Rocznica i młode pokolenie - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Jacek Kaczmarski (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Życie (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=13) +--- Wątek: Rocznica i młode pokolenie (/showthread.php?tid=5884) |
- lc - 04-10-2008 dauri napisał(a):Ale miał Żyda w herbie.Jako katolik też mam Żyda w herbie. Tyle że ochrzczonego przez Jana - zamocik_23 - 04-10-2008 lc napisał(a):Tak, u Witkacego to było faktycznie szaleństwo.Kwestia sporna.. Ale żeby nie robić OT... Nie zgadzam się ze scarlett, co do tego, że rocznik 89 nie ma autorytetów, etc.. Spójrz, proszę, na ilość młodych osób na forum- każdy z nich ma coś do powiedzenia w kwestii postaci Jacka Kaczmarskiego. Samo to, że są tu zapisani niekoniecznie świadczy o tym, że chcą tylko ponabijać sobie liczniki w ilości stron które odwiedzili. Sądzę też że pamięć o JK nie powinna się przejawiać w medialnych czy internetowych burzach- dopiero będzie żenada jak wyjdzie ich ignorancja w niektórych kwestiach (choćby tak popularne jak mylenia dat czy w ogóle postaci)- ale może bardziej wśród osób, które doceniają czy nawet "wielbią" jego twórczość. Tłum często zapomina- w jednostkach pamięć trwa. A ci co chcą pamiętać- pamiętają. Trzeba jednak niestety przyznać, że Kaczmarski jest mało znaną postacią. Sama zarażam jak mogę jego tekstami (czasami to podchodziło pod paranoje, bo np.: każdemu do prezentacji maturalnej dobierałam odpowiedni utwór- co czasami mi się udawało ), ale wiele osób z którymi rozmawiam nie kojarzy go nawet z "A mury runą, runą runą". I tak btw... ja jestem rocznik '89 :' - Niktważny - 04-10-2008 scarlett napisał(a):Tylko o propagowanie poezji Jacka następnym pokoleniom.Coś tam się jednak dzieje w tej kwestii - nie przesadzajmy. Szkoły przyjmują za swojego patrona JK, w podręcznikach pojawiają sie jego teksty, organizuje się konkursy poetyckie imienia Kaczmarskiego, festiwale piosenki. Na forum, jak spojrzysz, znaczna część użytkowników to ludzie młodzi - często poniżej 20 roku życia (vide zamocik i wielu innych). O tym, jak młode pokolenie będzie pamiętało Kaczmarskiego - czy w ogóle będzie go pamiętało - w znacznej mierze zadecydują ludzie o pokolenie starsi. Od rodziców i nauczycieli będzie zależało, czy swoje "doświadczenie Kaczmarskiego" przekażą młodym umysłom. Dlatego rzeczą niezwykle cenną jest, aby osoby takie, jak Ty, pamiętały i swoją pamięcią służyły innym. - scarlett - 04-11-2008 zamocik_23 napisał(a):I tak btw... ja jestem rocznik '89 :'I tak btw- ja też. Paweł Konopacki napisał(a):O tym, jak młode pokolenie będzie pamiętało Kaczmarskiego - czy w ogóle będzie go pamiętało - w znacznej mierze zadecydują ludzie o pokolenie starsi. Od rodziców i nauczycieli będzie zależało, czy swoje "doświadczenie Kaczmarskiego" przekażą młodym umysłom.No właśnie niekoniecznie starsi (j/w) Marzy mi się co prawda żeby tak było, ale kiedy slyszę jak jedna starsza już zresztą pani profesor pewnej 'elitarnej' Gdańskiej szkoły, organizatorka konkursu poezji J.K mówi że "A my nie chcemy" to "piosenka do śpiewania przy ognisku" to zaczynam wątpić Cieszą mnie bardzo powyższe wypowiedzi osób i to właśnie młodych, które starają się jednak robić coś w tym kierunku- bo ci 'starsi' którzy będą uczyć pokolenia muszą wyrosnąć z obecnej młodzieży Dlatego wydaje mi sie to takie ważne. - lc - 04-11-2008 zamocik_23 napisał(a):Nie pierwsza na tym Forum.lc napisał(a):Tak, u Witkacego to było faktycznie szaleństwo.Kwestia sporna.. - Seim - 04-11-2008 Elzbieta napisał(a):Mam ciągle wrażenie, ze polskie społeczeństwo nie zdaje sobie do końca sprawy z ogromu spuścizny jaką JK po sobie pozostawił.Mam narastające wrażenie, że to dotyczy przede wszystkim środowiska kaczmarofili. - Freed - 04-11-2008 Seim napisał(a):Mam narastające wrażenie, że to dotyczy przede wszystkim środowiska kaczmarofili.Jeśli dobrze zrozumiałem, Twoim zdaniem środowisko kaczmarofili nie zdaje sobie do końca sprawy z ogromu spuścizny, jaką JK po sobie pozostawił. Hmm… z czego to wnioskujesz? - Alek - 04-11-2008 scarlett napisał(a):Prowadziłam dziś wykład w swojej szkoleMoże daj to na forum. - Seim - 04-11-2008 Freed napisał(a):Hmm… z czego to wnioskujesz?Z jakości i ilości rozmów o Jego twórczości. Chociażby opierając się o materiał źródłowy w postaci tego forum. Gdyby nie obecność tu Kuby Mędrzyckiego nikt nie zabiegałby o odniesienia do Patrona tej strony. - jodynka - 04-11-2008 Freed napisał(a):Jeśli dobrze zrozumiałem, Twoim zdaniem środowisko kaczmarofili nie zdaje sobie do końca sprawy z ogromu spuścizny, jaką JK po sobie pozostawił Seim napisał(a):Z jakości i ilości rozmów o Jego twórczości. Chociażby opierając się o materiał źródłowy w postaci tego forum.hola hola. Świadomość wielkości spuścizny, jaką po sobie pozostawił JK, a rozmowa o niej, to dwie różne sprawy. Np. ja mam świadomość, ile jeszcze rzeczy po JK nie ujrzało światła dziennego. Ile jest nagrań, zdjęć, rękopisów, notatek itd. Wiem, bo rozmawiam na ten temat z różnymi ludźmi. Ale co mi po tym, że wiem, skoro nie mam do takich materiałów dostępu? Jak mam o tym dyskutować? Ja i wielu innych dostępu nie mamy, a ci, którzy mają, nie dzielą się. Bo nie chcą, bo nie mogą - nieistotne. Fakt jest taki, że nie ma do wielu rzeczy dostępu. Jeszcze jedna sprawa - to mnie trochę martwi, choć sama to tworzę. Jak już np. Strefa wykopie spod ziemi nagrania, przeprowadzi rozmowy (myślę np. o Mądziku opowiadającym o Raju), przechodzi to bez echa. Świadomość wielkości spuścizny to jedno. Rozmowa o tym - to drugie. - Freed - 04-11-2008 jodynka napisał(a):Świadomość wielkości spuścizny to jedno. Rozmowa o tym - to drugie.Dokładnie tak. Na podstawie zawartości forum i rozmów prywatnych sądzę, że świadomość wagi i unikalności spuścizny JK jest w tzw. środowisku forumowym duża. Oczywiście – im dłużej forum istnieje, tym ilość dyskusji merytorycznych jest coraz mniejsza, ale wynika to także z faktu, że wiele spraw zostało już przegadanych i zainteresowani zawsze mogą skorzystać z opcji „szukaj”. Poza tym wielu forumowiczów zna się realnie i mieli niejednokrotnie możliwość wymiany poglądów na różne „Jackowe” tematy. A poziom dyskusji? Coż, jednym z fenomenów JK jest to, że Jego twórczość fascynuje ludzi o bardzo różnych, czasem skrajnych poglądach – od prawicy do lewicy, od ateistów do ludzi głęboko wierzących. Zgromadzenie”nosicieli” tylu poglądów w jednym, nawet wirtualnym miejscu, prędzej czy później skutkuje kłótnią. Coś, jak „kocioł Bałkański”... - Niktważny - 04-11-2008 jodynka napisał(a):Np. ja mam świadomość, ile jeszcze rzeczy po JK nie ujrzało światła dziennegoNie aż tak wiele chyba - zależy co jodynka napisał(a):Ile jest nagrań, zdjęć, rękopisów, notatek itd. Wiem, bo rozmawiam na ten temat z różnymi ludźmi.Nagrań pewnie jest jeszcze sporo, ale czy wśród nich - zwazywszy zwłaszcza na fakt wydania Boxu, Suplementu, Arki - jest wiele materiałów rzeczywiście cennych? Chyba zasób istotnych a nie odkrytych jeszcze kaczmarologicznych ratasow skurczył się znacznie. Bo oczywiście istnieją jeszcze kolejne nagrane wykonania Obław, Katarzyn czy Zbroi - ale to są już raczej tylko ente wykonania, detalicznie różnicące sie od wersji opublikowanych. W sensie poznawczym nie stanowią one chyba już aż takiej wartości. Co do rękopisów, to, jak się zdaje, nikt tak dokładnie nie wie, ile pozostałości po Jacku jest. Tzn nikt do dzisiaj nie zrobił kompleksowej inwentaryzacji. Nic tez nie wskazuje na to, aby ktoś na poważnie taki pomysł chciał w najbliższym czasie zrealizować. Moim zdaniem w tym zakresie wielkie pole do popisu miałaby Fundacja im. Jacka Kaczmarskiego, gdyby istotnie była zainteresowana realizowaniem swoich zapisów programowych. Kaczmar cały swój majątek ruchomy zapisał spadkobiercom - p. Alicji i Patrycji. Poza tym częśc pamiątek porozrzucana jest po wielu ludziach, z których wielu strzeże zbiorów, jak relikwii. Nie wiem, jaki jest stan wiedzy na temat rękopisów, notatek, tekstów zostawionych w Polsce, ale wiedza o tym, co np. jest w Australii chwilowo jest niewielka. Nie wiadomo, co dokładnie zostało. Można się domyślać, że - zwazywszy na fakt, iż po śmierci JK likwidowano cały jego dom w Two Rocks - zbiory mogą być obfite. Ale to na dzień dzisiejszy tylko domysły. jodynka napisał(a):Wiem, bo rozmawiam na ten temat z różnymi ludźmi.Ja też rozmawiam, ale im dłużej rozmawiam, tym bardziej właśnie ....nie wiem i tym mniejsza jest moja świadomośc, co istotnie cennego pozostało po Kaczmarskim. Zmierzam do tego, że rzeczona świadomość "wielkiej spuścizny" może byc w gruncie rzeczy bardziej wątła, aniżeli by się zdawało. Oczywiście, świadomość to jedno, rozmowa - drugie. Tyle, że - wg. mnie - rozmowa o spuściźnie po JK, tej nie odkrytej jeszcze trudna jest, nie dlatego, bo owa spuścizna jest taka wielka, ale dlatego, że ...nie do końca wiadomo, jakich rozmiarów i jakości ona jest. Ja bym się cudów mimo wszystko nie spodziewał. Najwazniejsze rzeczy w dawno zostały opublikowane. - Kuba Mędrzycki - 04-11-2008 Paweł Konopacki napisał(a):Moim zdaniem w tym zakresie wielkie pole do popisu miałaby Fundacja im. Jacka Kaczmarskiego, gdyby istotnie była zainteresowana realizowaniem swoich zapisów programowych.Coś Ty się tak uczepił tej Fundacji? Gdzie i kiedy tylko się da, kiedy można o Fundację JK 'zahaczyć', robisz to i dajesz do zrozumienia jak to rzeczona instytucja nie wypełnia zapisów statutowych i w ogóle jest 'be'. Ja rozumiem, że możesz mieć żal, iż w zeszłym roku nie zaprosili Cię na Nadzieję, że w tym roku to nie Ty wykonasz 'Złoty program', ale bez przesady. - Niktważny - 04-11-2008 Kuba Mędrzycki napisał(a):Coś Ty się tak uczepił tej Fundacji? Gdzie i kiedy tylko się da, kiedy można o Fundację JK 'zahaczyć', robisz to i dajesz do zrozumienia jak to rzeczona instytucja nie wypełnia zapisów statutowych i w ogóle jest 'be'. Ja rozumiem, że możesz mieć żal, iż w zeszłym roku nie zaprosili Cię na Nadzieję, że w tym roku to nie Ty wykonasz 'Złoty program', ale bez przesady.:rotfl: Jakubie, nie psuj wątku. Pozwól, ze będę się wypowiadał zgodnie ze swoimi poglądami na dany temat, ok? Jak już koniecznie chcesz się pokłócić, to racz ustosunkować się do całości wypowiedzi a nie jednego zdania z owej wypowiedzi wyrwanego. - Kuba Mędrzycki - 04-11-2008 Paweł Konopacki napisał(a):Pozwól, ze będę się wypowiadał zgodnie ze swoimi poglądami na dany temat, ok?Ależ ja nic nie mówię, że nie. Jednym z Twoich poglądów, jest zdanie na temat Fundacji, które wyrażasz przy każdej nadarzającej się okazji. Uwzględniłeś je także i w tym wątku, więc nie bardzo rozumiem zarzut o psuciu wątku. Paweł Konopacki napisał(a):racz ustosunkować się do całości wypowiedzi a nie jednego zdania z owej wypowiedzi wyrwanego.Nie wiedziałem, że zmieniły się zasady forumowej dyskusji i, że nie można się odnosić do jednego zdania. Które tak swoją drogą, nie uważam, aby było zbytnio wyrwane z kontekstu. Widzisz, sporadycznie zdarzają się dyskusje z Twoim udziałem, kiedy to da się z Tobą nie pokłócić. No, chyba że ktoś podziela Twoje zdanie w danym wątku. W przeciwnym razie, można odnieść wrażenie, że Ty wolałbyś prowadzić raczej monologi. To może blog'a załóż? Wtedy będziesz przyjmował wyłącznie pochwały, a zdania odmienne niż Twoje, natychmiast usuwał. Co Ty na to, Pawle drogi? - Niktważny - 04-11-2008 Kuba Mędrzycki napisał(a):Widzisz, sporadycznie zdarzają się dyskusje z Twoim udziałem, kiedy to da się z Tobą nie pokłócić. No, chyba że ktoś podziela Twoje zdanie w danym wątku. W przeciwnym razie, można odnieść wrażenie, że Ty wolałbyś prowadzić raczej monologi. To może blog'a załóżMyślę, Kubo, że brniesz w OT totalny. Naprawdę daj spokój, bo szkoda kolejnego tematu na Twoje zaczepki. Jak być może zauwazyłeś, zarówno tu, jak w wielu innych wątkach nie rozmawia się na Twój ulubiony temat, czyli o mnie. - Kuba Mędrzycki - 04-11-2008 Paweł Konopacki napisał(a):Myślę, Kubo, że brniesz w OT totalny.W totalny to nie. Wyraziłem jedynie swoje zdanie na temat tego co w Twej wypowiedzi, po raz kolejny rzuciło mi sie w oczy. I tyle. Paweł Konopacki napisał(a):jak w wielu innych wątkach nie rozmawia się na Twój ulubiony temat, czyli o mnie.Ta Twoja skromność! ) - pkosela - 04-11-2008 Kuba Mędrzycki napisał(a):Coś Ty się tak uczepił tej Fundacji?Dla mnie - szarego użytkownik tego forum i odbiorcy Twórczości Jacka Kaczmarskiego, który uważa, że warto żeby Jego Twórczość przetrwała - jedynym widocznym objawem działalności Fundacji jest festiwal w Kołobrzegu. Było nie było, to już dwa podobne głosy, Kubo. - Niktważny - 04-11-2008 Kuba Mędrzycki napisał(a):Wyraziłem jedynie swoje zdanie na tematNastępnym razem proponuję wyrażać swoje zdanie na temat, o którym aktualnie mówi się w wątku. - Kuba Mędrzycki - 04-11-2008 Paweł Konopacki napisał(a):Tak tez uczyniłem tym razem. Wyraziłem zdanie na poruszoną przez Ciebie kwestię fundacji. Zresztą wyjaśniłem to już parokrotnie powyżej. Ale z Tobą Pawle, tak można w kółko. Zresztą, to już ustalaliśmy nieraz.Kuba Mędrzycki napisał(a):Wyraziłem jedynie swoje zdanie na tematNastępnym razem proponuję wyrażać swoje zdanie na temat, o którym aktualnie mówi się w wątku. pkosela napisał(a):Dla mnie - szarego użytkownik tego forum i odbiorcy Twórczości Jacka Kaczmarskiego, który uważa, że warto żeby Jego Twórczość przetrwała - jedynym widocznym objawem działalności Fundacji jest festiwal w Kołobrzegu.To rzeczywiście najbardziej widoczny i najbardziej spektakularny objaw działalności. Ale z drugiej strony - czy to mało? Nie należy także zapominać o licznych koncertach i tym podobnych spotkaniach jakie organizuje Fundacja, a także o wspieraniu innych działalności charytatywnych. Fakt, pewnie mogłoby być tego więcej, ale jak wiadomo to wymaga sporych nakładów finansowych. Więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby ktoś kto uważa wspomnianą instytucję za zbyt 'leniwą' w swych działaniach, sam wsparł ją jakimś groszem lub sam założył podobną fundację i pokazał wszystkim jak to się powinno sprawnie robić. Zresztą, podobno córka Jacka, kiedyś zapowiadała, że założy w Warszawie muzeum JK. I co z tymi planami? pkosela napisał(a):Było nie było, to już dwa podobne głosy, Kubo.Ja Twój głos szanuję, Piotrze i tak jak napisałem wcześniej, w zasadzie się z tobą zgadzam. Chodzi jednak o to, że Paweł żywi osobiste urazy do Fundacji i po prostu przy każdej nadarzającej się okazji, stara się wylać choć trochę żółci w tamtą stronę. - Niktważny - 04-11-2008 Kuba Mędrzycki napisał(a):Zresztą, podobno córka Jacka, kiedyś zapowiadała, że założy w Warszawie muzeum JK. I co z tymi planami?Nie córka, tylko prezes Fundacji i nie w Warszawie, tylko w Gdańsku. Spadkobiercy Ci się pomylili, Jakubie (zdaje się, że nie pierwszy już raz). To właśnie prezes Fundacji zapowiadała utworzenie muzeum JK, ot choćby tutaj: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.polonikmonachijski.de/89824/94635.html">http://www.polonikmonachijski.de/89824/94635.html</a><!-- m -->? Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom, Fundacja zamierza utworzyć i prowadzić stałe, ogólnodostępne miejsce pamięci Jacka Kaczmarskiego o charakterze muzealnym. Zwiedzający, również badacze i naukowcy, będą mieli tam dostęp do bogatej dokumentacji dotyczącej życia i twórczości Poety. Już pomijam, ze informacja o zamiarze utowrzenia muzeum widnieje na ich (Fundacji) stronie. Na tej stronie nie znajdziesz numeru telefonu do Fundacji, ale akurat deklarację otwarcia muzeum możesz przeczytać Kuba Mędrzycki napisał(a):I co z tymi planami?No właśnie, co? [ Dodano: 11 Kwiecień 2008, 18:47 ] Kuba Mędrzycki napisał(a):Chodzi jednak o to, że Paweł żywi osobiste urazy do Fundacji i po prostu przy każdej nadarzającej się okazji, stara się wylać choć trochę żółci w tamtą stronę.Czyli raczej niezbyt często to robię, bo niezbyt często zdarza się okazja, aby coś o Fundacji można było w ogóle powiedzieć. Inna sprawa, że ja osobistych urazów do Fundacji nie zywię, bo nie ona nigdy nic specjalnie złego nie zrobiła. Fakt, raz księgowa Fundacji nie potrafiła wyliczyć kwoty podatku na umowie o dzieło, ale akurat wóczas nie ja ją pouczałem, jak to nalezy prawidłowo wykonać a po drugie, to jeszcze nie powód, by się gniewać. - Kuba Mędrzycki - 04-11-2008 Paweł Konopacki napisał(a):Nie nie, Pawle. Nic mi się nie pomyliło. Kiedyś po przypomnianych przez Ciebie informacjach, Patrycja odgrażała się, że stworzy podobną alternatywną instytucję w Warszawie. To tyle w tej kwestii.Kuba Mędrzycki napisał(a):Zresztą, podobno córka Jacka, kiedyś zapowiadała, że założy w Warszawie muzeum JK. I co z tymi planami?Nie córka, tylko prezes Fundacji i nie w Warszawie, tylko w Gdańsku. Paweł Konopacki napisał(a):Pawle, bądź łaskaw nie manipulować cytatami z mojej wypowiedzi. Doskonale wiesz do czego odnosiło się moje pytanie.Kuba Mędrzycki napisał(a):I co z tymi planami?No właśnie, co? - Seim - 04-11-2008 jodynka napisał(a):Świadomość wielkości spuścizny, jaką po sobie pozostawił JK, a rozmowa o niej, to dwie różne sprawy.Pewnie masz rację. Tylko, że ta świadomość powinna prowadzić do refleksji a ta do chęci wymiany myśli. Czegoś takiego poza jednostkowymi przypadkami nie zauważam. Spróbuj udowodnić że jest inaczej. jodynka napisał(a):Np. ja mam świadomość, ile jeszcze rzeczy po JK nie ujrzało światła dziennego.Może tak może nie? Co to ma do rzeczy? jodynka napisał(a):Jak już np. Strefa wykopie spod ziemi nagrania, przeprowadzi rozmowy (myślę np. o Mądziku opowiadającym o Raju), przechodzi to bez echa.Teraz to już kompletnie nie rozumiem. Jaka strefa? Jakie rozmowy? jodynka napisał(a):Świadomość wielkości spuścizny to jedno. Rozmowa o tym - to drugie.Czyli wszyscy są świadomi tylko nie chcą o tym rozmawiać? - Zbrozło - 04-11-2008 Seim napisał(a):Teraz to już kompletnie nie rozumiem. Jaka strefa? Jakie rozmowy?Chodziło o TĄ strefę. - Niktważny - 04-11-2008 Kuba Mędrzycki napisał(a):Nic mi się nie pomyliło. Kiedyś po przypomnianych przez Ciebie informacjach, Patrycja odgrażała się, że stworzy podobną alternatywną instytucję w Warszawie.Kubo, znów mieszasz, znów Ci się myli fizyka z rosyjskim - i to jeszcze bardziej. W dyskusji, na którą się powołujesz - oczywiście bez cytatów, czyli w sposób dla Ciebie charakterytyczny - była mowa, że muzeum powinno być w Warszawie a nie w Gdańsku. Ale chodziło nadal o jedno i to samo muzeum. Nie było mowy o tworzeniu jakiejś alternatywnej placówki. berseis13 napisał(a):Bo po cholerę robić muzeum w Gdańsku? Jeżeli już to w Warszawie, rodzinnym mieście ojca. Tutaj chodził do szkoły, tutaj się wychowywał, pracował, tutaj mieszkała i mieszka nadal cała jego rodzina.W tej dyskusji berseis wyraziła nawet chęć współpracy przy ewentualnym projekcie: berseis13 napisał(a):nie jestem przeciwna samemu muzeum per se, wręcz przeciwnie, gdyby faktycznie okazało się że taka inicjatywa powstała, chętnie pomogłabym w jakikolwiek sposób. Aczkolwiek, myślę że muzeum jest nie najlepszym pomysłem, jeżeli już to powstanie czegoś typu 'Dom JK', miejsca gdzie owszem, wystawione byłyby pamiątki, zdjęcia itp, ale byłoby to miejsce spotkań, koncertów itp itd.W każdym razie nie było nigdzie mowy o tworzeniu jakiejś instytucji konkurencyjnej. [ Dodano: 11 Kwiecień 2008, 19:19 ] Kuba Mędrzycki napisał(a):Doskonale wiesz do czego odnosiło się moje pytanie.Wiem, do czego. Do inicjatywy utworzenia muzeum. A taka inicjatywa - swego czasu szeroko rozpropagowana - była tylko jedna. Nie ma zatem absolutnie żadnej manipulacji w moim pytaniu, powtórzonym za Tobą: "I co z tymi planami"? - Przemek - 04-11-2008 Mam wrażenie, że spuściznę traktujecie bardzo materialnie, czyli rękopisy, nagrania itp. A może tu bardziej chodzi (powinno chodzić) o spuściznę w sensie przekazu zawartego w tekstach Jacka ?? - Niktważny - 04-11-2008 Przemek napisał(a):Mam wrażenie, że spuściznę traktujecie bardzo materialnie, czyli rękopisy, nagrania itp. A może tu bardziej chodzi (powinno chodzić) o spuściznę w sensie przekazu zawartego w tekstach JackaZa pewne powinno chodzić o jedno i drugie. - berseis13 - 04-11-2008 Przemek napisał(a):spuściznęW naszym domu w Australii (naszym, znaczy się moim i Mamy) jest małe pomieszczenie w garażu, gdzie schowałyśmy wszystkie rzeczy, które Ojciec zostawił w domu w Two Rocks. Czyli z 10 000 kartonów książek, pudła z notatkami, jakieś pudło z kasetami, jakieś obrazy i meble, które się już nie zmieściły u nas w domu. Nie pamiętam dokładnie, co tam było, bo wtedy nie zwracałam na to szczególnej uwagi. Pamiętam natomiast, że były jakieś kasety z nagraniami zatytułowane 'Luksemburg' (CHYBA!??) i jedna z napisem "Kraków". Był na pewno maszynopis "Plaży dla Psów", jakies tam jeszcze szpargały, no i notatniki, które Mama przywiozła w zeszłym roku. No i mamy ogromne pudło ze zdjęciami z róznych miejsc. Np. z wyprawy Ojca do Hong Kongu. Mam nadzieję, że uda nam się w przyszłym roku wybrać do Australii z pustą walizką, żeby najważniejsze rzeczy przywieźć (sorry, ale 3 ton książek nie będe woziła ). Bynajmniej nie przywieziemy ich w celu stworzenia 'Muzeum JK' w naszym 2-pokojowym mieszkaniu - Kuba Mędrzycki - 04-11-2008 Paweł Konopacki napisał(a):W tej dyskusji berseis wyraziła nawet chęć współpracy przy ewentualnym projekcie:No i co z tej współpracy ostatecznie wyszło? berseis13 napisał(a):(sorry, ale 3 ton książek nie będe woziła )Szkoda, może warto? Zawsze można wysłać. - jodynka - 04-11-2008 Seim napisał(a):Tylko, że ta świadomość powinna prowadzić do refleksji a ta do chęci wymiany myśli. Czegoś takiego poza jednostkowymi przypadkami nie zauważam.ja jednak czasem zauważam. To, że na Forum się nie mówi zbyt wiele (co moim zdaniem nie do końca tak wyglada, bo jednak pojawiają się od czasu do czasu fajne wątki merytoryczne), nie oznacza, że nie mówi się w ogóle. Ja osobiście wolę rozmawiać w realu. Seim, a Ty? Dlaczego Ty nie zaczynasz dyskusji? Seim napisał(a):Co to ma do rzeczy?to ma do rzeczy, że nie można dyskutować o czymś, czego się nie widziało. Dla mnie to jasne. Seim napisał(a):Teraz to już kompletnie nie rozumiem. Jaka strefa? Jakie rozmowy?Widać, jak czytasz forum, któremu zarzucasz brak merytorycznych dysput. Ta Strefa i rozmowa z tego wątku Seim napisał(a):Czyli wszyscy są świadomi tylko nie chcą o tym rozmawiać?ja tego nie powiedziałam. Ale uważam, że coś w tym jest. |