Liczba postów: 430
Liczba wątków: 37
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
w księgarniach ukazała się książka o Włodzimieżu Wysockim - a dokładniej mówiąc, to wspomnienia jego "tajemniczego", jednakże bliskiego przyjaciela... tytuł wypadł mi z głowy, ale jesli jest ktoś zainteresowany, to posłużę pomocą... =)
"A spod grzywki niesfornej
Zerka oczko przekorne
Kuszą usta czerwieńsze
Niż wino.
A niżej, o nieba..."
Dawid Karapetian: "Wlodzimierz Wysocki, miedzy slowem a slawa. Wspomnienia"
Liczba postów: 752
Liczba wątków: 18
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
I właśnie tę książkę dostałam dzisiaj w prezencie. Recenzja potem, bo nie czytałam jej jeszcze.
Liczba postów: 2,154
Liczba wątków: 43
Dołączył: Mar 2005
Reputacja:
0
Czytałem tą książkę i zrobiła na mnie ogromne wrażenie! Naprawdę polecam!!
[b][size=80]"Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mna już nikt."[/size][/b]
Liczba postów: 752
Liczba wątków: 18
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Dlaczego zrobiła na Tobie takie wrażenie?
Liczba postów: 2,154
Liczba wątków: 43
Dołączył: Mar 2005
Reputacja:
0
Po pierwsze dużo nowych, interesujących informacji, po drugie zawiera szczółowe opisy wielu sytuacji, dzięki którym można dużo lepiej poznać biografie, a także styl życia WW. Także w jakiś sposób przypadł mi do gustu styl w jkaim jest napisane. A poza tym wszytsko co jest związane z osoba Wysockiego wydaje mi się w jakiś sposób...hmm...magiczne?Nie wiem czy to odpowiednie słowo, ale chyba jednak tak.
[b][size=80]"Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mna już nikt."[/size][/b]
Liczba postów: 752
Liczba wątków: 18
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Porozmawiamy, jak przeczytam.
[ Dodano: 15 Maj 2006, 20:14 ]
Przeczytałam...
I znów mam kolejnego, po danielowym i marinkowym, Wysockiego. Pierwszego podziwiałam (tam magii było chyba najwięcej - te płonące gitary na jego grobie...), drugiego za bardzo przysłoniła sama postać Mariny, temu ostatniemu - współczuję. Najbardziej ludzki, najbardziej ułomny, troszkę egocentryczny i pyszałkowaty, męczony chorobą alkoholową, wrażliwy, rozedrgany, jak za mocno naprężona struna.
Rzeczywiście, o wielu faktach z jego życia nie miałam pojęcia, albo też znałam je z opowiadań innych "przyjaciół", przedstawione w zupełnie innej formie.
Podsumowując, Wysocki Karapetiana wydaje mi się najbardziej prawdziwy, choć z drugiej strony był człowiekiem na tyle samotnym, że tylko autobiografia pokazałby go takim, jaki był naprawdę. Wszelkie biografie mają to do siebie, że więcej mówią o ich autorach, niż samych bohaterach.
Oczywiście, nie zmienia to faktu, że wszystkim "wysockofilom" polecam. Wolałabym tylko, żeby więcej w niej było o genezie jego piosenek. Ona gdzieś tam jest, pomiędzy wierszami, ale bardzo mało uchwytna.
Liczba postów: 101
Liczba wątków: 1
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
jak to płonące giatary na grobie?
Liczba postów: 2,154
Liczba wątków: 43
Dołączył: Mar 2005
Reputacja:
0
Yoze napisał(a):jak to płonące giatary na grobie? To było we "Wspominkach...". O płonących gitarach na pogrzebie WW. Ludzie palili swoje gitary.
[b][size=80]"Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mna już nikt."[/size][/b]
Liczba postów: 101
Liczba wątków: 1
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
a dlaczego? miał to być protest na system czy uznali, że skoro Wysocki nie żyje to nie warto już grać?
Liczba postów: 2,154
Liczba wątków: 43
Dołączył: Mar 2005
Reputacja:
0
To był wyraz hołdu...symbol tego że coś się skończyło i jak wiele dla nich WW zanczył
[b][size=80]"Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mna już nikt."[/size][/b]
Liczba postów: 752
Liczba wątków: 18
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
fizol napisał(a):O płonących gitarach na pogrzebie WW Pewnie większego znaczenia to nie ma, ale czy to nie było czterdziestego dnia po jego śmierci? W czasie tzw. Wspominek?
