01-22-2007, 07:30 AM
Prośba: Panie Mędrzycki, nie zwracać się do mnie per 'ty'. Więcej Panu na nic nie odpowiem, szkoda czasu.
Przykro mi, że moja chęć podzielenia się kilkoma wspomnieniami nie jest mile widziana przez niektórych użytkowników forum. Co do babci, babcia wielokrotnie bywała u nas w Monachium, i my u niej w Krakowie. Incydent z zupą ogórkową pamiętam doskonale, chociaż nie wiem ile miałam lat. Na pewno pamiętam wiele rzeczy z wczesnego dzieciństwa (wszak to nie było aż tak dawno temu ) Pamiętam na przykład, byliśmy u babci w Krakowie chyba w 1992/93 roku, i ojciec kupił na targu arbuza. Ponieważ ja byłam wielką miłośniczką arbuzów, wielce przejęta usiadłam przy stole w kuchni (pokryty biało-żółtą ceratą w czerwone kwiaty - chyba maki) i ojciec sobie zażartował, spróbował trochę arbuza, stwierdził że 'niedobry, zepsuty i nie nadaje się dla dziecka' po czym zaczął ze smakiem go jeść. Pamiętam poczucie rozczarowania, i zdziwienia, że skoro arbuz nie dobry, to dlaczego tata go zjada? Wtedy weszła Mama (z moim ulubionym ciemno-fioletowym ręcznikiem) i nakrzyczała na ojca żeby się ze mną nie drażnił.
Pamiętam że byliśmy z ojcem na premierze 'Księgi Dżungli' (nie, nie tej wersji rysunkowej) w jeszcze stojącym kinie 'Moskwa' i ojciec próbował mi tłumaczyć na bieżąco co się dzieje (film był po angielsku z polskimi napisami).
Co tam jeszcze pamiętam z okresu 'Polskiego'...jakieś wspomnienia... Aha, takie małe szczegóły, na przykład pamiętam że rodzice mnie zabrali do Cioci Bogusi (Bogna Sokorska, ciotka taty ze strony ojca). Ciocia Bogusia i Wujek Jurek (oboje już nie żyją, Jurek zmarł w ubiegłym roku, Ciocia bodajże trzy lata temu) mieli piękny duży dom pod Warszawą, z masywnym (jak mi się wydawało) ogrodem. Mieli dwa pieski, Jack Russelki o ile pamiętam. Pamiętam chyba wtedy obchodziłam...nie, nie mogłam obchodzić urodzin bo było lato... ale chyba Ciocia mi wręczyła 'opóźniony' prezent w postaci grubego tomu polskich bajek...nie pamiętam dokładnie tytułu, ale była to chyba pierwsza z dwóch części, jasno - zielona okładka z jakimś...nie wiem...szlachcicem w rudo-brązowym kubraczku i z piórkiem w kapeluszu.
Pamiętam też że tego dnia się dziwiłam, bo mnie zawsze uczono że jak się kończy jeść, to nóż i widelec się kładzie obok siebie na talerzu. Zwróciłam tego dnia uwagę, że Babcia Ania inaczej zrobiła, położyła nóż na lewym brzegu talerza, a widelec na prawym.
Przeskoczę do okresu Australijskiego. Poszłam od razu do szkoły, która była naprzeciwko naszego domu przy Charonia rd. Po chyba dwóch miesiącach, dostałam nagrodę za postępy w czytaniu. Nagrody są nadawane przez każdą klasę, jednemu uczniowi, co tydzień (tak się dzieje w każdej podstawówce, można dostać np nagrodę za naukę, pomoc w klasie, pomoc innym kolegom). W każdym razie, dostałam nagrodę za postępy w czytaniu. Nagrody są rozdawane co piątek na szkolnym zebraniu. Ojciec z matką przyszli, odświętnie ubrani. Jak szkoła zaczęła śpiewać 'We are Australian' (Jesteśmy Australijczykami') ojciec się wzruszył, widział jak śpiewam, udając że znam tekst piosenki :wstyd:
To chyba tyle na razie. Wklejam jako ciekawostkę piosenkę o której wspomniałam (b. popularna 'ludowa' piosenka. Notabene, melodia do 'mufki' - to nie jakaś narodowa melodia czy...nie pamiętam co ojciec mówił...zaraz sobie sprawdzę...to jest po prostu melodia do piosenki o piwie śpiewana albo przy strzyżeniu owiec, lub na meczach piłkarskich, albo w ogrodzie przy grillu...no, ok, można by powiedzieć że to pieśń narodowa, bo wszyscy faceci ją znają)
tymczasem, 'We are Australian':
[1]
I came from the dreamtime from the dusty red soil plains
I am the ancient heart, the keeper of the flame
I stood upon the rocky shore
I watched the tall ships come
For forty thousand years I'd been the first Australian.
[2]
I came upon the prison ship bowed down by iron chains.
I cleared the land, endured the lash and waited for the rains.
I'm a settler.
I'm a farmer's wife on a dry and barren run
A convict then a free man I became Australian.
[3]
I'm the daughter of a digger who sought the mother lode
The girl became a woman on the long and dusty road
I'm a child of the depression
I saw the good times come
I'm a bushy, I'm a battler
I am Australian
[chorus]
We are one, but we are many
And from all the lands on earth we come
We share a dream and sing with one voice:
I am, you are, we are Australian
I am, you are, we are Australian.
[4]
I'm a teller of stories
I'm a singer of songs
I am Albert Namatjira
I paint the ghostly gums
I am Clancy on his horse
I'm Ned Kelly on the run
I'm the one who waltzed Matilda
I am Australian
[5]
I'm the hot wind from the desert
I'm the black soil of the plains
I'm the mountains and the valleys
I'm the drought and flooding rains
I am the rock, I am the sky
The rivers when they run
The spirit of this great land
I am Australian
[chorus]
We are one, but we are many
And from all the lands on earth we come
We share a dream and sing with one voice:
I am, you are, we are Australian
I am, you are, we are Australian.
W przekładzie (takim początkowym, w tym tekście jest dużo nawiązań do dawnych obyczajów Australijskich, tekst jest trochę 'staromodny', dostarczę porządniejsze tłumaczenie przy najbliższej okazji...)
Jesteśmy Australijczykami
Powstałem z czasów marzeń (Dreamtime to określenie mitologii Aborygeńskiej, tak zwany 'czas przed czasem, czas powstania świata)
z pól czerwonej gliny
Jestem wiecznym sercem
Strażnikiem płomienia
Stałem na kamiennym brzegu
widziałem okręty w dali
Przez czterdzieści wieków, byłem pierwszym Australijczykiem
[Ref]
Jesteśmy jednym
Choć jest nas wielu
I z wszystkich
krajów na świecie przybyliśmy
Łączy nas marzenie
śpiewamy jednym głosem
Jestem
Tyś jest
Jesteśmy Australijczykami
Przybyłem więziennym statkiem
przykuty żelaznymi łańcuchami
uprawiałem ziemie, znosiłem bat, i czekałem na deszcze
kolonista, żona farmera
na suchym, pustym wybiegu
skazańcem, już człowiekiem
Jestem Australijczykiem
[Ref]
[digger: typowo Australijskie określenie na tych którzy, niekoniecznie w kopalniach, także na łonie natury, poszukiwali złota. SEE: w 1851 roku stało sie cos, co zmieniło to miejsce radykalnie- odkryto złoto! Rozpoczął sie okres zwany „gold rush”. Po odkryciu pierwszych pokładów złota w okolicach Melbourne, tygodniowo zaczęło przybywać zewsząd około 1800 nowych poszukiwaczy. Zaczęła się kolejna masywna fala emigracyjna do Australii)]
Jestem córką górnika, co złota szukać miał
Dziewcze stało się kobietą, na długiej, piaszczystej drodze
Jestem dzieckiem kryzysu [Great Depression: Australia, 1931:http://en.wikipedia.org/wiki/Great_Depression]
Widziałem dobre czasy
buszmenem, wojownikiem
jestem Australijczykiem
[Ref]
Opowiadam stare baśnie
śpiewam nasze pieśni
Jestem Albert Namatjira [1928 - 1959, słynny aborygeński malarz i działacz polityczny]
Maluję drzewa duchy
[ghostly gums: Odmiana Eukaliptusa o białej, cieniusienkiej korze, wysokie, chude drzewa, rzeczywiście wyglądają jak duchy]
Jestem jeźdźcem na swym koniu
Ned Kelly na wolności
[Ned Kelly: Australijski bandyta Irlandzkiego pochodzenia. Napadał na banki. Przeciwko kolonii Brytyjskiej, usiłował założyć własną republikę. Powieszony w 1880]
To ja tańczyłem z Matyldą [Walzing Matilda, TO JEST narodowa pieśń Australijska]
Jestem Australijczykiem
[Ref]
Gorącym wiatrem z pustyni
czarną gliną naszych pól
jestem górami, dolinami
suszą i ulewami
jestem głazem, jestem niebem
Rzekami gdzie też płyną
duchem tego wielkiego kraju
Jestem Australijczykiem
[Ref]
Pozdrawiam
Pacia
Przykro mi, że moja chęć podzielenia się kilkoma wspomnieniami nie jest mile widziana przez niektórych użytkowników forum. Co do babci, babcia wielokrotnie bywała u nas w Monachium, i my u niej w Krakowie. Incydent z zupą ogórkową pamiętam doskonale, chociaż nie wiem ile miałam lat. Na pewno pamiętam wiele rzeczy z wczesnego dzieciństwa (wszak to nie było aż tak dawno temu ) Pamiętam na przykład, byliśmy u babci w Krakowie chyba w 1992/93 roku, i ojciec kupił na targu arbuza. Ponieważ ja byłam wielką miłośniczką arbuzów, wielce przejęta usiadłam przy stole w kuchni (pokryty biało-żółtą ceratą w czerwone kwiaty - chyba maki) i ojciec sobie zażartował, spróbował trochę arbuza, stwierdził że 'niedobry, zepsuty i nie nadaje się dla dziecka' po czym zaczął ze smakiem go jeść. Pamiętam poczucie rozczarowania, i zdziwienia, że skoro arbuz nie dobry, to dlaczego tata go zjada? Wtedy weszła Mama (z moim ulubionym ciemno-fioletowym ręcznikiem) i nakrzyczała na ojca żeby się ze mną nie drażnił.
Pamiętam że byliśmy z ojcem na premierze 'Księgi Dżungli' (nie, nie tej wersji rysunkowej) w jeszcze stojącym kinie 'Moskwa' i ojciec próbował mi tłumaczyć na bieżąco co się dzieje (film był po angielsku z polskimi napisami).
Co tam jeszcze pamiętam z okresu 'Polskiego'...jakieś wspomnienia... Aha, takie małe szczegóły, na przykład pamiętam że rodzice mnie zabrali do Cioci Bogusi (Bogna Sokorska, ciotka taty ze strony ojca). Ciocia Bogusia i Wujek Jurek (oboje już nie żyją, Jurek zmarł w ubiegłym roku, Ciocia bodajże trzy lata temu) mieli piękny duży dom pod Warszawą, z masywnym (jak mi się wydawało) ogrodem. Mieli dwa pieski, Jack Russelki o ile pamiętam. Pamiętam chyba wtedy obchodziłam...nie, nie mogłam obchodzić urodzin bo było lato... ale chyba Ciocia mi wręczyła 'opóźniony' prezent w postaci grubego tomu polskich bajek...nie pamiętam dokładnie tytułu, ale była to chyba pierwsza z dwóch części, jasno - zielona okładka z jakimś...nie wiem...szlachcicem w rudo-brązowym kubraczku i z piórkiem w kapeluszu.
Pamiętam też że tego dnia się dziwiłam, bo mnie zawsze uczono że jak się kończy jeść, to nóż i widelec się kładzie obok siebie na talerzu. Zwróciłam tego dnia uwagę, że Babcia Ania inaczej zrobiła, położyła nóż na lewym brzegu talerza, a widelec na prawym.
Przeskoczę do okresu Australijskiego. Poszłam od razu do szkoły, która była naprzeciwko naszego domu przy Charonia rd. Po chyba dwóch miesiącach, dostałam nagrodę za postępy w czytaniu. Nagrody są nadawane przez każdą klasę, jednemu uczniowi, co tydzień (tak się dzieje w każdej podstawówce, można dostać np nagrodę za naukę, pomoc w klasie, pomoc innym kolegom). W każdym razie, dostałam nagrodę za postępy w czytaniu. Nagrody są rozdawane co piątek na szkolnym zebraniu. Ojciec z matką przyszli, odświętnie ubrani. Jak szkoła zaczęła śpiewać 'We are Australian' (Jesteśmy Australijczykami') ojciec się wzruszył, widział jak śpiewam, udając że znam tekst piosenki :wstyd:
To chyba tyle na razie. Wklejam jako ciekawostkę piosenkę o której wspomniałam (b. popularna 'ludowa' piosenka. Notabene, melodia do 'mufki' - to nie jakaś narodowa melodia czy...nie pamiętam co ojciec mówił...zaraz sobie sprawdzę...to jest po prostu melodia do piosenki o piwie śpiewana albo przy strzyżeniu owiec, lub na meczach piłkarskich, albo w ogrodzie przy grillu...no, ok, można by powiedzieć że to pieśń narodowa, bo wszyscy faceci ją znają)
tymczasem, 'We are Australian':
[1]
I came from the dreamtime from the dusty red soil plains
I am the ancient heart, the keeper of the flame
I stood upon the rocky shore
I watched the tall ships come
For forty thousand years I'd been the first Australian.
[2]
I came upon the prison ship bowed down by iron chains.
I cleared the land, endured the lash and waited for the rains.
I'm a settler.
I'm a farmer's wife on a dry and barren run
A convict then a free man I became Australian.
[3]
I'm the daughter of a digger who sought the mother lode
The girl became a woman on the long and dusty road
I'm a child of the depression
I saw the good times come
I'm a bushy, I'm a battler
I am Australian
[chorus]
We are one, but we are many
And from all the lands on earth we come
We share a dream and sing with one voice:
I am, you are, we are Australian
I am, you are, we are Australian.
[4]
I'm a teller of stories
I'm a singer of songs
I am Albert Namatjira
I paint the ghostly gums
I am Clancy on his horse
I'm Ned Kelly on the run
I'm the one who waltzed Matilda
I am Australian
[5]
I'm the hot wind from the desert
I'm the black soil of the plains
I'm the mountains and the valleys
I'm the drought and flooding rains
I am the rock, I am the sky
The rivers when they run
The spirit of this great land
I am Australian
[chorus]
We are one, but we are many
And from all the lands on earth we come
We share a dream and sing with one voice:
I am, you are, we are Australian
I am, you are, we are Australian.
W przekładzie (takim początkowym, w tym tekście jest dużo nawiązań do dawnych obyczajów Australijskich, tekst jest trochę 'staromodny', dostarczę porządniejsze tłumaczenie przy najbliższej okazji...)
Jesteśmy Australijczykami
Powstałem z czasów marzeń (Dreamtime to określenie mitologii Aborygeńskiej, tak zwany 'czas przed czasem, czas powstania świata)
z pól czerwonej gliny
Jestem wiecznym sercem
Strażnikiem płomienia
Stałem na kamiennym brzegu
widziałem okręty w dali
Przez czterdzieści wieków, byłem pierwszym Australijczykiem
[Ref]
Jesteśmy jednym
Choć jest nas wielu
I z wszystkich
krajów na świecie przybyliśmy
Łączy nas marzenie
śpiewamy jednym głosem
Jestem
Tyś jest
Jesteśmy Australijczykami
Przybyłem więziennym statkiem
przykuty żelaznymi łańcuchami
uprawiałem ziemie, znosiłem bat, i czekałem na deszcze
kolonista, żona farmera
na suchym, pustym wybiegu
skazańcem, już człowiekiem
Jestem Australijczykiem
[Ref]
[digger: typowo Australijskie określenie na tych którzy, niekoniecznie w kopalniach, także na łonie natury, poszukiwali złota. SEE: w 1851 roku stało sie cos, co zmieniło to miejsce radykalnie- odkryto złoto! Rozpoczął sie okres zwany „gold rush”. Po odkryciu pierwszych pokładów złota w okolicach Melbourne, tygodniowo zaczęło przybywać zewsząd około 1800 nowych poszukiwaczy. Zaczęła się kolejna masywna fala emigracyjna do Australii)]
Jestem córką górnika, co złota szukać miał
Dziewcze stało się kobietą, na długiej, piaszczystej drodze
Jestem dzieckiem kryzysu [Great Depression: Australia, 1931:http://en.wikipedia.org/wiki/Great_Depression]
Widziałem dobre czasy
buszmenem, wojownikiem
jestem Australijczykiem
[Ref]
Opowiadam stare baśnie
śpiewam nasze pieśni
Jestem Albert Namatjira [1928 - 1959, słynny aborygeński malarz i działacz polityczny]
Maluję drzewa duchy
[ghostly gums: Odmiana Eukaliptusa o białej, cieniusienkiej korze, wysokie, chude drzewa, rzeczywiście wyglądają jak duchy]
Jestem jeźdźcem na swym koniu
Ned Kelly na wolności
[Ned Kelly: Australijski bandyta Irlandzkiego pochodzenia. Napadał na banki. Przeciwko kolonii Brytyjskiej, usiłował założyć własną republikę. Powieszony w 1880]
To ja tańczyłem z Matyldą [Walzing Matilda, TO JEST narodowa pieśń Australijska]
Jestem Australijczykiem
[Ref]
Gorącym wiatrem z pustyni
czarną gliną naszych pól
jestem górami, dolinami
suszą i ulewami
jestem głazem, jestem niebem
Rzekami gdzie też płyną
duchem tego wielkiego kraju
Jestem Australijczykiem
[Ref]
Pozdrawiam
Pacia
"Chude Dziecko"