Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Lublin, 14 maja
#1
Na stronie lubelskich Kozienaliów znalazłem informację o takim oto koncercie:

Koncert „Drogi Wolności. Potęga Smaku”
Miejsce: Muszla Koncertowa - Ogród Saski
Godzina: 18.00
Cena: 10 zł przed imprezą, 15 zł w dniu imprezy


"Środowisko studenckie chce pamiętać o wydarzeniach lipca i sierpnia 1980 roku. Organizujemy koncert dedykowany tamtym ludziom i czasom. Wśród autorów tekstów, nazwiska największe: Karol Wojtyła, Bob Dylan, Bono z U2, Leonard Cohen, , Sting, Peter Gabriel, Bułat Okudżawa, Włodzimierz Wysocki, Karel Kryl, Andrzej Garczarek, Jan Krzysztof Kelus, Jacek Kleyff, Jacek Karczmarski, Georges Brassens. Wszystkie utwory będą wykonane po polsku. Niektóre po raz pierwszy…
Obsada jest znakomita wykonawczo i artystycznie. Na czele listy mamy Mariana Opanię i Emiliana Kamińskiego. Sporą część utworów wykonają soliści Federacji i ludzie z nią związani, laureaci pierwszych nagród Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie..."
(link)

Zapowiada się ciekawie...
[i]"To, co wiesz chłopaczku, to drobiazg. To, co musisz jeszcze pojąć, to bezmiar."[/i]
#2
No jasne że ciekawie! Smile . Bedę tam na pewno i zdam relację.
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
#3
Oto lista utworów, które mają być wykonywane:

Karol Wojtyła - Niech Zstąpi Duch Twój, wyk. Federacja
Bob Dylan - Odpowiedź idzie z wiatrem, wyk. Marek Gałązka
Joan Baez - Dona dona, wyk. Magdalena Celińska
U2 - Krwawa Niedziela, wyk. Maciej Olechnowicz
Bertold Brecht - Balada o guziku, wyk. Jola Sip
Leonard Cohen - Marsz zdobyć Manhattan, wyk. Mariusz Oziu Orzechowski
Sting - Rosjanie, wyk. Jan Kondrak
Karel Kryl - Motyl, wyk. Marek Andrzejewski
Lluis Llach - Stary Sizet, wyk. Piotr Selim
Peter Gabriel - Bico, wyk. Jarosław Chojnacki
Jacek Kleyff - Źródło, wyk. Michał Kincel
Jan Krzysztof Kelus - Piosenka O Jacku Staszelisie, wyk. Dominik Rogalski
Georges Brassens - Śmierć za idee, wyk. Jacek Musiatowicz
Włodzimierz Wysocki - Konie Narowiste, wyk. Emilian Kamiński
Andrzej Garczarek - Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał, wyk. Andrzej Garczarek
John Lennon - Wyobraź sobie, wyk. Piotr Selim
Jan Kondrak - Pieśń Dzwonu Wolności, wyk. Jan Kondrak
Zbigniew Herbert - Potęga Smaku, wyk. Marcin Różycki
Bułat Okudżawa - Modlitwa, Marian Opania
Marek Gałązka - Ogród Wiszący, wyk. Marek Gałązka i wszyscy
Jacek Kaczmarski - Obława (Niestety nie będzie to wykonanie na żywo, a jedynie puszczone nagranie video wykonania samego Jacka)

Prowadzenie, scenariusz i reżyseria: Jan Kondrak
Akompaniament: Federacja
Oprawa multimedialna: Natasza Ziółkowska-Kurczuk
Scenografia: Rafał Koziński
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fama.zsp.pl/html/ogrody_piosenek_-_lublin.html">http://www.fama.zsp.pl/html/ogrody_pios ... ublin.html</a><!-- m -->
[i]"To, co wiesz chłopaczku, to drobiazg. To, co musisz jeszcze pojąć, to bezmiar."[/i]
#4
lodbrok napisał(a):No jasne że ciekawie! Smile . Bedę tam na pewno i zdam relację.
Ja również tam będę i sprawdzę poprawność relacji Lodbroka Smile
#5
Jako (początkująca) historyczka jestem za - będziemy mieć dwa niezależne od siebie źródła Wink
#6
Witaj na forum Agnieszko! Dłuuuugo kazałaś na siebie czekać Smile
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
#7
Bylam już na forum, ale mnie wyrzucono po tygodniu Smile Pojawiam sie od czasu do czasu pod zmienionym nickiem Smile Tym razem planuję zagościć na dłużej.
Na koncercie będę na pewno, dzisiaj kupuję bilety Smile
Jestem mile zaskoczona pomysłem takiego przesięwzięcia.
No! no! Zobaczymy jak to wyjdzie...

Miło Lodbroku, że pamietałeś Smile Pozdrowienia!
#8
A ja dzisiaj się dowiedziałem, że czternastego muszę wyjechać ;(, więc koncert mnie ominie Sad Liczę na dokładne sprawozdanie Smile
[i]"To, co wiesz chłopaczku, to drobiazg. To, co musisz jeszcze pojąć, to bezmiar."[/i]
#9
Szkoda Szamanie...
Agnieszko, ja też planuję dziś zakup biletów to może się spotkamy Smile . Również pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
#10
lodbrok napisał(a):Agnieszko, ja też planuję dziś zakup biletów to może się spotkamy Smile . Również pozdrawiam
Po 12 byłam już w Lublinie,nie zdążyłam odczytać Sad
Biletów dzisiaj jeszcze nie było. Miła dziewczyna powiedziała, że powinny być jutro od ok 12, ale to nie jest pewne na 100%, więc pewnie pojawię się tam dopiero w piątek.
#11
No też byłem, tylko że ja ok 16.00. Z taką organizacją to oni daleko nie pociagną. I nie licz na to, że w przedsprzedaży będą tańsze bilety. Wczoraj na inne koncerty wbrew zapowiedziom nie były. Ja już nie będę jechał bo dziś się znowu okaże, że nie ma. Szkoda mi czasu. Kupię przed koncertem. Pozdrawiam i mam nadzieję, do zobaczenia Smile
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
#12
lodbrok napisał(a):No też byłem, tylko że ja ok 16.00. Z taką organizacją to oni daleko nie pociagną. I nie licz na to, że w przedsprzedaży będą tańsze bilety. Wczoraj na inne koncerty wbrew zapowiedziom nie były. Ja już nie będę jechał bo dziś się znowu okaże, że nie ma. Szkoda mi czasu. Kupię przed koncertem. Pozdrawiam i mam nadzieję, do zobaczenia Smile
No i miałeś rację Smile Byłam tam ok 13, biletów oczywiście nie było. Mają być jutro Smile Skoro mówisz, że nie będą tańsze, to rzeczywiście nie ma sensu tam się fatygować, tylko poczekac do dnia koncertu Smile Tym bardziej, że zainteresowanie pewnie nie będzie zbyt duże Sad

Do zobaczenia! Smile
#13
No widzisz, tak ładują ludzi w trąbę. Poszłabyś jutro to pewnie powiedza, że bilety będą przed koncertem... :twisted:
Myślę, że zainteresowanie będzie spore, ale impreza jest w Muszli w parku, więc tam ludzie wchodzą na tzw. upych, miejsca nie są numerowane, więc sprzedadzą tyle biletów ilu będzie chętnych (tak było w zeszłym roku na kabaretonie). Ja będę i tak wcześniej bo o 18.00. jest koncert (darmowy) laureatów, którzy załapali się na studencki festiwal w Krakowie, więc sie specjalnie nie martwię. Pozdrawiam Smile
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
#14
Ale właśnie koncert "Drogi wolności. Potęga smaku" miał się zacząć o 18? Smile
To jak to jest w końcu?
A z biletami jakoś będzie. Mam jutro okienko, więc pewnie przejdę się ostatni raz, choćby po to, żeby im powiedzieć, co myślę o takiej przedsprzedaży Smile
Pozdrawiam Smile
#15
Z tego co mi wiadomo 'Potęga smaku" ma się zacząć o 20.30. Od 18.00. jest koncert laureatów eliminacji do Krakowa. Ponieważ ta wcześniejsza impreza jest darmowa to zapewne po 1,5 godz. (bo dlużej nie powinno trwać) wygonią wszystkich z muszli a potem zaczną wpuszczać tych z biletami... No tak prorokuję, a jak będzie, czas pokaże Smile . Pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
#16
Jest tak jak mowisz Smile Udalo mi sie zdobyc dzisiaj bilety! Cena -10 zlotych. Z tym, że jest na nich także informacja o koncercie laureatów (18.00 ) i o "Drogach wolności. Potęga smaku." (20.30). Tak jakby bilet był ważny na te dwie imprezy. Nie wiem więc, czy na koncert laureatów też nie będą wymagane bilety.

Pozdrawiam Smile
#17
W zapowiedzi pisali, że laureaci są bezpłatnie. Tylko na tym opieram to co mówię Smile
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
#18
A ja na tym, co widnieje na bilecie Smile Jedno jest pewne - trzeba być tam odpowiednio wcześniej, żeby zająć miejsca Smile

[ Dodano: 2005-05-13, 23:52 ]
Tak ma być. Oto zapowiedź Kondraka.

"W czasie koncertu prowadzący będzie przybliżał okoliczności powstania utworu. W tym czasie odpowiedni komentarz obrazowy pojawi się na ekranach, będących częścią scenografii, a o treść tej wizualizacji zadbają Natasza Ziółkowska- Kurczuk i Bartosz "Koza" Koziński - najlepsi spece w tej materii. Mówiąc bardziej konkretnie: ujrzymy portrety autora, a po zapowiedzi, kiedy solista będzie śpiewał np. o tym, że "Rosjanie kochają swoje dzieci"- na ekranie mogą się pojawić fragmenty wydarzeń z Biesłana - powiedzmy.
Obsada jest znakomita wykonawczo i artystycznie. Na czele listy mamy Mariana Opanię i Emiliana Kamińskiego. Sporą część utworów wykonają soliści Federacji i ludzie z nią związani, laureaci pierwszych nagród Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie, - a to gwarantuje bardzo wysoki poziom.
Kolejność utworów jest podyktowana chronologią wydarzeń, do których się odnoszą, a nie czasem powstania piosenki. W finale, który jest wielkim dziękczynieniem dla wszystkich wymienionych poetów piosenki, wszyscy artyści pojawią się na scenie. Świtało i Dźwięk osiągną w końcówce utworu swoje apogeum. I wtedy nagle światła zgasną. Ludzie zostaną oko w oko z młodziutkim Jackiem Karczmarskim, który zaśpiewa z ekranu, ze " nie skończyła się obława..."

Nie mogę się doczekać.

[ Dodano: 2005-05-15, 23:52 ]
Refleksje z koncertu „Drogi wolności. Potęga smaku.”

Pierwszy raz widziałam tych wykonawców na żywo i byłam zachwycona!
Wszystko przebiegło zgodnie z planem reżysera i wcześniejszymi jego zapowiedziami.
Koncert zaczął się w miarę punktualnie. Smile Lublinianie niestety nie dopisali, chociaż z czasem ich przybywało Smile

Cudowne wykonanie przepięknych piosenek! W trakcie wykonywania, na telebimach pojawiały się sylwetki autorów oraz obrazy, dopasowane tematycznie do piosenki. Były to teledyski bądź materiały archiwalne z różnych miejsc i lat. Najbardziej podobały mi się wykonania Selima, czyli „Wyobraź sobie” Lennona i „Stary Sizet” Llacha. Artysta dysponuje pięknym głosem.
Przybyli także Emilian Kamiński i Marian Opania. Wykonania Panów wcale mnie nie zachwyciły.
Zgodnie z zapowiedzią, gdy artyści zamilkli a światła zgasły, na telebimach pojawił się Jacek, z głośników leciała „Obława”. Gest był piękny, ale chyba tylko z zamyśle reżysera – przyjaciela Jacka. W moim odczuciu przesłanie, że „ nie skończyła się obława” nie zostało odebrane. Część ludzi zaczęła już opuszczać muszlę no i te brawa na koniec nie tak gromkie, jak być powinny. Sad A mi i tak łezka zakręciła się w oku...
Piękny, przemyślany i dobrze zorganizowny koncert.

Piotrze, co tam jeszcze? A jaki był Twój odbiór? Nie o wszystkim zdążyliśmy porozmawiać Smile
Dziękuję Wam za dotrzymanie towarzystwa Wink

Agnieszka
#19
Zgodnie z obietnicą jeszcze parę słów o koncercie choć Agnieszka troszeczkę od siebie już napisała.
Spiritus movens całego przedsięwzięcia czyli lubelski artysta Jan Kondrak wraz z ekipą z Federacji, przygotowywał ten koncert przez pół roku. I to było widać w staranności dobranego repertuaru, zestawie wykonawców czy wreszcie a co chyba najważniejsze w głównej idei koncertu. Całość była spójna, przemyślana, wszystkie utwory śpiewane po polsku, często w ciekawych mniej znanych przekładach. Dla mnie ten koncert był hołdem złożonym pieśniarzom wolności, bardom i poetom, wszystkim tym którzy jak kamienie rzucane przez los na szaniec, budowali swoją pieśnią pomost do wolności. Do wolności człowieka jako jednostki, jego prawa do wyrażania własnych poglądów, wyznawanej religii, prawa do protestu wobec totalitarnych mechanizmów rządzących światem. Wszyscy oni budzili ludzką wrażliwość i sumienia, dawali nadzieję, dzięki swojemu talentowi i determinacji potrafili przekazać innym niezliczoną ilość wzruszeń. I chociaż Dylan, Wysocki, Okudżawa, Bono, Lennon, Herbert , Brecht czy wreszcie nasz Jacek (i wielu innych), często różnili się w sposobie wyrażania tego co czuli, byli (lub są) artystycznie z różnych bajek, to tak naprawdę buntowali się przeciwko temu samemu złu i mieli odwagę i wewnętrzną potrzebę by o tym mówić, śpiewać i pisać.
Odnosząc się do samego koncertu w zasadzie trudno wskazać mi jakieś złe wykonanie. Uważam, że wszyscy artyści stanęli na wysokości zadania i dali z siebie maksimum. Być może jedynie "Ballada o guziku" Brechta, chociaż znakomicie zaśpiewana przez Jolę Sip, wypadała nieco z konwencji koncertu i obecność tej piosenki była nieco naciągana. Jak to się mówi, reżyser w tym wypadku poszedł "po bandzie".
Uważam również, w przeciwieństwie do Agnieszki, że wykonania gwiazd (Kamińskiego -"Konie" Wysockiego i Opani – „Modlitwa” Okudżawy) były naprawdę znakomite. Trudno bowiem wejść w koncert, przyjeżdżając tylko i wyłącznie po to by zaśpiewać tylko jeden utwór i dać z siebie tyle emocji jak zrobił to Kamiński czy tyle liryzmu jak miało to miejsce w przypadku Opani. A im się moim zdaniem udało co świadczy o prawdziwym profesjonaliźmie tych artystów.
Osobiście chyba najbardziej jednak podobało mi się niesłychanie kameralne (jedynie z gitarą) wykonanie ballady Karela Kryla „Motyl” przez Marka Andrzejewskiego. Dodatkowo, wymowa utworu była wzmocniona, elektronicznie co prawda wytworzonym ale bardzo charakterystycznym, jednostajnym „buczeniem” imitującym odgłos lecących samolotów transportowych z wojskiem nad Czechosłowację w 1968 r. Znakomity pomysł, piękne wykonanie...
Wprost znakomicie wypadł również Marcin Różycki w „Potędze smaku” do tekstu Herberta i muzyki Gintrowskiego. Jeśli jeszcze nie słyszeliście tego wykonawcy to bardzo polecam. Głos, którym dysponuje ten człowiek i siła jaka emanuje ze sceny, śmiem twierdzić przyćmiewa swoją mocą i ekspresją znane wam interpretacje Gintrowskiego.
Olbrzymie wrażenie zrobiła na mnie również Magdalena Celińska, która wykonywała piosenkę Joan Baez „Dona dona”. Jej wykonanie na prawdę chwytało za serce i uruchamiało w człowieku głębokie pokłady wzruszeń.
No i finał. Zastanawiałem się długo, dlaczego Janek Kondrak zdecydował się na odmienną formę zaprezentowania jackowej „Obławy” niż w przypadku innych utworów. Muzyka z taśmy w oryginalnym wykonaniu, na dwóch telebimach zdjęcia Jacka z koncertów i... widownia. Doszedłem do wniosku, że Kondrak chciał szczególnie wyróżnić Jacka, oddać hołd artyście, którego brak jest tak dotkliwy, że w przekonaniu reżysera, nikt naprawdę nie może go zastąpić. Przynajmniej teraz, gdy rany są jeszcze zbyt świeże... I o ile doskonale rozumiem uczucia reżysera o tyle uważam, że ‘Obława” powinna być umiejscowiona przed piosenką finałową (”Ogrody wiszące” do tekstu Stachury – litania poświęcona wielkim którzy odeszli) gdy skupienie widowni, stan w który artyści skutecznie wprowadzali ją przez cały koncert, był w swoim apogeum. A tak to rzeczywiście zabrakło odrobiny klimatu i tu zgadzam się całkowicie z Agnieszką.
Generalnie koncert był wydarzeniem naprawdę dużego formatu i trudno mi zrozumieć, że przy cenie biletów 10 i 15 zł, przy doskonałej porze (20.30. w sobotę), znakomitej pogodzie, tak dużo miejsc świeciło pustkami. Widocznie ludzie zostali w domu i oglądali telewizję...
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
#20
Potwierdzam wszystko, co napisał Lodbrok Smile
Wracając od wykonań Kamińskiego i Opani. Cenię tych artystów, ale wielokrotnie już widziałam, gdy panowie wykonywali te piosenki. Często Opania włącza do swego repertuaru pieśni Wysockiego czy Okudżawy. W Koszalinie, na koncercie, który był poświęcony W. Wysockiemu, Kamiński wykonywał właśnie "Konie narowiste". I pewnie nie tylko wtedy Smile Dlatego zastanawiam się, na ile w tym jest profesjonalizmu, a na ile rutyny i "wytrenowania".

Agnieszka
#21
Po tym, co piszecie, pozostaje mi tylko żałować, że nie udało mi się dotrzeć na ten koncert ;( Cóż... może następnym razem się uda.
[i]"To, co wiesz chłopaczku, to drobiazg. To, co musisz jeszcze pojąć, to bezmiar."[/i]
#22
No żałuj Szaman żałuj Sad .
Ale ja właśnie o tym mówię Agnieszko. Oni są do tego stopnia profesjonalni, że bardzo trudno zauważyć różnicę czy wykonują te utwory tak dobrze, że tak je czują czy po prostu dlatego, że osiągnęli taki poziom mistrzostwa aktorskiego i wykonawczego. Bo ja widziałem, że Kamiński przeżywał to co śpiewał i jeśli nawet tak w rzeczywistości nie było to potrafił mnie artystycznie oszukać. I chwała mu za to. Wolę to zdecydowanie od pseudo profesjonalnych popisów Czyżykiewicza w Kołobrzegu czy np. żenujących wpadek M. Domejko podczas recytacji wierszy Jacka w lubelskim teatrze. Jesli nawet wzięli dużą kasę za ten występ to naprawdę na nią zasłużyli Smile . Pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
#23
A ja właśnie buntuję się przeciwko temu. Kamiński naprawdę za każdym razem wykonuję tę pieśń w ten sam sposób, więc każde jego wykonanie, niezależnie gdzie i kiedy prezentowane, będzie dobre. To mi przypomina szkolną "jazdę na opinii", zebraną na początku roku, która zapewnia dobre wyniki już do końca Smile
Na tym ma polegać ich "poziom mistrzostwa aktorskiego i wykonawczego"?
Osobiście wolałabym, aby zaśpiewali mniej znaną piosenkę. Najlepiej specjalnie przygotowaną na tę okoliczność. Ocena byłaby tedy obiektywna.

