Pytanie i pośba do twórców stronki - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Sprawy techniczne (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=7) +--- Dział: Uwagi o stronie i forum (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=16) +--- Wątek: Pytanie i pośba do twórców stronki (/showthread.php?tid=747) Strony:
1
2
|
Pytanie i pośba do twórców stronki - Seth - 02-23-2005 Mam pytanie! Czy akordy do piosenek JK nie mogłyby być pisane razem z tekstem??? Albo przynajmniej zmieńcie styl okna z akordami! Bardzo o to proszę! Z wyrazami glębokiego szacunku. Pozdrawiam - Artur - 02-23-2005 Co masz na myśli ze stylem okna? Nutki to obrazek, jak chcesz byśmy to zmienili? - Seth - 02-23-2005 Chodzi mi głównie o to, by tekst piosenki był pisany razem z akordami, a nie w odzielnej "rubryce"i nie na pięciolinii! - Niktważny - 02-23-2005 Sethowi codzi chyba o to, co zastosowano w śpiewnikach Pomatonu. Akordy tam są nadpisane nad odpowiednimi sylabami słów. W ten sposób łatwo można zorientowac się, w którym momencie zmienić akord. Takie rozwiązanie jest bardzo wygodne, ale wymaga osobnych opracowań. Zdaje sie, że długo trzeba by na to czekać. A o co chodzi ze zmianą stylu okna, to ja - przyznam - tez nie rozumiem. - Artur - 02-23-2005 1.Teksty nie będą nigdy razem z akordami (było tak na poczatku istnienia strony - zaciemnia to tekst wiersza). Można by najwyzej zrobić dodatkowo jeszcze raz tekst wiersza + obok akordy tak jak robi się tu na forum i dać jako nowy dział. 2. Jak dostarczycie akordy to będzie i tak i tak. Nutki pozostaną napewno bo są napewno lepsze niż jakiekolwiek akordy. - Seth - 02-23-2005 Powstrzymam się od komentarza na temat ostatniej wypowiedzi :?:?:?:?:?:?:?:?:?:?:? - Przemek - 02-27-2005 Seth w mutach masz dokładnie napisane w którym momencie zmienić akord a często także które struny uderzać (tylko trzeba troche nuty czytać). Jeżeli chcesz mieć tekst z akordami w proponoweany przez ciebie sposób, to wklejasz tekst ze strony do Worda dopisujesz akordy zgodnie z tym co masz w nutach i jazda. Oczywiście trzeba pewien minimalny wysiłek w to włożyć, ale będziesz miał dokładnie to co chcesz i co jest dla Ciebie wygodne w czytaniu i graniu... Kaczmar sobie pisał ręcznie, a potem na maszynie teksty z akordami do grania, to Ty też możesz troszkę się wysilić. - Niktważny - 02-27-2005 O ile mi wiadomo, to nuty umieszczone na tej stronie, to są tzw. prymki, czyli zapis melodii jedynie. Czy w tych nutach jest napisane, które struny szarpać? No nie wiem... raczej nie jest. Tą samą melodię, zapisaną w dostępnych nam nutach możesz Przemku zagrc na pierwszej i na drugiej strunie, tylko progi będą inne (na drugiej będziemy grali 5 progów dalej). - Przemek - 02-28-2005 Owszem masz rację, ale jak ktoś trochę pomyśli, to z niektórych nut może zagrać melodię na gitarze tak jak grał Kaczmar. Przykładem są nuty do piosenki "Przyjaciele", jest to prymka do śpiewania, ale melodia w nutach jest taka jak grana na gitarze (pomijając jednooktawową chyba różnicę). W innych nutach są zapisane przy akordach struny basowe (np. Ostatnie dni Norwida) , które się uderza (bo gitara to podobno nie jest instrument szarapany :>). Oczywiście trzeba posłuchać nagrań z piosenkami i trochę czytać nuty. Rzecz jasna nie ze wszystkich nut uda sie odczytać, to co nas interesuje, w dużej części piosenek trzeba samemu popracować nad melodią i sposobem gry. - Niktważny - 02-28-2005 Zapisywanie w nutach całego akompaniamentu mijało by się z celem - to raz. Dwa, że Kaczmar nie zawsze miał ostatecznie ustalone wersje akompaniamentów. Inaczej np. gra Kochanowskiego na kasecie WpzK a inaczej nieco grał ta piosenkę poźniej, tylko z gitarą. Akordy są te same, ale uderzenia w struny nieco inne. Co do gitary, to wiem, że struny się uderza, a nie szarpie. Wynika to z faktu, że klasyczna technika gry na gitarze każe struny uderzać palcami od góry, a nie - jak gra większośc amatorów, w tym ja - szarpać od dołu. Ale, w większości encyklopedii mówi się, że gitara jest instrumentem z grupy chordofonów szarpanych Ja natomiast nie wiedziałem, że saksofon to instrument dęty ...drewniany. Jest tak dlatego, że dragający stroik saksofonu jest wykonany z drewna. - Przemek - 02-28-2005 Hmmm, z jakim celem mijałoby się zapisywanie całego akompamiamentu??? Odnoszę wrażenie że dla dużej części grajków, zapisanie całego akompaniamentu jest bardzo pomocne w nauce gry piosenek, choć co prawda nie zależy im na nutach, a na prostszym zapisie jako tabulatury. Zapis dokładny akompaniamentu ma też sens dlatego że po jakimś czasie jak zapomni się gry można szybko odświerzyć pamięć. JK zdarzało się zapominać jak grał jakąś piosenkę i potem grał ja gorzej niż pierwotnie bo nie pamiętał... )) Dwa, że to co piszesz w niczym nie podważa moich słów Oczywiście że Kaczmar często inaczej grał sam - tylko z gitarą, a inaczej z dodatkowymi intrumentami. Jednakże, gdy ktoś pyta o sposób gry lub gdy sam chcę się nauczyć piosenki, to wybieram którąś z wersji na jedną gitarę. Jak się grajek nauczy grać prawidłowo, może potem, a nawet w trakcie nauki modyfikować akompaniament według własnych pomysłów, oczywiście z zachowaniem podstawowych elementów gry. Można też wybrać z różnych wersji Jackowej gry danej piosenki ciekawsze części i złożyć w jedno ps. od dołu też uderzasz struny, szarpanie kojarzy mi się raczej ze złapaniem w garść i potrząsaniem, a i struny nie wyglądaja nigdy na poszarpane )) - Jacek Dybowski - 02-28-2005 Artur napisał(a):Jak dostarczycie akordy to będzie i tak i takMam gdzieś na dysku mnóstwo piosenek w formie tekst+akrody, w formacie Word'a. Mogę dostarczyć... Tylko nie chciałbym ponosić odpowiedzialności za błędy, które mogą tam być - Niktważny - 02-28-2005 Przemek napisał(a):Dwa, że to co piszesz w niczym nie podważa moich słówAleż oczywiście, że nie podważa. Bo, tak jak zazwyczaj, nie o to chodzi, by podważać słowa rozmówcy, ale o to, by z nim rozmawiać, prowadzić dialog, wymianę poglądów, spostrzeżeń etc. Przemek napisał(a):dnoszę wrażenie że dla dużej części grajków, zapisanie całego akompaniamentu jest bardzo pomocne w nauce gry piosenekWyobrażasz sobie CAŁY zapis akompaniamentu np. do "Portretu w zabytkowym wnętrzu - dom opieki"? Przecież to by jakaś szajba była kompletna! Nakład pracy byłby nie współmierny do efektów. Zapis miałby z 10 stron. Podejrzewam, że szybciej można by się tej piosenki nauczyć ze słuchu, niż ją całą zapisać w nutach. Przemek napisał(a):od dołu też uderzasz struny, szarpanie kojarzy mi się raczej ze złapaniem w garść i potrząsaniem, a i struny nie wyglądaja nigdy na poszarpaneNo chyba jednak nie masz racji, Przemku. ;-) zdrówko - Artur - 02-28-2005 Jacek Dybowski, podeślij, zobaczymy co z tego wykombinujemy - Przemek - 02-28-2005 Nic złego się nie stało,ale na przyszłość, szukając akordów, sprawdź też archiwalne tematy na forum. olaff22 napisał(a):Wyobrażasz sobie CAŁY zapis akompaniamentu np. do "Portretu w zabytkowym wnętrzu - dom opieki"? Przecież to by jakaś szajba była kompletna!Co rozumiesz prze CAŁY zapis akompaniamentu?? Bo ja rozumiem to, co potrzebuje gitarzysta do gry na JEDNEJ gitarze (bo rozumiem że tego dotyczy wątek i moje słowa) , a to nie było by coś niewyobrażalnego. Oczywiście problem jest bo w nagraniach z WPzK są dwie gitary i fortepian, więc trzeba by wychwycić tu sensownie jedna gitarę, ale sam zapis tego nie byłby by jakąś szajbą. Wydaje mi się też, że _chyba_ w tej piosence nie gra sie każdej zwrotki inaczej, co zmniejsza ilość zapisanych danych Tak nawiasem mówiac to Chopin, Mozart i inni kompozytorzy musieli mieć kompletną szajbę zapisując swoje dzieła w nutach... :> Druga sprawa że ja myślę w tym momencie o zapisywaniu uproszczonym, czyli tabulaturach (choć nuty by były duzo lepsze). A zapis taki miałby służyć tym którzy ze słuchu nie potrafią nauczyć się grać. Taka tabulatura (lub nuty) może też mi się przydać za jakieś 20 lat jakbym zapomniał jak grać dana piosenkę, a nie chciało by mi się ze słuchu od nowa jej uczyć i głownie dlatego robię tabulatury do niektórych piosenek, których uczę się grać... Drugi powód dla których sobie zapisuję taby w trakcie uczenia się - to brudnopis, zapisuję sobie jak grać piosenkę, by móc to łatwiej zapamiętać, poprawić co jest źle i by mi się nie mieszały różne wersje )), a gdy zrobię sobie dłuższą przerwę w nauce i wrócić do piosenki nie przypominając sobie od nowa jak grać to co już wymyśliłem i czy w danym fragmencie robiłem jakieś poprawki czy nie. Oczywiście jak się nauczę grać to tab nie jest mi do niczego potrzebny, ale jak już wspomniałem zabezpieczam się na przyszłość. A co do uderzania i szarpania strun, to moje zdanie jest zbieżne z grajacymi klasycznie i uważam że się uderza. Ale czy się uderza, czy szarpie to tylko kwestia nazwy i interpretacji... Ważne by grać dobrze i czysto )) - Niktważny - 02-28-2005 Przemek napisał(a):Co rozumiesz prze CAŁY zapis akompaniamentu??Przez CAŁY zapis, rozumiem CAŁY zapis, pełny zapis, full zapis. Zapis pełny, to znaczy wyszystko, co się tyczy strony muzycznej piosenki. Możemy też mówić o CAŁYM zapisie akompaniamentu gitarowego, czyli w nutach zapisane jest wszystko, cały akompaniament gitarowy do piosenki. I uważam, że do bardzo wielu piosenek, np. do "portretu" już tu wspomnianego, robienie takowego zapisu mija się z celem. W zupełności bowiem wystarczy zapis akordów nad wersami, ewentualnie do tego jakaś mała tabulatura, lub np. wstęp gitarowy zapisany w nutach, żeby było wiadomo jak uderzać struny. I finał. To wszystko. Przemek napisał(a):Tak nawiasem mówiac to Chopin, Mozart i inni kompozytorzy musieli mieć kompletną szajbę zapisując swoje dzieła w nutach... :>Zupełnie nawiasem mówiąc - nie wiem, czy nie wypowiem herezji - Chopin i Mozart pisali nieco bardziej skoplikowane utowry muzyczne. Przemek napisał(a):Ale czy się uderza, czy szarpie to tylko kwestia nazwy i interpretacjiNo własnie nie! O ile mi wiadomo, instrumentem strunowym szarpanym ( jest klawesyn na przykład (chordofon klwiszowy szarpany ) . W tym instrumencie uderzenie palcem w klawisz, dzięki specjalnemu mechanizmowi, powoduje szarpnięcie struny przez specjalne haczykowate piórko. Ale już - poprawcie mnie, jeśli kłamię - fortepian jest chordofonem klaiwszowym uderzanym , bo młoteczek uderza w strunę i dzieki temu wywołuje jej drgania. Gitara jest chordofonem szarpanym, w którym zamiast skomplikowanego mechanizmu, takiego jak w klawesynie, struny szarpią palce ludzkich dłoni. Dzięki temu można zmieniać głośność i dynamikę dzwięku. W klawesynie to jest niemozliwe. Natomiast, niezależnie od klasyfikacji instrumentów ze względu na budowę poruszającego struny mechanizmu, nazywa się technikę wydobywania dzwięków gitary, uderzeniami w struny. Ale to chyba nie jest precyzyjne okreslenie albowiem - zauważ Przemku - że z gitary możesz wydobyć dzwięk na różne sposoby. Nie tylko możesz szarpnąć palcem lub palcami strunę. Możesz też np. wszystkie 6 strun albo jedną strunę uderzyć całą wewnętrzną stroną dłoni (Poniedzielski tak grał jedną ze swych piosenek)). I w jednym i w drugim przypadku wywołasz drgania i dobędziesz dźwięk. Ale tylko to ostatnie jest uderzeniem! Co nie znaczy, że ogólnie nie nazywa się techniki wydowbywania dzwięków gitary, uderzeniami. W każdym razie różnica między uderzeniem i szarpnięciem to nie jest kwestia nazwy czy interpretacji. To jest kwestia budowy mechanizmu, lub techniki gry, które wywołują drgania strun. - Przemek - 02-28-2005 No i jak najbardziej zgadzam się z tym co piszesz odnośnie zapisu piosenki i ja tak właśnie robię, czyli zapisuję wszystkie elementy niezbędne do prawidłowego (moim zdaniem) zagrania piosenki. czasem jest to dłuższy fragment melodii w zwrotce, refrenie, czasem tylko zapis akordów i opis schematu uderzeń w całej piosence lub jej częściach. Jeżeli w jakiś zwrotkach siępowtarza to tylko o tym informuję. I to jest dla mnie właśnie CAŁY zapis akompaniamentu. CAŁY bo zawierający wszytsko co potrzebne do zagrania. W przypadku o którym piszesz możliwe że wystarczą schematy uderzeń i akordy (nie zagłebiałem sięw ten utwór), ale w już w Upadku Ikara trzeba dość dogłębnie rozpisać zwrotki i refren, bo jeden albo dwa schematy nie załatwią sprawy. olaff22 napisał(a):Zupełnie nawiasem mówiąc - nie wiem, czy nie wypowiem herezji - Chopin i Mozart pisali nieco bardziej skoplikowane utowry muzyczne.Nie to nie herezja, to prawda, pisali dużo bardziej skomplikowane utwóry, ale to nie znaczy że należy odmówić zapisywania melodii tych którzy tworzyli trochę mniej skomplikowane dziełka... Mnie nie interesuje klawesyn, tylko gitara klasyczna. W gitarze klasycznej dźwięki się wydobywa prze uderzenia strun (arpeggio, raquedo, pizzicato, staccato, legato itp. itd.). Zaliczanie gitary do instrumentów szarpanych jest dla gitarzystów po prostu błędem... - Niktważny - 02-28-2005 Przemek napisał(a):Mnie nie interesuje klawesyn, tylko gitara klasyczna. W gitarze klasycznej dźwięki się wydobywa prze uderzenia strun (arpeggio, raquedo, pizzicato, staccato, legato itp. itd.).Szkoda, że Cię nie interesuje. Wbrew pozorom oba instrumenty mają ze sobą sporo wspólnego. Naprawdę nie widzisz różnicy między uderzeniem w strunę a jej szarpnięciem? To szarpnij strunę gitary palcem, tak jak czynisz to zazwyczaj. Potem uderz strunę np. ołówkiem. Za pewne dostrzeżesz różnicę. Zeby wydobyć dzwięk za pomocą szarpnięcia, najpierw strunę trzeba napiąć na podobieństwo cięciwy. Przy uderzeniu struny sie nie napina. Przemek napisał(a):Zaliczanie gitary do instrumentów szarpanych jest dla gitarzystów po prostu błędem...A do jakiej grupy instrumentów, jesli nie szarpanych, należy zaliczyć gitarę? - Tarko - 02-28-2005 Strun się nie szarpie. Jeśli grasz dobrze technicznie nie ma takiej możliwości. Bo żeby strunę szarpnąć musiałbyś zrobić z palca rodzaj haczyka. A tego zrobić nie wolno. Dlatego strunę wprawia się w ruch uderzając ją od góry lub od dołu paznokciem. Taka jest teoria. I chyba (podkreślam, nie chodzę do szkoły muzycznej) mam rację. Jakby jakiś dyplomowany muzyk byłby na tyle miły i rozstrzygnął nasze spory - byłbym wdzięczny - Niktważny - 02-28-2005 Tarko napisał(a):Strun się nie szarpie. Jeśli grasz dobrze technicznie nie ma takiej możliwości.Ja akurat gram kiepsko. Gitare stroi mi kolega i mam na tydzień spokój (moim idolem jest Stachuta, któremu gitarę 4 razy w roku stroił Tadeusz Woźniak). Ale wiem, że w szarpaniu nie chodzi o to, jak jest skonstruwane urządzenie wprawiające strunę w drgania. To urządzenie nie musi mieć zawsze kształtu haczykowatego. W szarpaniu strun chodzi o to, że zanim strunę wprawisz w drganie, musisz ją najpierw (oczywiście wszystko w skali gitary a nie np. łuku) napiąć. Po napięciu puszczasz strunę i ona dopiero wówczas jest wprawiona w drganie. Uderzenie nie napina struny. Młoteczek fortepianu struny nie napina! On ją uderza i to właśnie uderzenie wprawia strunę w drgania. Powtarzam: zróbcie sobie Koledzy taki eksperyment. Najpierw napnijcie strunę i puśćcie ją. Potem uderzcie strunę ogłówkiem - najlepiej ta stroną z gumką. :-) Musicie wówczas dostrzec rożnicę. Wejdźcie sobie też na tą stronę PWN i zobaczcie klasyfikację instrumentów: <!-- m --><a class="postlink" href="http://encyklopedia.pwn.pl/446958_1.html">http://encyklopedia.pwn.pl/446958_1.html</a><!-- m --> Zobaczcie tez def chordofonów:http://encyklopedia.pwn.pl/12866_1.html i wreszcie zobaczcie opis gitary: <!-- m --><a class="postlink" href="http://encyklopedia.pwn.pl/24582_1.html">http://encyklopedia.pwn.pl/24582_1.html</a><!-- m --> - Tarko - 02-28-2005 Ależ nie podlega wątpliwości, że w nomenklaturze gitara jest instrumentem szarpanym! Kwestia tylko tego, czy te struny naprawdę się szarpie, czy też uderza. Ale ja te spory zakończę jutro po konsultacji z moim kolegą ze szkoły muzycznej - Niktważny - 02-28-2005 Tarko napisał(a):Ależ nie podlega wątpliwości, że w nomenklaturze gitara jest instrumentem szarpanym!Hmmm, to zależy kto ma wątpliwości. Ja nie mam wątpliwości. Ale Przemek już np. ma. Od jego stwierdzenia zaczęła się cała dyskusja. Przemek napisał(a):(bo gitara to podobno nie jest instrument szarapany sly). Tarko napisał(a):Kwestia tylko tego, czy te struny naprawdę się szarpie, czy też uderza.Nie, nie w tym jest kwestia. Kwestia jest w klasyfikacji gitary. Otóż, jak powyżej widać, Przemek poddaje pod wątpliwość prawdę, że gitara jest instrumentem strunowym szarpanym. Struny się i uderza i szarpie! Są techniki polegające na uderzaniu i na szarpaniu (napinaniu struny przed wprawieniem jej w drganie). Ale gitarzyści ogólnie na wszystkie techniki gry na gitarze mówią: uderzenia. I nie jest to określenie ścisłe bo - jak sie rzekło - dzwięk mozna dobyc na rozmaite sposoby, także np. pocierjąc struny gitary smyczkiem skrzypiec. Chyba raczej zwyczajowo się zwykło mówic o uderzeniach i ten zwyczaj nie wpływa na klasyfikację gitary, jako instr. szarpanego. - Przemek - 02-28-2005 Olafie Nigdzie jakoś nie spotkałem się w literaturze z szarpaniem strun gitary. Wszędzie piszą o uderzaniu strun, uderzeniu struny, ale nigdzie nie doczytałem się by szrpanop struny w gitarze. W swej książce "Gitara od A do Z" (Polskie Wydawnictwa Muzyczne 1989), J. Powroźniak pisze "Tutaja mała uwaga. Przywyklismy zaliczać gitare do tzw. instrumentów szarpanych, co jest całkowicie błędne, ponieważ wydobywamy z niej dźwięk nie za pomocą szarpnieć, lecz uderzeń." W książce "Gitara z nauczycielem i bez" Roman Ziemiański pisze " W grze na gitarze strun nie szarpiemy, nie zrywamy i nie szczypiemy, tylko u d e r z a m y w nie palcami prawej reki.". To że formalnie zalicza się gitare do instrumentów strunowych szarpanych, nie zmiania faktu że w technice gry gitarowej strun się nie szarpie, tylko uderza. Struny nie łapie i napinam, nie napinam i przytrzymuje po czym puszczam, ale napinam przez jej uderzenie palcem (opuszkiem, paznokciem... ). I to jest prawidłowa technika gry, a że się często gra nieprawidłowo to nie oznacza że należy uznać błąd za prawidłowość To tak jakby grupa osób zaczęła jeździć samochodem na wstecznym biegu i zaliczyła samochód do pojazdów jeżdżącaych tyłem, bo oni tak jeżdżą ... - Niktważny - 02-28-2005 Przemek napisał(a):To że formalnie zalicza się gitare do instrumentów strunowych szarpanych, nie zmiania faktu że w technice gry gitarowej strun się nie szarpie, tylko uderza.Przemku, po pierwsze zaczęło się wszystko od Twojej uwagi co do klasyfikacji formalnej. Po drugie, to co teraz odkrywasz, już zostało powiedziane. I wczoraj i dzisiaj. Pisałem, że gitarzyści mówią o uderzaniu. I pisałem to już chyba wczoraj. A na pewno dzisiaj. Wczoraj pisałem tak: olaff22 napisał(a):Co do gitary, to wiem, że struny się uderza, a nie szarpie. Wynika to z faktu, że klasyczna technika gry na gitarze każe struny uderzać palcami od góry, a nie - jak gra większośc amatorów, w tym ja - szarpać od dołu.Natomiast TO TY napisałeś, że zdaje Ci się, iż gitara nie jest instrumentem szarpanym. Pisałeś, odnosząc się do klasyfikacji formalnej, cytuję: Przemek napisał(a):(bo gitara to podobno nie jest instrument szarapany sly).No więc kto poddawał pod wątpliwośc klasyfikację formalną? Ja czy Ty? O technice nie było mowy na samym początku. Ty pisałeś własnie o klasyfikacji formalnej. Potem, zeby wyjaśnić czemu gitara zaliczana jest do szarpanych trzeba było wyjaśnić z formalnego punktu widzenia na czym polega wydobywanie dzwięków. I dlatego pisałem o szarpaniu strun, o różnicy między szarpnięciem a uderzeniem. Na kanwie tej różnicy ustalono podział chordofonów przecież. Podział ten możesz obejrzeć pod odpowiednim linkiem, wcześniej już podanym. Ale faktem jest, że gitarzyści mówią na wszystko "uderzenie". Od początku to przyznaję. Co nie zmienia faktu, że inaczej dobywa się dzwięk poprzez uderzenie młoteczka w strunę fortepianową a inaczej dobywa dzwięk mechanizm klawesynu czy gitarzysta. Przemek napisał(a):ale napinam przez jej uderzenie palcemNapinasz przez uderzenie? Ciekawe. W takim razie fortepian tez napina przez uderzenie Przemku, jeśli Powroźniak pisze, że gitara nie jest instrumentem szarpanym, to -opowiedz Przemku - jakim gitara jest instumentem? Sam przyznałeś, że jednak z formalnego punktu widzenia, jest szarpanym. No to Powroźniak ma rację, czy nie ma? - Przemek - 02-28-2005 olaff22 napisał(a):Przemku, jeśli Powroźniak pisze, że gitara nie jest instrumentem szarpanym, to -opowiedz Przemku - jakim gitara jest instumentem? Sam przyznałeś, że jednak z formalnego punktu widzenia, jest szarpanym. No to Powroźniak ma rację, czy nie ma?Pawle, z jednej strony mam twoje zdanie świetnego gitarzysty, ale jednak amatora, a z drugiej opinie i słowa wybitnego pedagoga, popularyzatora gry na gitarze, zawodowego muzyka-gitarzystę, komu mam wierzyć. Sorry, ale nie Tobie... Z formalnego punktu widzenia masz rację, bo jako instrument szarpany jest gitara klasyfikowana w teorii muzyki, ale faktycznie dzwięki wydobywa się z niej przez uderzenie, a nie szarponięcie struny. olaff22 napisał(a):Napinasz przez uderzenie? Ciekawe. W takim razie fortepian tez napina przez uderzenieWydaje mi się że gdyby dokładnie analizować drgania struny, to pierwszym ruchem pobudzającym ją do drgań jest jej napięcie, w przypadku fortepianu wywołane uderzeniem młoteczka... olaff22 napisał(a):Przemku, po pierwsze zaczęło się wszystko od Twojej uwagi co do klasyfikacji formalnej.Na wszelki wypadek sprawdziłem i nie zaczęło się wszystko od mojej uwagi co do klasyfikacji formalnej. Ja tylko na początku zuważyłem, że struny się uderza, a nie szarpie. olaff22 napisał(a):Natomiast TO TY napisałeś, że zdaje Ci się, iż gitara nie jest instrumentem szarpanym. Pisałeś, odnosząc się do klasyfikacji formalnej, cytuję:Nie napisałem że mi się zdaje iż gitara nie jest instrumentem szrpanym, tylko że _podobno_ nie jest instrumentem szarpanym, czyli (domyślnie) że tak mówia specjaliści w tej kwestii. Jednocześnie to nie podważa faktu, iż teoretycznie gitarę zalicza się do instrumentów szarpanych. Chodziło tylko o to że faktycznie struny się uderza a nie szrpie jakby wynikało z formalnej klasyfikacji. Wyraziłem tu opinię, niee swoję, a autorytetów z dziedziny gitary, to nie moje widzimisię tylko słowa profesjonalistów w tej dziedzinie muzyki. - Niktważny - 03-01-2005 Przemek napisał(a):Z formalnego punktu widzenia masz rację, bo jako instrument szarpany jest gitara klasyfikowana w teorii muzyki, ale faktycznie dzwięki wydobywa się z niej przez uderzenie, a nie szarponięcie struny.Przemku, odpowiedz mi zatem na pytanie, czemu zatem gitara, jak sam, przyznałeś, jest formalnie klasyfikowana, jako instrument szarpany? Jaka jest przyczyna, że właśnie tak ją sklasyfikowano? Proszę o odopowiedź. Przemek napisał(a):Ja tylko na początku zuważyłem, że struny się uderza, a nie szarpie.Przemku, dyskusja między nami, między Tobą a mną, zaczęła się od Twojej uwagi formalne. Na nią odpowiadałem. Nie wmawiaj mi, że było inaczej, bo dobrze wiem, co wywołało moją reakcję. Przemek napisał(a):Jednocześnie to nie podważa faktu, iż teoretycznie gitarę zalicza się do instrumentów szarpanych. Chodziło tylko o to że faktycznie struny się uderza a nie szrpie jakby wynikało z formalnej klasyfikacji.Ponawiam pytanie: Dlaczego zatem, skoro faktyczie struny się uderza, gitarę klasyfikuje się, jako instrument szarpany? Przemku, odpowiedz m,i na pytanie. Najlepiej posil się w odpowiedzi zdaniem autorytetów. Ja mam do autoprytetów wielki szacunek, jak wiesz, i zdanie ich na ten temat uszanuję. - Przemek - 03-01-2005 olaff22 napisał(a):Przemek napisał/a:Dyskusja zaczęła się od Twych słów : Czy w tych nutach jest napisane, które struny szarpać? a ja odpowiedzialem: W innych nutach są zapisane przy akordach struny basowe (np. Ostatnie dni Norwida) , które się uderza (bo gitara to podobno nie jest instrument szarapany ). Nie twierdziłem że używasz złej definicji lub definicja z leksykonu kłamie, tylko wyraziłem wątpliwość co do słuszności tej klasyfikacji z racji tego że struny w gitarze klasycznej, zdaniem fachowców od gry na tym instrumencie, są uderzane a nie szarpane. Nawet zwraca się szczegóna uwagę w początkach nauki gry na gitarze, by palce nie szarpaly strun, a uderzały je. Później wyraziłem moje uwagi co do szarpania strun i napisałem że moje zdanie jest zbieżne z gitarzystami klasycznymi. A ty Pawełku rozpocząłeś wielce poważną krucjatę w obronie szarpania strun :] olaff22 napisał(a):Przemku, odpowiedz mi zatem na pytanie, czemu zatem gitara, jak sam, przyznałeś, jest formalnie klasyfikowana, jako instrument szarpany? Jaka jest przyczyna, że właśnie tak ją sklasyfikowano? Proszę o odopowiedź.Czy ja jestem wróżką, że mam wiedzieć dlaczego kiedyś tak zaklasyfikowano gitarę ?? Może co co tworzyli klasyfikację instrumentów niezbyt się znali je wszystkie, może dawniej grano inaczej, a może nie chciało się dodawać nowej klasyfikacji ?? olaff22 napisał(a):Ponawiam pytanie: Dlaczego zatem, skoro faktyczie struny się uderza, gitarę klasyfikuje się, jako instrument szarpany? Przemku, odpowiedz m,i na pytanie. Najlepiej posil się w odpowiedzi zdaniem autorytetów. Ja mam do autoprytetów wielki szacunek, jak wiesz, i zdanie ich na ten temat uszanuję.Dlaczego się gitarę tak klasyfikuje ponownie pytasz... No cóż błądzenie jest rzeczą ludzką... Skoro masz do autorytetów wielki szacunek, to dlaczego odrzucasz ich twierdzenie iż struny się uderza, a nie szarpie - Niktważny - 03-01-2005 Przemek napisał(a):Czy ja jestem wróżką, że mam wiedzieć dlaczego kiedyś tak zaklasyfikowano gitarę ?O ile wiem, wróżki zajmują się przyszłością, a nie przeszłością. Może więc Przemku poszukaj w literaturze, na którą się powołujesz, czemu tak a nie inaczej sklasyfikowano instrumenty. Przemek napisał(a):No cóż błądzenie jest rzeczą ludzką...Ano jest, Przemku. Przemek napisał(a):Skoro masz do autorytetów wielki szacunek, to dlaczego odrzucasz ich twierdzenie iż struny się uderza, a nie szarpieBo ufam innym autorytetom Zdrówko! - Przemek - 03-01-2005 Zakładając że zakończyliśmy w sumie mało istotną dyskusje o szarpaniu uderzeń, wróćmy do innego wątku. Powiedz mi Olafie i inni których ten temat interesuje, co myślisz o tym co pisałem na temat zapisywania tabów lub nut (jak ktoś jest ambitniejszy) w celu zachowania w pami.ęci na przyszłość, gdyby się ewentualnie nie wszystko pamietało (a niechciało by sie utworu od nowa rozgryzać... Oczywiście nie chodzi mi o zapisanie całego nuta po nucie, czy uderzenie po uderzeniu struny, ale najważniejszych elementów i schematów ułatwiających przypomnienie sobie po latach techniki gry? Bo co do tego, że nie zawsze zapisywanie całego akompaniamentu jest konieczne się ogólnie zgadzamy. - Niktważny - 03-01-2005 Uważam, że zapisy nutowe, które np. wykonuje Tomek Susmęd, w zupełności wystarczają. Wyczerpują absolutnie potrzeby w tym względzie. Do tego mamy nagrania zarejestrowane na trwałych nośnikach. Mamy też własne uszy i pamięć. Wszystko to pozwoli ocalić od zapomnienia twórczość JK. Wszystko to pozwala też na naukę tych utowrów. Co najmniej jedno pokolenie nauczyło się grać te piosenki, dysponując skromniejszymi srodkami niż my dziś. Nie ma więc obaw, że w przyszłości będzie trudniej z nauką. |