mi się, że będąc w zgodzie z melodią akcent w „rozstąpcie” się przesuwa...
Tonietak.
W piosence literackiej (gdzie tekst odgrywa ważną rolę) poszczególne zwrotki zazwyczaj nie pasują idealnie do skomponowanej melodii, konieczne jest więc dopasowywanie melodii do tekstu każdej zwrotki i w efekcie każda zwrotka może mieć trochę inną melodię (które są jednak do siebie bardzo podobne). Takie zmiany w melodii występują najczęściej poprzez zmianę wartości rytmicznych nut, ale także poprzez dodawanie nut, ich usuwanie, a także zmianę wysokości.

Dzieje się tak rówież w innych gatunkach muzycznych, gdzie wydawałoby się że melodia jest najważniejsza, nawet w muzyce poważnej! Weźmy pierwszą z brzegu znaną pieśń: „Życzenie” Chopina do słów Witwickiego. W pieśni tej, aby uniknąć transakcentacji w drugim wersie „Nie świe-ci-ła-bym” kompozytor dodał jedną nutkę dla „bym” i rozwiązuje to tak: „Nie-e świe-ci-ła-bym”. Dla pozostałych wersów przypadających na tę frazę melodyczną nie ma takiej konieczniości i kompozytor stosuje melodię „modelową”.

Również w piosence Wysockiego mamy, w omawianym miejscu melodii, różne rozwiązania rytmiczne umożliwiające prawidłowe akcentowanie: w zwrotce pierwszej „расступитесь, стены!” i ostatniej „Не видать мне, что ли”. Dla tekstu „rozstąpcie się mury” należy po prostu zastosować schemat rytmiczny taki, jak w jest czwartej zwrotce u Wysockiego.
pkosela napisał(a):Srebrzyste - zgrzyta... Kudy temu twardemu słowu do miękkości i delikatności, szlachetności nawet, rosyjskiego oryginału...
Słowo „sieriebriannyje” jest rzeczywiście delikatne i szlachetne, ale decydując się przekładać tę piosenkę na polski jesteśmy skazani na bardziej toporne „srebrne”, „srebrzyste”, „ze srebra” czy też „posrebrzane”. Które z tego komu bardziej zgrzyta - to kwestia gustu. Mi bardziej zgrzyta „srebrne”, a już zupełnie w „srebrnych strun gitary” u Woroszylskiej - trudne do wymówienia, przy którym „Król Karol kupił królowej Karolinie...” to pestka.

Dla mnie „srebrzyste” ma najbardziej szlachetne brzmienie ze wszystkich powyższych, wybrałem je z dwóch innych jeszcze powodów:

1) Słowo „srebrzysty” Oprócz znaczenia „koloru srebra” ma jeszcze inne znaczenie: „dźwięczny, metaliczny” - a więc do strun gitary pasuje jak ulał.

2) Słowo to pozwala na dokładne zaśpiewanie w tym miejscu melodii napisanej przez Wysockiego: „серебряные струны” - „srebrzyste moje struny”. A ten fragment piosenki jest fragmentem szczególnym - to jest właśnie to, co pozostaje w głowie po wysłuchaniu piosenki - i takie właśnie miejsca powinny być szczególnie „dopieszczane” przez tłumacza.
pkosela napisał(a):Ten ćpun mnie szczerze mówiąc razi i zniechęca do PL...
Nie ukrywam, że „ćpun” jest tu do rymu - ale decyzja była po głębokim namyśle. W tekście Wysockiego ćpuna nie ma, ale założyłem, że mógłby być. Utwór ten pochodzi z roku 1962, czyli z czasów, gdy Wysocki pisał piosenki „błatne”, o rozmaitych typach spod ciemnej gwiazdy. Ale oczywiście „ćpun” nie musi się podobać.

