04-14-2007, 08:18 PM
Jeszcze raz wielkie dzięki za przybycie!
Zgadzam się w 100% z krytyką i bardzo za nią dziękuję! Konferansjerka już o początku miała wypaść tragicznie (kiedy gra się z zespołem na gitarze i śpiewa swoje piosenki, zapowiedzi są proste, bo jak nikt, znasz swoja piosenkę. Interpretacje JK idą mi słabo, więc próbowałem posługiwać się jego cytatami), jednak miał to być jedyny słaby punkt koncertu... jeśli chodzi zapowiedź z tematami metafizycznymi, to chodziło mi o cytat: Ale, potem, gdy po kontakcie z publicznością człowiek ma świadomość, jakie słowa, tematy i pojęcia działają na ludzi - instynktownie ciągnie do tych tematów. - po prostu wyraziłem się w złym kontekście. Fakt "Piosenka napisana mimochodem" to była jedna wielka klapa. Nie tyle nie nadążałem z tekstem, co literki był za małe. No i światło miało być jasne ale cóż. Wysiadły żarówki nad sceną... ale to szczegół.
No i organizacja... ja do tej szkoły nie chodzę, jestem mechanikiem od śrub i nakrętek... po prostu to było jedyne miejsce, w którym od razu zgodzono się na koncert bez robienia sztucznych problemów. Pan woźny Bogdan - jak sam się dowiedziałem przed koncertem - zawsze drzwi zamyka o 14.40 i do szkoły wchodzi się tyłem.
Co do murów... po prostu mi te piosenki jedna i druga część zdają się hymnalne, ze względu na wyniosłość ich tekstów. Co do Żródła, to zapowiedź była cytatem JK.
Co do kolejnych koncertów... to moja pani z muzyki obecna na koncercie wzruszyła się (nie wiem dlaczego) i załatwia mi na gwałt koncert w MDK już z pełną organizacją. 24 kwietnia we wtorek. Jeżeli chcecie, przyjdźcie. Mam nadzieję, że trema mnie już nie zje... i nie pochłonie całej pamięci tekstów i akordów. Ehh no i pozbędę się tego mimochodu...
W każdym razie dziękuję za konstruktywną krytykę (rzygam tekstami typu "fajnie było, spox") na pewno wysnuję z tego wnioski. No i mimo wszystko cieszę się, że nikt nie spodziewał się Bóg wie czego...
Zgadzam się w 100% z krytyką i bardzo za nią dziękuję! Konferansjerka już o początku miała wypaść tragicznie (kiedy gra się z zespołem na gitarze i śpiewa swoje piosenki, zapowiedzi są proste, bo jak nikt, znasz swoja piosenkę. Interpretacje JK idą mi słabo, więc próbowałem posługiwać się jego cytatami), jednak miał to być jedyny słaby punkt koncertu... jeśli chodzi zapowiedź z tematami metafizycznymi, to chodziło mi o cytat: Ale, potem, gdy po kontakcie z publicznością człowiek ma świadomość, jakie słowa, tematy i pojęcia działają na ludzi - instynktownie ciągnie do tych tematów. - po prostu wyraziłem się w złym kontekście. Fakt "Piosenka napisana mimochodem" to była jedna wielka klapa. Nie tyle nie nadążałem z tekstem, co literki był za małe. No i światło miało być jasne ale cóż. Wysiadły żarówki nad sceną... ale to szczegół.
No i organizacja... ja do tej szkoły nie chodzę, jestem mechanikiem od śrub i nakrętek... po prostu to było jedyne miejsce, w którym od razu zgodzono się na koncert bez robienia sztucznych problemów. Pan woźny Bogdan - jak sam się dowiedziałem przed koncertem - zawsze drzwi zamyka o 14.40 i do szkoły wchodzi się tyłem.
Co do murów... po prostu mi te piosenki jedna i druga część zdają się hymnalne, ze względu na wyniosłość ich tekstów. Co do Żródła, to zapowiedź była cytatem JK.
Co do kolejnych koncertów... to moja pani z muzyki obecna na koncercie wzruszyła się (nie wiem dlaczego) i załatwia mi na gwałt koncert w MDK już z pełną organizacją. 24 kwietnia we wtorek. Jeżeli chcecie, przyjdźcie. Mam nadzieję, że trema mnie już nie zje... i nie pochłonie całej pamięci tekstów i akordów. Ehh no i pozbędę się tego mimochodu...
W każdym razie dziękuję za konstruktywną krytykę (rzygam tekstami typu "fajnie było, spox") na pewno wysnuję z tego wnioski. No i mimo wszystko cieszę się, że nikt nie spodziewał się Bóg wie czego...
Żyjemy! Dobra nasza!