Liczba postów: 64
Liczba wątków: 10
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Witam i z dużą satysfakcją mam przyjemność zaprosić Was na koncert kolęd i pastorałek Jacka Kaczmarskiego i Zbyszka Łapińskiego.
Koncert odbędzie się w dolnym kościele Św. Michała na warszawskim Mokotowie (róg Puławskiej i Dolnej), w niedzielę 11 grudnia, o godzinie 19h00. Wstęp wolny.
W koncercie wezmą udział Gosia Czajka, Asia Lewandowska, Robert Janowski i Mariusz "Oziu" Orzechowski. Akompaniować im będzie 11-osobowy zespół pod kierownictwem Zbigniewa Łapińskiego.
Przybywajcie licznie! Spędźmy miły, przedświąteczny wieczór w towarzystwie tych pięknych pieśni.
Serdecznie zapraszam,
Bywacz
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Dzięki, Bywaczu, za informację!
KN.
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
Ciekaw jestem tego koncertu. Liczę na to, że po 11.12 pojawią się liczne opinie.
Na razie załączam coś, czego może nie wszyscy czytali, a przed koncertem będzie w sam raz.
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
gredler napisał(a):Liczę na to, że po 11.12 pojawią się liczne opinie. Pewnie tak!
Liczba postów: 64
Liczba wątków: 10
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Trochę zawiedziony jestem, bo już po koncercie, a żadnych opinii nie widać...
Bywacz
Liczba postów: 2,726
Liczba wątków: 61
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Wiekszość wtedy wracała z Kielc, więc pewnie frekwencja nie była za duża...
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Liczba postów: 64
Liczba wątków: 10
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Frekwencja była dość spora (tak ze dwieście osób), tylko forumowiczów niewielu
Pozdrawiam,
B.
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Ze 200cie to bez przesady Według mnie, było ok.100 osób.
Między innymi i ja tam byłem.
W zasadzie, wczorajszy występ możnaby podsumować jednym zdaniem - Jacek napisał bardzo trudne utwory! Mam na myśli głównie wokal. Rozumiem, że można zapomniec tekst, ale jeśli ma się przed sobą "ściągi" na pulpitach, no to juz jest coś nie tak. Odniosełm wrażenie że niekótrzy z artystów śpiewających, potraktowali to jako kolejną chałturę. Mam tu na myśli oczywiście Roberta Janowskiego. No niestety - to nie są piosenki Krzysia Krawczyka Pan Janowski nie dość że nie wiedział jaki jest tekst, to miał też problemy ze zrozumieniem - jaka to melodia... :/
Wszyscy poza tym dośc często mijali się z orkiestrą. Głównie rytmicznie.
Całość sprawiała wrażenie, jakby poznali te piosenki na godzinę przed występem.
Orkiestra tez momentami się troszkę "rozjeżdżała". Miałem wrażenie, że niektórzy muzycy ot po prostu przechodząc obok kościoła, postanowili wpaść i podegrac parę dźwięków. Tyle, że te dźwięki kompozytorzy (JK I ZŁ), napisali bardzo skomplikowanie.
Najlepiej z wokalistów wypadła Gosia Czajka. Ona trzymała się melodii bardzo dobrze, wczuwała się w treść pieśni, no i nie przeinterpretowywała tak jak co poniektórzy...
Co do orkiestry, to najlepiej według mnie wypadł... Darek Łapiński. Tak jako dyrygent, jak i konferansjer
No, ale Darek to świetny muzyk no i człowiek doskonale znający te utwory. W końcu grał Stajenkę(jeszcze wówczas na wiolonczeli), z samym Jackiem.
Podsumowując - chyba zbyt wiele obiecywałem sobie po wczorajszym koncercie... i chyba Jacek ze Zbyszkiem bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę. Niestety, niektórzy tego niedocenili. Albo... przecenili swoje możliwości.
Kuba
P.S. Szkoda, że przy fortepianie zabrakło mistrza Łapińskiego...
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Odniosełm wrażenie że niekótrzy z artystów śpiewających, potraktowali to jako kolejną chałturę Czego byliśmy już, niestety, nieraz świadkami. Mam na myśli tych "profesjonalnych" muzyków. Nie było mnie wprawdzie w niedzielę w Wa-wie, ale po pierwsze: nie żałuję, że wybrałem koncert "nieprofesjonalistów" w Kielcach, a po drugie: z relacji Kuby potrafię sobie wyobrazić ten "profesjonalizm", z którym zdążyłem się już zetknąć przy okazji śpiewania JK.
Bywacz napisał(a):Akompaniować im będzie 11-osobowy zespół pod kierownictwem Zbigniewa Łapińskiego. Kuba Mędrzycki napisał(a):Szkoda, że przy fortepianie zabrakło mistrza Łapińskiego... ??
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 64
Liczba wątków: 10
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Dzięki za opinię, Kubo. No i w imieniu Gosi dziękuję za komplementy
Myślę, że główną przyczyną niedociągnięć muzycznych był brak Zbyszka. Zastępujący go pianista, Janek Zejland, robił co mógł, ale zważywszy na superkrótki czas, jaki miał na nauczenie się tych (jak sam zauważyłeś arcytrudnych) utwórów, to i tak było nieźle.
Prawda jest taka, że z każdym kolejnym wykonaniem byłoby lepiej. Tylko póki co, nie mam żadnych gwarancji, że jeszcze to w tym sezonie wykonamy
Ale nie tracę nadziei i nie szczędzę wysiłków :wink:
Pozdrawiam serdecznie,
Bywacz
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
Witam!
Podzielam zdanie Kuby Mędrzyckiego w dużym stopniu. Ni również najbardziej przypadła do gustu Małgorzata Czajka i utworów z jej udziałem najmilej mi się słuchało.
Nie wiem czy to przyzwyczajenia z "Jaka to melodia" czy coś innego kazały Robertowi Janowskiemu pokazywać swoja oryginalność, nie mniej jednak wyjęcie mikrofonu ze statywu i "capanie" brody Baltazara mi się nie podobało. Na koniec jeszcze to wtrącenie kiedy inni nie mieli głosu...
Asia Lewandowska mi się nie podobała, a to ze wzgledu na barwe głosu. Jeśli ktoś śpiewa kolędy to powinien to robić ciepłym głosem, a tutaj był szorstki niemalże chłopięcy głos. No i nie potrafiłem zrozumieć zachwytu pana Janowskiego nad jej wokalem. Jednak mojej mamie naprzykład ta pani najbardziej sie podobała...
Mariusz "Oziu" Orzechowski
Moim zdaniem wokalista, który fatalnie wypada przy śpiewaniu nisko, a bardzo dobrze przy śpiewaniu wyżej. Nie wiem czy te dźwięki niskie były stylizowane na Gintrowskiego czy jeszcze kogos, ale cieżko było zrozumieć słowa.
Co do muzyki to mi się podobała, nie mam takiego słuchu niestety zeby ogarnąć tylu wykonawców naraz.
Pozdrawiam
Liczba postów: 2,344
Liczba wątków: 57
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
0
no to dobrze, ze mnie tam nie bylo. dzieki za relacje z koncertu.
[b][i][size=75]ukončite prosím výstup a nástup, dveře se zavírají[/b][/i][/size]
Liczba postów: 438
Liczba wątków: 5
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Ze 200cie to bez przesady Według mnie, było ok.100 osób. Krakowskim targiem - razem z wykonawcami i technicznymi "ze 200"
Kuba Mędrzycki napisał(a):Całość sprawiała wrażenie, jakby poznali te piosenki na godzinę przed występem. Kubo, bez przesady. Nie było aż tak fatalnie.
Fakt, że wokaliści (parafrazując pana J. - "ten dyrygent to ich jeszcze dobrze prowadził, ale ci chłopcy baardzo słabi) odstawali, z tym że pan Janowski nadrabiał obyciem scenicznym i nawet jak się mylił (bywało) - robił to ładnie. Miał kontakt z widownią, a to też jest potrzebne. "Ruch sceniczny" - jeśli chodzi o moje odczucia - nie był zły. W kolędach wesołych nawet "zaplecze na krzesełkach" podrygiwało, w tych bardziej nostalgicznych zachowywał się normalnie. Natomiast nie rozumiem sposobu śpiewania pana Orzechowskiego. Po co silenie (dosłownie) "na Czyżykiewicza"?? Wychodziło to fatalnie. Chyba lepiej by brzmiał śpiewając czystym basem - chyba że to chrypienie miało tuszować braki w skali. Bo jeżeli tak to już lepiej nie śpiewać wcale. W partiach "normalnych" trochę lepiej, ale nie było chyba żadnego wykonania bez jakiejś wpadki, a to co się stało przy pierwszym wykonaniu "W kołysce..." :? - to facet miał kupę szczęścia, że nie było pana Zbyszka.
Panie. Pani Lewandowska śpiewała może troszkę lepiej od pana Janowskiego, ale zdarzało się płynne przejścia ze śpiewu do krzyku. Wielka szkoda, ze "Lśnij nieboskłonie" to właśnie ona śpiewała, a nie pani Czajka .
Idąc na koncert mówiłem Żonce że będzie śpiewała Gosia Czajka i ktoś jeszcze. I w zasadzie zdanie to oddaje całkowicie moje odczucia po.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Co do orkiestry, to najlepiej według mnie wypadł... Darek Łapiński. Tak jako dyrygent, jak i konferansjer Można tylko dodać że wykazywał się doskonałym refleksem, gdy wokaliści "robili korekty tekstów". Może z tego wynikały niektóre "rozjazdy" orkiestry. Dla nie osłuchanych były niewyczuwalne.
Z krótkich rozmów po koncercie wynikało że ludzie byli generalnie zadowoleni. O ile "obcy" mogli być grzeczni, o tyle "nasi" już nie - a jednak nie biadolili. Dlatego (jak na warunki techniczne koncertu) ogólnie można koncert ocenić pozytywnie. Zapewne gdyby nie impreza Kielecka grupka "naszych" byłaby liczniejsza, ale salka i tak była wypełniona .
Zresztą takie koncerty są dla ludu, a nie dla "środowiska" i należy się cieszyć, że publiczność przychodzi tak licznie. W Kielcach zresztą też, mimo imprezy alternatywnej pt. Michał Bajor :brawo:
Bywacz napisał(a):Tylko póki co, nie mam żadnych gwarancji, że jeszcze to w tym sezonie wykonamy Mam nadzieję, że uda się Wam jeszcze nie raz .
PS. Przepraszam za gwałtowną ucieczkę po koncercie, ale dzieciak usnął już przy słowach "Nad uśpioną Galileą..."
Pozdrawiam
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Wiesz, ostatnio z roku na rok, ludzie sa coraz mniej wymagający. No, ale to konsekwencja tego czym są "karmieni".
Kuba
Liczba postów: 438
Liczba wątków: 5
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):No, ale to konsekwencja tego czym są "karmieni". :lol: Aaameen.
Pils
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 2
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Witam wszystkich! Muszę powiedzieć ze i ja pokusiłem się o rzecz niełatwą... zorganizowanie koncertu Pana Jazka i Zbyszka pt. "Szukamy stajenki" za organizację wziąłem się już w sierpniu i wcale nie było dużo czasu!!!!! jak to powiedział już ktoś na tym forum "Kaczmarski jest trudny" i bez wątpienia "nie jest to Krzysiu Krawczyk" Jestem z małej mieściny /Bieruń/ i bałem się tego przedsiewzięcia, bałem się czy znajdą sie ludzie chętni aby słuchać takiej muzyki... . Znaleźli się! co prawda nie miałem orkiestry, dysponowałem tylko pianinem, skdzypcami, fletem, i gitarą... ale postaraliśmy sie i robiliśmy supermuzykę! widownia była zachwycona.. pru ludzi, którzy znają twórczość Pana Jacka powiedziało, że istotnie poziom był wysoki....ale i trud olbrzymi... godziny prób i starań zwieńczone sukcesem! koncert odbył sie 28 grudnia 2005r. Z pewnoscią będzie bis Pozdrawiam!
|