Liczba postów: 705
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
MateuszNagórski napisał(a):A już sam wykonawca zdecyduje, czy chce się ośmieszyć i zaśpiewać np. „Łazienki zimą” w stylu tango. To będzie jego decyzja, która może nawet ułatwić zadanie komisji oceniającej. W ten sposób łatwiej sprawdzić, czy ktoś, kto ładuje się na scenę wie, „z czym to się je.” biorac pod uwage zasady funkcjonowania festiwalu to akurat to powinno zostac ocenione na etapie kwalifikacji ...
MateuszNagórski napisał(a):jeśli może się trafić – przynajmniej teoretycznie – ktoś z talentem Przemysława Gintrowskiego! jak widac wszytsko zalezy od zalozen... mozna tez szukac osob z pieknym glosem , albo niezle prezentujacych sie na scenie (oczywiscie wizualnie)... jesli bedzie idea , czy szukac autorow, kompozytorow, wykonawcow czy mistrzow aranzacji, wtedy mozna pisac regulamin. Mimo wszystko na naszej scenie jest malo imprez (bardzo malo), ktore sprzegaja to wszytsko ze soba... glownie stawia sie w wiekszosci imprez na wokalizy.... a bardzo zadko na autorow, kompozytorow, wykonawcow w jednej osobie... bodajze tylko juz sie OPPA i SMAK ostał... z wiekszych imprez... ale jak mowie wszytsko zalezy od zalozen....
pzdrw
ps. gdyz znowu nie dopowiedzialem. rowniez wydaje mi sie rozsadne zeby w drugiej piosence jedna ze skladowych nalezala do wykonawcy , z naciskiem na muzyke ( artanzacje) gdyz jakos nie utarlo sie pisac nowych tekstow do istniejacej muzyki
"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
Liczba postów: 748
Liczba wątków: 39
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
MateuszNagórski napisał(a):A już sam wykonawca zdecyduje, czy chce się ośmieszyć i zaśpiewać np. „Łazienki zimą” w stylu tango. To będzie jego decyzja, która może nawet ułatwić zadanie komisji oceniającej. W ten sposób łatwiej sprawdzić, czy ktoś, kto ładuje się na scenę wie, „z czym to się je.” Spalding napisał(a):biorac pod uwage zasady funkcjonowania festiwalu to akurat to powinno zostac ocenione na etapie kwalifikacji ... Niekoniecznie, bo chyba nie myślimy o tym samym.
Nie chodzi mi o odsiew ludzi, którzy nie potrafią nic. To się faktycznie dzieje - a przynajmniej powinno - podczas eliminacji.
Chodzi raczej o wybranie z grona ludzi utalentowanych kogoś, po kim widac, że wie naprawdę, po co wchodzi na scenę. Jest nawet jakieś prawdopodobieństwo, że podczas jednej edycji festiwalu nie trafi się ani jedna taka osoba! Trudno więc w eliminacjach odrzucic wszystkich.
W eliminacjach - tak mi się przynajmniej wydaje - wybiera się osoby, które i tak już coś potrafią.
Pozdrawiam,
M.
Liczba postów: 705
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
MateuszNagórski napisał(a):Trudno więc w eliminacjach odrzucic wszystkich.  i to jest wlaśnie klasa festiwalu... Jest wielu młodych (z głową) autorów, których widzę odwiedzając festiwale w Polsce. Przy odpowiedniej renomie "Nadziei" oni sciagną na ten festiwal... i spodziewam się, że kłopotów nie bedzię  można zacząć od zaproszeń na festiwal, czy na eliminacje jak to się odbywało na warszawskim " Przbyciu Bardów"... z moich wcześniejszych rozmów z "nazwijmy to autorami" wynikało że nic na temat festiwalu JK nie wiedzą (tak jak i ja przed zaproszeniem, nie wiedzialem nic o eliminacjach do "Przybycia bardów", które to miało już swoja n-tą edycję). Może to jest droga ??? wbrew obiegowym opiniom , ludzie w Polsce cały czas tworzą i piszą....
