11-15-2006, 04:46 PM
Najpierw oryginał:
Thomas Hardy
AT A LUNAR ECLIPSE
Thy shadow, Earth, from Pole to Central Sea,
Now steals along upon the Moon's meek shine
In even monochrome and curving line
Of imperturbable serenity.
How shall I link such sun-cast symmetry
With the torn troubled form I know as thine,
That profile, placid as a brow divine,
With continents of moil and misery?
And can immense Mortality but throw
So small a shade, and Heaven's high human scheme
Be hemmed within the coasts yon arc implies?
Is such the stellar gauge of earthly show,
Nation at war with nation, brains that teem,
Heroes, and women fairer than the skies?
i przekład:
PRZY ZAĆMIENIU KSIĘŻYCA
Twój cień, o Ziemio, spięta biegunami,
Wciąż tak łagodny blask księżyca chłonie
W krzywiźnie linii, płaskiej monochromii
Nietkniętej ciszy burz niepokojami.
Jak mogę złączyć tej symetrii ramy
Z rozdartym kształtem, który w bólu tonie,
Spokojny profil, tak jak boskie skronie
Z wyniszczonymi nędzą krainami?
I czy Śmiertelność wielką, która daje
Cień tak maleńki i niebieskie plany
Obrębić można owym łukiem łatwo?
Czy gwiezdna skala ziemski cyrk oddaje,
Z narodem naród w wojnie pogrążony,
Czyn bohaterski i kobiece światło?
tłum. Piotr M. Cieński
Thomas Hardy
AT A LUNAR ECLIPSE
Thy shadow, Earth, from Pole to Central Sea,
Now steals along upon the Moon's meek shine
In even monochrome and curving line
Of imperturbable serenity.
How shall I link such sun-cast symmetry
With the torn troubled form I know as thine,
That profile, placid as a brow divine,
With continents of moil and misery?
And can immense Mortality but throw
So small a shade, and Heaven's high human scheme
Be hemmed within the coasts yon arc implies?
Is such the stellar gauge of earthly show,
Nation at war with nation, brains that teem,
Heroes, and women fairer than the skies?
i przekład:
PRZY ZAĆMIENIU KSIĘŻYCA
Twój cień, o Ziemio, spięta biegunami,
Wciąż tak łagodny blask księżyca chłonie
W krzywiźnie linii, płaskiej monochromii
Nietkniętej ciszy burz niepokojami.
Jak mogę złączyć tej symetrii ramy
Z rozdartym kształtem, który w bólu tonie,
Spokojny profil, tak jak boskie skronie
Z wyniszczonymi nędzą krainami?
I czy Śmiertelność wielką, która daje
Cień tak maleńki i niebieskie plany
Obrębić można owym łukiem łatwo?
Czy gwiezdna skala ziemski cyrk oddaje,
Z narodem naród w wojnie pogrążony,
Czyn bohaterski i kobiece światło?
tłum. Piotr M. Cieński
[color=#0000FF][i]Gałąź kona najpiękniej,
Bo umiera, gdy pęknie
Pod owoców zwieszonych
Ciężarem.
Mnie zaszkodził łyk godzin,
Ale jak tu być zdrowym?
Wódki miarę czas leje za barem.[/i][/color]
___________________________
[url=http://www.cienski.pl][b]www.cienski.pl[/b][/url]
Bo umiera, gdy pęknie
Pod owoców zwieszonych
Ciężarem.
Mnie zaszkodził łyk godzin,
Ale jak tu być zdrowym?
Wódki miarę czas leje za barem.[/i][/color]
___________________________
[url=http://www.cienski.pl][b]www.cienski.pl[/b][/url]