Co do przesłanek tego gestu, należałoby chyba spytać samych uczestników. Wersja Fizola mnie jednak przekonuje.
Liczba postów: 2,154
Liczba wątków: 43
Dołączył: Mar 2005
Reputacja:
0
nadzieja napisał(a):Pewnie większego znaczenia to nie ma, ale czy to nie było czterdziestego dnia po jego śmierci? W czasie tzw. Wspominek?
Co do przesłanek tego gestu, należałoby chyba spytać samych uczestników. Wersja Fizola mnie jednak przekonuje. To jest opisane we "Wspominkach o WW" tylko nie mam narazie pod ręką tej książki (dosłownie ) Jutro postaram się odnaleźć i przepisać strosowny fragment
[ Dodano: 28 Maj 2006, 23:35 ]
ha ha ha! Wiedziałem że to nadejdize Jeśli mowa o płomieniach to właśnie mam 666 postów! PŁOŃ
[b][size=80]"Ty przed Tobą świat,
za Tobą ja,
a za mna już nikt."[/size][/b]
Liczba postów: 15
Liczba wątków: 9
Dołączył: Dec 2006
Reputacja:
0
Na rozpoczynającym się w sobotę (o godz. 10.00) w Koszalinie 5. Międzynarodowym Festiwalu Filmów Dokumentalnych o Włodzimierzu Wysockim "Pasje według świętego Włodzimierza" (view mój post w temacie "Festiwal filmów o Wysockim w Koszalinie") Pani Danuta Siess-Krzyszkowska (Kraków) zaprezentuje książkę Ireny Wysockiej "Mój brat Wołodia" we własnym przekładzie na język polski. Warto polecić spotkanie z autorką przekładu tej niezwykłej książki (uwaga: możliwość subskrypcji!). Pani Danuta Siess-Krzyszkowska opowie nie tylko o swej pracy nad polską edycją książki, ale również o swych spotkaniach z Panią Ireną Wysocką. Irena Wysocka to stryjeczna siostra poety. Jej ojciec (Alieksiej Władimirowicz Wysocki) i ojciec Włodzimierza Wysockiego (Siemion Władimirowicz Wysocki) byli rodzonymi braćmi.
Liczba postów: 752
Liczba wątków: 18
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
W książce Karapetiana znalazłam informację o piosence słuchanej często przez Wysockiego i stanowiącej impuls dla powstania "Obławy". Poszukałam tego utworu i myślę sobie, że dziwnymi ścieżkami ten impuls w głowie artysty musiał wędrować, zanim dał efekt końcowy.
Może Wam uda się znaleźć jakąś analogię między francuskimi Wilkami, a Obławą?
fragment książki o tymże:
„A więc, „Wilki w Paryżu” Vidali-Bessera. „Le Loup, le Loup” – „wilki, wilki” – z czarnego winylu zrywał się szorstki baryton Serge’a Reggiani. [...]
Michele przetłumaczyła mu treść tej antyfaszystowskiej piosenki, lecz jego interesował nie tyle tekst, co maniera wykonawcy, jego mistrzowska imitacja wilczego wołania. „Le Lo-u-up” – ten wyjący refren, przefiltrowany przez smutek serca Wysockiego, posłużył za impuls do stworzenia „Obławy”.”
Les loups
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
nadzieja napisał(a):„A więc, „Wilki w Paryżu” Vidali-Bessera. „Le Loup, le Loup” – „wilki, wilki” – z czarnego winylu zrywał się szorstki baryton Serge’a Reggiani. [...]
Michele przetłumaczyła mu treść tej antyfaszystowskiej piosenki, lecz jego interesował nie tyle tekst, co maniera wykonawcy, jego mistrzowska imitacja wilczego wołania. „Le Lo-u-up” – ten wyjący refren, przefiltrowany przez smutek serca Wysockiego, posłużył za impuls do stworzenia „Obławy”.”
Les loups Dzięki *-`-
Gdyby tak jeszcze tłumaczenie mieć... Mój francuski nie jest dość mocny
Dauri? :
Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
To bardzo znany we Francji utwór. Tekst nie powala, ale wykonanie Reggianiego jest przejmujące. W szybkim przekładzie wygląda mniej więcej tak, jeszcze to skonsultuję, bo nie jestem pewien czy wszystko dobrze zrozumiałem, nie wszystkie aluzje są też dla mnie jasne. Może thomas.neverny pomoże?