Pozdrawiam Smile
Agnieszka
#24
A to tutaj dotykasz zupełnie innej kwestii jaką jest dobór repertuaru, jego oryginalność itp. i budowanie na tym wizerunku artystycznego.
Mnie natomiast chodzi o to, że sztuką jest robić coś naprawdę dobrze, bez względu na to ile Ci zapłacą, jaka jest pogoda i czy pan artysta jest np. dzisiaj trzeżwy. Jeśli ja np. prowadzę szkolenie to słuchaczy nie interesują moje problemy, frustracje, zły humor i inne takie. Mam im dać produkt najwyższej jakości choćbym robił to już po raz setny i nie byłoby to dla mnie żadnym wyzwaniem. Oczywiście nie muszę robić czegoś za każdym razem identycznie, można wprowadzać korekty, urozmaicenia, ale jeśli uważam, że pewien model jest sprawdzony, że on "działa", to czy jest sens coś zmieniać? Mówi się nawet, że lepsze jest wrogiem dobrego. Nie znaczy to, że skłaniam sie ku temu by stać w miejscu tylko po prostu są takie sytuacje w których zmiany lub eksperymenty mogą wyjść tylko na gorsze. W tym, konkretnym przypadku masz po prostu pecha, że to wykonanie słyszałaś już kilka razy i chciałabyś czegoś innego. To tak samo jakbyś po raz piąty siedziała na tym samym szkoleniu... Nuda, ot co. Choć do sztuki chyba trzeba przyłożyć inną miarę. Przecież jeśli odtwarzasz sobie po raz enty któreś z jackowych nagrań to brzmi ono tak samo. Ale czy przez to podoba Ci się mniej? Twój odbiór zależy raczej od tego co się dzieje w Tobie, w Twoim wnętrzu, w jakim Ty jesteś nastroju, co aktualnie przeżywasz. Może być też jeszcze tak, że Kamiński jako artysta po prostu do Ciebie nie trafia. Ot, nie otwiera Ci żadnej klapki z uczuciami, emocjami. Tak czasami bywa. Ja w swoim przypadku podaję tu zawsze przykład Pendereckiego, którego trudno nie uznać za artystę. No ale sorry, nie trafia do mnie. Nie moja wrażliwość, inna galaktyka wyobraźni... Pozdrawiam Smile
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
#25
Oczywiście, że każdy odbiera na swój sposób i przez pryzmat swoich doświadczeń. Dlatego też napisałam, że wykonania mnie nie zachwyciły, a nie, że były beznadziejne.
Oczywiście, że nie można zarzucić Panom, że np. fałszowali. Nie o to chodzi, bo muzycznie i wokalnie wykonania były poprawne i słuchało się ich naprawdę przyjemnie.
Piszesz, że miałam pecha. Smile A może było tak, że ja jestem dowodem na to, że w końcu trzeba coś zmienić, że to już nie działa, tak jak na początku. Może właśnie przydałaby się mała korekta i drobne urozmaicenie.Może nie jestem odosobniona w swoich odczuciach.

Nagranie to zupełnie coś innego, bo tam już nic się nie da zmienić, jest zapis i kropka. A podczas występu na żywo, wszystko zależy od wykonawcy.
Przeciez Jacek często zmieniał melodię, zwalniał bądź przyspieszał. Wystarczy porównać wersje koncertowe bądź domowe z tymi nagranymi w studio.

Pozdrawiam Smile
Agnieszka
#26
No widzisz a ja słuchałem go pierwszy raz na żywo, więc tym samym nasze reakcje nie mogą być porównywalne. :wink:
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
#27
I wszystko jasne.
Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia Smile

Agnieszka


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  8-9.03.2013 - Festiwal "Metamorfozy Sentymentalne" - Lublin lodbrok 7 3,919 01-14-2013, 06:23 PM
Ostatni post: lodbrok
  kaczmarski underground Kraków/Marszowice, 13-15 MAJA 2011 Michall 106 28,628 08-30-2011, 10:23 AM
Ostatni post: Freed
  Dom Kultury Świt - 20 maja, godz. 19.30 MateuszNagórski 30 9,721 05-26-2011, 09:12 AM
Ostatni post: dzikakaczka
  Lublin, 3 czerwca SzymonW 7 2,592 06-02-2009, 05:41 PM
Ostatni post: SzymonW
  WSJK - 28 maja, godz. 20.00 Simon 38 9,968 06-10-2008, 10:52 AM
Ostatni post: pkosela
  Chorzów, 23 maja Eliszeba 7 2,998 05-20-2008, 11:38 AM
Ostatni post: Eliszeba
  3 maja 2008 godz 16,00 tmach 5 2,190 05-03-2008, 11:03 PM
Ostatni post: gosiafar
  14 maja 2007 Łódź gredler 59 14,002 12-13-2007, 09:44 PM
Ostatni post: gredler
  26 maja 2007 koncert Łukasz 68 18,016 07-05-2007, 12:22 AM
Ostatni post: gredler
  29 maja - Łódź Tarko 13 4,417 05-30-2007, 07:20 PM
Ostatni post: Wenus

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości