Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
EMPiK
#30
jodynka napisał(a):Ale sytuacja studenta to inny kaliber - co zdolniejsi i bardziej obrotni poradzą sobie, kiedy już będą mieli na głowie tylko pracę.
A, widzisz, i to jest jeden problem. Podam Ci na przykładzie, 10 lat temu (o czym już chyba gdzieś pisałam) za korektę płacili od 5 zł/strona, za redakcję od 10 wzwyż. Obecnie cena za korektę to 2-2,50 zł (choć ubawiono mnie propozycją 0,50 zł), redakcja to 100-180 za arkusz, czyli jakieś 5-7 zł za stronę.
Dlaczego?
Bo do branży weszli studenci, matki na macierzyńskim i cała masa osób, która się ogłasza, że jest "niedroga, bo tylko chce sobie dorobić". Efekt w postaci obniżenia jakości na pewno dostrzegasz sama. Po prostu Ci, którzy tym nie dorabiają, tylko zarabiają na życie, za pewne pieniądze nie mogą wziąć zlecenia, bo nie zarobią na okulary...
jodynka napisał(a):Ale są też tacy ludzie, którzy rodzinę muszą utrzymać. I tacy podejmują się każdej możliwości. Bo co mają zrobić?
Jak by nie wzięli tej pracy za 800 zł, to po niedługim czasie pracodawcy sami by podnieśni, bo nie byłoby rąk do pracy. A co się zrobiło w branży spożywczej czy budowlanej? Nagle geniusze spożywki się objawili, że dwa lata temu była najniższa brutto, a teraz poniżej 1200 na rękę nikt nie odpowiada na ogłoszenie?
jodynka napisał(a):A odwracając trochę sytuację (czyli wracając do tego, skąd wyszła ta dyskusja):
to co robić, żeby zahaczyć się do pracy w jakiejś redakcji, kiedy nie masz doświadczenia? A gdzieś trzeba je zdobyć.
Jodynko, wiesz, co w tym wszystkim jest nielegalne i - przepraszam - sukinsyńskie?
Że w świetle prawa i etyki zawodu takie praktyki mają obowiązek wyglądać tak: żółtodziób może i nie dostawać pieniędzy (choć parę groszy za praktykę powinno być, by nauczyć Cię szacunku, nikt nie szanuje czegoś, co nie jest wymiernie ocenione), ale ma TOWARZYSZYĆ doświadczonemu adeptowi, najpierw patrzeć, potem zamiatać, potem podawać proste narzędzia, potem asystować przy prostych pracach, potem wykonywać proste prace pod nadzorem doświadczonego, potem coraz trudniejsze. A jak już jesteś dobra w fachu, to stajesz się samodzielna, nie zapominając o Mistrzach.

I tak było. A co jest?
Lekarz specjalizant odwala połowę roboty samodzielnego lekarza, tylko mu guzik płacą, nauczyciel stażysta prowadzi od początku samodzielne lekcje, często z dziećmi z zaburzeniami, choć nie ma uprawnień - ale można mu mniej zapłacić, student lata z mikrofonem, nie mając pojęcia o dykcji, o innej wiedzy nie wspominając itd. itd.
Efekty?
A to Polska właśnie!

PS. Ale mnie dzisiaj na klasyków bierze :rotfl:

[ Dodano: 1 Październik 2007, 20:05 ]
Luter napisał(a):
Karol napisał(a):Pewnie, że mentalność wymaga zmiany
Hm, żeby to było takie proste! Niestety, to nie jest kwestia mentalności, tylko brutalnej ekonomii, a konkretniej - produktu krajowego brutto na głowę mieszkańca.
Tak, ale ta brutalna ekonomia wymaga zmiany mentalności.
Albo zasiłki dla meneli, albo radź sobie sam, ale żadne ZUS-y itp. instytucje nie ściągają Ci połowy dochodów.
A my nie chcemy złodziejskiego ZUS-u, ale chcemy becikowych, mundurkowych i funduszu alimentacyjnego z podatków tych, którzy akurat są uczciwymi ojcami zupełnie innych dzieci.

No to tak dobrze nie ma.
Ale to wymaga zmiany mentalności.
Świadomości, że pomoc będzie tylko dla tych, którzy bez niej sobie nie poradzą, a nie dla tych, którzy "się załapią". Ale za to żaden durny ZUS ze skarbówką pospołu nie wykończą Ci Twojej działalności, bo urzędas miał takie widzimisię, za to za błędne decyzje nie ponosi odpowiedzialności. I pojedynczy człowiek nie będzie olewany, nie trzeba będzie 80 tys. kos na sztorc, by coś zmienić.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości