05-31-2008, 07:54 PM
"Upadek Ikara" zaśpiewany przepięknie. Zagrany świetne, choć z jednym czy dwoma "omsknięciami"
Barwa głosu świetna, własna, nie stylizowana na orygnał, trochę przypominająca barwę Piotra Roguckiego - ta ostatnia uwaga jak najbardziej na plus.
Repertuar złożony z wielu piosenek niezbyt często wykonywanych a przez to daleki od epigońskiej sztampy.
Nade wszystko bardzo dobrze stroją umiejętności wokalne, interpretatorskie i muzyczno-gitarowe, że sie tak wyrażę. U większości epigonów jest tak, ze, albo wokal prezentuje poziom dużo lepszy niż giara, albo - częściej - gitara jest na wyższym poziomie od wokalu. A u Gredlera wszystkie te elementy mają się dobrze i prezentują poziom równie wysoki.
Chyba najlepsze epigońskie nagrania wrzucone na Forum, jakie do tej pory dane mi było usłyszeć.
Szczerze gratuluję i zazdroszczę.
PS: Ukłon (vide zdjęcia w folderze "foto"), postawa podczas zapowiedzi, kobity po koncercie - nawiązują do najlepszych kaczmarowych tradycji.
Barwa głosu świetna, własna, nie stylizowana na orygnał, trochę przypominająca barwę Piotra Roguckiego - ta ostatnia uwaga jak najbardziej na plus.
Repertuar złożony z wielu piosenek niezbyt często wykonywanych a przez to daleki od epigońskiej sztampy.
Nade wszystko bardzo dobrze stroją umiejętności wokalne, interpretatorskie i muzyczno-gitarowe, że sie tak wyrażę. U większości epigonów jest tak, ze, albo wokal prezentuje poziom dużo lepszy niż giara, albo - częściej - gitara jest na wyższym poziomie od wokalu. A u Gredlera wszystkie te elementy mają się dobrze i prezentują poziom równie wysoki.
Chyba najlepsze epigońskie nagrania wrzucone na Forum, jakie do tej pory dane mi było usłyszeć.
Szczerze gratuluję i zazdroszczę.
PS: Ukłon (vide zdjęcia w folderze "foto"), postawa podczas zapowiedzi, kobity po koncercie - nawiązują do najlepszych kaczmarowych tradycji.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]