10-11-2006, 07:12 PM
Nie współczujcie mi...
słowa i muzyka: Jurij Wizbor
tekst audio1 (Wizbor) audio2 (nieautorskie ale świetne)
Gdy latem padał deszcz, płakała też podoga
Że słońce zaszło już nad naszą długą drogą.
W podartym płaszczu mym, po błocie i po wodzie,
Błąkałem się jak pies, niezdarnie, niczym złodziej.
Nie współczujcie mi, nie wpółczujcie,
Czy to ważne, kto winien, kto nie?
Wy się kobiet wpominać nie bójcie -
I powiedzcie mi: cześć, stary kpie!
Strumieniami niech leje się wino,
Wznieśmy szklanki i napijmy się:
Zdrowie tej, z którą dobrze nam było,
Zdrowie tej, z którą było nam źle.
Gdy latem padał deszcz, rozwiała się nadzieja,
Że wszystko w końcu się ułoży tak jak trzeba.
Że dzień nastanie znów, że się rozjaśni ciemność,
A nas nagrodzi Bóg za czułość i za wierność.
Nie współczujcie mi...
Gdy latem padał deszcz, gałęzie gniły w lesie,
Przez dnia letniego czerń prześwitywała jesień.
I jedna prosta myśl błąkała się po głowie:
Że wiosna przyjdzie wnet dokończyć tę opowieść.
Nie współczujcie mi...
Przekład: Dauri
słowa i muzyka: Jurij Wizbor
tekst audio1 (Wizbor) audio2 (nieautorskie ale świetne)
Gdy latem padał deszcz, płakała też podoga
Że słońce zaszło już nad naszą długą drogą.
W podartym płaszczu mym, po błocie i po wodzie,
Błąkałem się jak pies, niezdarnie, niczym złodziej.
Nie współczujcie mi, nie wpółczujcie,
Czy to ważne, kto winien, kto nie?
Wy się kobiet wpominać nie bójcie -
I powiedzcie mi: cześć, stary kpie!
Strumieniami niech leje się wino,
Wznieśmy szklanki i napijmy się:
Zdrowie tej, z którą dobrze nam było,
Zdrowie tej, z którą było nam źle.
Gdy latem padał deszcz, rozwiała się nadzieja,
Że wszystko w końcu się ułoży tak jak trzeba.
Że dzień nastanie znów, że się rozjaśni ciemność,
A nas nagrodzi Bóg za czułość i za wierność.
Nie współczujcie mi...
Gdy latem padał deszcz, gałęzie gniły w lesie,
Przez dnia letniego czerń prześwitywała jesień.
I jedna prosta myśl błąkała się po głowie:
Że wiosna przyjdzie wnet dokończyć tę opowieść.
Nie współczujcie mi...
Przekład: Dauri