Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Sorki Zbychu, źle doczytałem. Ostatni akapit z którym się włąśnie nie zgadzasz dotyczył wzrostu itd. Przepraszam!
[ Dodano: 2005-10-27, 20:23 ]
Ale mimo wszystko nie wydaje mi się by Kaczyński był niewyobrażalnym kurduplem, to lekka przesada. Ma 168cm, o 1 cm mniej niż ja, a nie uważam bym był niewyobrażalnym kurduplem. Jakby mial 140 cm, to może...
[ Dodano: 2005-10-27, 20:23 ]
A tak przy okazji, ktoś wie ile ma Tusk wzrostu ??
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Przemku, wielkoludem nie jesteś, ale niewyobrażalnym kurduplem też nie, fakt. Jeżeli więc Kaczyński ma tyle, ile mówisz (bo ja go nie będę mierzył, tak mi dopomóż Bóg! jesteś pewien, że to nie obaj razem mają tyle wzrostu?), nasuwa mi się jedno wyjaśnienie. A właściwie dowcip Aloszy Awdiejewa. "Francuzi czy Anglicy piją tyle samo, co Polacy, ale oni tak nie umieją tego po sobie pokazać."
Więc może Kaczyńśki nie jest mały, ale nie umie tego po sobie pokazać. Podobnie jak ma wielką inteligencję, tytuły, dowcip - i też nie umie tego po sobie pokazać. Mówiąc to wcale nie jestem złośliwy, bo zauważ, że kompletnie przemilczam to, co Kaczyński umie po sobie pokazać.
Pozdrawiam
PS. Nie wiem, ile ma Tusk. Za dużo też po sobie nie pokazuje, poza tym jego trzeba na pewno mierzyć pojedyńczo.
Liczba postów: 4,748
Liczba wątków: 613
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):A tak przy okazji, ktoś wie ile ma Tusk wzrostu ?? ok. 175 cm chyba
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):A tak przy okazji, ktoś wie ile ma Tusk wzrostu ?? Dokładnie nie wiem, ale ma wystarczająco dużo, żeby nie wchodzić w układy z gównojadem Lepperem
PS: Moja matka - a to dobra kobie jest - twierdzi, że podstawowym i pierwszym kryterium przy doborze ludzi do polityki, powinno być kryterium wzrostu. Masz mniej niż 1,80? Out!
Potem krytetium wykształcenia. Potem majątkowe (polityką powinni się zajmować ludzie raczej zamożni, żeby ich nie korciło). Następnie obowiązkowe badania psychologiczne - takie same, jak przed złożeniem wniosku o pozwolenie na broń.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
zbych napisał(a):A nie żeby wracało nieśmiertelne "Cyryl jak Cyryl, ale te metody". Jak rozumiem, czujesz się pewnie i bezpiecznie w samorządnej, suwerennej i demokratycznej Polsce? Fakt, w latach 80 byłem może gówniarzem, ale przynajmniej nie obawiałem się wyjść pod wieczór na osiedle i pograć z kolegami w piłkę. Obecnie obawiam się wypuścić mojego 9-letniego syna na spacer ze sporym, przeszkolonym do policyjnej słuzby patrolowo - interwencyjnej, owczarkiem niemieckim po godzinie 18. Więc pod tym względem, TAK! Jestem zwolennikiem powrotu czerwonego zamordyzmu i patroli ZOMO z pałami na ulicach. Lepiej, żeby na 100 winnych siedziało 5 niewinnych, niż żeby 100 winnych bimbało sobie ze wszystkiego i nadal chodziło po ulicy, waląc w mordę każdego, kto się nawinie, bez względu na zapatrywania polityczne.
W obietnice PiS pod względem zmiany tej sytuacji nie wierzę - są bowiem one niemożliwe do zrealizowania - po prostu naszego kraju nie stać na zmianę większości ustaw o charakterze zasadniczym w tak krótkim czasie, by zaczęło to działać sprawnie.
Pomijam już zupełnie fakt, że po 15 z hakiem latach to lustracja i dekomunizacja są w Polsce potrzebne tak samo, jak pani wykonującej najstarszy zawód świata, majtki. Trzeba było zająć się tym na początku lat 90, tak, jak to zrobili wtedy Czesi i Węgrzy, a teraz - to już przeterminowana musztarda po obiedzie. Hasła rozprawy z prominentami czerwonej dyktatury, kiedy jednocześnie się stara zapoczątkować czarną, są niczym innym, jak pianą rzuconą w oczy szaraczków.
Aha - uprzedzam tu potencjalne domysły, które mogą zacząć snuć co poniektórzy - nie jestem synem partyjnego dygnitarza, tylko naukowca - humanisty i działacza opozycji.
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
olaff22 napisał(a):nie wchodzić w układy z gównojadem Lepperem <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.yebood.com/index.php?subaction=showfull&id=1123013938&archive=&start_from=&ucat=20&">http://www.yebood.com/index.php?subacti ... =&ucat=20&</a><!-- m -->
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Multan napisał(a):Obecnie obawiam się wypuścić mojego 9-letniego syna na spacer ze sporym, przeszkolonym do policyjnej słuzby patrolowo - interwencyjnej, owczarkiem niemieckim po godzinie 18. Mam nadzieję, że owczarkiem nie nazywasz tego huskyego, co go masz w avatarze?
A tak zupełnie poważnie: po co Ci pies przeszkolony do służby patrolowo - interwencyjnej? Nie lepiej było sobie go przeszkolić na PT i ....PO (psa towarzysza, psa obrończego)?
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
Może i lepiej, na pewno dla tresera, który za to łyknie jakies 2 do 3 tysiączków. Suki (A ja mam sukę) nie nadają się najlepiej na PT - a policyjne szkolenie to jest rozszerzone PO
Jak zrzucę jakąś ładną fotkę mojej córeczki, to zastąpi tego husky
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Multan napisał(a):Jak rozumiem, czujesz się pewnie i bezpiecznie w samorządnej, suwerennej i demokratycznej Polsce? Ja się czuję pewniej i bezpieczniej niż czułbym się w prlu.
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
Krasny, bez urazy, ale w czasie, kiedy to wszystko się zmieniało, miałeś 6 lat - ergo masz na ten temat wiedzę empiryczną mniej więcej taką jak ja o stanie wojennym. Więc nie wiesz, jak byś się czuł w PRL.
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Liczba postów: 55
Liczba wątków: 0
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
Drogi Multanie!
Sprawa wcale nie jest taka jednoznaczna. Ja też drżę, kiedy muszę wypuścić do szkoły przez osiedle mojego 8 - letniego syna. Miałem już starcia z blokersami i wiem czym to pachnie ;/ . Ale też na pewno nie chciałbym powrotu do PRL-u nawet za cenę tzw. "spokoju na ulicach" (pamiętacie tekst "Zomo, spokój, bies"?). Jak napisałeś o ówczesnym tzw. "bezpieczeństwie" gwarantowanym przez patrole z pałami, to od razu przypomniał mi się epizod z mojego ogólniaka (Gdynia 1983 r.), kiedy to na lekcję wszedł kumpel z klasy z twarzą zalaną krwią. Miał tego pecha, że po drodze spotkał patrol, któremu nie posdobał się jego wygląd. Wobec tego "dla sportu" przyładowali mu pałami po głowie (takie wypadki wcale nie były odosobnione - mój wuj uratował kiedyś dziewczynę, którą taki patrol ZOMO-li próbował zgwałcić). Dziękuję za takie bezpieczeństwo... :-x
Ty, który słuchasz jak się słucha baśni
Albo wyblakły odczytujesz napis
Nie wierzysz... Uśmiech twoją twarz rozjaśnił
Bo tyś się dawno już z tej studni napił.
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
Wiem, zdarzały się również i takie przypadki. Niemniej nadal obstaję przy swoim. Aurea mediocritas jest ideą pięknie brzmiącą w filozofii stoickiej, natomiast w życiu codziennym - to czysta utopia. Na obecne bezkarne bandy blokersów, dresów, czy bandytów stadionowych jedynym sposobem jest zastosowanie odpowiedzialności zbiorowej i naprawdę brutalnej siły - boweim tylko taki język do nich przemawia. Znam kilku ex-zomowców służących właśnie w tamtym okresie, opowiadali mi dość dokładnie, jak wyglądała sytuacja i wiem, że ekscesy, jakie opisałeś miały miejsce, jednak były one dość sporadyczne, tyle, że ze względu na ich dratyczność zapadły w pamięć. Ale wiem również, że poza rozpędzaniem politycznych demonstracji, co robili (w końcu rozkaz jest rozkazem), o wiele częściej doprowadzali do porządku właśnie posposlitych gnojów, nie różniących się niczym od obecnej bandytki. Jak taki jeden z drugim przeleciał się przez ścieżkę zdrowia, to na następny raz się poważnie zastanowił, czy warto...
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Liczba postów: 315
Liczba wątków: 1
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Multan napisał(a):...rozpędzaniem politycznych demonstracji, co robili (w końcu rozkaz jest rozkazem)... Takie tłumaczenie jakoś do mnie nie przemawia... w taki sposób można rozgrzeszać wszystkich bandytów którzy nad sobą mieli większych bandytów...
Ja z opowiadań starszych (sam nigdy nie oberwałem...) wiem że wykonywanie rozkazów było w większosci przypadków "wzbogacane" o nieprzeciętne zaangażowanie i sumienność z przejawami własnej inicjatywy...
Pozdrawiam...
Mateo Strunnik
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
Nie wątpię. Nawet wiem, dlaczego. Pytanie - czy ktoś z was stał kiedyś naprzeciwko agresywnego tłumu? Miotającego kamienie, cegły, butelki i drągi, dyszącego nienawiścią? W sile 20 x mniejszej?
Nawet nie jesteście sobie w stanie wyobrazić, jak potrafi to podnieść adrenalinę.
A ilu z was, panowie, było w wojsku, w służbie zasadniczej? Dzień za dniem gnojeni przez kaprali, ujeżdżani bezdusznym regulaminem? Na podłym wikcie, gównianym żołdzie, musztrowani po 6-7 godzin dziennie, nie licząc innych obowiązków? Bez kontaktu z rodziną, dziewczyną, przyjaciólmi...
I nagle - po jakichś 3-4 miesiącach takich rozkoszy, zostajecie rzuceni do walki z tłumem, pada rozkaz: "Rozpieprzyć to w drebiezgi"... Gwarantuję, że nikt z was by się na nic nie oglądał i nie miałby najmniejszych skrupułów.
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Liczba postów: 2,726
Liczba wątków: 61
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Multan napisał(a):Jak taki jeden z drugim przeleciał się przez ścieżkę zdrowia, to na następny raz sie poważnie zastanowił, czy warto... Absolutnie z tym twierdzeniem się nie zgadzam Multanie. Policja w oddziałach prewencji jaką mamy, to nie waham sie powiedzieć - banda zwyrodniałych debili, którzy nie dość, że są bardzo słabo wyszkoleni, źle dowodzeni i wyposażeni, to przede wszystkim reprezentują sobą taki poziom, że nie nadają sie do pełnienia takiej służby. Po ostatnich ich wyczynach po meczu Motoru w Lublinie całe miasto jest oburzone bo strzelali na ślepo w tłum Bogu ducha winnych kibiców gumowymi kulami (kilku rannych postronnych obserwatorów), pobili przypadkowych przechodniów, ktorzy wylądowali w szpitalu (sprawy toczą się w prokuraturze) a z ulic zwijali wszystkich, którzy mieli poniżej 18 lat i akurat przechodzilii lub nawet wyciągali ich z autobusów! W policyjnych aresztach pół nocy przesiedziało mnóstwo niewinnych ludzi. W areszcie kazano im rozebrać się do pasa i kilka godzin leżeć na gołym cemencie. Co jakiś czas przechodzący po korytarzu zomowcy (tak, tak to zwykli zomowcy) z premedytacją deptali po leżących. Po takich przeżyciach, aresztowani niewinnie nigdy już nie powiedzą dobrego słowa o policji i na dźwięk tego slowa wpadają w śmiertelne przerażenie. Nie sądzisz, że to trochę zbyt wysoka cena?
Natomiast nadmierna agresja policji wobec prawdziwych bandytów, skutkuje tym, że oni w odwecie wymyślają coraz bardziej wyrafinowane akcje żeby tylko na policji się zemścić. Dla nich bowiem członkostwo w takich gangach to całe zycie i wierz mi, że naprawdę się nie boją. Środowiska tych "ludzi" trzeba inteligentnie penetrować od wewnątrz, wyłapywać przywódców i umiejętnie eliminować. Zakładanie monitoringów na stadionach, konsekwentna i surowa reakcja wymiaru sprawiedliwości, wysokie kary finansowe i izolowanie takich jednostek od społeczeństwa to jedyny sposób by ograniczyć takie zjawiska. Ślepa policyjna furia, jest drogą do nikąd. Gdyby Twój syn został niewinnie aresztowany, pobity i upokorzony przez policję, myślę, że wypowiadałbyś się znacznie ostrożniej. Nie masz pojęcia nawet co przeżywali rodzice pobitego do nieprzytomności 16-latka (nie był członkiem żadnej z grup kibiców), który dwa miesiące leżał nieprzytomny na OIOM-ie, a który został pobity policyjną pałą po głowie. Ci "fachowcy" od brudnej roboty po prostu odreagowują na tłumie swoją bezradność, strach czy osobiste frustracje.
Wzrost zagrożenia na naszych ulicach nie jest wynikiem upadku komuny, ale kompletnym brakiem reform w policji i wymiarze sprawiedliwości. Żadnej z dotychczasowych ekip rzadzących, nie zależało na reformie tych służb bo wiadomo, że im sprawniejszy byłby to aparat, bardziej odpolityczniony i profesjonalny, tym trudniej ukrywać również swoje wlasne grzechy i rozgrywać własne karty. Poza tym taka reforma dużo kosztuje a kołdra jest krótka. Sądy rodzinne, które zajmują sę nieletnimi to jedna wielka parodia bo sądzące tam kobiety (99% w tych wydziałach to kobiety - najgorszy, najmniej ambitny i wykwalifikowany autorament sędziowski) boją się podejmować niepopularne decyzje i mają w głębokim poważaniu skutki swoich decyzji. Przez kilkanaście lat III RP nie stworzono kompletnie żadnego sytemu resocjalizacyjnego dla młodych ludzi pochodzących z trudnych domów itp. Służba kuratorska jest tak obciążona i uwikłana w biurokratyczne procedury, że nie ma mowy o normalnej pracy wychowaczej z osobami potrzebującymi pomocy. I tak można wyliczać w nieskończoność...
Powtórzę jeszcze raz, to nie upadek komuny jest winien takiej sytuacji tylko skala zaniedbań i glupich decyzji podejmowanych po jej upadku... Pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
lodbrok napisał(a):Nie sądzisz, że to trochę zbyt wysoka cena? Nie, nie sądzę. Jak się pewnie zdążyliście domyślić, jestem policjantem. Zaczynałem ładnych kilka lat temu w warszawskim Oddziale Prewencji właśnie (Nawet nie chcę wspominać tego horroru). Potem przez parę lat pracowałem w dochodzeniówce na jednym z komisariatów w Nowej Hucie w Krakowie - jednym z bardziej patologicznych rejonów. Ze stwierdzeniem o niekompetencji się zgadzam w całej rozciągłości - Banda decydentów na górze, kompletnie oderwana od rzeczywistoiści, dba jedynie o własny stołek i płynące z tego profity, kosztem takich jak ja - tych, którzy mają na codzień do czynienia z ulicą. Brak współpracy pomiędzy naszym resortem i prokuraturą przepisy kodekowe kompletnie niedostosowane do rzeczywistości, to kolejne bolączki. Też mógłbym wymieniać w nieskończoność. Nie tędy droga. A co do opisanych przez Ciebie, lodbrok, scen z Lublina, uważam, że koloryzujesz. "Grzeczni kibice i banda zwyrodniałych glin marzących tylko o tym, żeby ich spałować" - brzmi to trochę jak z kibicowskiego zina. :evil: Stare przysłowie mówi, że "gdzie drwa rąbią wióra lecą". Policjanci nie są od tego, żeby im pluć na mundur, formacja ta jest powołana w pewnych, konkretnych celach i posiada określone uprawnienia, czy się to komuś podoba, czy nie. Jak już wspomniałem wcześniej - w życiu nie istnieje aurea mediocritas. A bandyci niech sobie wymyślają, co tylko chcą, tym surowsze należy zastosoawć wobec nich kary w przypadku ujęcia.
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Multanie, rozpoczynasz swój komentarz do mojego cytatu stwierdzeniem „jak rozumiem”, po czym wynika z tego, co piszesz, że nie rozumiesz. Proponuję, żebyś odpowiadał nie na to, co rozumiesz, tylko na to, co napisałem. Nigdzie nie napisałem, że czuję się dziś bezpiecznie na ulicy i że nie mam żadnych obaw, kiedy mój syn wychodzi z domu. Wręcz przeciwnie. Ale co to ma do rzeczy?
W czasach naszej komuny Amerykanie nie bali się ataków terrorystycznych w Nowym Jorku. Czy wiążesz jakoś oba te zjawiska?
Czy sądzisz, że ktokolwiek teraz zajmuje się na poważnie bandytyzmem? (Tego nie będę kontynuował, bo Lodbrok napisał dużo na ten temat.)
W takim razie czy sądzisz, że obecnie wyłoniona władza poprawi ten stan rzeczy? Zapewne zmieni go, ale na jaki? Czy sądzisz, że na temat praworządności mają wiele do powiedzenia ludzie, którzy zaczynają swoje rządy od łgarstw i którzy mają tak niskie wyobrażenie o mojej inteligencji, że zakładają, iż uwierzę w ich pieprzenie kotka za pomocą młotka, albo mają mnie w takiej pogardzie, że jest im dokładnie obojętne, co sobie pomyślę?
Oglądasz telewizję, pamiętasz komunę, jak mówisz. Więc znajdź mi dwadzieścia szczegółów, którymi różnią się te obrazki. Jeśli chodzi o pokazówkę w tropieniu przestępstw, to ona się przez jakiś czas będzie chyba odbywała. Z naciskiem na „jakiś czas”. To jedyne, w co wierzę, bo nie spodziewam się nigdy i nigdzie niczego dobrego po kłamcach. Co innego taktyka dla osiągnięcia celu, co innego bezczelne łgarstwo.
Pozdrawiam
PS. A objaśnianie nam stanu ducha zomowców to już zbytnia subtelność. W przeciwieństwie do zakladania, że zachowalibyśmy się tak samo - to z kolei brak subtelności.
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
zbych napisał(a):Proponuję, żebyś odpowiadał nie na to, co rozumiesz, tylko na to, co napisałem. Zbychu, to tylko kwestia semantyki, mówimy różnymi językami, nie łap mnie za słowa.
zbych napisał(a):W czasach naszej komuny Amerykanie nie bali się ataków terrorystycznych w Nowym Jorku. Czy wiążesz jakoś oba te zjawiska? Mówisz o signum temporis, zmianie poziomu zagrożenia i bieżących celów, ale w skali globalnej. Ja to rozpatruje w mikroskali - na poziomie pojednynczej ulicy, gdyż ten problem jest bardziej realny i nas bezpośrednio dotyczący. Pomijam już ten drobny fakt, że Amerykanie sami sobie wyszkolili bin Ladena, a Saddam, dopóki prowadził wojnę z Iranem (1981-1988), był w ich oczach cacy i niezależnie od tego, jak mocno trzymał za mordę Irakijczyków i w jakim stopniu łamał prawa człowieka, to się mu pomagało pieniędzmi, wyposażeniem wojskowym i doradcami.
zbych napisał(a):W takim razie czy sądzisz, że obecnie wyłoniona władza poprawi ten stan rzeczy? Absolutnie nie - mówię o kłamstwach wyborczych, mających na celu konsolidację elektoratu, dzięki czemu bedzie można posiedzieć przez jakiś czas przy korycie. Nie bronię PiS-u.
zbych napisał(a):Czy sądzisz, że na temat praworządności mają wiele do powiedzenia ludzie, którzy zaczynają swoje rządy od łgarstw i którzy mają tak niskie wyobrażenie o mojej inteligencji, że zakładają, iż uwierzę w ich pieprzenie kotka za pomocą młotka, albo mają mnie w takiej pogardzie, że jest im dokładnie obojętne, co sobie pomyślę? Całkowicie się z Tobą zgadzam.
zbych napisał(a):Jeśli chodzi o pokazówkę w tropieniu przestępstw, to ona się przez jakiś czas będzie chyba odbywała. Z naciskiem na „jakiś czas”. Optymista
A co do stanu ducha ZOMO, to po prostu pozwoliłem sobie na dygresję, podpartą własnymi doświadczeniami. Nikogo urazić nie zamierzałem, ale swoje wiem.
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Multan napisał(a):Krasny, bez urazy, ale w czasie, kiedy to wszystko się zmieniało, miałeś 6 lat - ergo masz na ten temat wiedzę empiryczną mniej więcej taką jak ja o stanie wojennym. Więc nie wiesz, jak byś się czuł w PRL. Stary, no ale przeciez nie jest tak ze o tym czasie nic nie wiadomo. Sa ksiazki, filmy, dokumenty, oraz co najcenniejsze, bezposrednie relacje ludzi ktorzy wtedy zyli. Na tej podstawie smiem twierdzic ze czulbym sie wtedy gorzej niz teraz.
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
Dlatego, zwróć uwagę, napisałem wyraźnie: "Wiedza empiryczna"
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Multanie, nie zamierzałem łapać Cię za słowa, chciałem tylko powiedzieć, że nie twierdzę, jakobym teraz czuł się bezpiecznie - pod róznymi względami.
Moim zdaniem zmiana rodzaju i wzrost globalnego zagrożenia przekłada się wprost na mikroskalę. Zmienia się podświadomie sposób myślenia i oceniania. Rozumuje się (jeśli mogę tą nazwą określić operacje umysłowe zachodzące w takich mózgach): "Co tam ten jeden skopany przeze mnie z potrzeby rozrywki wobec 200 zabitych bez żadnej potrzeby, których pokazali wieczorem w telewizji, a jutro napiszą o następnych w gazecie." Społeczeństwo jest zawsze jak gąbka i nasiąka, a potem ten czy ów wyciska i kapie to, czym nasiąknęło - przepraszam za nieeleganckie porównanie.
Co do stanu ducha zomowca - nie czuję się urażony, a nawet jestem głęboko przekonany, że jest on taki, jak mówisz. Chodzi mi tylko o to, że każdy człowiek cokolwiek robiący znajduje głębokie przesłanki dla swojego działania, które co najwyżej niedostępne są poznaniu innych, nierzadko mających za złe.
Pozdrawiam
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
zbych napisał(a):Społeczeństwo jest zawsze jak gąbka i nasiąka, a potem ten czy ów wyciska i kapie to, czym nasiąknęło Zgadza się. Bynajmniej nie jest to nieeleganckie, to stwierdzenie faktu. Każdy człowiek kształtuje swój światopogląd na podstawie własnych doświadczeń oraz pewnych wzorców nabytych, ja, Ty, każdy. Problemem najbardziej bolesnym we współczesnym polskim społeczeństwie, jest znieczulica - to raz, dwa - megalomania. A tym właśnie ono nasiąknęło przez ostatnie 15 lat. Charakter mojej aktualnej pracy zmusza mnie do codziennego obcowania z ogromem nieszczęścia, tragedii i poczucia bezradności, uderzających w przecietnego, szarego człowieka (kryminalistyka praktyczna) i widzę jednocześnie narastającą bezwzględność i zbydlęcenie sprawców. Kiedy to oglądam, krew mnie zalewa - a jednocześnie od tych "starych" słyszę, jak się takie sprawy załatwiało np. 20 lat temu.
zbych napisał(a):Co do stanu ducha zomowca - nie czuję się urażony Ja ich, wbrew pierwszemu wrażeniu, nie bronię - po prostu wiem nieco więcej, niż głoszą obiegowe opinie. Pomijając już fakt, że kiedy w telewizji były pokazywane nasze akcje przy rozpędzaniu np blokad dróg (Ech, Lepperiady...), to większość społeczeństwa biła brawo... A to dokładnie to samo, co w wypadku solidarnościowych manifestacji w latach 80. Signum temporis
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Blokady to niezupełnie to samo. Kiedy bandyta wybija ci ząb i kiedy dentysta usuwa ci ząb, to nie jest to samo - mimo że w efekcie tu i tu pozbywasz się zęba.
A co do pierwszej części Twojego posta. Całkowicie Cię rozumiem, mało tego - sam często czuję to samo, mimo że nie mam nic wspólnego z policją. Jestem przekonany, że działania PiS - jeżeli będą takie jak się zaczęło - umocnią ten stan rzeczy, nie tylko nie zwalczą. Będzie mnóstwo działań pozornych i propagandowych. Będą inni swoi.
Ale też stanu umysłów nie zmieni się pałką. I nie zmieni się szybko. Nie widać jednak, by ktokolwiek zaczynał jakieś zmiany. Krzyczy się o zwiększaniu kar. Tylko komu? Najpierw trzeba złapać. Nie będę tego mówił Tobie, bo z pewnoscią wiesz więcej ode mnie na ten temat. Odstraszające działanie kar najlepiej ilustrują te słynne średniowieczne statystyki, gdzie najwięcej kradzieży odbywało się w tłumie, który był zapatrzony na kata obcinającego rękę osądzonemu złodziejowi.
Są genetyczne defekty tworzące rozmaitych psychopatów czy socjopatów - i tego nikt nie zmieni. Tu trzeba surowo karać, separować, leczyć jeśli trzeba, a nie filozofować. I jest też wpływ zewnętrzności - tylko że każdy sądzi, że nie on tę zewnętrzność tworzy, on jej tylko ulega. To, o czym mówisz, to klasyczna tęsknota za rządami silnej ręki, wyrosła na gruncie poczucia bezradności i bezsilności prawa. To zrozumiałe pragnienie. Sam je miewam. Tylko czy jest możliwe, żeby ten, kto takie rządy zaprowadzi, nie narobił nieodwracalnych szkód? To jest wybór, że lepiej bić niż być bitym. Jasne, że tak mniej boli. Ale można się łatwo zaplątać nie na tę stronę - to raz. A po drugie - kiedy i jak skończyć ten swoisty stan wojenny, skoro przestępstw nigdy i nigdzie nie wykorzeniono do zera, a władzy nikt nie oddaje po dobroci? Czyli co dalej? Co potem? Nawet jeśli to "potem" nie będzie dotyczyło nas, to naszych dzieci. Dlatego pytam. Tak źle i tak niedobrze.
Pozdrawiam
Multan napisał(a):Dlatego, zwróć uwagę, napisałem wyraźnie: "Wiedza empiryczna" Hmmm... czyli w Twoim rozumieniu wiedza empiryczna jest tylko to czego sie samemu doswiadczylo? Czyli np dla Ciebie wiedza empiryczna nie jest to ze w kosmosie panuje stan niewazkosci? Albo, z innego poletka: to ze Jacek Kaczmarski wykonal w Opolu w 1980 roku piosenke 'Epitafium dla Wysockiego' tez nie jest dla Ciebie wiedza empiryczna?
Ciekawe, ciekawe
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
Tia.... Problem polega tylko na tym, że coś trzeba wybrać i potem, w kierunku urzeczywistnienia wyboru, coś zacząć działać. Może tu przemawia przez mnie machiavellistowski idealizm, ale jednak - nie można jednocześnie mieć pół litra i wypić pół litra, gdy sie ma tylko jedno pół litra. Każdy duży chłopiec wie, że aby wyjąć, trzeba najpierw włożyć, czyli, mówiąc prostszym językiem - coś trzeba poświęcić. Albo rezygnujemy z części własnych swobód i mamy porządek, albo nie i wtedy żyjmy sobie dalej w bezhołowiu i anarchii. Tylko miejmy wtedy pretensje jedynie do siebie, a nie obwiniajmy komuny, klechów, czy innej zarazy.
zbych napisał(a):kiedy i jak skończyć ten swoisty stan wojenny, skoro przestępstw nigdy i nigdzie nie wykorzeniono do zera, a władzy nikt nie oddaje po dobroci? Czyli co dalej? O to proponowałbym martwić się w momencie, gdy owo "potem" zacznie nabierać realnych kształtów. Problem polega na tym, że ten kraj nawet nie znajduje się w fazie przygotowań do "przedtem"...
Miałem podczas kampanii wyborczych takie zabawne skojarzenie - niektórzy wykorzystwali do swojej propagandy utwory JK. Tyle, że niewłaściwe. Bowiem wszyscy oni powinni, niezależnie od orientacji, wykorzystać jeden, dla wszystkich ten sam - otwierający "Wojnę postu z karnawałem". Przynajmniej to polegałoby na prawdzie
[ Dodano: 2005-10-28, 13:39 ]
Krasny, przeczytaj uważnie:
"Empiryzm - teoriopoznawczy kierunek filozoficzny, wywodzący, w przeciwieństwie do racjonalizmu, poznanie ludzkie wyłącznie z doświadczenia."
Władysław Kopaliński, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 1988
Mylisz pojęcia, więc doprawdy, ciekawe
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Liczba postów: 578
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Nie chciałbym zbywać poważnego problemu żartem, ale niewykluczone, że właśnie trzeba by poświęcić to, co się wkłada - jak Ci niechcący wyszło poniekąd w tej metaforze, Multanie. Siłę zawsze musi nieść ktoś konkretny - i przeważnie są to zwolennicy siły. Całkiem różni od subtelnych intelektualistów. Nie dzielący włosa na czworo, a zapałki pomiędzy potrzebujących. Nie widzisz w Polsce chętnych kandydatów? Przecież już mamy w niedawnej historii wyzwolenie spod okupacji za pomocą innej okupacji.
Co do martwienia się "potem" - podam przykład demagogiczny, ale prawdziwy. Z pobliskiej parafii, co ten wyżej. Kiedy po Niemczech rozlewał się raczkujący hitleryzm, ludzie co przyzwoitsi mówili "to barbarzyńcy, ale oni są nam chwilowo potrzebni do uporania się z zarazą komunizmu, która może zniszczyć kraj, o resztę będziemy się martwili potem".
Pozdrawiam
Liczba postów: 2,726
Liczba wątków: 61
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Multan napisał(a):A co do opisanych przez Ciebie, lodbrok, scen z Lublina, uważam, że koloryzujesz. "Grzeczni kibice i banda zwyrodniałych glin marzących tylko o tym, żeby ich spałować" - brzmi to trochę jak z kibicowskiego zina W czym koloryzuję? Ja nie napisałem, że stadionowi bandyci są grzeczni i nie trzeba z tą plagą walczyć. Napisałem tylko, że bardzo często policja działa na ślepo, za wszelką cenę chcąc się wykazać tym, że coś robi, przez to ilu ludzi złapała. Stosowane metody są po prostu nieskuteczne i prowadzą w ślepą uliczkę, do eskalacji nienawiści. Gdyby rozwiązanie tego problemu było tak proste jak walnięcie pałką przez łeb kilkuset wyrostków, to dawno byłoby po problemie. A przecież dobrze wiesz, że nie jest. Ja nie obwiniam za ten stan wyłącznie policji (bo tu jesteśmy zgodni, że przyczyny są złożone), tylko zwracam uwagę na taki stan rzeczy, natomiast Ty ten problem bagatelizujesz. Przynajmniej tak wnioskuję z tonu Twojej wypowiedzi.
Multan napisał(a):Policjanci nie są od tego, żeby im pluć na mundur, formacja ta jest powołana w pewnych, konkretnych celach i posiada określone uprawnienia, czy się to komuś podoba, czy nie. Zgadza się, ale nic policjantów nie uprawiedliwia gdy swoje uprawnienia przekraczają. I ja nie mówię nawet o tym co się dzieje w ferworze ulicznej walki bo tam gdzie są tak duże emocje, strach itd. człowiek nie zawsze potrafi się kontrolować. Ale gdy jest po wszystkim, na komisariacie?
Multan napisał(a):A bandyci niech sobie wymyślają, co tylko chcą, tym surowsze należy zastosoawć wobec nich kary w przypadku ujęcia. Słusznie powiedziałeś - bandyci. Ale nie wszyscy ludzie, którzy nawiną się pod rękę bo mieli pecha znaleźć się w złym czasie i miejscu. Czy jak policja ściga uzbrojonego bandytę, to strzela do niego jak popadnie nie bacząc np. na przechodniów? Przecież to absurd i jako policjant dobrze o tym wiesz.
Multan napisał(a):Stare przysłowie mówi, że "gdzie drwa rąbią wióra lecą" Ja nie mówię o wypadkach, które się zdarzają wszędzie czy ludzkich pomyłkach. Takie zjawiska można uznać tak jak mówisz, za wióry. Ja mówię o sytuacji gdzie bez potrzeby i z premedytacją ścina się stojące na drodze całe drzewa, podczas gdy wystarczyłoby je ominąć. Pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
zbych napisał(a):Siłę zawsze musi nieść ktoś konkretny - i przeważnie są to zwolennicy siły. Całkiem różni od subtelnych intelektualistów. Nie dzielący włosa na czworo, a zapałki pomiędzy potrzebujących. Nie widzisz w Polsce chętnych kandydatów Widzę. Tylko pomiędzy "Chcieć" a "Móc" jest pewna różnica. To raz.
Dwa - znowu powrócę do mojego ulubionego Machiavellego - polecam lekturę "Il Principe", rozdział XVIII. Na takiego własnie człowieka jest zapotrzebowanie, tyle, że tu już o kandydata trudniej.
zbych napisał(a):Kiedy po Niemczech rozlewał się raczkujący hitleryzm, ludzie co przyzwoitsi mówili "to barbarzyńcy, ale oni są nam chwilowo potrzebni do uporania się z zarazą komunizmu, która może zniszczyć kraj, o resztę będziemy się martwili potem" I zaczęli się martwić. Ale dopiero po El Alamein i Stalingradzie. Wcześniej wszystko było cacy
lodbrok napisał(a):Napisałem tylko, że bardzo często policja działa na ślepo Masz jakiś inny pomysł do realizacji w warunkach zamieszek? Jedyne, co mogłoby zdać egzamin, to zatrudnianie w policji jasnowidzów, którzy spojrzeliby na człowieka i od razu wiedzieli - nabroił lub nie. Raczej nierealne.
lodbrok napisał(a):nic policjantów nie uprawiedliwia gdy swoje uprawnienia przekraczają Znasz zakres uprawnień? Gratuluję, bo nawet ja po ponad 6 latach w resorcie nie jestem w stanie przebić się przez całość, zwłaszcza, że zmienia się w nim co chwila coś niby w kalejdoskopie.
lodbrok napisał(a):Ale gdy jest po wszystkim, na komisariacie? Zarówno winni, jak i niewinni się zapierają. jedni w dobrej, drudzy w złej intencji. Znowu potrzebni są jasnowidze.
lodbrok napisał(a):Czy jak policja ściga uzbrojonego bandytę, to strzela do niego jak popadnie nie bacząc np. na przechodniów? Z praktyki - najpierw strzał ostrzegawczy. Ma on na celu dwa zadabnia - ostateczna bezkrwawa próba ujęcia głównego zainteresowanego oraz, co mi się wydaje ważniejsze - ostrzeżenie osób postronnych o zagrożeniu - innymi słowy - spadać stąd, bo może być niewesoło, ewentualnie - kłaść się na ziemię...
lodbrok napisał(a):Ja mówię o sytuacji gdzie bez potrzeby i z premedytacją ścina się stojące na drodze całe drzewa, podczas gdy wystarczyłoby je ominąć. Człowiek, w odróżnieniu od drzewa, nie ma korzeni i jest mobilny. Wniosek - vide supra. Wychodzisz z błędnego założenia - to nie ja mam wystrzegać się konfrontacji z niewinną osobą postronną, tylko owa osoba ma obowiązek unikać konfrontacji ze mną w sytuacji zagrożenia ogólnego. Jeśli tego nie robi - to naraża się na nieprzyjemności, na własne życzenie.
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Multan napisał(a):"Empiryzm - teoriopoznawczy kierunek filozoficzny, wywodzący, w przeciwieństwie do racjonalizmu, poznanie ludzkie wyłącznie z doświadczenia."
Władysław Kopaliński, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 1988
Mylisz pojęcia, więc doprawdy, ciekawe Hmmm, ciekawe. A gdzie tam jest napisane ze chodzi tylko o doswiadczenie WLASNE, a nie innych ludzi
Liczba postów: 459
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
Kurrrrrr.... mać, zamiast zadawać mi takie pytania, poczytaj sobie lepiej trochę książek i skryptów akademickich. Z powodu metodologii empiryzmu musiałem przerwać studia i iść do wojska, więc do stu diabłów wiem, co mówię. Ale ok, wyjaśnię to, skoro tak bardzo chcesz wiedzieć. To, o czym mówisz, to racjonalizm epistemologiczny, czyli nnymi słowy, gnoseologia praktyczna - rozumiesz teraz?
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
|