Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
śledziona napisał(a):Otóż twierdze, subiektywnie oczywiście, iż pewien zespół lub pewien wokalista (nie chce wymieniać ani nazwy zespołu, ani nazwiska wokalisty, aby nie spotkać się z zarzutem publicznego prania brudów, więc będe pisał bardzo ogólnie, aby nikogo nie urazić. Mam nadzieje, że zostanie to zrozumiane przez zacnego moderatora ) może podświadomie, podkreślam podświadomie, czuć pewną chęć współzawodnictwa ze znanym wszystkim zespołem o nazwie XY. Stąd chyba te dogłębne tłumaczenia własnej drogi artystycznej. Wielce Łaskawy Śledziono, żółć cię zalewa albo tez motylica uczyniła Ci jakieś nieoczekiwane szkody.
Czytając Twoje słowa, odnosze wrażenie, że próbujesz - dość, przyznajmy, nieudolnie - pokpiwać - to ze mnie, to z innych czytelników wątku. Samo pokpiwanie nie jest naganne. Razi tylko toporność dowcipu.
Czytając Twoje słowa odnosze także wrażenie, że pomiędzy przyciężkawym dowcipkowaniem, próbujesz przemycić chyłkiem tezę kłamliwą.
Powiadają mądrzy ludzie, żeby nie gadać z takim, co to chcą wmówić innym dziecko w brzuch. Bo im się więcej człowiek tłumaczy, tym bardziej się pogrąża - wedle zasady, że skoro się tyle tłumaczy, to coś jest na rzeczy i ten, który nachalnie forsuje tezę, pewnie jednak ma trochę racji.
Ale ja czasem nie słucham mądrych - niestety. Bywam głupi i wówczas ciągnę do takich, jak ja . Dlatego wdaję się w polemikę z Tobą. Dlatego odpowiem i tym razem.
A zatem przyjmij do wiadomości, Śledziono, że konkurencyjnie do innych wykonawców piosenek JK nie jestem nastawiony od dość dawna. Gdybym miał dokładniej powiedzieć, od kiedy, to wyznaczyłbym datę na październik 2003 roku.
Otóż, pewnego październikowego wieczora 2003 roku, pewien mądry i znający się na rzeczy człowiek (możesz być pewien, że to był fachowiec ) zrecenzował mnie i moich kolegów z zespołu. Zrobił to, choć nikt go o to nie prosił - sam z siebie. To była raczej dobra recenzja - nie idealna, ale dobra.
Od chwili, gdy ją usłyszałem nie mam potrzeby dowartościowywania się na zasadzie takiej, że wmówię sobie i moim kolegom, iż jesteśmy lepsi od Sam Wiesz Kogo lub innych jeszcze Wiesz Jakich Zespołów. Nie potrzebuję też ludzi, którzy będą krzyczć wszem i wobec, jacy to my nie jesteśmy. Nie potrzebuję Śledzion i Brzezików.
Od chwili, gdy usłyszałem wyżej wspomnianą recenzję, od tego pamiętnego wieczora jesienią 2003 rozumiem, ze minął czas ścigania się. Do tamtego czasu wiem, że teraz trzeba być już tylko klasą dla samego siebie. Teraz juz tylko samemu sobie się stawia poprzeczkę.
A nade wszystko zrozumiałem, że trzeba być pewnym przed samym sobą, iż to, co się robi, jest po prostu dobre.
I tyle.
pozdrawiam bardzo
PS: Zmuszasz mnie, Śledziono, do użycia tonu wypowiedzi, którego nie lubię używać. Zmuszasz mnie do przywoływania argumentów, których przywoływać nie zwykłem. Bardzo to nieładnie z Twojej strony.
Liczba postów: 45
Liczba wątków: 0
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Również mi przykro, bo ja głupim Cię nie nazwałem. Z drugiej strony pragnę nadmienić iż wchodząc w poniższy dialog postanowiłem jedynie trzymac pewien poziom, który uznałem za równie toporny co stwierdzenie:
Paweł Konopacki napisał(a):Powiadają mądrzy ludzie, żeby nie gadać z takim, co to chcą wmówić innym dziecko w brzuch. Bo im się więcej człowiek tłumaczy, tym bardziej się pogrąża - wedle zasady, że skoro się tyle tłumaczy, to coś jest na rzeczy i ten, który nachalnie forsuje tezę, pewnie jednak ma trochę racji. Bije się w piersi, ale zdanie to z logiką jest na bakier. Jeśli dobrze rozumiem to przyznajesz mi rację?
