|
Prezentacja- wybór utworu
|
10-13-2005, 07:27 PM
W swojej prezentacji maturalnej chciałam zawrzeć jeden z utworów Jacka, interesuje sie jego twórczością od niedawna i nieznam jeszcze wszystkich jego tekstów. Mój temat dotyczy motywu śmierci, myślałam o "Danse macabre" ale nie moge się zdecydować a prace wypadało by już zacząć pisać. Czy możecie mi polecić jeszcze jakieś utwory nadające się do mojej prezentacji?
"Jestem egzemplarz człowieka- diabli, czyśćcowy i boski"
10-13-2005, 08:16 PM
może jeszcze "ballada o umieraniu"? <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze_alfabetycznie/kaczmarskiego/b/ballada_o_umieraniu.php">http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/ ... eraniu.php</a><!-- m -->
[b][size=80]"Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja, a za mna już nikt."[/size][/b]
10-14-2005, 03:45 PM
A do jeakiego opracowania radzicie mi sięgnąć?? W opracowaniu Gajdy nie ma "Tunelu" o ile się nie myle?
"Jestem egzemplarz człowieka- diabli, czyśćcowy i boski"
10-14-2005, 04:58 PM
Młodzież przyzwyczaiła się, że do omawiania utworów niezbędne są "opracowania". Czy to lektury szkolne, czy wiersze z podręcznika - hop siup! Kuknąć do netu, dorwać "Cogito", kupić w księgarni opracowania ze streszczeniami (czy to całych epok, czy to poszczególnych twórców) np. wydawnictwa "Greg"... Ciągłe szukanie drogi na przełaj...
Neonka - nie bierz tego do siebie, moja refleksja jest raczej natury ogólnej. Co do "Tunelu", zdarzały się recenzje prasowe. Nie znajdziesz całościowego "opracowania".
10-14-2005, 05:18 PM
Rozumiem Simon, ale w konspekcie,w bibliografi podmiotowej musze coś wpisać. Nienawidze tej nowej matury! Ale w każdym razie dzieki
"Jestem egzemplarz człowieka- diabli, czyśćcowy i boski"
10-14-2005, 05:28 PM
Neonko - WPISAĆ to Ty możesz przeca cokolwiek... Myślisz, że ktoś z komisji będzie wnikał w merytoryczną zawartość wypisanych źródeł? Jako źródło najobszerniejszej wiedzy o utworach Jacka możesz z powodzeniem wpisać pracę Krzysztofa Gajdy.
Możesz także podać, jako źródło swej wiedzy, stronę internetową na której sobie rozmawiamy.
10-14-2005, 05:37 PM
Simon napisał(a):Młodzież przyzwyczaiła się, że do omawiania utworów niezbędne są "opracowania".W takim razie chyba nie zaliczam się do młodzieży. :wink: Nie posiadam bowiem ani jednego bryka, nie kupuje Cogito, nigdy nie używałam netu, by napisać pracę z polskiego. Może należę więc do ginącego gatunku, który sam piszę wypracowania? Według mnie korzystanie z takowych pomocy jest bez sensu. Matury nie będę przecież pisać z pomocą opracowań czy komputera. Opinia Simona wydaję mi się tym samym nieco krzywdząca i niesprawiedliwa. Nie można wszystkich wrzucać do tego samego worka. Pozdrawiam Corchorus
Dajcie żyć po swojemu grzesznemu, a i świętym żyć będzie przyjemniej!
10-14-2005, 05:44 PM
JUTA napisał(a):Może należę więc do ginącego gatunku,Może jeszcze nie ginącego, ale na pewno jesteś w mniejszości. JUTA napisał(a):Według mnie korzystanie z takowych pomocy jest bez sensu.Oczywiście! Zwłaszcza, że roją się one od błędów marytorycznych. JUTA napisał(a):Opinia Simona wydaję mi się tym samym nieco krzywdząca i niesprawiedliwa. Nie można wszystkich wrzucać do tego samego worka.Nie ma sprawy. Możemy mówić zatem o dwóch workach. Ale ten z "brykowcami" jest zdecydowanie większy.
10-14-2005, 05:57 PM
Komisja musi sie zapoznać z bibliografią bo na jej podstawie układa pytania. Mam w szkole nauczycieli którzy naprawde przykładają sie do swojej pracy- a zwłaszcza mój polonista który doskonale zna twórczość Jacka, więc nie chciałabym popełnić jakiejś gafy. W zeszłym roku nie bombardowali uczniów punktami za prezentacje i nie było pytań typu " W jakim stopniu bibliografia pomogła ci w opracowaniu tematu"-co jest moim zdaniem żenujące.
A co do Gajdy to tak też zrobie, bo cóż mi innego pozostało...
"Jestem egzemplarz człowieka- diabli, czyśćcowy i boski"
10-14-2005, 06:06 PM
neonka napisał(a):Komisja musi sie zapoznać z bibliografią bo na jej podstawie układa pytania.Teoria. Chyba nie łudzisz się, że komisja, która ma pięć klas maturalnych po trzydzieści osób każda, zapoznaje się ze wszystkimi źródłami wskazanymi przez maturzystów. To jest po prostu niewykonalne. Wyobraź sobie, że każdy ze zdających przedkłada np. cztery pozycje. W przypadku hipotetycznych pięciu klas dałoby to 600 pozycji. Mission impossible... Poza tym - jak najbardziej możesz powołać się również na stronę Arta i Ann.
10-14-2005, 06:40 PM
neonka napisał(a):Komisja musi sie zapoznać z bibliografią bo na jej podstawie układa pytaniaMoje pytania to: dlaczego Kaczmarski? czy poezja może być nauczycielką życia? Tak z bibliografii,że ja pierniczę  JUTA napisał(a):Opinia Simona wydaję mi się tym samym nieco krzywdząca i niesprawiedliwaAleż czemu? Ja sam nie korzystałem ich do pisania wypracowań,ale do omawiania lektur przydawały się jak mało co... I moim zdaniem jest dobrze,że coś takiego jest,tylko trzeba umieć z tego rozsądnie korzystać...
10-14-2005, 06:51 PM
Mistszu napisał(a):Moje pytania to: dlaczego Kaczmarski? czy poezja może być nauczycielką życia?Dokładnie o to mi chodzi Mistszu! Koniec końców - do tego sprowadzają się pytania.
10-14-2005, 07:19 PM
Sama niewiem. Mature zdaje pierwszy raz i mam nadzieje że ostatni, ale chodzi mi tylko o to żeby się dobrze przygotować.
"Jestem egzemplarz człowieka- diabli, czyśćcowy i boski"
10-14-2005, 09:13 PM
Simon napisał(a):Młodzież przyzwyczaiła się, że do omawiania utworów niezbędne są "opracowania". Czy to lektury szkolne, czy wiersze z podręcznika - hop siup! Kuknąć do netu,ale w necie nie wyczerpuja tematu albo prace są nudne Simon napisał(a):dorwać "Cogito",to już lepiej załatwić sobie orginalny utwór Simon napisał(a):kupić w księgarni opracowania ze streszczeniami (czy to całych epok, czy to poszczególnych twórców) np. wydawnictwa "Greg"... tam mają najgorsze opracowania ( kiedyś chciałam przeczytać, zeby powtórzyc sobie "Quo vadis" - po przeczytaniu streszczenia 1 rozdziału odpusciłam sobie) A pozatym poloniści nie są głupi przeciez jak sie czyta taką prace spisaną z neta to czuć, że osoba, która sie pod tym podpisała nie jest autorem - w końcu każdy ma inny styl pisania. [ Dodano: 2005-10-14, 23:22 ] Simon napisał(a):U nas w szkole są 2 komisje ( wiec sie rozkłada) a pozatym czasem tematy sie powtarzają. I przecież niektóre bibliografie do niektórych tematów są już w większości znane nauczycielom np. te z motywami ( dziecka, kobiety itp.) albo te, które odsyłają do konkretnej epoki. Oczywisce zdarza sie, że ktoś wybierze sobie temat 'bibliografia..." i wybierze kogoś kogo utwory nie są omawiane w szkole albo ten temat o poecie przeklętym - ale sadzę, ze to jest raczej sporadyczne( bo notatki z lekcji raczej nie pomogą).neonka napisał(a):Komisja musi sie zapoznać z bibliografią bo na jej podstawie układa pytania.Teoria. Chyba nie łudzisz się, że komisja, która ma pięć klas maturalnych po trzydzieści osób każda, zapoznaje się ze wszystkimi źródłami wskazanymi przez maturzystów. To jest po prostu niewykonalne. Wyobraź sobie, że każdy ze zdających przedkłada np. cztery pozycje. W przypadku hipotetycznych pięciu klas dałoby to 600 pozycji. Mission impossible...
Otulajać się duszy swej płaszczem
Co nie chroni przez żadnym urazem...
10-14-2005, 09:44 PM
kaja napisał(a):A pozatym poloniści nie są głupi przeciez jak sie czyta taką prace spisaną z neta to czuć, że osoba, która sie pod tym podpisała nie jest autorem - w końcu każdy ma inny styl pisania.Oczywiście, że tak. A niby skąd moja świetna orientacja w merytorycznej zawartości bryków? W kilka lat skonfiskowałem tyle bryków licealistom, że nie mieściły mi się w gabinetowej szafce. A potem jak czas pozwalał miałem setny ubaw porównując całe akapity prac uczniowskich z takim czy owakim "opracowaniem". Kiedy układałem pytania do sprawdzianów okołolekturowych brałem np. bryki i wychwytywałem w nich błędy faktograficzne, po czym zadawałem takie pytania na sprawdzianie. Oceniając potem, każdemu pisałem na dole strony z jakiego bryku, a nawet na jakiej jego stronie, przeczytał streszczenie. Miewałem delikwentów, którzy przynosili mi świeże wydruki z netu i próbowali je "sprzedać" jako samodzielnie przygotowane referaty. kaja napisał(a):każdy ma inny styl pisania.A gdzie tam. Istnieją pewne schematy, którymi można "przejść" całą szkołę. Oczywiście są oryginalni i ciekawi autorzy wśród uczniów, potrafiący stworzyć interesujące, niebanalne prace. kaja napisał(a):to już lepiej załatwić sobie orginalny utwórTen, kto sięga po bryki, czyni to własnie dlatego, by oszczędzić sobie kontaktu z orYginalnym utworem. kaja napisał(a):a pozatym czasem tematy sie powtarzają. I przecież niektóre bibliografie do niektórych tematów są już w większości znane nauczycielom np. te z motywami ( dziecka, kobiety itp.) albo te, które odsyłają do konkretnej epoki.No jasne! Nauczyciele ułatwiają sobie zadanie jak tylko mogą. Byle tylko było na oklepany, znany temat, w którym się orientują. Pamiętam przypadek, kiedy uczeń, któremu udzielałem korepetycji zaproponował temat związany z prozą Sapkowskiego (był, rzecz jasna, wielbicielem i znawcą Jego twórczości). Polonistka tegoż ucznia stanęła na głowie, by storpedowac wysiłki chłopaka. "Ja nie będę specjalnie dla niego czytała książek Sapkowskiego!". Koniec końców chłopak dla świętego spokoju odklepał jakiś panegiryk na temat wieszcza Adasia czy noblistki Szymborskiej.
10-17-2005, 10:50 AM
A'propos śmierci - to poleciłbym "Dzień gniewu II - Czernobyl" (Chwała Jowiszowi, że zdawałem maturę w starych, dobrych czasach
)
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled teď čekají nová převtělení amulet v kruhu tváře mění
10-26-2005, 07:09 PM
JUTA napisał(a):W takim razie chyba nie zaliczam się do młodzieży. :wink: Nie posiadam bowiem ani jednego bryka, nie kupuje Cogito, nigdy nie używałam netu, by napisać pracę z polskiego. Może należę więc do ginącego gatunku, który sam pisze wypracowania?Czasem z niewielką pomocą Bambuka :wink: Pozdrawiam Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno; Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować, A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size] 
10-26-2005, 07:21 PM
Zeratul napisał(a):A jeszcze się fajniej pisze innym w zamian za prace domowe z matematykiJUTA napisał(a):W takim razie chyba nie zaliczam się do młodzieży. Wink Nie posiadam bowiem ani jednego bryka, nie kupuje Cogito, nigdy nie używałam netu, by napisać pracę z polskiego. Może należę więc do ginącego gatunku, który sam pisze wypracowania?Czasem z niewielką pomocą Bambuka 
10-26-2005, 07:49 PM
Też piszę maturę na podstawie Mistrza (nie tylko, ale głównie). Po pierwsze, co wynika z moich rozmów z osobami po "kursie egzaminowania maturalnego", to biorą jedną, dwie pozycje z Twojej bibliografii, czytają obwolute i z tego pytają. Albo czepiają się książek (i innych tekstów), ktore sami znają. Po drugie - dosc przewrotnie można użyc "Zabic kota" do opowiadania o śmierci. Choc nie jestem do konca pewny czy pod "taniec smierci" tez to podciagniesz.
P.S. Jest ciagle rzesza osob nie pisząca z brykow ani netu !
10-27-2005, 03:20 PM
Zeratul napisał(a):Czasem z niewielką pomocą BambukaWypraszam sobie :roll: Zeratul nie wypowiadaj się na tematy o których nie masz zielonego pojęcia. :evil: Wbrew temu co sobie myślisz Bambuk nie jest najlepsza pomocą naukową. Zwracam się do niego z prośbą wyłącznie w beznadziejnych wypadkach (czyt. temat jest denny, nie mam weny ;/ ), ale jedyną rzeczą w 99 % wypadków na jaką mogę liczyć to słowa: "Radź sobie sama". :lol: Pomoc Bambuka jest więc jak sam przyznałeś naprawdę niewielka... :wink: Pozdrawiam Corchorus
Dajcie żyć po swojemu grzesznemu, a i świętym żyć będzie przyjemniej!
11-02-2005, 02:39 PM
Simon napisał(a):ale ja nie napisałam, ze kazdy tworzy niebanalne prace, tylko rózne soby mają rózny styl... bądź go w ogóle nie mają...kaja napisał(a):każdy ma inny styl pisania.A gdzie tam. Istnieją pewne schematy, którymi można "przejść" całą szkołę. Oczywiście są oryginalni i ciekawi autorzy wśród uczniów, potrafiący stworzyć interesujące, niebanalne prace. Simon napisał(a):No jasne! Nauczyciele ułatwiają sobie zadanie jak tylko mogą. Byle tylko było na oklepany, znany temat, w którym się orientują. Pamiętam przypadek, kiedy uczeń, któremu udzielałem korepetycji zaproponował temat związany z prozą Sapkowskiego (był, rzecz jasna, wielbicielem i znawcą Jego twórczości). Polonistka tegoż ucznia stanęła na głowie, by storpedowac wysiłki chłopaka. "Ja nie będę specjalnie dla niego czytała książek Sapkowskiego!". Koniec końców chłopak dla świętego spokoju odklepał jakiś panegiryk na temat wieszcza Adasia czy noblistki Szymborskiej.brrr no tak jak można isć na rękę uczniowi? Gdy powiedziałam mojej polonistce, że bede pisac o Kaczmarskim powiedziała "dobrze, tak myslałam". Pomagała mi nawet w szukaniu "pożegnania z Bardem" (sprawdzała na UJ). Kumpela pisze o Wojaczku a kumpel o Czyczu, ich tez nie zmuszała do zmiany tematu. Słyszałam jak rozmawiajac z koleznaką z klasy o temacie radziła jej sie zastanowić, bo "jest popularny". [ Dodano: 2005-11-02, 15:41 ] a co do prac z neta... wystarczy wpisac pierwsze zdanie w google...
Otulajać się duszy swej płaszczem
Co nie chroni przez żadnym urazem... |
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