Pozdrawiam
Dauri
Odpowiedz
#15
dauri napisał(a):Dzięki za uwagi, ale dlaczego tylko mój przekład doczekał się uwag?
Zapewne "tak wyszło" nie usatysfakcjonuje nikogo, ale naprawdę tak się złożyło. Może posiedzę nad tym dłużej i wtedy coś napiszę o każdym z przekładów. Poza tym jestem "od zawsze" przyzwyczajony do tłumaczenia, które zamieściłem, więc każde inne wydaje mi się... No dobrze: gorsze. Poproszę o czas, żeby się oswoić. Oswajanie z innymi przekładami idzie dobrze, dlatego już przy Twoim uważałem, ze mogę cokolwiek napisać.
Co do akcentowania - zgadzam się. A przy okazji dziękuję za wykład Smile
"Srebrzyste" mi zgrzyta i już. Być może to kwestia przestawienia przyzwyczajonego do "srebrnych" małego rozumku. Może przyjdzie z czasem Smile
"Ćpun" według mnie ma zabarwienie negatywne, dlatego mi się nie podoba. PL jest jednak bohaterem pozytywnym, prawda?
Sam nie mam lepszych pomysłów - przyznaję bez bicia, ale przecież mogę poczepiać się innych Tongue
Jak wrócę jeszcze do tego wątku (nie "jeśli", tylko "kiedy"), to poczepiam się też innych Wink
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Odpowiedz
#16
pkosela napisał(a):Może posiedzę nad tym dłużej i wtedy coś napiszę o każdym z przekładów.
No, mam nadzieję - skoro ludzie się dla Ciebie tyle napracowali... Jeśli chodzi o mnie, komentowanie przekładów "konkurencji" byłoby niezręczne, ograniczę się więc do stwierzenia, że przekłady Przemka oraz Marleny podobają mi się bardziej niż przekład Natalii Woroszylskiej - ale we wszystkich trzech są ciekawe pomysły. A Ty się chyba trochę pogubiłeś, bo z jednej strony napisałeś o przekładzie Woroszylskiej:
Cytat:W kilku miejscach nie podoba mi się to tłumaczenie.
oraz:
Cytat:każde inne wydaje mi się... No dobrze: gorsze.
a zarazem o przekładzie Marleny:
Cytat:Bodoba mi się to tłumaczenie od pierwszego wejrzenia.
No więc jak to jest? Wink

Pozdrawiam
Dauri
Odpowiedz
#17
Złapałeś mnie! Smile Co nie zmienia, tego, co napisałem wcześniej o przekładzie Marleny.
Jeśli masz w uszach tekst do melodii, to trudno zaakceptować inny tekst. Myślę, że wiesz co mam myśli...
No dobrze, naciągnąłeś mnie na ciężki wysiłek umysłowy. Jeśli resztki moich zwojów wyprostują się lub wyparują do końca tygodnia, to będzie Twoja "zasługa" Tongue
Tłumaczenie Przemka wydaje mi się zgodne z melodią. Aż za bardzo. Momentami kosztem poprawności (a może tylko wrażenia niepoprawności?) językowej. To mnie chyba najbardziej razi w tym tekście. Np. "srebrne moje struny". Dało by radę zaśpiewać "moje srebrne struny", prawda?
"Za cóż bracia nigdy już nie dane mi ujrzeć" - mocno niezrozumiałe.
"Wolność mi zabrali, zgubili mą duszę" - "Wolność mi zabrali, rozerwali duszę - pozwolę sobie zaproponować.
Ale duży plus za "Opierałem się, krzyczałem: Bestie! Kreatury!", jak pisałem wcześniej.
Przekład Marleny:
"Wolność i gitarę mi odebrali wkrótce" - niezgrabne...
No i więcej powodów do czepiania się nie widzę... Nie widzę... No nie widzę!
Według mojego, subiektywnego (wiem, wiem, masło maślane) zdania podium wygląda tak:
brąz: Przemek
srebro: Dauri
złoto: Marlena
Ogólnie: zazdroszczę Wam wszystkim talentu i wiedzy! Szczerze!
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Odpowiedz
#18
...od jakiegoś czasu, zupełnie przypadkiem znalazłem się na forum, nie przypadkowo poświęconemu W.W. Piosenek jego słucham od jakieś 20lat, lecz nigdy nie analizowałem technicznie jego utworów. Zawsze coś mi w duszy grało...Bardzo interesująca jest wasza znajomość jego piosenek i całej mechaniki ich tłumaczenia. Profesjonalizm aż zapiera dech w piersiach. Wielkie brawa. Zastanawiam się jednak dlaczego takiego forum nie ma na stronie np. muzeum koszalińskiego(nie ukrywam ze to tez jest dla mnie w pewnym sensie odkryciem, tu pokłony dla Pani Marleny.)
Co do tłumaczeń to na razie może nie będę komentował...
pozdrawiam
fiszko
Odpowiedz
#19
pkosela napisał(a):Tłumaczenie Przemka wydaje mi się zgodne z melodią. Aż za bardzo. Momentami kosztem poprawności (a może tylko wrażenia niepoprawności?) językowej. To mnie chyba najbardziej razi w tym tekście. Np. "srebrne moje struny". Dało by radę zaśpiewać "moje srebrne struny", prawda?
Technicznie dałoby się, ale efekt byłby znacznie gorszy. Po pierwsze, prowadziłoby to do konieczności eksponowania w śpiewie słowa "moje" (którego to słowa w oryginale nie ma, jest zbędne i zostało jak sądzę dodane z powodów technicznych: "sieriebriannoje" ma aż pięć sylab a "srebrne" tylko dwie). Po drugie - fonetyka. "Srebrne struny" jest jak już pisałem dość trudne do wymówienia. Co do poprawności - "srebrne moje struny" wydaje mi się jak najbardziej poprawne, tak jak "wrogów naszych hołdy" w Kasandrze.

