11-02-2006, 08:10 PM
Wicher w sosnach wysokich...
Słowa i muzyka: Jurij Wizbor
tekst audio
Wicher w sosnach wysokich zaplątał się,
Szary deszczyk uderza o twarz.
Gdzieś tam w Arktyce sztorm rozpoczyna się,
Mokną grzbiety kamieni od fal.
Młody wartownik chroni swą broń od dżdżu
Nad urwiskiem, gdzie kończy się świat.
Milcząc, patrzy na kłęby spienionych wód
I wspomina dziewczyny sprzed lat.
A w ziemiance ukrytej gdzieś pośród trzcin,
Gdzie żołnierzy zmęczonych pułk śpi,
Coś tam pisze w zeszycie pomiętym swym
Sierżant, co nigdy nie pisał nic.
Pisze, papieros zapala raz po raz.
Jego ręki na ścianie cień drga.
Mówią, że naszym bliskim brakuje nas,
Zwłaszcza w noce deszczowe jak ta.
Wicher w sosnach wysokich zaplątał się,
Drobny deszczyk uderza o twarz.
Moja piosnka powoli już kończy się,
Ale miłość ma przetrwa sto lat.
Przekład: Dauri
Słowa i muzyka: Jurij Wizbor
tekst audio
Wicher w sosnach wysokich zaplątał się,
Szary deszczyk uderza o twarz.
Gdzieś tam w Arktyce sztorm rozpoczyna się,
Mokną grzbiety kamieni od fal.
Młody wartownik chroni swą broń od dżdżu
Nad urwiskiem, gdzie kończy się świat.
Milcząc, patrzy na kłęby spienionych wód
I wspomina dziewczyny sprzed lat.
A w ziemiance ukrytej gdzieś pośród trzcin,
Gdzie żołnierzy zmęczonych pułk śpi,
Coś tam pisze w zeszycie pomiętym swym
Sierżant, co nigdy nie pisał nic.
Pisze, papieros zapala raz po raz.
Jego ręki na ścianie cień drga.
Mówią, że naszym bliskim brakuje nas,
Zwłaszcza w noce deszczowe jak ta.
Wicher w sosnach wysokich zaplątał się,
Drobny deszczyk uderza o twarz.
Moja piosnka powoli już kończy się,
Ale miłość ma przetrwa sto lat.
Przekład: Dauri