i wszytsko co sugeruję ma nacelu oddalić ten festiwal od festiwalu A. Osieckiej na którym są generalnie wokalizy panienek wzdychających do sceny, a przesunięcie punktu ciężkości na ludzi którzy może mają coś do powiedzenia.
pozdrawiam serdecznie i jak tak samo beda szły oficjalne prace nad regulaminem , to za rok sie nie spotkamy na plaży   
"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Wystarczyloby, zeby zwyciestwo w "Nadzieji" dawalo mozliwosc uczestnictwa w konkursie festiwalu krakowskiego albo np. olsztynskiego. Wowczas i swiadomosc ludzi na temat "nadzieji" i sama renoma "Nadzieji" mocno by sie zwiekszyla.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 192
Liczba wątków: 32
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
To już się stało: Łukasz i Marek w przyszłym roku dzięki zwycięstwu na tegorocznej "Nadziei" wystąpią na Zamkowych Spotkaniach w Olsztynie bez eliminacji...Pozdr.
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
olaff22 napisał(a):Inaczej mowiac: kazda piosenka z tekstem JK, do ktorej ktos napisal muzyke jest piosenka autorstwa JK (bo JK jest jednym z autorow). olaff22 napisał(a):Nie mozna byc autorem z czyjejs inicjatywy (np. wspolautorem piosenki "Pijacy" nie jest Zbigniew Herbert. Autorem tej piosenki jest PG, ktory wykorzystal w niej tekst ZH. To, ze w piosence wykorzystano tekst ZH nie czyni jeszcze z ZH wspolautora). Moim zdaniem powyższe dwa stwierdzenia stoją wobec siebie w oczywistej sprzeczności. Ciekaw jestem co na ten temat myślą Państwo Forumowicze.
Ale nie o to już chodzi...
Wątek rozpocząłem od dwóch postulatów: organizatorzy kolejnych edycji "Nadziei" powinni - po pierwsze - odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki kształt artystyczny imprezy chcieliby uzyskać i - po drugie - do tak określonego celu precyzyjnie dostosować regulamin.
Dotychczasowy przebieg dyskusji w tym wątku tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że obydwa powyższe postulaty są trafne.
Miniony, II Festiwal Piosenki Poetyckiej imienia Jacka Kaczmarskiego, był imprezą bardzo udaną. I między innymi właśnie dlatego warto o niego dbać.
KN.
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
KN. napisał(a):olaff22 napisał(a):Inaczej mowiac: kazda piosenka z tekstem JK, do ktorej ktos napisal muzyke jest piosenka autorstwa JK (bo JK jest jednym z autorow). olaff22 napisał(a):Nie mozna byc autorem z czyjejs inicjatywy (np. wspolautorem piosenki "Pijacy" nie jest Zbigniew Herbert. Autorem tej piosenki jest PG, ktory wykorzystal w niej tekst ZH. To, ze w piosence wykorzystano tekst ZH nie czyni jeszcze z ZH wspolautora). Moim zdaniem powyższe dwa stwierdzenia stoją wobec siebie w oczywistej sprzeczności. Ciekaw jestem co na ten temat myślą Państwo Forumowicze. Ano wygląda na to, że to jest sprzeczność
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 963
Liczba wątków: 31
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
KN. napisał(a):olaff22 napisał(a):Inaczej mowiac: kazda piosenka z tekstem JK, do ktorej ktos napisal muzyke jest piosenka autorstwa JK (bo JK jest jednym z autorow). olaff22 napisał(a):Nie mozna byc autorem z czyjejs inicjatywy (np. wspolautorem piosenki "Pijacy" nie jest Zbigniew Herbert. Autorem tej piosenki jest PG, ktory wykorzystal w niej tekst ZH. To, ze w piosence wykorzystano tekst ZH nie czyni jeszcze z ZH wspolautora). Witam, coś mi się wydaje, że mamy problem.
Tak jak napisał KN. są to dwie sprzeczności, z jednej strony Herbert nie pisał tekstu typowo do piosenki, ale z drugiej jednak strony jak by nie patrzeć jest współautorem.
pozdrawiam
[i]Nawet drzewa próchnieją przedwcześnie
A przecież istnieją - bezgrzesznie.[/i]
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):Ano wygląda na to, że to jest sprzeczność Ano, nie da się tego ukryć...
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
KN. napisał(a):Moim zdaniem powyższe dwa stwierdzenia stoją wobec siebie w oczywistej sprzeczności. Ciekaw jestem co na ten temat myślą Państwo Forumowicze.
Ale nie o to już chodzi... Nie stoja, jesli obu zdan nie wyrwie sie z kontekstu (zdanie o Herbercie bylo osadzone w kontekscie wypowiedzi o swiadomym autorstwie) i nie zapomni sie o tym, co juz zostalo w tej dyskusji wyraznie, w osobnym poscie poruszone - o autorstwie, jako czynnosci podejmowanej swiadomie.
Nie mylmy dwoch rzeczy: wspolautorstwa z wykorzystaniem czyjegos dziela w innym dziele. Niby mozna stwierdzic, ze z samego faktu wykorzystania czyjegos utowru, czyni sie chcac nie chcac z autora wykorzystanego utowru wspolautora utowru nowego. Ale jednak nie mamy zazwyczaj watpliwosci, ze przeciez czym innym jest napisanie tekstu po to, by po napisaniu do niej muzyki, powstala piosenka (jak czynil to JK) a czym innym jest wykorzystanie czyjegos wiersza (np. Rafala Wojaczka) do swojej piosenki (czesto bez uwzglednienia woli autora tekstu, jak to sie dzialo z wierszami Herberta).
Tak sie sklada, ze do tekstow Kaczmarskiego pisal muzyke albo sam JK albo - na zyczenie JK - jego wspolpracownicy, czyli PG, ZL, sporadycznie inni ludzie (J. Majewski, Satanowski). Za kazdym razem powstanie muzyki odbywalo sie co najmniej przy akceptacji JK. Dlatego tez uprawnione jest stwierdzenie, ze "
kazda piosenka z tekstem JK, do ktorej ktos napisal muzyke jest piosenka autorstwa JK (bo JK jest jednym z autorow. Takie stwierdzenie nie obejmuje oczywiscie muzyki powstalej do tekstow JK juz po smierci Kaczmara.
Natomiast Herbert nie pisal wierszy w celu stworzenia z nich utowru spiewanego. Co wiecej, jak powiadal wielokrotnie Przemyslaw Gintrowski, Herbertowi niespecjalnie podobalo sie, ze jego teksty sa spiewane. Uwazal bowiem swoje wiersze za zamkniete, skonczone calosci nie wymagajace muzyki, aranzacji itp. Dlatego uprawnionym jest stwierdzenie, ze " Nie mozna byc autorem z czyjejs inicjatywy (np. wspolautorem piosenki "Pijacy" nie jest Zbigniew Herbert. Autorem tej piosenki jest PG, ktory wykorzystal w niej tekst ZH. To, ze w piosence wykorzystano tekst ZH nie czyni jeszcze z ZH wspolautora"
Inna sprawa, czy z tytulu wykorzystania wiersza lub muzyki w innym utowrze nie naleza sie autorowi tantiemy. Byc moze z formalnego punktu widzenia naleza sie jemu lub jego spadkobiercom.
Ale trudno mowic, ze Herbert jest wspolautorem piosenki "Do Marka Aurelego". Herbert zdaje sie nie zyl juz, gdy ta piosenka powstawala. Nie mogl wiec podjac swiadomego wysilku autorskiego.
Wszystko bedzie sie zgadzac, jesli bedziemy pamietac, ze autorstwo (lub wspolautorstwo) to akt swiadomy.
PS: Najlatwiej zrozumiec istote autorstwa (i roznice miedzy wspolautorstwem a wykorzystaniem czyjegos utowru w innym dziele) jesli za przyklad wezmie sie wykorzystane w innym utowrze dzielo autora niezyjacego. Niezyjacy autor, ktorego dzielo zostalo wykorzystane nie mogl podjac wysilku autorskiego z oczywistych wzgledow. Nie znaczy to, ze dziecom praw autorskich nie naleza sie gratyfikacje za wykorzystanie dziela zmarlego.,
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Pawle, nie chodzi o piosenki które powstału za życia Jacka i (lub) za jego wiedzą z jego tekstów, ale piosenki które powstają teraz lub powstały wcześniej bez wiedzy JK do tekstów, które nie były piosenkami, a wierszami (czy pisanymi z myślą o śpiewaniu nie ma znaczenia chyba). Tak jest z "Łaziankami zimą" lub "Schedą po Tolkienie", czy w tych przypadkach JK jest współautorem piosenki??? Wszak powstały one poza wiedzą i wolą JK. Wykorzystano wiersze JK, ale przecież to nie czyni z JK autora piosenek (tak jak w twoim przykładze z Herbertem), a przecież pisałeś że "kazda piosenka z tekstem JK, do ktorej ktos napisal muzyke jest piosenka autorstwa JK (bo JK jest jednym z autorow)", wynika z tego że jednak nie każda piosenka z tekstem JK do którejś ktoś napisał muzykę jest piosenką autorstwa Jk (lub raczej współautorstwa). I na tym polega sprzeczność w twych wywodach.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):Tak jest z "Łaziankami zimą" lub "Schedą po Tolkienie", czy w tych przypadkach JK jest współautorem piosenki??? W tych wypadkach tekst JK zostal wykorzystany przez innego autora. Wykorzystac wiersz JK w celu stworzenia piosenki a napisac piosenke razem z JK - to co innego, prawda?
Powtarzam: powyzsze nie znaczy, ze z tytulu wykorzystania wiersza JK nie naleza sie spadkobiercom prawa autorskich po JK tantiemy.
Przemek napisał(a):a przecież pisałeś że "kazda piosenka z tekstem JK, do ktorej ktos napisal muzyke jest piosenka autorstwa JK (bo JK jest jednym z autorow)", No zgadza sie! Moje slowa, co byc moze nalezalo uscislic, tyczyly sie tych piosenek, ktore powstaly za zycia JK, za jego wiedza i aprobata. Byc moze niewlasciwie uzylem skrotu myslowego, optymistycznie zakladajac (choc formalnie ze zdania to nie wynikalo), ze oczywistym jest, iz chodzi o utowry powstale za zycia JK.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
olaff22 napisał(a):No zgadza sie! Moje slowa, co byc moze nalezalo uscislic, tyczyly sie tych piosenek, ktore powstaly za zycia JK, za jego wiedza i aprobata. Byc moze niewlasciwie uzylem skrotu myslowego, optymistycznie zakladajac (choc formalnie ze zdania to nie wynikalo), ze oczywistym jest, iz chodzi o utowry powstale za zycia JK. Tak to był zbyt duży skrót myślowy i to uściślenie jest konieczne i ważne.
Ale o tych tantiemach dla spadkobieców to nie wiem po co wspominasz, raczej ta kwestia nikogo nie interesuje :> Wszak o czymś innym rozmawiamy :]
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):Ale o tych tantiemach dla spadkobieców to nie wiem po co wspominasz, raczej ta kwestia nikogo nie interesuje Wbrew pozorom nie jest to takie nieistotne. Albowiem zarowno wykorzystanie czyjegos utowry jaki i wspolautorstwo stanowia przedmiot prawa autorskiego. Wspomnialem o tym na marginesie, by w ten sposob zaznaczyc ze oba dzialania podlegaja pod te same paragrafy i rodza podobne konsekwencje, choc nie sa tym samym.
pozdrawiam!
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
NIesistotne jest to w naszej dyskusji, a mi się wydawało to oczywiste (sprawy tantiem). Ale może ktoś nie wiedział, to mu sie przyda kiedyś ta wiedza, wszak nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):NIesistotne jest to w naszej dyskusji Owszem, nie jest to zbyt istotne. Dlatego napisalem: "Inna sprawa, czy z tego tytlu....."
pozdrawiam
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
|