Witaj fiszko, a jednak będzie miło jak podzielisz się swoimi uwagami. Po to właśnie piszemy przekłady na forum (a nie do szuflady) by móc podyskutować, zebrać uwagi itp.

Pozdrawiam
Dauri
Odpowiedz
#20
dauri napisał(a):Technicznie dałoby się, ale efekt byłby znacznie gorszy. Po pierwsze, prowadziłoby to do konieczności eksponowania w śpiewie słowa "moje" (którego to słowa w oryginale nie ma, jest zbędne i zostało jak sądzę dodane z powodów technicznych: "sieriebriannoje" ma aż pięć sylab a "srebrne" tylko dwie). Po drugie - fonetyka.
Dokładnie. Wydaje mi się, że tłumaczenie piosenek w dużej mierze opiera się na kompromisach - między wiernym oddaniem treści, brzmienia i melodii. Dla mnie stwierdzenie, że tekst jest zgodny z melodią, to w przypadku piosenki akurat komplement, a nie zarzut. Co do wyrażenia "srebrne moje struny", to nie jest niepoprawność - to inwersja, często stosowany zabieg. Tutaj akurat służy właśnie tym celom, o których wspomniał Dauri.
Nie jestem biegły w tłumaczeniu i rzadko się tym zajmuję, a w tej piosence najwięcej problemu sprawił mi trzeci wers pierwszej strofy. Autor używa tam dwukrotnie tego samego czasownika, co w oryginale nie razi, ale w przekładzie nie pasuje zupełnie (ciężko byłoby takie rozwiązanie osadzić sensownie w całości tekstu). Pisząc o własnych niezręcznościach miałem na myśli właśnie m.in. ten fragment. Zdecydowałem się na "Gardło niech poderżną mi, żyły podcinają" - i jest kiepsko, bo jeden czasownik jest dokonany, a drugi niedokonany. Dauri wybrał inne rozwiązanie:
Cytat:Poderżnijcie gardło mi, zróbcie w piersi dziurę
Tryb się zgadza, ale kosztem okazuje się wierność oryginałowi, podobnie jak u Natalii Woroszylskiej i u Marleny. Tak więc coś za coś, jak w życiu.
A przy okazji, Dauri właśnie do mnie dotarło, że jesteśmy niemal sąsiadami Smile.
Odpowiedz
#21
Witam Dauri
Co do tłumaczeń i przekładów Wysockiego to nie mam najlepszego zdania. Nie grają mi w nich słowa polskie, zbyt twardo szeleszczące w tak juz zakorzenionych we mnie oryginałach. A gdy technicznie rozbieracie wersy po wersach to wygląda mi to bardziej na sekcje zwłok niż wskrzeszenie idei. Każdy język ma swoją filozofie. Nie wyobrażam sobie piosenek Osieckiej tak dobrze przetłumaczonych i zrozumiałych przez Rosjan.
Jednak bardzo mi sie podoba i bacznie przypatruje sie waszym dyskusjom, sporom i dociekaniom. Poznaje w ten sposób nowe piosenki i fakty dotyczące Wysockiego.
Ostatnio żyje piosenką Wysockiego "Dwie sudby". Musze odszukać do niej text...
pozdrawiam
fiszko
Odpowiedz
#22
Две судьбы

Жил я славно в первой трети
Двадцать лет на белом свете
И по учению.
Жил безбедно и при деле,
Плыл, куда глаза глядели,
По течению.

Заскрипит ли в повороте
Затрещит в водовороте -
Я не слушаю,
То разуюсь, то обуюсь,
На себя в воде любуюсь,
Брагу кушаю.

И пока я наслаждался,
Пал туман, и оказался
В гиблом месте я.
И огромная старуха
Хохотнула прямо в ухо
Злая бестия.

Я кричу, не слышу крика,
Не вяжу от страха лыка,
Вижу плохо я.
На ветру меня качает
"Кто здесь?", - Слышу, отвечает
"Я, нелегкая".

Брось креститься, причитая,
Не спасет тебя свята, святая
Богородица.
Кто рули и веслы бросит,
Тех нелегкая заносит,
Так уж водится.

И с одышкой, ожиреньем
Ломит, тварь, по пням-кореньям
Тяжкой поступью,
Я впотьмах ищу дорогу,
Но уж брагу понемногу,
Только по сто пью.

Вдруг навстречу мне живая
Колченогая, кривая,
Морда хитрая:
"Не горюй, - кричит, - болезный,
Горемыка мой нетрезвый,
Слезы вытру я".

Взвыл я душу разрывая:
"Вывози меня, кривая,
Я на привязи.
Мне плевать, что кривобока,
Криворука, кривоока,
Только вывези".

Влез на горб к ней с перепугу,
Но кривая шла по кругу,
Ноги разные.
Падал я, и полз на брюхе,
И хихикали старухи
Безобразные.

Не до жиру, быть бы живым,
Много горя над обрывом,
А в обрыве зла.
"Слышь, кривая, четверть ставлю,
Кривизну твою исправлю,
Раз не вывезла.

И ты, нелегкая маманя,
Хочешь истины в стакане
На лечение?
Тяжело же столько весить,
А хлебнешь стаканов десять,
Облегчение".

И припали две старухи,
Ко бутыли медовухи,
Пьянь с ханыгою.
Я пока за кочки прячусь,
Озираюсь, задом пячусь,
С кручи прыгаю.

Огляделся, лодка рядом,
А за мною по корягам,
Дико охая,
Припустились, подвывая,
Две судьбы мои - кривая
Да нелегкая.

Греб до умопомраченья,
Правил против ли теченья,
На стремнину ли,
А нелегкая с кривою,
От досады, с перепою
Там и сгинули.

A może chodzi o wariant taki :

Две судьбы

Жил я славно в первой трети
Двадцать лет на белом свете -
по влечению.
Жил безбедно и при деле,
Плыл - куда глаза глядели -
по течению.
Думал: вот она, награда, -
Ведь ни веслами не надо,
ни ладонями.
Комары, слепни да осы
Донимали, кровососы,
на не доняли.
Слышал, с берега вначале
Мне о помощи кричали,
о спасении...
Не дождались, бедолаги,
Я лежал чумной от браги,
в расслаблении.
Заскрипит ли в повороте,
Крутанет в водовороте -
все исправится.
То разуюсь, то обуюсь,
На себя в воде любуюсь -
очень нравится!
Берега текут за лодку,
Ну а я ласкаю глотку
медовухою.
После лишнего глоточку,
Глядь, плыву не в одиночку -
со старухою.
И пока я удивлялся
Пал туман, и оказался
в гиблом месте я.
И огромная старуха
Хохотнула прямо в ухо,
злая бестия.
Я кричу - не слышу крика,
Не вяжу от страха лыка,
вижу плохо я.
На ветру меня качает.
-Кто здесь? - Слышу, отвечает:
-Я, Нелегкая!
Брось креститься, причитая,
Не спасет тебя святая
Богородица!
Тех, кто руль и весла бросит,
Враз Нелегкая заносит -
так уж водится.-
Я впотьмах ищу дорогу,
Медовуху - понемногу,
только по сто пью.
А она не засыпает,
Впереди меня ступает
тяжкой поступью.
Вот споткнулась о коренья,
От большого ожиренья
гнусно охая,
У нее одышка даже,
А заносит ведь туда же,
тварь нелегкая.
Вдруг навстречу нам живая
Колчегоная Кривая -
морда хитрая.
-Ты,-кричит,- стоишь над бездной,
Я спасу тебя, болезный,
слезы вытру я.
Я спросил: -Ты кто такая?-
А она мне: -Я, Кривая.
Воз молвы везу.
И хотя я кривобока,
Криворука, кривоока,
я, мол, вывезу.-
Я воскликнул, наливая:
- Вывози меня, Кривая,
я на привязи.
Я тебе и жбан поставлю,
Кривизну твою исправлю -
только вывези.
И ты, Нелегкая, маманя,
На-ка истину в стакане,
больно нервная!
Ты забудь себя на время,
Ты же, толстая, в гареме
будешь первая! -
И упали две старухи
У бутыли медовухи
в пьянь-истерику.
Ну а я за кочки прячусь,
Озираюсь, задом пячусь
прямо к берегу.
Лихо выгреб на стремнину -
В два гребка на середину.
Ох, пройдоха я!
Чтоб вы сдохли, выпивая,
Две судьбы мои - кривая
да нелегкая!
"nawet jeżeli czyjeś sacrum jest dla mnie profanum, to sama kultura osobista, szacunek dla innego człowieka nakazuje mi pewną powściągliwość słowną."
Odpowiedz
#23
stanowczo druga...
tej pierwszej skróconej nigdy nie słyszałem.
wielkie dzięki...
fiszko Wink
Odpowiedz
#24
Witam!

Chętnie wpiszę sie w temat. Z Wysockim zmagam sie od lat. Żaden przekład, który robiłem i który czytałem nie był dobry. Wydaje mi się, że po pierwsze : sprowadzamy śpiewny, rosyjski tekstu do polskiego odpowiednika ( a nasz język jak mało który nie nadaje się do śpiewania ) , po drugie siła Wysockiego to prostota. Błyskotliwa i genialna asceza, żadnych rozbuchanych metafor i porównań. Przez to te piesni sa takie prawdziwe.

Polskie wersje, niestety, są zwykle "podbarwione" i efekt bywa różny. Wydaje mi się, że biorąc się za przekład trzeba brać pod uwagę nie to, by uszanować dosłowność ale zachować autentyczność.

Lepiej żeby powstała dobra piosnka "według" niż kiepski przekład.

Tak sobie myslę...Pozdrawiam tych co połamali sobie pióra na Wołodii Smile
Odpowiedz
#25
fiszko i Voland, dzięki za głos w dyskusji, jest dużo racji w tym co piszecie. To było moje pierwsze zmierzenie się próbą przekładu tekstu Wołodii - i prawdopodobnie by do tego nie doszło, gdybym nie został sprowokowany przez użytkownika pkoselę. Ale cóż, stało się :wstyd:. Szanuję różne opinie o przekładaniu poezji Wysockiego, także o przekładaniu poezji tout court. Niejaki Łysiak zaprezentował na ten temat dwie skrajnie różne opinie, i to w tym samym dziele, o czym pisałem tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?p=23788#23788">http://www.kaczmarski.art.pl/forum/view ... 3788#23788</a><!-- m --> :rotfl: .

Niemniej jednak doświadczenie to było dla mnie bardzo pożyteczne - pozwoliło wejść trochę głębiej w świat Wysockiego.

Parę przekładów Osieckiej na rosyjski znalazłem tu:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.ipiran.ru/~shorgin/osiecka.htm">http://www.ipiran.ru/~shorgin/osiecka.htm</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.bard.ru/cgi-bin/listprint.cgi?id=54.271">http://www.bard.ru/cgi-bin/listprint.cgi?id=54.271</a><!-- m -->
moim zdaniem całkiem, całkiem.

Nie zgadzam się jednak z "żadnych rozbuchanych metafor i porównań" - weźmy na przykład "Rajskie jabłka" lub chociażby piosenkę "Srebrne struny" - przecież nie o struny tu chodzi. Wink

Pozdrawiam
Dauri
Odpowiedz
#26
Przemku, drogi Sąsiedzie,
Przemek Bogusz napisał(a):w tej piosence najwięcej problemu sprawił mi trzeci wers pierwszej strofy. Autor używa tam dwukrotnie tego samego czasownika, co w oryginale nie razi, ale w przekładzie nie pasuje zupełnie (ciężko byłoby takie rozwiązanie osadzić sensownie w całości tekstu). Pisząc o własnych niezręcznościach miałem na myśli właśnie m.in. ten fragment. Zdecydowałem się na "Gardło niech poderżną mi, żyły podcinają" - i jest kiepsko, bo jeden czasownik jest dokonany, a drugi niedokonany. Dauri wybrał inne rozwiązanie:
Dauri napisał(a):Poderżnijcie gardło mi, zróbcie w piersi dziurę
Tryb się zgadza, ale kosztem okazuje się wierność oryginałowi, podobnie jak u Natalii Woroszylskiej i u Marleny. Tak więc coś za coś, jak w życiu.
Moim zdaniem lekki odjazd od oryginału w powyższym fragmencie nie jest żadnym problemem - wystarczy że będą jakieś próby poważnego naruszenia cielesności podmiotu lirycznego. Najlepiej wybrnęła tu Marlena. Twoje rozwiązanie jest rzeczywiście nienajlepsze - zachowałeś słowa, ale kosztem semantyki i stylistyki. Moje też jest kiepskie, ale nie dlatego, że odbiega od oryginału, tylko po prostu kiepsko brzmi. Rozważałem jeszcze:
Cytat:Poderżnijcie gardło mi, dajcie w łeb gazrurą Wink
Awdiejew natomiast odjechał za daleko:
Awdiejew napisał(a):poderżnijcie gardło mi, poderżnijcie żyły
tylko nie zerwijcie strun co srebrem lśniły
Przełożył to dosłownie (choć lepiej byłoby "podetnijcie żyły"), ale zapłacił za to rozwiązanie zbyt wysoką, nieakceptowalną cenę, mianowicie wprowadził w następnym wersie treść będącą w sprzeczności z treścią piosenki. Słowo "lśnić" byłoby pomysłem znakomitym, ale nie w czasie przeszłym. Te "srebrne struny" są metaforą pewnych wartości (godność, nadzieja, wiara?), które podmiot liryczny pragnie zachować za wszelką cenę - i to jest główną treścią piosenki. A więc te struny muszą "lśnić" we wszystkich zwrotkach oprócz ostatniej - inaczej staje się to zupełnie inną piosenką.

Pozdrawiam
Dauri
Odpowiedz
#27
fiszko napisał(a):Co do tłumaczeń i przekładów Wysockiego to nie mam najlepszego zdania. Nie grają mi w nich słowa polskie, zbyt twardo szeleszczące w tak juz zakorzenionych we mnie oryginałach.
Najlepiej jest słuchać piosenki w oryginale. Tylko, czasem, w zrozumieniu przeszkadza język oryginału. Nie każdy zna język, w którym jest napisany utwór. A słuchanie np JK i Wysockiego bez zrozumienia " co autor miał na myśli " jest trochę bez sensu. Co do " jakości" tłumaczeń. Chylę czoła przed wszystkimi i każdym z osobna z tłumaczących. Sama na zajęcia z niemieckiego usiłowałam przetłumaczyć JK i nie bardzo mi to wyszło :wstyd: Podczas czytania dyskusji skojarzyło mi się : " wierne nie są piękne, piękne nie są wierne" Smile .
Plus Leonardo i Mach
Odpowiedz
#28
tmach napisał(a):Najlepiej jest słuchać piosenki w oryginale.
Najgorsze jest to, że nagle pojawia się myśl : " Boże! Ja to przełożę! ".
Sama od siebie. A tu nie wystarczy rymować.. Smile
Nie ma złych wierszy. Są wiersze o niczym.
Odpowiedz
#29
Zgadzam się z tym. Musi być zachowany też m.in. rytm piosenki. Wydaje mi sie, że Marlena, Przemek i Dauri dali sobie radę. Zawsze można lepiej, albo inaczej. Nie jest to zarzut do tłumaczy. To trochę tak jak z filmowaniem książki. Znam moze ze 2 , góra 3 przykłady, gdzie film jest lepszy, albo tak samo dobry jak książka.
Plus Leonardo i Mach
Odpowiedz
#30
Nie twierdzę, że
Cytat:lekki odjazd od oryginału
jest czymś złym, po prostu niezbyt odkrywczo stwierdziłem, że wszystko ma swoją cenę. Moim zdaniem te kompromisy między wiernością treści, brzmieniem i melodią najlepiej wychodzą Michałowi B. Jagielle. A co do poprzednich komentarzy - jasne, że najlepiej słuchać piosenek w oryginale i jeszcze na tyle znać język autora, żeby wyłapać wszelkie niuanse tekstu. Ale nie każdy jest poliglotą. A poza tym warto próbować tłumaczyć, chociaż wiadomo też, że nie każdy będzie Barańczakiem, czy Jagiełłą - bo to znakomite ćwiczenie, uczące precyzji i dyscypliny.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości