Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Zeratul napisał(a):Dla mnie np. tłuczenie się pół dnia pociągiem do Kielc, żeby po kilku godzinach tymże pociągiem wracać nie jest zachęcającą perspektywą Dziwne podejście, bo wydawało mi się, że głównym punktem świętokrzyskiego spotkania był koncert.
Swoją drogą, coroczne "Przemyśle" rózniły się tym od choćby kielecko-sandomierskiego, że w tym pierwszym przypadku, były to spotkania listowiczów, potem także forumowiczów, podczas których oficjalny koncert był tylko jedną z atrakcji. Sporo osób przyjeżdżało tam głównie ze względu na fajnie zapowiadającą się imprezę wódczano-prosiakową. Fakt- przez kogoś oczywiście zorganizowaną. I jak widać później przy wielu innych okazjach, dla wielu z tych osób, sam koncert bez dodatkowych fajerwerków, nie jest już wystarczającą zachętą.
Inna sprawa, że przez te wszystkie lata kto miał się pointegrować to się pointegrował, a kto miał się poróżnić ten się poróżnił. Cóż, życie...
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):Czas, zmęczenie podróżą, koszt noclegu, fakt, że nocleg trzeba załatwić samemu.. Gdy noclegi, żarcie i cała stronę organizacyjną brali na siebie inni, na imprezę chciało się jechać. A teraz? Terraz nikt nie będzie płacił 30 zł za to, żeby się parę godzin integrować z ludźmi z drugiego końca Polski. Nie zgodzę się z tym. ja i pewnie większośc 30 i więcej złoty może dołożyc do imprezy jeżeli bedzie potrzeba. A co do noclegów to chyba jednak łatwiej jest komuś mieszkającemu na miejscu coś zorganizowac, zarezerwowac lub zrobic tylko wywiad na temat możliwości noclegu. To samo z miejscem na wspólną imprezę. Raczej komuś z Gdańska trudno coś załatwiac w Krakowie...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):A co do noclegów to chyba jednak łatwiej jest komuś mieszkającemu na miejscu coś zorganizowac, zarezerwowac lub zrobic tylko wywiad na temat możliwości noclegu. Zgadzam się całkowicie.
Kobieta to jedyna zdobycz, która zastawia sidła na myśliwego...
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):Raczej komuś z Gdańska trudno coś załatwiac w Krakowie... No pewnie!
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
A ja się całkowicie nie zgadzam!
Co to jest za problem? Wpisujesz w wyszukiwarce "miasto x" + schronisko, dzwonisz i rezerwujesz sobie miejsce. Nic prostszego.
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
A nie prościej jak ktoś miejscowy poleci jakies pewne i tanie miejsce, gdzie wszyscy sie ulokuja , niż szukac po omacku na własną rękę ??
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Jeśli rozmawiamy o samym noclegu, to ok, nie ma większego znaczenia, czy jesteś z północy, czy z południa. Ale ja rozumiałem wypowiedź Przemka szerzej - nie tylko nocleg, ale załatwienie knajpy, zorganizowanie koncertu itp. Tu chyba się zgodzimy?
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 1,705
Liczba wątków: 67
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
1
A ja jako chronicznie niezrzeszony zaluje ze ten temat nie nazywa sie « srodowisko post-listowe ».
Bo chociaz w pierwszym poscie przeczytalem ze chodzi o « grupe ludzi majacych poczucie wspolnoty intelektualnej i emocjonalnej » to im bardziej sie wglebiam w lekture kolejnych wypowiedzi tym bardziej mam wrazenie ze to « poczucie wspolnoty » nie polega na « skupianiu sie wokol tworczosci JK » a raczej na skupianiu sie na wspolnych imprezach, na byciu razem z ludzmi ludzi mniej lub bardziej zwizanymi z Lista.
A i czemu nie ?
Zwracam na to uwage bo uwazam ze taki zwrot jak np « srodowisko kaczmarofilow » powinien raczej sluzyc do okreslania wszystkich wielbicieli tworczosci JK, bez wzgledu na to czy sa/byli zapisani na Liste, czy przyjechali na dana impreze i czy pamietali oplacic swoj udzial w kosztach.
Zarezerwowanie zwrotu „srodowisko“ tylko dla bylych lub obecnych listowiczowi mogloby sie kojarzyc z jakas forma uzurpacji, a mam nadzieje ze nie o to chodzilo. Dlatego wpisanie « srodowisko postlistowe » wyjasnilo by ta watpliwosc.
Wydaje mi sie ze podczas wspanialej akcji przepisywania artykulow i wywiadow udzielalo sie sporo nie-listowiczow.
Przykro by bylo, gdyby sie okazalo ze nie spelniaja oni formalnych warunkow aby zaslugiwac na miano czlonka srodowiska kaczmarofilow.
(BTW : A tak swoja droga, byloby moze interesujace wyliczyc ilu listowych dzialaczy uczestniczylo w tamtym pospolitym ruszeniu… (co do mojej skromnej osoby, to zaznaczam ze nie uczestniczylem w tamtej akcji :niepewny: ).)
Poniewaz wszyscy pisza o Liscie, to i ja dorzuce moje trzy grosze : wszelkie listy dyskusyjne – takze ta o JK – uwazam za swietny srodek do… zapychania mojej skrzynki na listy. Wystarczy ze znajdzie sie dwoch (dwoje) wystarczajaco zacietrzewionych i gadatliwych.
Poczuwam sie do jakiejs formy wspolnoty z osobami naznaczonymi pietnem tworczosci JK, ale ograniczanie tego do post-listowcow czy forumowiczow uwazam za straszliwe zawezenie.
Dyskusje nt ewentualnego rozpadu post-listowego srodowiska uwazam za interesujaca ale zwlaszcza dla uczestnikow wsystkich tych wspolnych imprez i koncertow. Jest dla mnie oczywiste ze wszyscy zainteresowani powinni przedyskutowac wszystkie problemy (organizacyjne i inne) z tym zwiazane. Ale nie sadze ze robia wlasciwie piszac « srodowisko » i nic wiecej.
Mnie bardziej zmartwila wiadomosc podana kiedys przez Dyla (ciekawy przyklad kaczmarofila ktory nie zyczy sobie byc przywiazywanym do zadnego "srodowiska", nawet sie kiedys na mnie obruszyl gdy to zrobilem, zwracajac uwage ze ma tu na dodatek tytul majora  …) ze udalo mu sie kiedys przekonac jakiegos fana czy znajomego JK ze na tutejszej Witrynie zbiera sie materialy zwiazane z Kaczmarem, ow znajomek zas zajrzal tu na chwile ale to co zobaczyl na Forum zniesmaczylo go do tego stopnia ze juz nigdy tu nie wroci i zadnymi perelkami sie juz nie podzieli.
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
thomas.neverny napisał(a):ze udalo mu sie kiedys przekonac jakiegos fana czy znajomego JK ze na tutejszej Witrynie zbiera sie materialy zwiazane z Kaczmarem, ow znajomek zas zajrzal tu na chwile ale to co zobaczyl na Forum zniesmaczylo go do tego stopnia ze juz nigdy tu nie wroci i zadnymi perelkami sie juz nie podzieli. Dla mnie takie zachowanie, podejście jak owego fana, jest absurdalne i chore.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Krasny napisał(a):Co to jest za problem? Wpisujesz w wyszukiwarce "miasto x" + schronisko, dzwonisz i rezerwujesz sobie miejsce. Nic prostszego. Piwo dla tego pana!
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
gredler napisał(a):Jeśli rozmawiamy o samym noclegu, to ok, nie ma większego znaczenia, czy jesteś z północy, czy z południa. Ale ja rozumiałem wypowiedź Przemka szerzej - nie tylko nocleg, ale załatwienie knajpy, zorganizowanie koncertu itp. Tu chyba się zgodzimy?
Nie do końca!
Bo widzisz, z punktu widzenia takiego kogoś kto takie koncerto-spotkanio-imprezę kiedyś organizował, dość chujowe i przykre musi być jak się okazuje że goście mają chęć przyjechać tylko jeżeli wszytsko na miejscu jest zaklepane, zorganizowane a najlepiej i zapłacone. A jeżeli nie jest - to chętnych do przyjazdu jakoś nie ma.
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
No nie wiem, ja organizuje imprezy na mniejszą skale i cieszę się kiedy są chętni, nawet jeśli mam coś dla nich zaklepać. Może nie do tego stopnia, żeby im zrobić sponsoring, ale żeby im ułatwić pobyt to jak najbardziej.
Kobieta to jedyna zdobycz, która zastawia sidła na myśliwego...
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Zeratul napisał(a):Dla mnie np. tłuczenie się pół dnia pociągiem do Kielc, żeby po kilku godzinach tymże pociągiem wracać nie jest zachęcającą perspektywą Dziwne podejście, bo wydawało mi się, że głównym punktem świętokrzyskiego spotkania był koncert. Najważniejszym - OK. Ale niekoniecznie musi być jedynym 
A taka właśnie "wartość dodana" w postaci "imprezy" sprawia, że całość osiąga pewną "sumę krytyczną" sprawiającą, że warto się wybrać (oczywiście wysokość tejże sumy jest wprost proporcjonalna do odległości i kosztów przejazdu :] )
(dodam też oczywiście, że na samą (bez koncertu) imprezę na drugim końcu Polski też bym się nie wybrał)
Kuba Mędrzycki napisał(a):Swoją drogą, coroczne "Przemyśle" rózniły się tym od choćby kielecko-sandomierskiego, że w tym pierwszym przypadku, były to spotkania listowiczów, potem także forumowiczów, podczas których oficjalny koncert był tylko jedną z atrakcji. Sporo osób przyjeżdżało tam głównie ze względu na fajnie zapowiadającą się imprezę wódczano-prosiakową. Każdy, kto mnie zna, wie, że aspekt wódczano-prosiakowy jest dla mnie najmniej istotny
Jeszcze co do faktu organizacji imprez - rola nielicznej grupy organizatorów jest oczywiście nie do przecenienia - o ile część "imprezową" da się jeszcze zorganizować praktycznie ad hoc, to już organizacja koncertu wymaga solidnej lokalizacji, nagłośnienia, akustyków (a w konsekwencji i sponsorów) - a to już IMHO wymaga znacznie więcej niż tylko dobrych chęci.
Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 1,338
Liczba wątków: 119
Dołączył: Oct 2005
Reputacja:
0
Krasny napisał(a):Nie do końca!
Bo widzisz, z punktu widzenia takiego kogoś kto takie koncerto-spotkanio-imprezę kiedyś organizował, dość chujowe i przykre musi być jak się okazuje że goście mają chęć przyjechać tylko jeżeli wszytsko na miejscu jest zaklepane, zorganizowane a najlepiej i zapłacone. A jeżeli nie jest - to chętnych do przyjazdu jakoś nie ma. a już Ci dałem wcześniej piwo
[img]http://www.challenge-roth.com/img/challengeroth-logo.gif[/img] Unten 10.
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Krasny napisał(a):Nie do końca!
Bo widzisz, z punktu widzenia takiego kogoś kto takie koncerto-spotkanio-imprezę kiedyś organizował, dość chujowe i przykre musi być jak się okazuje że goście mają chęć przyjechać tylko jeżeli wszytsko na miejscu jest zaklepane, zorganizowane a najlepiej i zapłacone. A jeżeli nie jest - to chętnych do przyjazdu jakoś nie ma. Zgadza się, ale... nie do końca. Bo jednak zawsze musi być ktoś, kto podejmie się większej odpowiedzialności, czyli np. wymyśli i załatwi (albo znajdzie kogoś, kto załatwi) miejsce, gdzie można posiedzieć i pogadać. Chyba, że Ty wolałbyś przyjechać np. do Krakowa i tam na miejscu dowiedzieć się, że teraz trzeba coś wymyślić / znaleźć / zorganizować.
A to, że ludziska som rozbestwione i lubiom przyjeżdżać na gotowe, to tyż prawda.
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Krasny napisał(a):okazuje że goście mają chęć przyjechać tylko jeżeli wszytsko na miejscu jest zaklepane, zorganizowane a najlepiej i zapłacone. A jeżeli nie jest - to chętnych do przyjazdu jakoś nie ma. Nie do końca. W Przemyślu zdaje się, tylko w ubiegłym roku były opłacone noclegi. I to z listowych pieniędzy ! Wcześniej trzeba było płacić i jakoś chętnych też nie brakowało. Wycieczki do Lwowa były z kolei "sponsorowane", a jakoś nie wszyscy z nich korzystali.
Wracając do głównego wątku, który poruszył Paweł, uważam że przez to iż tzw.środowisko mocno się podzieliło to raczej normalna kolej rzeczy. Jak w każdej małej społeczności, jak w szkole, jak w firmie. Jeśli chodzi o to ostatnie porównanie, to tutaj jednym z istotnych błedów jest dopuszczenie do odejścia ciekawych i ważnych dla tzw.sprawy osób. Uzytkowników, z którymi mozna się zgadzać albo nie, ale którzy zawsze mieli sporo do powiedzenia. I to nie tylko w kwestii JK. Niestety, ostatnie wątki prędzej czy później, wypełniają się kwestiami organizacyjno-kapelutkowymi. Na stronie Artura pojawiają się co róż nowe informacje, uzupełnia się galeria itd... . Na forum pojawiają się rozmaite nagrania... . Jednak to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest kto miał jaki kapelutek we Wrocławiu i kto kogo poznał albo z kim pomylił.
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Najważniejsze jest kto miał jaki kapelutek we Wrocławiu i kto kogo poznał albo z kimś pomylił. Nie Kuba - to nie jest najważniejsze.
Ale przytaczasz rozmowy z tematy "spotkania", a takie fakty dotyczą właśnie spotkań. Zwłaszcza tych userów, którzy spotykali sie po raz pierwszy.
Kuba Mędrzycki napisał(a):jednym z istotnych błedów jest dopuszczenie do odejścia ciekawych i ważnych dla tzw.sprawy użytkowników I to piszesz Ty, który osobiście "dopuściłeś" do odejścia z forum np. Stanisława Elsnera Załuskiego? :/
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Simon napisał(a):I to piszesz Ty, który osobiście "dopuściłeś" do odejścia z forum np. Stanisława Elsnera Załuskiego? Z całym szacunkiem dla pana Stanisława, ale nie miałem akurat jego na myśli.
Chyba, że środowisko ma ochotę dyskutować o wódczano-kobiecianych epizodach z życia patrona tego forum.
[ Dodano: 17 Październik 2006, 23:34 ]
Simon napisał(a):Ale przytaczasz rozmowy z tematy "spotkania", a takie fakty dotyczą właśnie spotkań. Akurat z działu Koncerty. Wiem co przytaczam.
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Z całym szacunkiem dla pana Stanisława, ale nie miałem akurat jego na myśli. Oczywiście. Wszyscy to wiemy. Miałeś zapewne na myśli Krzysztofa. przypomne jednak, że Krzysztof sam podjął taką decyzję.
Ale użyłeś liczby mnogiej - stąd moje "rozszerzenie" na SEZ.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Chyba, że środowisko ma ochotę dyskutować o wódczano-kobiecianych epizodach z życia patrona tego forum Wczesniej pisałeś:
Kuba Mędrzycki napisał(a):Uzytkowników, z którymi mozna się zgadzać albo nie No to jak - z jednymi się nie zgadzamy, ale to nie przeszkadza niczemu, a z innymi się nie zgadzamy, więc "dopuszczamy" do odejścia z forum?
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Simon napisał(a):Miałeś zapewne na myśli Krzysztofa. Nie tylko Krzysztof i SEZ zamilkli.
Simon napisał(a):No to jak - z jednymi się nie zgadzamy, ale to nie przeszkadza niczemu, a z innymi się nie zgadzamy, więc "dopuszczamy" do odejścia z forum? Przyznam, że nie zrozumiałem.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Nie tylko Krzysztof i SEZ zamilkli. Pan Nowak, zdaje się, nie miał wyjścia i musiał odejść. Ale to była wyłącznie jego wina (dopuścił się nadużyć). Chyba też nie za bardzo umiał sobie znaleźć miejsce tutaj po tym, jak nie dostał uprawnień Moderatora, których w pewnym momencie usilnie się domagał.
Nadomiar złego, zdaje się, nie był o powrót na Forum tak usilnie proszony, jakby chciał. Cóż, jego decyzja.
I tylko do niego zalezy, czy, po pierwsze, zechce wrócić, a po drugie, czy zechce pogodzić się z faktem, że nie jest aż tak ważny, jak sądził.
Panu Zauskiemu chyba nigdy specjalnie formuła dyskusji na Forum nie odpowiadała. Mam też wrażenie, ze nienajlepiej poczuł się w roli gościa, z którego można sobie robić jaja, wykorzystując fakt, że SEZ nie orientuje się za bardzo w pewnych mechanizmach wirtualnej rzeczywistości.
Obaj panowie odeszli na własne życzenie, lecz z całkiem innych przyczyn.
Co do innych ludzi, którzy sporo wiedzą o JK, nie zauważyłem, żeby jakoś ostentacyjnie deklarowali ostateczne zerwanie z Forum.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Paweł Konopacki napisał(a):Chyba też nie za bardzo umiał sobie znaleźć miejsce tutaj po tym, jak nie dostał uprawnień Moderatora, których w pewnym momencie usilnie się domagał.
Nadomiar złego, zdaje się, nie był o powrót na Forum tak usilnie proszony, jakby chciał. Nie chcę się wdawać w kolejne dyskusje na wiadomy temat, zaznaczam tylko że się z powyższym nie zgadzam.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Krasny napisał(a):Nie chcę się wdawać w kolejne dyskusje na wiadomy temat, zaznaczam tylko że się z powyższym nie zgadzam. Możesz się nie zgadzać ze moim stwierdzeniem, że nie proszono Pana KN tak usilnie o powrót, jakby sobie tego życzył. To jest faktycznie wyłącznie moja ocena zachowania omawianej osoby.
Natomiast z tym, ze domagał się funkcji Moderatora (a nawet w pewnym momencie usiłował wejść w zakres pewnych moderatorskich przywilejów), dyskutować się nie da. To są fakty. Oczywiście teoretycznie możesz się nie zgadzać z faktami.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Nie tylko Krzysztof i SEZ zamilkli. Masz rację. Mnie np. brak Zbycha, który miał dość trollowego smrodu i wybrał świeże powietrze.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Przyznam, że nie zrozumiałem. Chodziło mi o to, że - jak piszesz - z niektórymi można się nie zgadzać a mimo to wieść ciekawe dysputy na poziomie.
Jednak dochodziło tu już i dochodzi nadal do sytuacji, kiedy oponenci, od słowa do słowa, rzucają się sobie do gardeł. Pal licho, jeśli kąsają się wzajem a inni stoją z boku. Ale zaraz wokół każdej ze stron pojawiają się frakcje, stronnictwa czy zwykli klakierzy. I bywa nawet tak, że sami adwersarze juz zapomną o sprawie, a ich stronnicy nadal chlastają się po gębach. I w wyniku takich różnych smródków niektórzy mają dość pewnych rzeczy. Jedni rozważają decyzje, inni działają pod wpływem chwili emocji. I dlatego piszę, że jedni przechodzą kryzysy forumowe, a inni pod wpływem cudzych działań-postów wybierają odwrót.
Doprecyzuję więc: nie pamiętam czy się domagał czy nie, ale nie zgadzam się z interpretacją sugerującą że przyczyną jego odejście była nieumiejętność "znalezienia sobie miejsca" bo owym nieotrzymaniu Moderatury. Pozdrawiam!!
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Simon napisał(a):Mnie np. brak Zbycha, który miał dość trollowego smrodu i wybrał świeże powietrze O tak... Jego brak jest moim zdaniem najbardziej  ale czy to przez Szymona - to wątpię... Tyle może być innych powodów...
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Alek napisał(a):ale czy to przez Szymona - to wątpię... Ja nie napisałem, że przez Szymona. Trolli, czy trollowych zachowań, tu dużo więcej. Akurat nie sądzę, by tak poważny człowiek, jak Zbychu - odchodził z powodu jakieś sprzeczki z tym trollem. Miałem na myśli całokształt smrodu. A człowiek musi czasem zaczerpnąć świeżego powietrza.
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Racja. Tak czy siak - mam nadzieję,że wróci...
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Alek napisał(a):Tak czy siak - mam nadzieję,że wróci... Trzeba wciąż żywić nadzieję jakąś...
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Pan Nowak, zdaje się, nie miał wyjścia i musiał odejść. :o
Widzę, że masz lepsze informacje ode mnie 
O ile wiem nie było żadnych nacisków (czy nawet sugestii) zmierzających w kierunku wymuszenie na KN-ie (i Adme) rezygnacji z forum - obrazili się i tyle.
Paweł Konopacki napisał(a):I tylko do niego zalezy, czy, po pierwsze, zechce wrócić, a po drugie, czy zechce pogodzić się z faktem, że nie jest aż tak ważny, jak sądził. Dokładnie.
Pozdrawiam
Zeratul
P.S. Simon postawiłbym Ci wirtualne piwo za tego posta, ale już się wcześniej załapałeś :]
W tej sytuacji pozostaje mi klasyczny już jateż
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
|