Cytat:Mężczyźni stracili smak życia
I mieli wszystko gdzieś
Ich matki, bracia, dziewczyny
Dla nich to wszystko było tylko kinem
Niebo stawało się dzikie
Beton pożerał krajobraz.
Wtedy wilki, uuu, uuuu!
Wilki były daleko od Paryża
W Chorwacji, w Germanii
Wilki były daleko od Paryża
Lubiłem twój śmiech, piękna Elwiro
Wilki były daleko od Paryża.
Cóż to jest pięćdziesiąt (?) mil
W nocy, gęsiego
Gdy czuć zapach uczty
Z trupów na polu bitwy
Gdy tylko strach nawiedza ulice
Wilki nadchodzą gdy noc zapada.
Wtedy wilki, uuu, uuuu!
Wilki spojrzały w kierunku Paryża
Z Chorwacji, z Germanii
Wilki spojrzały w kierunku Paryża
Możesz się uśmiechnąć, piękna Elwiro
Wilki patrzą w kierunku Paryża.
I oto nadeszła ciężka zima
Niewiele się wtedy działo
Okiennice były zamknięte, dzwoniły nam zęby
Nawet w pięknych dzielnicach
I nikt nie śmiał już wieczorem
Walczyć ze śniegiem na bulwarach.
Wtedy dwa wilki, uuu, uuuu!
Dwa wilki weszły do Paryża
Jeden przez Issy, drugi przez Ivry
Dwa wilki weszły do Paryża
Możesz się śmiać, piękna Elwiro
Dwa wilki weszły do Paryża.
Pierwszy miał już tylko jedno oko
Był to stary samiec z Krywoj (?)
Zainstalował dziesięć swoich samic
Na małym skwerze w Grenelles
I karmi swoich dwieście małych
Dziećmi z Passy.
Wtedy sto wilków, uuu, uuuu!
Sto wilków weszło do Paryża
Albo przez Issy, albo przez Ivry
Sto wilków weszło do Paryża
Przestań się śmiać, piękna Elwiro
Sto wilków weszło do Paryża.
Drugi miał tylko trzy łapy
Był to szary wilk z Karpat
Nazywano go "Careme-Prenant"
Nakazał szczodrze obdzielić swe dzieci
Powierzył im sześć ministerstw
I wszystkich strażników suk policyjnych.
Wtedy wilki, uuu, uuuu!
Wilki zajęły Paryż
Albo przez Issy, albo przez Ivry
Wilki zajęły Paryż
Przestań się śmiać, piękna Elwiro
Wilki zajęły Paryż.
Przyciągnięte zapachem krwi
Przybyło ich tysiące i setki
Aby świętować i ucztować
W tym przeklętym francuskim kraju
Aż w końcu ludzie odnaleźli
Miłość i braterstwo.
Wtedy wilki, uuu, uuuu!
Wilki wyszły z Paryża
Albo przez Issy, albo przez Ivry
Wilki wyszły z Paryża
Możesz się uśmiechnąć, piękna Elwiro
Wilki wyszły z Paryża
Lubię twój śmiech, piękna Elwiro
Wilki wyszły z Paryża.
Liczba postów: 12
Liczba wątków: 0
Dołączył: Mar 2008
Reputacja:
0
Czy ktoś może czytał "Nie uśmiecha się życie do wilków..." P. Słowińskiego i I. Wygody? Jest to zbeletryzowana biografia Wysockiego. Mi się akurat zdarzyło i jestem ciekawa zdania innych :
Liczba postów: 1,409
Liczba wątków: 35
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Fragmentami. Wygląda jak kompilacja innych tekstów, przygotowana naprędce na okrągłe urodziny WW.
Liczba postów: 12
Liczba wątków: 0
Dołączył: Mar 2008
Reputacja:
0
Czy naprędce to nie wiem, ale fakt, że to kompilacja i autorzy się z tym specjalnie nie kryją . Wyjątkowo rzuca się w oczy różnica stylów, co akurat dla mnie było potwornie męczące )
Liczba postów: 1,409
Liczba wątków: 35
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Dlatego czytałam fragmentami. Miałam wrażenie, jakby autorzy żywcem zerżnęli książki Marleny Zimnej, sklejone ze ściągniętymi kawałkami z biografii Mariny Vlady. Później odłożyłam książkę.
|