wątek okołoreligijny :) - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Hyde Park (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=26) +--- Wątek: wątek okołoreligijny :) (/showthread.php?tid=7009) |
Re: Kawały - Niktważny - 07-22-2009 Sławek napisał(a):nie przejmując się zbytnio faktem trwam przy swoich poglądachA co w sytuacji, jeśli papież oświecony przez Boga skorzystał z Jego mądrości i uchylił ten dogmat? Trwając przy swoich poglądach, wystepujesz wówczas przeciwko bożej mądrości? Nade wszystko ciekawi mnie, jak wówczas będziesz odróżniał mądrość Boga od interpretacji ludzkich, które wcale mądre być nie muszą? Sławek napisał(a):gdybym się z nią zgadzał w 100% i w 100% przekładał ją na moje postepowanie, móglbym sie spowiadać raz na 10 latCzyli rzadziej niż papież, który, zdaje się, potrafi spowiadać się nawet kilka razy w tygodniu. Ale nie odpowiedziałeś na pytanie wprost: czy spowiadasz się z tego, ze nie zgadzasz się w pewnym zakresie z Nauką Kościoła? Re: Kawały - Sławek - 07-22-2009 Paweł Konopacki napisał(a):A co w sytuacji, jeśli papież oświecony przez Boga skorzytsał z Jego mądrości i uchylił ten dogmat? Trwając przy swoich poglądach, wystepujesz wówczas przeciwko bożej mądrości?Dlaczego ? Samo uchylenie dogmatu w istocie swej niczego nie zmienia. Dopiero kontrowersyjne decyzje, które poszłyby w ślad za tym, mogłyby mnie skłonic do bardziej uwaznego przyjrzenia się stanowisku Kościoła. Paweł Konopacki napisał(a):Ale nie odpowiedziałeś na pytanie wprost: czy spowiadasz się z tego, ze nie zgadzasz się w pewnym zakresie z Nauką Kościoła?Ależ odpowiedziałem wprost na to pytanie. Chodzę wszak do spowiedzi. Re: Kawały - Niktważny - 07-23-2009 Sławek napisał(a):Samo uchylenie dogmatu w istocie swej niczego nie zmienia.Zmienia wiele. Dogmat, czyli prawda, którą Kościół daje do wierzenia, jest w istocie jedną z podstaw całego kościelnego Nauczania. Sławek napisał(a):Chodzę wszak do spowiedzi.Czyli masz własne zdanie, ale jednocześnie spowiadasz się z tego, ze zdanie Twe różni się od stanowiska Kościoła. Zapytam zatem: czy własną wolność poglądów i prawo do domienności od doktryny, uważasz za grzech? Re: Kawały - liptus - 07-23-2009 MacB napisał(a):A może dlatego, że prawie cała reszta beczącego stada dwunogów wybrała bezmyślne zawierzenie w moce, które nadają sens ich egzystencji. MacB napisał(a):Coś mi się wydaje, że to pasterze każą beczą... przepraszam: owieczkom swoim każą - wierzyć. Wierzyć, a nie myśleć, rozumować, wnioski wysnuwać... Wierzyć! Wierzyć i już. Wiarę rozumowi przeciwstawiając.Rozumiem zjawisko uniesienia emocjonalnego, przejaskrawiania argumentów pod wpływem temperatury dyskusji, ale te wypowiedzi mogły obrazić wielu wierzących ludzi, którzy swoją egzystencję tłumaczą wiarą w "moce" i na to wytłumaczenie poświęcili i wciąż poświęcają mnóstwo czasu. Drugie twierdzenie dla głęboko wierzącego jest tak irracjonalne, że aż śmieszne. Maćku, czy uważasz, że np. ks. Tischner wiarę rozumowi przeciwstawiał? Żebyś nie odpowiedział, że to wszak pasterz napiszę, że przecież nie całe swoje życie był duchownym. Mam pewność (i nie tylko ja), że wiara nie wyklucza rozumu, a dla mnie osobiście jest to para komplementarna. Nie twierdzę, że nie ma osób bezmyślnie wierzących i źle pojmujących rolę duchowieństwa, ale nie uogólniałbym tworząc worek z napisem "cała reszta". tymczasowy - MacB - 07-23-2009 Zacznę, liptusie, od końca Piszesz do mnie, że liptus napisał(a):nie uogólniałbym tworząc worek z napisem "cała reszta".Ja też. Dlatego napisałem (co zresztą sam zacytowałeś) MacB napisał(a):prawie cała resztaA "prawie" - jeśli pijasz piwo Żywiec, to powinieneś wiedzieć - robi znaczną różnicę Teraz już nieco poważniej. Ta moja pisanina, to był wyraz sprzeciwu wobec sławkowych też, iż ateista = bezmyślny, a ateizm = zwolnienie z myślenia. Być może zaprzeczysz, ale mnie się wydaje, że to raczej funkcjonariusze Pana B - w sytuacji, gdy owieczka napotykała trudność w pogodzeniu tego co "wie" z tym, w co "wierzy" - doradzali raczej odrzucenie rozumu, a zawierzenie (zawierzenie!) w to, co Bóg przekazał swemu kościołowi jako objawienie, a co owi funkcjonariusze (w imię trwałości kościoła bożego) nauczają po dziś. Ateizm, czego z niezrozumiałych dla mnie powodów nie potrafi dojrzeć Sławek, stoi na skrajnie odmiennej pozycji; karze raczej odrzucić to, w co się "tylko" wierzy, na korzyść tego, co się "tylko" wie. Teraz ja Ci zadam pytanie: czy uważasz, że uogólnienia Sławka Sławek napisał(a):Ateizm zwalnia ludzi z myślenia Sławek napisał(a):Rozum bez wiary w Boga ma wartość papieru toaletowego. Sławek napisał(a):Ateizm ma uzasadnienie tylko wówczas, gdy przyjmiemy, że ateistyczna część społeczeństwa to ludzie, którzy uznali, iż są zwolnieni z obowiązku czynienia dobra i pragną służyć złu. Sławek napisał(a):rozum bez wiary jest nic nie wart Sławek napisał(a):tak, tak - inaczej niż ludzie - to chyba najlepsza definicja ateizmu Sławek napisał(a):obnażam umyslowa ciasnote wpisaną w ateizmsą zasadne, nie obrażają nikogo i jako takie już Twojego wyczulenia na niesprawiedliwość w dyskusji nie budzą? Pozdrawiam i witam w karczmie [Dodano 23 lipca 2009 o 09:31] liptus napisał(a):Maćku...Liptusie drogi. Nie pozostawiam Twoich pytań bez odpowiedzi, ale zamieszczam je tutaj. Dział "kawały" to rzeczywiście nie jest dobre miejsce dla takich dysput Re: Od pierścionka do religii... - stepniarz - 07-23-2009 Sławek napisał(a):udowodnij, że zdjęcie, które wkleiłeś nie jest wyciągniete z akt sprawy dotyczących rytualnego mordu dokonanego przez satanistów.Udowodnij Sławku, że nie jesteś wielbłądem Skoro osoba wierząca ZAWSZE czyni dobro, to - zaiste Sławku - kilkadziesiąt procent braci kościelnej to ateole, którym wydaje się, że wierzą :rotfl: Sławek napisał(a):Tak więc dzieląc 10 tysięcy straceń przez rozłożenie ich w czasie 500 lat uzyskamy liczbę 20 spraw zakończonych wyrokami śmierci w ciagu roku na obszarze Europy i Ameryki. Ciekaw jestem tylko ile osób na przestrzeni ostatnich 500 lat postradało swe życie za otwarte przyznawanie się do wiary katolickiej. Dlaczego o tym nie trąbicie?Niechby to była nawet JEDNA sprawa w ciągu ostatniego tysiąclecia a sądy cywilne posłałyby na śmierć setki tysięcy, to jednak sądy cywilne nie posyłają na śmierć "w imię jezusa chrystusa"; w przeciwieństwie do kanonicznych. Przypomnę, że tego samego Jezusa, który powiedział "kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień". Nie dostrzegasz tu jakiejś niekonsekwencji? Drobnej sprzeczności, nieścisłości? No tak... ale co to jest wysłać 10tysięcy ludzi w imię boga na stos. Ad maiorem dei gloriam. Sławek napisał(a):Moge wiedziec na jakiej podstawie zakładasz bezmyslność większości uznając jednocześnie prawidłowośc procesów myslowych wąskiego stada beczących dwunogów prowadzonych bez Pasterza ku przepaści?Ano chociażby z obserwacji społecznej, gdzie w demokracji racją jest zawsze własnością większości, niezależnie od tego gdzie tak na prawdę się ona znajduje. Także z tego, że "skoro tylu ludzi wierzy, to musi w tym coś być" bo uległość społeczna została naukowo udowodniona. Dodajmy do tego wychowanie i otrzymasz całokształt dowcipu. Sławek napisał(a):tak, ateistówchyba ze względu na panujący upał przegrzały Ci się zwoje :lol: Ateiści ogniem i mieczem tępiący chrześcijan :rotfl: Miszcz w kategorii "Dowcip Roku". A kiedyż to jaśnie oświecony historyku chrześcijaństwa ateiści tak wyżynali (bezbronnych) katolików?? Zwłaszcza, że dominacja kościoła do wieku XIX była raczej niepodważalna. Sławek napisał(a):Weźmy chociażby XX wiek i mordy dokonywane na osobach duchownych przez programowo ateistyczny komunizm.Który to mordował LI TYLKO duchownych. Dajże spokój. Komunizm mordował tych, którzy byli mu ideologicznie nie po drodze. A czy to był duchowny czy ateistyczny myśliciel - nie miało to najmniejszego znaczenia. A arytmetycznie to już zupełnie wielkość pomijalna, bo jeśli liczbę ofiar komunizmu ocenia się na 20 MLN to jaki procent z tego mogli stanowić duchowni?? 1; 2% w porywach. Co znaczy, że pozostałe 98% wymordowano z innych, nie zrozumiałych dla Sławka powodów. Sławek napisał(a):czy raczej obnażam umyslowa ciasnote wpisaną w ateizmRaczej. A dokładniej - raczej nie. [Dodano 23 lipca 2009 o 10:14 Idąc tropem Maćka swoje 3 grosze umieściłem także w odpowiednim wątku. Co by nie mówić na Zerata to jednak porządek w wątkach był. Re: Od pierścionka do religii... - liptus - 07-23-2009 MacB napisał(a):uogólnienia SławkaSławek jest bardzo radykalny w swoich poglądach. Nie można mu tego zabronić, natomiast można się sprzeciwiać, kiedy swoje przekonania opakowuje w zdania, które posiadają dodatkową funkcję - obrażania lub poniżania ludzi. Ale ciągle jestem zdania, że sprzeciw ten nie może powstawać na zasadzie "oko za oko". Na pewno zgodzisz się ze mną, że dużo większe wrażenie, ale przede wszystkim efekty i przychylność postronnych przynosi rzeczowe, acz spokojne i wyważone odpieranie argumentów, nawet podnoszących ciśnienie u interlokutora. Dla mnie cały spór o wyższość ateistów nad wierzącymi, czy odwrotnie jest bez sensu. Sam jestem katolikiem i uważam, że każdy człowiek, bez względu na swoje przekonania ma prawo istnienia. Religia, którą wyznaję za jedną z fundamentalnych zasad człowieczeństwa uznaje wolną wolę człowieka, otrzymaną od Boga. Wg niej każdy ma prawo żyć i myśleć tak, jak uważa. Poddać się woli Boga, być w jego opiece, dać się prowadzić, odbierać świat przez jego pryzmat, lub w niego nie wierzyć, kwestionować jego istnienie, szukać filozofii w innych wartościach, religiach, światopoglądach. Przeciwny jestem "wyprawom krzyżowym", które bezwzględnie uznają określone poglądy za jedynie słuszne, a "niewiernych" paliłyby na stosie. Sens nawracania, jeśli taki istnieje, zawiera się w wypracowaniu zmiany myślenia samodzielnie przez człowieka, w którym ta zmiana zachodzi. Kto chce przyprowadzać owieczki do Kościoła, niech daje przykład swoim postępowaniem i życiem wg zasad, które wyznaje, a nie czymś na kształt pieniactwa, zwiększającym tylko awersję antagonistów. To co tu uprawiacie to typowa wojna na wykończenie, gdzie każdy siedzi w swoim okopie i ciska w drugą stronę pociski (większość na oślep) ciesząc się, gdy któryś trafi. A "prawie" mi gdzieś umknęło. Oczywiście sens z "prawie" jest inny. Przepraszam za pomyłkę. Re: Kawały - Jaśko - 07-23-2009 stepniarz napisał(a):Idąc tropem Maćka swoje 3 grosze umieściłem także w odpowiednim wątku.A jaki wątek jest odpowiedni? Nie Hyde Park, tylko Karczma (zgaduję, że do niej się przenieśliście)? Re: Kawały - MacB - 07-23-2009 Jaśko napisał(a):A jaki wątek jest odpowiedni?Na pewno nie "Kawały". Jest taki moloch okołoreligijny "Od pierścionka..." i to, że to Jaśko napisał(a):Nie Hyde Park, tylko Karczmanie ma większego znaczenia - tak po prostu są te wątki rozmieszczone. Re: Od pierścionka do religii... - MacB - 07-23-2009 liptus napisał(a):Kto chce przyprowadzać owieczki do Kościoła, niech daje przykład swoim postępowaniem i życiem wg zasad, które wyznaje, a nie czymś na kształt pieniactwa, zwiększającym tylko awersję antagonistów.Jak przeczytałem te słowa, to od razu pomyślałem o Świadkach Jehowy (sam rozumiesz chyba, że trudno dzisiejszych katolików en masse zaliczyć do takich, którzy "dają przykład swoim postępowaniem i życiem wg zasad, które wyznają" ) i postanowiłem sobie troszkę o tych świadkach poczytać. Ciekawe rzeczy. Najbardziej zaciekawiło mnie ich spojrzenie na duszę. Kiedyś, jeszcze na Liście, toczyła się dość ciekawa dyskusja o wieczności i o tym, że taka wieczność w Niebie (w ujęciu przedstawianym przez KK) to musi być raczej męka niż nagroda dla powołanych do życia w Panu. Świadkowie Jehowy mają ciekawy pogląd na tę sprawę: Cytat:Wierzą, że zmarli przestają istnieć (człowiek nie posiada duszy, która żyłaby po śmierci ciała, lecz jest "duszą żyjącą" – ciało i dusza są jednym); że nie odczuwają cierpień ani przyjemności w dziedzinie duchowej; że istnieją tylko w pamięci Boga i dlatego całą nadzieją człowieka na przyszłe życie jest zmartwychwstanie.Nie wyjaśnia to (ale jaki konkret odnoszący się do jakiejkolwiek "wieczności" rozwiązuje jakakolwiek religia? ) co będzie po zmartwychwstaniu, no bo jakieś "życie wieczne" czeka chyba jako "nagroda" na swoje owieczki? Problem wiecznego istnienia bogobojnych wyznawców Jahwe pozostaje otwarty... I tak na marginesie: czy prawdziwy, dobry katolik, wierzący w Święty Kościół Powszechny, uważa Świadków Jehowy za braci w Chrystusie? Re: Od pierścionka do religii... - piotrek - 07-23-2009 stepniarz napisał(a):A kiedyż to jaśnie oświecony historyku chrześcijaństwa ateiści tak wyżynali (bezbronnych) katolików??Najwięcej (przynajmniej jeśli chodzi o ateistów, a nie innowierców), to chyba w czasie wojny domowej w Hiszpanii. I w przynajmniej niektórych przypadkach (np. zabójstwa zakonników) trudno było to uznać za walkę klasową biedaków z bogaczami. MacB napisał(a):I tak na marginesie: czy prawdziwy, dobry katolik, wierzący w Święty Kościół Powszechny, uważa Świadków Jehowy za braci w Chrystusie?Z tym jest pewien problem. Podobnie jak z mormonami. Re: Od pierścionka do religii... - liptus - 07-23-2009 MacB napisał(a):czy prawdziwy, dobry katolik, wierzący w Święty Kościół Powszechny, uważa Świadków Jehowy za braci w Chrystusie?Jako prawdziwy katolik uważam Świadków Jehowy za braci w Chrystusie z jednego powodu: są ludźmi. Mimo, iż ich interpretacja Boga w wielu miejscach kłóci się z wersją Świętego Kościoła Powszechnego. Można dywagować co znaczy określenie "brat w Chrystusie". Dla mnie bratem w Chrystusie jest każdy człowiek. Wszak Chrystus umarł na krzyżu za wszystkich ludzi również tych, którzy żyli przed nim, a trudno ich nazwać katolikami, choć być może znając nauki Chrystusa zostaliby nimi, gdyby żyli. Re: Od pierścionka do religii... - stepniarz - 07-23-2009 piotrek napisał(a):Najwięcej (przynajmniej jeśli chodzi o ateistów, a nie innowierców), to chyba w czasie wojny domowej w Hiszpanii.Owszem celna riposta. Ale w ramach "działań wojennych" druga strona zdaje się nie pozostawała dłużna... Re: Kawały - Jaśko - 07-23-2009 Ma o tyle znaczenie, że do Karczmy trzeba się osobno zapisywać, na co nie każdy (np. ja) się zdecydował Re: Od pierścionka do religii... - MacB - 07-23-2009 liptus napisał(a):Jako prawdziwy katolik...Nie dziwi mnie Twoja odpowiedź. Podejrzewam, że za braci uznałbyś nawet tych ludzi. I nic w tym dziwnego - Twoja wiara każe we wszystkich widzieć Chrystusa. Oświeć mnie zatem, skąd bierze się Twoim zdaniem np. coś takiego? I wracając do mojego poprzedniego pytania; jak myślisz (ale tak szczerze, w głębi duszy), czy ci ludzie (link pierwszy z brzegu - wiesz, o jakich ludzi mi chodzi... mam nadzieję) też zobaczyliby brata w Świadku Jehowy? [Dodano 23 lipca 2009 o 13:04] stepniarz napisał(a):Owszem celna riposta.Szczególnie, że mówi o Sławek napisał(a):mordowanych na przestrzeni dziejów przez ateistówa dokładnie Sławek napisał(a):na przestrzeni powiedzmy 800 ostatnich latw dodatku w ilościach zastraszających, bo jak pamiętamy Sławek jest Sławek napisał(a):w 100% pewien, że ofiary w ludziach, które w tym czasie poniósł Kościół były kilkukrotnie większe.od - przypominam - przez samego Sławka szacowanej liczby ofiar KK, która wyniosła Sławek napisał(a):100 tysiecy ofiarMyślę, że doczekamy się kolejnych celnych ripost... Re: Od pierścionka do religii... - liptus - 07-23-2009 MacB napisał(a):skąd bierze się Twoim zdaniem np. coś takiego?Z ksenofobii? Z tego samego powodu, który nieustannie jest przyczyną wojen religijnych? Nie jest dla mnie zrozumiała postawa części społeczeństwa szczycącego się wiarą w Chrystusa, która objawia się przyjmowaniem postawy dyskotekowego ochroniarza, który nie zawsze rozsądnie i w słusznej sprawie przeprowadza czystkę w lokalu. Chciałem i ciągle chcę, żeby i mnie ktoś oświecił, ale widocznie jestem za tępy, bo nic z prób tłumaczeń nie rozumiem. A casus o. Rydzyka w pełni oddaje rysunek Mleczki z ostatniej Polityki zamieszczony przez uż. Marcin Brood K. na tej stronie Re: wątek okołoreligijny :) - Przemek - 07-23-2009 Udało się, spróbuje jeszcze przenieść kilka postów z karczmy tutaj dla zachowania jedności miejsca akcji [Dodano 23 lipca 2009 o 20:08] Udało się ponownie i można pisać dalej Re: wątek okołoreligijny :) - MacB - 07-23-2009 To już 4 strony???????? Re: wątek okołoreligijny :) - gosiafar - 07-23-2009 liptus napisał(a):Sławek jest bardzo radykalny w swoich poglądach. Nie można mu tego zabronić, natomiast można się sprzeciwiać, kiedy swoje przekonania opakowuje w zdania, które posiadają dodatkową funkcję - obrażania lub poniżania ludzi.Sławek nie jest radykalny. Wg mnie jest fanatykiem. MacB napisał(a):co będzie po zmartwychwstaniu, no bo jakieś "życie wieczne" czeka chyba jako "nagroda" na swoje owieczki?Źycie wieczne to życie na ziemi, oczyszczonej ze złych ludzi. To powrót do Raju takiego, jaki był w zamierzeniu Boga, bez śmierci, chorób, bólu, mozołu. Re: wątek okołoreligijny :) - MacB - 07-23-2009 gosiafar napisał(a):Źycie wieczne to życie na ziemi, oczyszczonej ze złych ludzi. To powrót do Raju takiego, jaki był w zamierzeniu Boga, bez śmierci, chorób, bólu, mozołu.OK. Ale mnie niepokoi sam przymiotnik "wieczne" - czy Ciebie nie przeraża wieczne... no nie wiem: wieczne słuchanie/śpiewanie psalmów, wieczna radość (czym jest radość bez trosk?), wieczne szczęście (czym jest szczęście bez bólu?), wieczne... no - cokolwiek wiecznego? To raz. A dwa... Piszesz: gosiafar napisał(a):To powrót do Raju takiego, jaki był w zamierzeniu Boga, bez śmierci, chorób, bólu, mozołu."Jaki sobie Pan Bóg zamierzył"? To On sobie zamierzył inaczej, a inaczej wyszło? Ja wiem: wolna wola i takie tam pierdoły... A potem to co? Wolną wolę nam Pan Bóg zabierze? Czy nie zabierze? Podobno to wielki dar od Boga dla człowieka! A kto daje i odbiera... A jak nie zabierze, to mamy pewność, że te ludziska tak wytrzymają całą wieczność bez bólu, gniewu, łakomstwa, pychy, zazdrości, cudzołożenia, itp itd...? Re: wątek okołoreligijny :) - Przemek - 07-23-2009 MacB napisał(a):A jak nie zabierze, to mamy pewność, że te ludziska tak wytrzymają całą wieczność bez bólu, gniewu, łakomstwa, pychy, zazdrości, cudzołożenia, itp itd...?Historia zatoczy koło Re: wątek okołoreligijny :) - czapon - 07-23-2009 Sławek napisał(a):Rozum bez wiary w Boga ma wartość papieru toaletowego.Sławku z całym szacunkiem do Ciebie, ale rozwaliłeś mnie tym tekstem Re: wątek okołoreligijny :) - gosiafar - 07-23-2009 MacB napisał(a):To On sobie zamierzył inaczej, a inaczej wyszło?Pierwotne zamierzenie: ludzie mieli żyć w Raju, rozszerzać go na całą ziemię, uprawiać jak własny ogródek, dbać o zwierzęta itd. Sprawa zmieniła się od grzechu pierwszych ludzi i buntu Szatana. Podobnie jak w przypadku Hioba - tym, którym na takim życiu zależy - muszą się "określić". I udowodnić, że - tak jak Hiob - trwają przy Bogu z miłości bez względu czy jest im dobrze, czy źle. Mnie nie przeraża życie wieczne. Ja ciągle mam zbyt mało czasu na mnóstwo rzeczy. Wyobraź sobie takie właśnie życie bez chorób, starości i wszelkich dolegliwości. Powiedzmy, że masz ciągle 20 lat, tak wyglądasz i się czujesz. Możesz obejrzeć i zwiedzić cały świat nie tracąc lat. Poznać wszystkie zwierzęta nie bojąc się ich. Kurczę, tylko jako lekarz chyba byś stracił pracę... Nie, nie boję się życia wiecznego. Jest mnóstwo osób, które bym chciała spotkać znowu i pogadać, nie tylko postaci biblijnych ale i inne osoby. A tak - z ciekawości: gdybyś sam miał ustalić dzień swojej śmierci - to kiedy? Re: wątek okołoreligijny :) - MacB - 07-24-2009 Gosiafar, chyba nie wczytałaś się w to, co pisałem o wieczności. O wieczności bez grzechu. To nie dodatkowe godziny, dni, lata - to nieskończoność. Nieskończoność, czyli o wiele za dużo na zwiedzanie świata i poznawanie zwierząt. To o wiele za dużo na spotykanie się z innymi, na co dziś brakuje czasu... A o czym byś tak sobie przez tę wieczność gaworzyła? O pogodzie? Wszak byłaby zawsze boska! O ciekawych wydarzeniach? A cóż mogłoby się takiego dziać, co odpowiadałoby życiu bez nieszczęść, grzechy itp. A może byś poplotkowała o innych? Hę? Uważaj! Piekło czeka - niechbyś spróbowała choć trochę zgrzeszyć myślą, mową lub uczynkiem! A te zwierzątka? Te boże stworzonka... Chciałabyś poznać nawet te niebezpieczne ze świadomością, że nic Ci nie zrobią? Masz dzieci? Wyobraź sobie, że się wybrałaś na cholernie długą wyprawę (pieszo, prawda? - mamy przecież dość czasu) na Syberię, aby podpatrzeć życie tygrysa. A tak spytam przy okazji - Twoje dziecko też będzie miało wiecznie 20 lat, jak Ty? Ale mniejsza o to - zróbmy tak, abyś cieszyła się z bycia matką - niech będzie jeszcze dzieckiem (ale tak całą wieczność? - może i ono chciałoby być dorosłe, aby móc.. no różne rzeczy chodzą człowiekowi po głowie ) Wracamy do naszej wyprawy. Ty się nie boisz ani o siebie, ani o swoje dziecko - wszak Wszechmogący tak urządził Raj, że człowiekowi krzywda stać się nie może. Idziecie i widzicie mamę sarenką czule liżącą swoje niedawno narodzone dziecko, ono tymi swoimi wielkimi oczami patrzy, jakby z miłością (ale przecież wiemy, że tylko ludzie obdarzeni przez Stwórcę duszą mają takie uczucia) na matkę i nagle z krzaków wypada tygrys, którego chciałaś poznać i rozszarpuje na oczach matki-sarny jej dziecko. W końcu to jego natura! Takim go Pan Bóg stworzył. Twoje dziecko patrzy na to... no właśnie - pytanie za 5 punktów. Patrzy z przerażeniem i odrazą, czy patrzy pełne wdziecznośći do Boga, że tak pięknie poukładał ten świat? Pozdrawiam serdecznie. Na życzenie wystukam inne odcinki pod roboczym tytułem "Życie wieczne. Amen" Re: wątek okołoreligijny :) - Zbrozło - 07-24-2009 MacB napisał(a):nagle z krzaków wypada tygrys, którego chciałaś poznać i rozszarpuje na oczach matki-sarny jej dzieckoPhi! Widać, że nie czytujesz biblii. Izajasz (11) napisał(a):Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, Re: wątek okołoreligijny :) - dauri - 07-24-2009 Zbrozło napisał(a):Phi! Widać, że nie czytujesz biblii.ani Kaczmara Cytat:gdzie dziecko bezpiecznie zrodzone Re: wątek okołoreligijny :) - MacB - 07-24-2009 Zbrozło napisał(a):Phi! Widać, że nie czytujesz biblii*. dauri napisał(a):ani KaczmaraMea culpa! A to, Zbrozło, i zwierzęta będą zbawione? Przecież "Poza Kościołem NIE MA zbawienia*"! ----- Swoją drogą, ciekawe podejście do czci wyrażanej wielką literą można u Ciebie, Zbrozi, zaobserwować Re: wątek okołoreligijny :) - Zbrozło - 07-24-2009 MacB napisał(a):A to, Zbrozło, i zwierzęta będą zbawione?Nie mam pojęcia i - szczerze mówiąc - niewiele mnie to obchodzi. MacB napisał(a):Swoją drogą, ciekawe podejście do czci wyrażanej wielką literą można u Ciebie, Zbrozi, zaobserwowaćMożesz rozwinąć? Chodzi o to, że słowo "biblia" napisałem z małej litery? Re: wątek okołoreligijny :) - MacB - 07-24-2009 Zbrozło napisał(a):Nie mam pojęcia i - szczerze mówiąc - niewiele mnie to obchodzi.Uważaj, bo Sławek napisze, żeś ateista, skoro myślenie Cię tak boli Ja to rozumiem - że trzeba wierzyć i nie zadawać pytań, ale panuje tu wśród niektórych pogląd, że to ateizm zwalnia z myślenia, a nie głęboka wiara... Zbrozło napisał(a):Możesz rozwinąć?Dobrze trafiłeś - Biblia (jako Słowo Boże) powinna zasługiwać na Twój szacunek. Re: wątek okołoreligijny :) - Zbrozło - 07-24-2009 MacB napisał(a):że to ateizm zwalnia z myślenia, a nie głęboka wiara...Nie ma nic gorszego (i nudniejszego!) niż myślący ateiści ! MacB napisał(a):Dobrze trafiłeś - Biblia (jako Słowo Boże) powinna zasługiwać na Twój szacunek.racja. |