02-12-2006, 10:26 AM
Paweł Konopacki napisał(a):Nazywanie homoseksualizmu zboczeniem nie jest żadną manipulacją językową.Manipulacją językową nazwałabym nie tyle użycie określenia zboczenie, co użycie go w kontekście wyraźnie niegatywnym, a potem tłumaczenie, że przecież to znaczy tyle, co odchylenie od normy. Oczywiście w starszych podręcznikach pewnie nazywa się to zboczeniem, ale nie bez powodu w nowszych już nie. No i mówimy tu o współczesnym użyciu.
Paweł Konopacki napisał(a):Tylko, jeśli mamy nie używać słowa "zboczenie", to jakiego określenia użyć?Jeśli chcemy unikać wartościowania, to "orientacja seksualna" zupełnie wystarczy. Ale jeśli już bardzo chcemy odnieść zjawisko homoseksualizmu do jakiejś normy, to tu rzeczywiście jest problem. Ja osobiście uznałabym "anomalię" za dużo mniej ofensywną. Ale to juz pewnie kwestia indywidualnego wyczucia. Dla mnie "zboczenie" i "dewiacja" są bardzo ostre, a "choroba" przenosi problem do porządku, do którego nie wiadomo, czy on przynależy, co też czyni to słowo w kontekście homoseksualizmu mocnym.
Paweł Konopacki napisał(a):Pewnego rodzaju poprawność polityczna nakazuje nam nie używać słów, które mają swoje określone znaczenia, ale mogą się komuś źle skojarzyć.Te złe skojarzenia (o ile nie sa zupełnie indywidualne, lecz ogólnokulturowe) sa równie istotne dla rozumienia słowa jak owe określone znaczenia słownikowe. Język dlatego jest tak pojemny (i, że tak powiem, dlatego istnieje poezja), że nie sprowadza się do znaczeń słownikowych. Ostatnio bardzo często krytykuje się "tzw. poprawnośc polityczną". I często słusznie. Ale z drugiej strony jej nakazy można łatwo wywieźć z intuicji językowej i jakiegoś dobrego wychowania czy ogólnej wrażliwości. Także nie przesadzajmy też z programową niepoprawnością...
Pozdrawiam!