11-12-2006, 06:53 PM
Nowhere Woman napisał(a):Hmm 17 w Porcie - jestem za,Ja również


Kraków - 18.11, 02.12
|
11-12-2006, 06:53 PM
Nowhere Woman napisał(a):Hmm 17 w Porcie - jestem za,Ja również ![]() ![]()
11-12-2006, 06:59 PM
DuchX napisał(a):do ostatniego pieroga?i jeszcze trochę zapewne...
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale! Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny, Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
11-12-2006, 08:51 PM
Nowhere Woman napisał(a):Szkoda, że rozkład jazdy powrotnych pociągów nie przyjmuje takich parametrów, kiedy pyta o godzinę odjazduDuchX napisał(a):do ostatniego pieroga?i jeszcze trochę zapewne... ![]()
11-12-2006, 09:07 PM
Zapewne około 2:00
![]()
"In the city od blinding lights..."
-------------------------- http://www.triadapoetica.art.pl http://www.gentlemanschoice.pl http://www.krest.pl
11-14-2006, 04:40 PM
Jednak w Starym Porcie się nie uda, jest impreza zamknięta tego dnia. Trzeba będzie więc coś innego ustalić..
11-14-2006, 06:52 PM
No to ja już wiem, że w sobotę nie dołączę do Was
![]() ![]()
11-14-2006, 07:40 PM
Nie wiem jeszcze o której godzinie będę się zbierał, ale czy ktoś z uczestników dysponowałby awaryjnym kawałkiem podłogi w Krakowie, którym mógłby się ze mną podzielić? *-`-
11-14-2006, 10:41 PM
Hm więc tak: jeśli chodzi o Spotkanie z Balladą to to w ogóle jakaś taka malutka kawiarenka jest (a tuż obok niej byczy banner kliniki płodności
![]() To co, Naukowa (chyba że tam tez jest koncert)? Czy jakieś inne propozycje? tmach napisał(a):Ola dzięki za propozycję. Może nastepnym razem.Na pewno następnym razem ![]() [ Dodano: 15 Listopad 2006, 22:23 ] Miejsce zostanie podane jutro.
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale! Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny, Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
11-16-2006, 08:42 PM
Eee to jutro nie było wczoraj...? Co w końcu?
Trza by poszukać w otchłaniach własnej pamięci jakiejś miłej knajpy i napisać/zadzwonić do ludzi za nią odpowiedzialnych... Ja niestety raczej knajpowym bywalcem nie jestem, a te knajpy, które kojarzę, się niespecjalnie nadają (a raczej - my byśmy się tam niespecjalnie nadawali ![]() Ale co bardziej bywali obywatele miasta stołecznego - do dzieła ![]()
[size=75][i]Ale chroń mnie Panie od pogardy
Od nienawiści strzeż mnie...[/i][/size]
11-16-2006, 10:35 PM
W końcu nie wiem, na czym stoimy, jedyny pewny punkt to koncert w Spotkaniu z Balladą o 20
![]()
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale! Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny, Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
11-17-2006, 07:32 AM
Wy ustalajcie to spotkanie, ale zastanawiajcie się też gdzie zrobić to 02.12
![]() ![]() ![]() [ Dodano: 17 Listopad 2006, 18:15 ] Módlcie się za mnie... Mama powiedziała, że jeśli po wywiadówce będzie przynajmniej średnio zadowolona to mnie puści do Krakowa na spotkanie 02.12... A może być niezadowolona za bardzo... w poniedziałek poprawiam 1 z historii! ![]()
"In the city od blinding lights..."
-------------------------- http://www.triadapoetica.art.pl http://www.gentlemanschoice.pl http://www.krest.pl
11-17-2006, 07:27 PM
DuchX napisał(a):Nie wiem jeszcze o której godzinie będę się zbierał, ale czy ktoś z uczestników dysponowałby awaryjnym kawałkiem podłogi w Krakowie, którym mógłby się ze mną podzielić? *-`-Ja tak, służę podłogą, proszę tylko o wzięcie śpiwora. [ Dodano: 17 Listopad 2006, 20:29 ] Aha. czyli ballada o 20? Bo już się zgubiłem - propozycji żadnych nie widzę...
Miłość - księga stara. Kto nie czytał, polecam.
11-17-2006, 07:37 PM
Ballada o 20, nawet przed 20 - wersja ostateczna, chyba, że ktoś wpadnie na bardziej ostateczną, w co niestety wątpię
![]() [ Dodano: 19 Listopad 2006, 00:59 ] No to wróciłam, na razie powiem, że fajnie było, a jakąś dłuższą relację to jutro może ![]()
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale! Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny, Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
11-19-2006, 01:28 AM
O! Ty już wróciłaś, a my jeszcze siedzimy. Właśnie się wkurzamy na pana Tomka Susmęda, że zrobił za dużo "la la la la" w "Dziadzie Kaczorowskim" i mylimy się przy śpiewaniu.
![]() [ Dodano: 19 Listopad 2006, 03:41 ] No to czas na dłuższą relację: od 20 do 21 z groszami siedzieliśmy w "Spotkaniu z balladą". Poznałem kilku forumowiczów (w tym wreszcie Szymona), posłuchaliśmy, było bardzo miło. Najbardziej zapadający w pamięć punkt programu to "Epitafium dla WW", a właściwie akompaniament... chyba więszość obecnych się ze mną zgodzi. Jak dla mnie świetnie wykonany był "Cromwell", ogólnie poziom przyzwoity. Po koncercie udaliśmy się do prywatnego mieszkania, gdzie trwały śpiewy i muzyka, szkło brzęczało, a Grabi fotki pstrykała. Gdy żeńska część imprezowiczów opuściła miejsce śpiewogry, impreza przeniosła się do kuchni, gdzie Jiri i AA wódkę byli zmuszeni pić ze słoika. Ja oraz AA przygrywaliśmy i wydzieraliśmy się w niebogłosy razem z resztą kompanów, a gospodarze uskuteczniali picie piwa z rurki... (wypicie 0,5 l zajmowawło jakieś 5 s). Po większych i mniejszych szalgierach Kaczmara wykonanych jakościowo różnie (aczkolwiek, jak twierdzi AA: "były momenty") zeszło na "Hej, sokoły" i w końcu AA stwierdził, że nie umie już prosto siedzieć, dlatego musi wyjść. Takoż i ja wyszedłem, na Azory dostając się w 30 min na piechotę. Z gospodarzami pozostanie do rana tylko DuchX, by o brzasku odjechać do Katowic...
Miłość - księga stara. Kto nie czytał, polecam.
11-19-2006, 08:58 AM
Tak na szybkiego, to ja sie zapytam tak : dlaczego Eliszeba nie wygrała w Kołobrzegu ??
Była świetna, a nawet jeszcze lepsza. Pan w czerwonawej koszuli (?) powinien zdecydowanie śpiewać więcej (Kaczmara) bo naprawę wokal ma świetny. Następne miejsce na mojej liście ![]() Z całym szacunkiem, ale Antek zrobił na mnie najmniesze wrażenie, być może to tylko mnie nie pasowała barwa jego głosu. Natomiast zupełnie inaczej i bardzo ciekawie brzmiało jak panowie śpiewali jako trio. Dziękuję za bardzo miłe (jak zwykle) spotkanie, co prawda musiałem się zaraz po koncercie zbierać ![]() Nie wliczając występu Eli to całość w skali 1 do 10 oceniłbym na 6+ Pozdrawiam Piotr
[i]Nawet drzewa próchnieją przedwcześnie
A przecież istnieją - bezgrzesznie.[/i]
11-19-2006, 10:08 AM
W pełni się zgadzam z Czaponem
Czapon napisał(a):Nie wliczając występu Eli to całość w skali 1 do 10 oceniłbym na 6+A oceniając samą Elę to na 10 ![]() Eliszeba - byłaś fantastyczna!!! Nie przyszłoby mi nigdy do głowy, że kobieta jest w stanie dobrze wykonać "Epitafium dla WW". Ty mnie zachwyciłaś od pierwszego taktu.
Jestem egzemplarz człowieka
- diabli, czyśćcowy i boski.
11-19-2006, 11:00 AM
czapon napisał(a):Tak na szybkiego, to ja sie zapytam tak : dlaczego Eliszeba nie wygrała w Kołobrzegu ??Nie tylko Ty zadajesz sobie to pytanie. ![]()
11-19-2006, 11:43 AM
Ola napisał(a):A oceniając samą Elę to na 10nawet 11 ![]() tmach napisał(a):Nie tylko Ty zadajesz sobie to pytanie.czyli co ? znowu układy i układziki (pytam profilaktycznie, bo w Kołobrzegu nie byłem i nie słyszałem innych wykonawców)
[i]Nawet drzewa próchnieją przedwcześnie
A przecież istnieją - bezgrzesznie.[/i]
11-19-2006, 12:05 PM
Mnie się Eliszeba w Kołobrzegu bardzo podobała, a dostała "tylko" wyróżnienie. Dla mnie nieporozumieniem było 2 nagroda. Nie wiem , czy to układy i układziki, czy kwestia gustu.
11-19-2006, 01:10 PM
Dobrze, no to dłuższą relację piszę, acz ona kończy się około północy
![]() A więc idąc już do miejsca przeznaczenia koło 19.30 myślałam, że koncert się zaczął przed czasem, jako że podwórko całe rozbrzmiewało Siedmioma grzechami głównymi, ale okazało się, że to próba tylko - w środku byli już Jirzi i Czapon z córką (pozdrów ją ![]() W ciągu następnych pół godziny przyszła cała reszta i już po zaopatrzniu się w piwa/soczki/nagrania JK (Źródło po francusku do nabycia było za cenę 5 zł) zaczął się koncert. Eliszeba zrobiła na mnie ogromne wrażenie, ma piękny głos, a wykonanie Epitafium dla Wysockiego było piękne. Bez jakiegokolwiek dodatku - czyste piękno. Podobała mi się również Korespondencja klasowa oraz Romans historiozoficzno-erotyczny, a z męskich głosów bardziej podobał mi się Chatys niż Kopydłowski. Po koncercie oraz kupnie napojów mniej lub bardziej procentowych trafiliśmy do mieszkania przy Nowowiejskiej, które do dziś nie wiem, do kogo należy, ale ma fantastyczny, pokryty złotymi myślami piec, plakaty różnej maści i podkładki do piwa na ścianach. Na imprezie zasadniczo część śpiewała, część spała, a jeszcze inna część dysputy egzystencjalne toczyła nad wódką. Jak wychodziłam, to część śpiewająca była już w kuchni, ale wódki ze słoika to nie widziałam ![]() Jeśli o mnie chodzi, to się cieszę bardzo z poznania Szymona, gredlera i DuchaX (którzy objawili się dopiero w mieszkaniu), dziękuję DuchowiX za bruderszafta dwoma dwulitrowymi kartonami soku... No i czekam do 2.12 ![]() Pozdrawiam
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale! Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny, Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
11-19-2006, 02:11 PM
Nowhere Woman napisał(a):się cieszę bardzo z poznania Szymona, gredlera i DuchaXO kurna! A który to był gredler? 8o
Miłość - księga stara. Kto nie czytał, polecam.
11-19-2006, 02:22 PM
Ten co grał na drugiej gitarze
![]()
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale! Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny, Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
11-19-2006, 04:48 PM
Nowhere Woman napisał(a):Ten co grał na drugiej gitarzeaaa, co "kamboja" grał i "mufkę" na początku? dobrze wiedzieć, bo się pogubiłem : ![]()
Miłość - księga stara. Kto nie czytał, polecam.
11-19-2006, 09:01 PM
Wspaniały wieczór.
W "Spotkaniu z balladą" pojawiłem się z koleżanką już w okolicach godziny 19. Pierwsza myśl: "miłe miejsce". Druga myśl: "w jaki niby sposób widownia ma się tu zmieścić?" ![]() ![]() Koncert rozpoczęła punktualnie piosenka "Nie lubię" w wykonaniu Antka Kopydłowskiego, zakończyła zaś "Arka Noego" zaśpiewana (doskonale!) przez męskie trio. Całość trwała bodajże półtorej godziny. Moje wrażenia - zdecydowanie pozytywne. Najpierw kilka słów o ładniejszej części wykonawców ![]() Brzydsza część wykonawców też trzymała poziom. Były momenty lepsze, były momenty gorsze. Nie przekonała mnie "Zbroja" i "Warchoł", ale na przykład "Korespondencja klasowa", "Cromwell", czy "Romans historiozoficzno..." wyszły w mojej opinii rewelacyjnie. (!!) Po koncercie w wyniku szczęśliwego zbiegu okoliczności zapoznałem się z sympatyczną grupą ludzi ("Jiri? Ten od pierogów?") zmierzających do tajemnicznego mieszkania na Nowowiejskiej. Nikt mnie tam co prawda nie zapraszał, ale ... ![]() Na Nowowiejskiej było ... super? (skończyły mi się nacechowane pozytywnie przymiotniki ![]() Bruderschaft soczkiem pomarańczowym (właściwie to był nektar, a nie soczek ![]() Artystom gratuluję występu, kompanom dziękuję za towarzystwo. *-`- A wszystkich naturalnie pozdrawiam. Do zobaczenia!
11-20-2006, 04:27 PM
Historia mojej bytności w sobotni wieczór pełna była niespodzianek. Zaczęło się ok. godz 19.00 w jednym z busów kursujących do Krakowa. Płacę za przejazd, pytam:
- O której są ostatnie busy do Wieliczki? - Nawet i do 1.00 w nocy jeżdżą... Na to włącza się współpodróżny: - Masz przecież pociąg koło 3.00 nad ranem. - E, chyba nie dzisiaj. Wolę wcześniej. Niektórzy już wiedzą, że rzeczywistość znacznie przekroczyła plany zawarte w powyższym dialogu... Co do koncertu, bardzo mi się podobał występ Pań. "Bal u Pana Boga", "Powrót z Syberii" okazały się bardzo ciekawie brzmiące z samym fortepianem, nawet lepiej niż z gitarami. "Epitafium..." - interesująca koncepcja, podobała mi się. "Mucha w szklance..." też - choć słuchałem tego utworu po raz pierwszy, więc nie mam z czym porównywać. "Korespondencji..." też nie znam z wykonania orginalnego, ale też nie minęła się z moim gustem. Reszta spoko. Wylądowałem potem w rzeczonym mieszkaniu, siedziałem na kuchennej podłodze i takie tam. Oczywiście planowy termin powrotu dawno minął i w końcu wyszliśmy z mieszkania miłych gospodarzy (długo wychodziliśmy) i tu należą się podziękowania ode mnie dla Jiriego, który udzielił mi schronienia póki jakieś coś jeżdżące do Wieliczki się nie pojawi. Cieszę się ze spotkania z ludźmi, których znałem; poznania dotychczas nieznanych. A wszystkich pozdrawiam!
Pietrek_C
11-20-2006, 05:34 PM
Dzięki wielkie za Waszą obecnośc na naszym skromnym okncercie i miłe słowa recenzujące. pozdrawiam wszyskich
11-20-2006, 05:55 PM
DuchX napisał(a):Miło było Was poznać, AA,Na przyszłość zaznaczaj, że chodzi o użytkownika "aa" ![]()
11-20-2006, 06:24 PM
ann napisał(a):Na przyszłość zaznaczaj, że chodzi o użytkownika "aa"Właśnie właśnie... Nawiasem mówiąc nick AA nie jest najszczęśliwszym wyborem ze względy na ewentualne nieporozumienia, bo już kto inny jest pod nim znany.
11-20-2006, 06:28 PM
W zasadzie zgaszam się z Markiem ale czytając
Leszek napisał(a):Gdy żeńska część imprezowiczów opuściła miejsce śpiewogry, impreza przeniosła się do kuchni, gdzie Jiri i AA wódkę byli zmuszeni pić ze słoika. Ja oraz AA przygrywaliśmy i wydzieraliśmy się w niebogłosy razem z resztą kompanów, a gospodarze uskuteczniali picie piwa z rurki... (wypicie 0,5 l zajmowawło jakieś 5 s). Po większych i mniejszych szalgierach Kaczmara wykonanych jakościowo różnie (aczkolwiek, jak twierdzi AA: "były momenty") zeszło na "Hej, sokoły" i w końcu AA stwierdził, że nie umie już prosto siedzieć, dlatego musi wyjść.jakoś nie mogę sobie wyobrazić właściwych AA w takiej roli. :rotfl:
11-20-2006, 06:31 PM
tmach napisał(a):jakoś nie mogę sobie wyobrazić właściwych AA w takiej roli. :rotfl:No Ty nie... a ktoś kto nas nie zna? Opinię nam psują tutaj ![]() |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|