02-21-2008, 09:19 PM
Elzbieta napisał(a):Do opery zabrali mnie rodzice gdy mialam 10 lat.A co to była za opera? Ja zabrałem swoją córkę pierwszy raz do opery (Warszawskiej Opery Kameralnej) jak miała trzy i pół roku - na Czarodziejski Flet (oczywiście po niemiecku). Była bardzo dobrze przygotowana, znała treść opery oraz kilka arii. Myślałem, że po piętnastu minutach będzie trzeba wyjść, ale gdzie tam, wytrzymała do końca i nastepnego dnia poprosiła o jeszce. Zaczęliśmy więc chodzić po kolei na wszystkie opery Mozarta. Dość komicznie to wyglądało - ja siedziałem na fotelu, córka na kolanach, sąsiedzi byli lekko przerażeni, ale tylko na początku. Zdarzyła się jednak mała wpadka na "Cosi Fan Tutte": w drugim akcie była scena, gdzie bohaterzy coś tam śpiewają wnosząc w górę kielichy - oczywiście trwa to dość długo. W pewnym momencie zrobiła się cisza i rozległ się na całą widownię sceniczny szept: "Tata, kiedy oni to wypiją?".
