10-02-2007, 10:36 AM
jodynka napisał(a):Wszyscy wiemy, że źle się dzieje w kwestii zatrudniania ludzi do pracy.Jodynko, jeśli uważasz, że wybranie kogokolwiek mogłoby zmienić cokolwiek w tej materii, to znaczy, że nie masz elementarnego pojęcia na czym polega funkcjonowanie gospodarki.
Ciekawe, czy po wyborach coś się zmieni w tej materii.
Zapewniam Cię, że z Twojego punktu widzenia nic się po wyborach nie zmieni, bo nie ma takiej fizyki, by się radyklanie mogło zmienić, a nie dlatego, że politycy są źli, nieudolni czy nieuczciwi (to znaczy są, ale nie dlatego nie zaczniemy zarabiać z roku na rok nie tylko pięć, ale nawet dwa razy więcej).
Przemek napisał(a):Myślę że narzekałby i ludzie zaczęliby by szukac krajów gdzie lepiej płacą. Powoli w POlsce się poprawi pod tym względem, ale jeszcze trochę ludzi musi wyjechac, żeby pracodawcy brak pracowników odczuli nie tylko w budownictwie.Ludzie, przecież to nie o to chodzi.
Pensje są takie, bo to wymusza ekonomia. Prowadzenie działalności gospodarczej jest kosztowne, wielu drobnych przedsiębiorców (na przykład właściwieli sklepów) ledwo wychodzi na swoje. Nie mogą podnieść cen, bo ludzie bardzo uważnie szukają gdzie jest najtaniej. W związku z tym firmy muszą bardzo uważnie gospodarować kosztami. A koszty pracy są i tak relatywnie wysokie. Żeby zapłacić te 1000 złotych na rękę, pracodawca musi wyjąć z kasy prawie dwa tysiące. W konsekwencji pensje na stanowiskach nie wymagających jakichś specjalnych kwalifikacji są niskie - bo muszą takie być, a nie dlatego, że tak sobie pracodawcy powymyślali, a pracownicy się na to potulnie godzą. Relacje płac w omawianych przez nas sektorach są niemal w stu procentach proporcjonalne do PKB na mieszkańca. W Irlandii kelnerka zarabia 5 razy więcej niż w Polsce, bo PKB na mieszkańca w Irlandii wynosi 50,3 tys. $, a w Polsce 9,3 tys. $.
To naprawdę nie jest kwestia dobrej woli pracodawców, uporu pracowników bądź też odpowiednich ustaw wprowadzonych rzez tych co rządzą. To jest kwestia twardych wskaźników ekonomicznych, które mozolnym wysiłkiem trzeba pchać w górę. Innej rady nie ma.