Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
"Umarli ze Spoon River"
#43
Co do spektaklu/tłumaczenia Mastersa itp.

Moim zdaniem, tłumaczenia w tym wypadku są wręcz lepsze od oryginału Smile Oryginalny Masters trochę zalatuje patosem. Według mnie tzw 'wschodnia szkoła aktorska' bardziej się nadaje do przedstawiania takiego tekstu z podobnego powodu. Gdyby ten spektakl wystawiono np w Anglii (co jest małoprawdopodobne bo spektakle 'poetyckie' są nieczęstym zjawiskiem na zachodzie) metoda np Stanisławskiego by przerosła indiwidualne poematy. Powiem że obserwując nagrywanie spektaklu, odnosiłam wrażenie że często teksty były deklamowane, że tak to ujmę, 'jednowarstwowo'. W wielu z wybranych tekstów są możliwości bardziej, powiem, optymistycznej interpretacji, np. monolog Kijowskiej 'Przechodniu, kochać to odnaleźć swoją duszę w duszy ukochanego...' lub także monolog Błaszczyk 'Prochu mojego prochu, prochu zmieszany z moim prochem...' Aktorzy w większości trzymali się bardzo melancholijnej, nie powiem patetycznej interpretacji. Oglądając spektakl miałam wrażenie: 3 minuty ciężar, dwie sekundy ulgi, trzy minuty ciężar...itd. Ogólnie spektakl dzięki muzyce Kondratowicza stworzył (dla mnie) bardzo wręcz 'hopeful' (pełną nadziei) atmosferę. Owszem, Karolina Cicha (pomijając że jest to bardzo specificzna osoba której starałam się unikać na planie Smile ) miała bardzo oryginalne podejście do swojej roli, dla mnie trochę za...hmm.. ostre jak na taki spektakl, ale nie wiem jakie miała polecenia od Joli Ptaszyńskiej. Świeżość moim zdaniem dodały spektaklu interpretacje Dymny i Natalii Sikory (która była bardzo przejęta i stremowana) jej monolog 'Z teatrzyku Bindle'a w miasteczku...na Broadway, to wielki skok'. Widziałam spektakl poraz drugi w niedziele na pokazie w Katowicach, tym razem zwróciłam uwagę na bardziej techniczne cechy produkcji, w porównaniu z tym co było widać w trakcie montażu, rezultat okazał się trochę przyciemniony, kolory jakoś rozmazane, ale ja nie oglądałam w telewizji...może było inaczej?
Wrażenia z planu? Niesamowite było obserwowanie pracy Leona Niemczyka, rzeczywiście wyglądał na bardzo schorowanego, ale zachowywał się profesjonalnie, aczkolwiek był trochę rozdrażniony (trzy dni przed kręceniem wyszedł ze szpitala). Gogolewski nagrał swoją scene z chyba trzema powtórkami, niesamowite, bawiliśmy sie świetnie latając za kartkami i starając się by 'estetycznie' fruwały. Z Zapasiewiczem żartowaliśmy że mamy 'scene łóżkową' (rzeczywiście, przechodziłam koło trzech łóżek, na jednym siedział Zapasiewicz). Dla mnie 'Spoon River' to bardzo piękny i poruszający spektakl, patrząc jako ktoś z 'zachodniej szkoły' jestem pod wrażeniem. Oczywiście są i techniczne i artystyczne niedoskonałości, ale jest to projekt rzadko dziś spotykany...

-Zdechła mimoza ze zdychającymi kwiatami
*-`- -Pacia
"Chude Dziecko"


Wiadomości w tym wątku

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Kto zaczyna awantury? ;) czyli OT z "Nowa płyta JK&quot Duch77 14 5,514 04-08-2008, 01:42 AM
Ostatni post: Duch77
  Offtopic gramatyczny z tematu "Co prawda to prawda&quot dauri 25 9,030 03-29-2006, 08:30 PM
Ostatni post: mejdejo

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości