Zapraszam na kavke - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6) +--- Dział: Własna twórczość (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=24) +---- Dział: Piosenki (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=36) +---- Wątek: Zapraszam na kavke (/showthread.php?tid=60) |
Zapraszam na kavke - spalding - 07-14-2004 Zapraszam serdecznie <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kavka.muzyka.pl">http://www.kavka.muzyka.pl</a><!-- m --> , kilka utworków z butelka w tle :drunk: , i kilka bez Wszelki przepływ informacji i na tak i na nie będzie mile widziany - Armagedda - 07-14-2004 Co tu mowic... :beer: :beer: :beer: Brawa, przesluchalem te trzy utwory, ktore dajecie na stronie i musze powiedziec, ze mi sie spodobaly. Slysze w tym jakies echa Raz Dwa Trzy, z czasow "Trudno Nie Wierzyc Nic", myle sie? Wokal jest ok, pasuje do muzki, a z udostepnionych kawalkow - najlepiej wypada "Przyjaciele", szczegolnie riff gitary... Nie wiem co wam jeszcze powiedziec, swiat przed wami, tylko konsekwentnie idzcie swoja droga. Paranoja, dlaczego w Polsce nie promuje sie muzyki ambitnej, tylko kit pokroju h-h czy innej kasi kowalskiej... - Kate - 07-16-2004 Byłam na kavce :wink: Wprawdzie tylko trzy łyki, ale za to jakie... za pozwoleniem właściciela kaviarni (kavkarni?) odwiedzę czasem - kazahd - 07-31-2004 Armagedda muzyki ambitnej nie promuje sie bo są z tego małę wpływy... Zawsze wszak chodzi o pie****ne pieniądze nigdy o wartości, w jakich to mi czasach przyszło żyć.. - Iwa - 08-04-2004 Dlaczego całe Zycie musi się kręcić tylko wokół pieniędzy :!: :!: :!: Gratulacje spalding - kazahd - 08-04-2004 Kłuciłbym się czy całe... Nawet w kwesti muzyki, wszak istenije nie tylko ta komercyjna... Ba muzyka komercyjna to tylko wierzchołek góry lodowej... - Iwa - 08-04-2004 Dlatego ja nie słucham muzyki komercyjnej. Tylko martwie się, że niektórym ludziom chodzi tylko o pieniądze i się sprzedają. - Mateo - 08-04-2004 Oczywiście daleki jestem od promowania muzyki komercyjnej (ona dostatecznie dobrze radzi sobie sama...) ale warto zauważyć że tak zwani "artyści" również są ludźmi i tak jak zwykli śmiertelnicy mają potrzeby... Niewielu jest takich którzy są jednocześnie autentyczni i wypłacalni... i dlatego wielu idzie na daleko idące kompromisy w celu sprzedania swojego "dzieła"... Ale warto zwrócić uwagę że robić to będą dotąd dokąd ktoś będzie to kupował... więc niestety tu dominuje zasada sprzedawca-kupujący... Tak jest i tyle... No i daleki byłbym od stwierdzenia że "ktoś się sprzedaje"... Ten "ktoś" daje jedynie innym to na co mają ochotę (nasuwa się skojarzenie z takim jednym zawodem...) Przeciez nikt nikogo nie zmusza do kupowania płyt zespołów komercyjnych... to ludzie sami napędzają ten rynek... Więc nie jest problemem to że ktoś sprzedaje tylko że ktoś chce tego słuchać... A to już kwestia gustu o którym się ponoć nie dyskutuje Pozdrawiam... hmmm - spalding - 08-05-2004 oj tak nie do końca bym się zgodził :roll: , ale jak to się mówi "co kraj to obyczaj" !! z perspektywy stwierdzić muszę , że to może wszystko nie tak. normalnym jest i chyba być powinno, że daje się innym nie to na co mają ochotę, tylko to na co się ma ochotę samemu , a to już nie pewien zawód jeno patologia . a w kwestii drugiej : problemem może się stać to, że ktoś sprzedaje, o ile sprzedaje tylko (lub głównie) zespoły (jak to nazwano powyżej) komercyjne. Oj nie tak łatwo samemu się wyprowomować, szczególnie bez czasu i pieniędzy. kończąc pointą : "Gdyby Stachura reklamował Coca-Colę, nie było by Stachurskiego" :mg: - Mateo - 08-05-2004 Jeśli wszyscy będą chcieli chodzić w czerwonych podkoszulkach a Ty będziesz miał fabrykę podkoszulek to jasnym jest że nie zalejesz nagle rynku podkoszulkami niebieskimi... Spłycając problem w ten sposób chcę jedynie powiedzieć że są tacy którzy na "sztuce" zarabiają... Nie chcą nikogo uduchawiać ani przekazywac im kawałka siebie... To o czym mówisz że powinno się dawać to na co się ma ochotę samemu jest faktem oczywistym jeśli mówimy o Artyście który wierzy w to co robi... Na szczęście jest paru takich którzy mają coś do powiedzenia i ktoś (bądź sami)stworzył im warunki aby mogli to wyrazić... Dzięki nim możesz sobie omijać komercyjną papkę... A w kwestii promowania komercji to oczywiście masz rację... Brak nam mecenasów z grubymi portfelami którzy tylko by czekali aż przyjdzie do nich młody nieznany muzyk (poeta malarz itp...) a oni już zrobią z niego uznanego artystę nie zmieniając jego "dzieła"... Teraz Drogi Spaldingu mamy czasy biznesmenów którzy najpierw obliczają zyski a potem znajdują sobie człowieka którego będzie można wypromowac zgodnie z wcześniej ustalonym planem z nastawieniem na maximum zysków przy minimum wkładu początkowego... To jest "byznes" i tu nie bardzo jest miejsce na to "co Ci w duszy gra"... Pozdrawiam... - zbych - 08-05-2004 Też myślę, że komercja odpowiada na gust odbiorców, bo inaczej nie byłaby komercją, czyli podażą masowo sprzedających się produktów. Ale z drugiej strony te gusty są kształtowane - dlatego da się sprzedać "śmierdzące ludziki", choć tak naprawdę nikt rozumny nie miał do nich wcześniej upodobania i nie czekał tęsknie, kiedy wreszcie coś takiego wejdzie na rynek. Jak ktoś powiedział, guma do żucia jest pierwszym produktem, który odpowiada wyłącznie na zapotrzebowanie zbudowane przez reklamy, bo tak naprawdę nie ma ona żadnego sensu istnienia (choć teraz już kombinuje się gumy na trawienie i na pecha w ustach, ale to próby wtónego uzasadniania). Toteż formowanie gustów poprzez podaż nie jest nieważną rzeczą, choć faktycznie jest traktowane per nogam, zwłaszcza w kulturze, bo zapotrzebowanie na coś ambitnego trudniej wytworzyć i nigdy nie będzie tak oplacalne finansowo jak przy łatwej, lekkiej i bezmyślnej rozrywce. Dlatego zresztą - na marginesie - ta strona wydaje mi się niezwykle cenna, bo jednocześnie kształtuje dobre gusty i na nie odpowiada. Odgrywa wybitną rolę, powiem szumnie, kulturotwórczą (tę misję, której na razie nie ma w tv publicznej - tu uśmiechnięta buźka), niezależnie, czy my tu mówimy mądrze czy głupio (choć zdecydowana większość, zauważam z przyjemnością, staje na wysokości zadania, a nawet wyżej, jeśli wybaczycie mi osobistą ocenę). Klaniam się więc przy okazji Autorom, choć jeśli znajdzie się powód, to ich skrytykuję, żeby świat pozostał w równowadze (jeszcze raz ta buźka). - Mateo - 08-05-2004 Dokładnie... Zaciekawienie ludzi (i przez to początek do kształtowania ich gustu) to poważne zadanie jednak nie daję 100%-ej pewności na zysk... Ech strasznie mi głupio że tu tak głoszę (niby oczywiste) prawdy o powszechnym poszukiwaniu dróg do kasy ale tak często osobiście się z nimi zderzałem że aż przykro... Ale są jeszcze ludzie (na szczęście) którym nie jest wszystko jedno na czym tłuką forsę... Oby więcej takich... Czego Wam i sobie z całego serca życzę... Pozdrawiam... - kazahd - 08-05-2004 Owszem daleko nam do sytuacji gdy promuje się zespoły, które mają coś do wniesienia do muzyki. To nie te czasy gdy zarabiało się na wydawaniu dobrej muzyki, to nie czasy Pink Floyd, King Crimson, czy The Beatles. Szkoda, jednak głupotą byłoby załąmywać ręce i mówić że teraz muzyka zeszła na psy, wszak istenieją tysiące zespołów grających dobrą muzykę, a to że trudno do nich dotrzeć można jakoś przecierpieć... Ba! Ma to nawet pewne zalety, jest jakiś romantyzm w poszukiwaniu zespołów które grają świetnie, a nie są znane szerokiej publiczności. Niestety z przykrością stwierdzam że muzyka produkowana dla pieniedzy jest jednak poważnym zagrożeniem. Bo muzyka krztałtuje obyczaje, a ja patrząc na swoje pokolenie wiedzę że może ona na te obyczaje wpływać bardzo negatywnie, niesłychanie spłycając ludzi... - Mateo - 08-06-2004 Cóż fakt... Załamywanie rąk to w rzeczy samej dawanie przyzwolenia na tandetę... Są miejsca gdzie można zetknąć się z czymś nowym niekoniecznie supernagłośnionym przez superznane stacje radiowe... Przy odrobinie chęci każdy może znaleźć perełki wśród setek nijakich tworów rynku muzycznego (i nie tylko ) trzeba właściwie tylko chcieć... Natomiast patrząc od strony autorów sytuacja faktycznie nie prezentuje się różowo (oczywiście w przypadku kiedy chcą oni dotrzeć do kręgu ludzi szerszego niż najbliższa rodzina i przyjaciele...) Co się zaś tyczy spłycania młodych umysłów przez muzykę ludyczną (nie mylić z ludową...) to myślę że z tego się wyrasta (przynajmniej większość...) ja będąc dziecięciem słuchałem z zapałem godnym lepszej sprawy rapowania Mc Hammera () co nie przeszkodziło mi w odnalezieniu poezji JK... Teraz czeka mnie obserwacja co ze swoim muzycznym światem zrobi mój syn... Pozdrawiam... o taki przemyślenia - spalding - 08-11-2004 Dla pewnego nurtu (czyt. gatunku) muzycznego rozgłos nie jest do szczęścia koniecznie potrzebny... Muzyka nie komercyjna broni się swoimi sprawdzonymi metodami i tylko od chęci słuchaczy zależy czy odnajdą do niej drogę czy nie. Odwiedzam wiele festiwali muzyki studenckiej, turystycznej, autorskiej czy jak chcecie ją nazwać. I jak zawsze grono słuchaczy jest (i to nie małe). Słuchaczy nastawionych nie tylko na odbiór rytmów Powiem szczerze, że wolę gdy ktoś wsłucha się w tekst, niż miałbym zapamiętać motyw przewodni z trzeciej części refrenu To z ilu stron Polski potrafią dojechać ludzie i w jakie ekstremalne miejsca, może świadczyć jedynie o ich pełnej świadomości tego co chcą posłuchać! A jeśli ma się coś do przekazania to, uwierzcie, dużo lepszym rozwiązaniem jest koncercik w Szklarskiej Porębie przy strumyku dla 200 osób, niż 5000 tysięczny tłum na molo w Sopocie Nie bronię komercji, choć stwierdzam, że troszku jej za dużo ... :beer: - kazahd - 08-11-2004 200 to czasami lepiej niż 5000, to oczywiście zależy od tego jakie to są osoby, jednak atmosfera zawsze jest bardziej kameralna, a ja taka też atmosferę wolę... - Mateo - 08-11-2004 Czyli wychodzi na to że dla każdego przypada to czego sam chce... temu 200 konkretnych słuchaczy a tamtemu znowu 5000-ny anonimowy tłum... Więc nie jest tak źle... Ufff... a już się martwiłem że zaczynamy się nad sobą użalać... Pozdrawiam... - SzAMaN - 09-12-2004 Bylem na Kavce, przesluchalem i jestem pelen podziwu. Uwielbiam takie klimaty, a Wam wychodzi to swietnie. Oby tak dalej. Najbardziej podoba mi sie "Piosenka o tym jak to jest". 3majcie tak dalej. Mam nadzieje, ze bedzie o Was coraz glosniej. I nie mam tu na mysli komercji, ale zasluzona popularnosc Pozdrawiam - spalding - 09-13-2004 Dzięki wielkie za słowo uznania zapraszam do subskrypcji na stronie Kavki powiadamiamy o wszytskim a może się okazać że akurat gramy gdzieś w okolicy - SzAMaN - 09-13-2004 A macie moze w planach na najblizszy czas Lublin? Chetnie bym was posluchal na zywo - spalding - 09-13-2004 we wrześniu niestety (na dzień dzisiejszy) Kwidzyn, w październiku Kraków i Wągrowiec, i nic więcej nie wiemy na stronce regularnie zamieszczamy co jak i gdzie, a także rozsyłamy może więc uda się przy okazji gdzieś spotkać - SzAMaN - 09-13-2004 Mam nadzieje. W Lublinie panuje deficyt jezeli chodzi o taki rodzaj muzyki (albo po prostu malo poinformowany jestem). O moim rodzinnym Tarnobrzegu nie wspomne, bo szkoda slow... Zapraszam serdecznie Pozdrawiam - lodbrok - 09-19-2004 Szaman a zaglądasz czasami do Hadesu? Bywają tam naprawdę niezłe imprezy. - SzAMaN - 09-19-2004 Heh... jeszcze jakos nie mialem okazji sie wybrac Chociaz caly czas planuje... W "Ksiezycowej" pewien czas temu bylo kilka kameralnych fajnych koncertow: kilka razy szanty, raz nawet piosenki Okudzawy i Wysockiego (niestety wtedy bylem poza Lublinem). A potem to wszystko przycichlo... Zauwazam, ze jak dzieje sie cos ciekawego w Lublinie, to najczesciej dowiaduje sie o tym dwa dni po... Albo akurat nie mam kasy, zeby sie wybrac... A swoja droga, to gdzies na miasteczku UMCS powinien powstac taki lokal z "artystycznym zacieciem" (np. zamiast 5 elementu). Brakuje czegos takiego strasznie. Jeszcze jedno. Mam pytanie do Ciebie Spalding i do calej Kavki. Czy moge sobie Wasze piosenki nagrac na audio CD i wziac do Lublina, bo tam komputera nie mam? W gre wchodzi odtwarzanie "w miare publiczne", czyli np. na jakichs imprezach w akademiku :drunk: :beer: :drunk: , or something... Oczywiscie zadnych profitow z Waszej muzyki czerpac nie zamierzam. Prawa autorskie itp. naleza do Was, wiec nie chce robic tego bez Waszej zgody, ktorej macie pelne prawo nie udzielic Ale mam nadzieje, ze udzielicie... - spalding - 12-24-2004 pewnie, ze mozna na stronce pojawily w miedzyczasie jakies nowe teksty i muzyczka w 'plikach' , takze zapraszam , pozdrawiam i zegnam - - Agatka - 08-05-2005 Genialne piosenki bardzo mi się podobają a w Gliwicach może kiedys będziecie? Albo przynajmiej w bliskiej okolicy G-ców - radziu_88 - 08-06-2005 mi również bardzo sie podobają gratuluje i czekam na jakies nowe pozdro - spalding - 08-08-2005 agaciczek napisał(a):a w Gliwicach może kiedys będzieciejakos nic mi o tym nie wiadomo, ale planów na najblizszy czas tez nie mamy, jesli cos bedzie wiadomo, poinformujemy przez subskrypcje na stronie domowej... pzdrw |