Byc może żółć mnie zalała ale zalała nie bez powodu. Wyrażając pewne opinie zawsze starałem się nazywac je po imieniu. Mój drogi "klaso sama dla siebie" sam zaczałeś tą wątpliwie wysokich lotów zabawę
Pozdrawiam
ps. Nie rozmawiaj już ze mną jeśli puszczają Ci nerwy i piszesz o mojej indolencji intelektualnej. Wypraszam sobie.
ps2. Mam nadzieje, że w Krakowie będe mógł Was usłyszeć, licze na to, bo jestescie naprawde dobrzy i inteligenti, wszak nigdy nie urągałem waszym umiejętnością, jedynie nie zgadzałem się z pewnymi sprawami.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
śledziona napisał(a):Mam nadzieje, że w Krakowie będe mógł Was usłyszeć, licze na to, bo jestescie naprawde dobrzy i inteligenti, wszak nigdy nie urągałem waszym umiejętnością, jedynie nie zgadzałem się z pewnymi sprawami. Tu nikt nie urągał niczyim umiejetnościom.
Więcej powiem, nie tylko tu - na całym forum i Liście Dyskusyjnej nikt nie urągał niczyim umiejetnościom, dokonaniom, talentom. A jak sobie dobrze poczytasz Archiwum Forum albo Archiwum Listy to znajdziesz też takie wypowiedzi, w których wykonawcy JK ciepło wypowiadają się o swoich kolegach - wykonawcach. Ja np. byłem na koncercie Mateusza Nagórskiego w Łodzi i - ponieważ ten wystep mi się podobał - postanowiłem podzielić się swoją pozytywną opinią z czytelnikami Forum.
Pewni wykonawcy JK pojawili się na naszym koncercie w lutym 2005 i też swoje pozytywne zdanie postanowili pozostawić tutaj. Poszukaj, Śledziono, a znajdziesz te posty. Włoż tyle wysiłku w lekturę Forum, co w jątrzenie - wówczas z pewnością odmieni Ci się obraz relacji zachodzących między wykonawcami.
Niestety problemem są czasami tacy nadgorliwcy (np. Ty albo pan Brzezik), którzy generlanie nienajgorsze układy między wykonawcami próbują zespuć czczą pisaniną o współzawodnictwie, pisaniem peanów, epatowaniem czytleników swoimi nieomylnymi sądami itp.
szacunek!
Liczba postów: 119
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Specjalnie nie chciałem pisać na gorąco, ale widzę że się już wyżyliście, teraz ja.
Powoływanie się na koncerty zagrane jako support innych bardziej znanych wykonawców jest powszechną praktyką w naszym środowisku metalowym,(wychodzi na to że w piosence poetyckiej jest poniżej poziomu, czy jak?)i tworzy pewne,nazwijmy, CV zespołu, pomagające przy okazji jakoś określić go stylistycznie.I tak samo jak Przemykowa może o nas nie pamiętać (wysoce prawdopodobne) tak samo inni zwykli pracodawcy innych zwykłych ludzi bez sprawdzania w dokumentach też nie muszą pamiętać że kiedyś tam w ich firmie pracował jakiś tam Paweł K. czy inny Marcin Ż. na ten przykład.
Natomiast każdy zespół jest towarem i trzeba go jakoś zareklamować i sprzedać,wiem że brzmi to mało artystycznie ale niestety takie są ponure,wolnorynkowe fakty.
PS1: Nie wiedziałem,że zmieniliśmy nazwę, czemu mowa twa nie jest prosta, tak tak nie nie, nie podoba mi się to czy tamto, itd.?
PS2: A propos "generalnie nienajgorszych" stosunków miedzy zespołami, choć ja akurat uważam, że są dużo lepsze niż "nienajgorsze",to i tak Widzew Żydy. :rotfl: :piwko:
Do zobaczenia! :-)
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Marcin Brood K. napisał(a):Powoływanie się na koncerty zagrane jako support innych bardziej znanych wykonawców jest powszechną praktyką w naszym środowisku metalowym, Pod warunkiem, że się wyraźnie napisze, w jakim charakterze wystąpił dany zepół. Jesli piszesz "graliśmy jako support" to wszystko jest ok. Jest ok, bo wyraźnie zaznaczasz, że to był występ poprzedzający występ gwiazdy. Ale jeśli piszesz "koncertowaliśmy wspólnie z " gwiazdą, to może oznaczać, ze np. zagrałeś z gwiazdą cały koncert albo chociaż kilka piosenek. Czujesz różnicę? Wspólnie koncertuje Możdżer z Makowiczem, Krosny z Kryszakiem, Voo Voo z Raz Dwa Trzy albo Przemykowa z Nosowską. Te - przepraszam za wyrażenie - podmioty wykonawcze wchodzą razem na scenę i prezentują publiczności wspólnie opracowną propozycję artystyczną. To jest wspólne koncertowanie.
Albo jeszcze inaczej powiem: jeśli rozumieć wspólne koncertowanie tak, jak Ty to rozumiesz, to ja np. mógłbym napisać, ze koncertowałem wspólnie z Czesławem Niemenem, bo akurat tak się stało, ze w tym samym czasie byłem w Olsztynie, zagrałem dwie piosenki na pewnej scenie a potem na tą samą scenę, tego samego wieczora wszedł Niemen. Czy to było wspólne koncertowanie?
Inna sprawa, że najlepszą reklamą zespołu jest jego dorobek. Ewentualnie, dobrym sposobem na zareklamowanie się są laury zdobyte na ważnych przeglądach. Bo laur (np. I nagorda na Festiwalu Krakowskim) pozwala podejrzewać, że propozycję wykonawcy oceniło fachowe grono jurorów. Oceniło i doceniło.
A jak nie ma dokonań ani laurów, to żadne nazwisko nie pomoże.
To jest zresztą ogólniejszy problem tzw. epigonów JK. Otóż wykonywanie piosenek Kaczmarskiego daje czasami szansę dostąpienia - przepraszam za niezbyt adekwatne określenie - zaszczytów, na które zespół sobie po porstu jeszcze nie zasłużył (mam tu na myśli - wyraźnie to podkreślę - także TŁCH). Takim zaszczytem może być występ w koncercie gwiazd jakiegoś festiwalu albo cyklicznej imprezy. Wykonawcy, którzy nie mogą wylegitymować się zadnym poważniejszym festiwalowym osiągnięciem,żadny poważniejszym artystycznym dokonaniem nagle są gwiazdami Nagle na moment stają w jednym rzędzie z Poniedzielskim, Adamiakową, Przemykową, Gintrowskim, Sienkiewiczem itp- czyli ludźmi, których renoma artystyczna była wypracowywana latami.
Liczba postów: 119
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Więc ja tak: Nie było naszym zamiarem dodawanie sobie wartości przez niedopowiedzenie.
Nie mam żadnych kompleksów z tytułu braku "poważniejszych dokonań artystycznych" - Otóż mam na koncie pewne sukcesy tyle że w zupełnie innym gatunku muzycznym i z innymi zespołami.A tu, na tym polu, póki co mamy kilka własnych utworów i powstają dalsze, .do końca roku zrobimy cały materiał , mamy chrapkę na kilka konkursów i patrząc obiektywnie z zewnątrz na to co aktualnie dzieje się w polskiej piosence poetyckiej, wiem że możemy się na nich całkiem ciekawie spisać.Tyle jestem w stanie napisać na dziś 27 II 2006.Będzie dobrze.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Marcin Brood K. napisał(a):Nie było naszym zamiarem dodawanie sobie wartości przez niedopowiedzenie. Broda, ty się nie tłumacz. Macie swoje strategie i już.
Nie było moim zamiarem atakowanie Was wprost. Gdyby nie Śledziona, pewnie nikt by się nie pokapował, że o Was pisałem.
Mnie chodziło o zobrazowanie przykładem pewnej tezy. Akurat miałem pod ręką ilustrację, to ją podałem. Specjalnie nie dałem jednak żadnych szczegółów, żeby nie prowokować tego rodzaju tłumaczeń. Jeszcze przed postem Sledziony napisałem, że nie chodzi o personalia. Ale niestety Wasz przyjaciel bardzo się domagał konfrontacji. No i wyszło, jak wyszło.
Liczba postów: 45
Liczba wątków: 0
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Mówisz, że nie podałes żadnych szczegółow. Jeślii by nie chodziło o personalia to dlaczego podałeś nazwiska artystów pod których "podszywał" się zespół XY ? Kiepska to prowokacja była i brak konsekwencji :/ I juz nie pisz śledziona tylko Wątroba.
ps. Jeśli bym sie domagał konforntacji to by to zupełnie inaczej wyglądało.
ps2. Domagam się oficjalnych przeprosin dotyczących mojej GŁUPOTY. Tu na forum.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
śledziona napisał(a):Domagam się oficjalnych przeprosin dotyczących mojej GŁUPOTY. Tu na forum. sorry za zdania: "Bywam głupi i wówczas ciągnę do takich, jak ja . Dlatego wdaję się w polemikę z Tobą."
Powinno być: "bywam głpi i wówczas wdaję się w polemiki takie, jak ta".
śledziona napisał(a):I juz nie pisz śledziona tylko Wątroba To sobie zmień nicka.
śledziona napisał(a):Jeśli bym sie domagał konforntacji to by to zupełnie inaczej wyglądało. Tak? Dokleiłbyś sobie pejsy z papieru i tańczył z podgrzwaczem na głowie (żeby przypadkiem nie obrażać uczuć religijnych)?
A teraz czas zmądrzeć. Koniec tej dyskusji jeśli o mnie chodzi.
Daj spokój, Sledziona vel Wątroba
Liczba postów: 881
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Śledziona, odpuść sobie wszczynanie wojny tam gdzie jej nie ma - oba zespoły różne mają sposoby na istnienie na scenie, i potrafią sobie to nawzajem przyznać i wyjaśnić i rozejść się w pokoju, więc po ciężki (...) wyjeżdzasz z tekstami takimi jak ten o podświadomości?
śledziona napisał(a):I juz nie pisz śledziona Tu na forum używamy tych nicków, które każdy sam sobie wybrał - chyba że podświadomie pomyliłeś organy :' .
śledziona napisał(a):Domagam się oficjalnych przeprosin dotyczących mojej GŁUPOTY Przecież to nie wina Konopa... :
[color=maroon][size=84][b]Krokiem adekwatnym do rozwoju zdarzeń
Idę przed siebie i marzę:)[/b][/color][/size]
Liczba postów: 45
Liczba wątków: 0
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Jednak nie przeprosiłeś  Trudno uznać za przeprosiny przeredagowanie tekstu na własne potrzeby. Ja również kończe dyskusje.
ps. Nigdy nie podpalałem sobie pejsów podgrzewaczem, a jedynie zapalniczką. Co Broda może potwierdzić. Poza tym jaki to argument? Co go łączy z teoretyczną konfrontacją między nami. Waść uzywasz słowotoku pozbawionego logiki, dlatego przebaczam Ci porównanie "bywania głupim i ciągnięcia do takich jak ja". Teraz dopiero zobaczyłem, że to nie Twoja wina. Taki po prostu jesteś.
ps2. NIe porównuj mojego doklejania pejsów z kieleckim zachowaniem. Wczesniej tłumaczyłem, że nie jestem swięty. Męczy mnie juz to wszystko ide sobie na papierosa.
Żegnam. Do zobaczenia w Krakowie. Pierwszy do Ciebie podejde z szerokim uśmiechem i wyciągnięta reka. Taka ze mnie dwulicowa ......
śledziona napisał(a):OBŁUDA!!!!
Z jednej strony niektórzy z Was chodzą z głową w chmurach ledwo muskając piętami o kafelki, wychwalając JK, a z drugiej? Jesteście zwykłymi ludzikami, którzy mają minimalne pojęcie piekna i dobrego smaku. "POTĘGA SMAKU" DO POPRAWKI. Jesteście żałośni, tyle. Nie chciałem atakować, ale pękłem.
Jadąc do KIelc myślałem, że spotkam ludzi na poziomie. Spotkałem, ale tylko niektórych, tych którzy podali mi pomocna dłoń gdy moja kość nie wytrzymała. Ale wiecie, co? To nie kość sie złamała, to pękło coś we mnie.
Kojarzycie może bande krasnoludów z ostatniej części "Opowiadań z Narnii". Jesli nie to przypomnijcie sobie. Macie cos z nich. Ktoś mi może zarzuci, że nie jestem lepszy. I owszem. Nie jestem. Może nawet jestem gorszy. Nie próbuje jednak kreować się na tego kim nie jestem. Ale nie o to chodzi. Jak wchodziłem na stołowkę i widziałem te wasze twarze zasłuchane i "zamyślone" ogarniał mnie pusty śmiech. Mój udział w tym wątku będzie chyba dość monotonny, no ale... Człowieku, o czym piszesz? O co Ci chodzi?
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Krasny napisał(a):Mój udział w tym wątku będzie chyba dość monotonny, no ale... Człowieku, o czym
piszesz? O co Ci chodzi? Mój udział w tym wątku może być jeszcze bardziej monotonny - sprawy kieleckie raczcie omawiać w innym wątku :zly:
Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
|