09-26-2007, 08:21 PM
jodynka napisał(a):Inicjatywa fajna, rzeczywiście.Otóż to!Elzbieta napisał(a):Nie mysle,ze 'Rozmowy w toku' cos tu zmienily.Zmieniły. Prowadziłam już kilka rozmów z ludźmi, którzy wiedzą, kim był JK, ale nie interesowali się jego twórczością głębiej. Jaki mieli argument, który miał jakby uwłaczać artyście, a być może być usprawiedliwieniem, że ktoś nie wiedział, że "Mury" miały inną końcówkę niż się mu zdawało?
- E tam, on to pijak był, wredny, zły ojciec, tak krzywdził ludzi.
- A skąd wiesz?
- Widziałam "Rozmowy w toku" z jego córką.
Niestety, w czasach globalnej wioski rzeczywistość przedstawiana w środkach masowego przekazu bywa brana za fakty. Dlatego też wiedza o Jacku Kaczmarskim dla bardzo wielu osób sprowadza się li tylko do informacji podanych w mediach, a w szczególności w programach przeznaczonych dla mas, takich jak "Rozmowy w toku". Dlatego też nie zgadzam się z tym, co napisał Artur w wątku "Charaktery":
Artur napisał(a):Zdecydowanie to zbyt prywatna sprawa autorki listu a i tak naprawdę niewiele nowego co wnosząca do wiedzy o Jacku (jedno zdanie tak naprawdę).List ten jest dość istotny, jeśli chodzi o weryfikację intencji i wiarygodności publicznych wypowiedzi Patrycji na temat ojca. Pacia przyznaje się w liście wprost do kłamstw i konfabulacji:
Wymyślałam sobie role, kłamałam, mówiłam, że mam raka, cukrzycę,
oraz do celowego szkodzenia wizerunkowi Jacka:
Tutaj zastałam ojca... albo i jego pamięć, i zaczęłam się mścić, najpierw na jego pamięci (był osobą publiczną, ikoną polskiej kultury, byłam, jestem zła, że ja musiałam go znać inaczej).
List ten potwierdza również, że nienawistna postawa Patrycji wobec niektórych ludzi nie wynika z tego, że oni jej w jakiś sposób szkodzą, tylko po prostu z jej charakteru:
Teraz ja mam swój nałóg: ranienie ludzi.
Fakt, że Patrycja nie spodziewała się upublicznienia tego listu podwyższa tylko jego wiarygodność (ze względu na przypuszczalny brak lub niski poziom elementu autokreacji).
Jest więc to rzecz bardzo istotna w kontekście akcji rozpętanej przez tak zwanych "odbrązowiaczy" - świadcząca o intencjach i wiarygodności tych ludzi.