Forum o Jacku Kaczmarskim
III Festiwal Kaczmarskiego Źródło wciąż bije 24 maja br. - Wersja do druku

+- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum)
+-- Dział: Jacek Kaczmarski (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Koncerty (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=15)
+---- Dział: Konkursy (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=43)
+---- Wątek: III Festiwal Kaczmarskiego Źródło wciąż bije 24 maja br. (/showthread.php?tid=5771)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10


- Apolinary - 06-24-2008

gosiafar napisał(a):Szczególne podziękowania dla Apolinarego za obronę przed takim jednym panem! W stosunku do ludzi jestem jakoś tak mnie wyrozumiała... I przepraszam, że ten stolik nieco omijałam towarzysko, ale nie chciałam być agresywna... Wink
To my się tam poznaliśmy?? W ogóle nie pamiętam tego o czym piszesz :ups:


- Elessar - 06-24-2008

A pamietasz jak gralismy Encore, Kassandre razem? Tongue

(Przepraszam za brak polskich znakow).


- gosiafar - 06-24-2008

Apolinary napisał(a):To my się tam poznaliśmy?? W ogóle nie pamiętam tego o czym piszesz :ups:
Poznaliśmy to zbyt wiele powiedziane... Wink
Ale to już zweryfikujemy "na żywo"! Wink
Elessar napisał(a):A pamietasz jak gralismy Encore, Kassandre razem? Tongue
A Artur już mi nie wmówi, że nie "naumiał się" "Kantyczki z ptakiem"! :rotfl:


- Apolinary - 06-24-2008

gosiafar napisał(a):Poznaliśmy to zbyt wiele powiedziane... Wink
Ale to już zweryfikujemy "na żywo"! Wink
No, ale co to był za pan? Sad
Elessar napisał(a):A pamietasz jak gralismy Encore, Kassandre razem? Tongue
Tego to długo nie zapomnę Big Grin


- Kuba Mędrzycki - 06-28-2008

Michał Wilgocki napisał(a):Kawałek dobrego reegae
Przepraszam za być może brak obiektywizmu, ale jak dla mnie słowa 'dobre' i 'reggae' nawzajem się wykluczają. Smile


- gosiafar - 06-28-2008

Kuba Mędrzycki napisał(a):jak dla mnie słowa 'dobre' i 'reggae' nawzajem się wykluczają. Smile

Dla mnie nie! Dobre regae jest dobre, podobnie jak inne gatunki muzyki.
Dla mnie w każdym nurcie jest coś, czego warto słuchać - i wręcz przeciwnie! Wink


- Simon - 06-28-2008

gosiafar napisał(a):Dobre regae jest dobre, podobnie jak inne gatunki muzyki.
Może i dobre regae jest dobre. Ale po co mieszać do tego muzykę? Smile


- gosiafar - 06-28-2008

Simon napisał(a):Może i dobre regae jest dobre. Ale po co mieszać do tego muzykę? Smile
Bo to jest gatunek muzyki? Cokolwiek byś o tym myślał! Big Grin


- Simon - 06-28-2008

gosiafar napisał(a):Bo to jest gatunek muzyki?
Jak mogłem na to nie wpaść... 8o
Na swoją obronę mam tylko to, że słuchając regae naprawdę trudno skojarzyć toto z muzyką. Big Grin


- Alek - 06-28-2008

Ja uważam że reggae może być całkiem fajne, ale za bez problemu potrafię sobie wyobrazić gatunki muzyki (?), które w żadnym razie nie nadają się do słuchania, a co najwyżej można nimi czyścić rury w zlewie.


- Elzbieta - 06-28-2008

Simon napisał(a):Ma swoją obronę mam tylko to, że słuchając regae naprawdę trudno skojarzyć toto z muzyką.
Boba Marley'a tez nie da sie skojarzyć z muzyka? Nie twierdze, ze lubię (lub nie). Mówimy jednak o muzyce i to co on robił muzyka jest, nie?

e.


- Simon - 06-28-2008

Elzbieta napisał(a):Mówimy jednak o muzyce i to co on robił muzyka jest, nie?
W tym sensie kocia muzyka tez jest muzyką. :Smile
W każdym razie popieram słowa Kuby:
Kuba Mędrzycki napisał(a):jak dla mnie słowa 'dobre' i 'reggae' nawzajem się wykluczają.
i tyle.


- Demencja007 - 06-28-2008

Są różne gusta. W tym samym rodzaju muzyki można znaleźć coś czego chętnie słucham i utwory,które skrzętnie omijam.


- gosiafar - 06-28-2008

Simon napisał(a):Jak mogłem na to nie wpaść... 8o
A, to już ta Twoja wrażliwość!!
Kocia muzyka? Ja moją kotkę wysterylizowałam! To pomaga!
Elzbieta napisał(a):Boba Marley'a tez nie da sie skojarzyć z muzyka? Nie twierdze, ze lubię (lub nie). Mówimy jednak o muzyce i to co on robił muzyka jest, nie?
Szczerze mówiąc - Marley to Marley. Jest też klasą samą w sobie!
Choć ja - generalnie - wolę reggae typu Black Uhuru!
Simon pewnie o takim zespole nie słyszał... Wink


- Simon - 06-28-2008

gosiafar napisał(a):Simon pewnie o takim zespole nie słyszał...
Aaa, to ci wysterylizowani?


- gosiafar - 06-28-2008

Simon napisał(a):Aaa, to ci wysterylizowani?
Chyba Ci się pomyliło z Bee Gees? :rotfl:


- Simon - 06-29-2008

Michał Wilgocki napisał(a):A tutaj pojawił się taki cichy muzyk, bawiący się zupełnie w inne klocki- i nie pokaleczył. I wybrnął. I pokazał klasę. Mam szacunek do tego gościa.
Tzn. kto?


- Radek Książek - 06-29-2008

Michał Wilgocki napisał(a):Ja wrócę na moment do zwycięzcy konkursu- Piotra Kędziory.
Chyba chodzi o niego.


- Simon - 06-29-2008

Radek Książek napisał(a):Chyba chodzi o niego.
Cieszę się. Piotr jest niesamowity.
Na pewno wystąpi kiedyś ma scenie WSJK. Smile


- Apolinary - 06-30-2008

Simon napisał(a):Jak mogłem na to nie wpaść... 8o
Na swoją obronę mam tylko to, że słuchając regae naprawdę trudno skojarzyć toto z muzyką. Big Grin
Choć nie jestem fanem reggae, pozwolę sobie zauważyć, że jest to muzyka robiona z pasją, głównie przez ludzi, którzy kochają ten gatunek i styl, często niosąca ze sobą ważne treści. Jeśli gdzieś jest miłość i sens, to to jest dobre i należy to uszanować.
Michał Wilgocki napisał(a):Twórczość JK wielu już dostatecznie pokaleczyło, przerabiając ją i lepiąc po swojemu. Pokaleczył ją Habakuk i "profesor Grabarz", pokaleczył Kukiz i wielu innych jeszcze pokaleczy. (Notabene dlatego ja wolę nie kombinować, tylko próbować odtwarzać wiernie- bo kim ja jestem, żeby poprawiać geniusza?).
Twórczość JK to skarbnica uniwersalnych przesłań. Genialność Jego utworów polega również na tym, że ludzie o kompletnie różnym podejściu do życia, a nawet do muzyki, mogą je śpiewać szczerze i z serca, interpretując je tak, jak najlepiej potrafią oni, a nie pierwowzór. Nie ma to nic wspólnego z poprawianiem. Nagrania Jacka Kaczmarskiego pozostaną takie, jakie są i chwała im za to. Jeżeli jednak wszyscy odtwarzali by je nieudolnie (bo nie da się w odtwarzaniu dorównać oryginałowi, pod żadnym względem i w żadnym guście), szybko zostałyby one zapomniane. Twóczość geniuszy zawsze jest, była i będzie reinterpretowana przez tych, którzy - posiadając twórcze zdolności - podziwiają ją i szanują. I ci, którzy jej cechy wyłapią w takich interpretacjach, na pewno sięgną po oryginał.

A propos - godny rozwagi jest post Konopa z 10 czerwca 2008, 21:52 (ten wątek).


- Alek - 06-30-2008

Apolinary napisał(a):(bo nie da się w odtwarzaniu dorównać oryginałowi, pod żadnym względem i w żadnym guście)
Ja wiem, że to brzmi bardzo ładnie, ale jestem przekonany, że historia zna przypadki, które tę tezę mogą spokojnie obalić.
Apolinary napisał(a):Jeżeli jednak wszyscy odtwarzali by je nieudolnie
To, że nie dorównują oryginałowi, nie znaczy, że są nieudolne.
Apolinary napisał(a):Jeśli gdzieś jest miłość i sens, to to jest dobre i należy to uszanować
To też brzmi przecudnie, ale jeśli death trash hardcore grand mal metalowcy (nie wiem jak określić tych, co grają na śmietnikach za pomocą zardzewiałych rur przy akompaniamencie kotów) zrobią po swojemu taki Hymn o miłości, to mam wątpliwości, czy można to uszanować, nazwać dobrym i czy w ogóle można to uznać za muzykę.


- Simon - 06-30-2008

Apolinary napisał(a):robiona z pasją, głównie przez ludzi, którzy kochają ten gatunek i styl
No, trudno, żeby było inaczej...
Apolinary napisał(a):należy to uszanować
Toteż nikomu nie zabraniam szanować. Smile
Tylko dajcie żyć po swojemu grzesznemu, a i świętym żyć będzie przyjemniej.


- Apolinary - 06-30-2008

Alek napisał(a):Ja wiem, że to brzmi bardzo ładnie,
Dziękuję Smile
Alek napisał(a):ale jestem przekonany, że historia zna przypadki, które tę tezę mogą spokojnie obalić.
Podejrzewam, że przykładów, które mógłbyś podać, nie uznałbym za odtwarzanie lecz za reinterpretację. Ale może mnie zaskoczysz... Smile
Alek napisał(a):To, że nie dorównują oryginałowi, nie znaczy, że są nieudolne.
No dobra.
Alek napisał(a):To też brzmi przecudnie, ale jeśli death trash hardcore grand mal metalowcy (nie wiem jak określić tych, co grają na śmietnikach za pomocą zardzewiałych rur przy akompaniamencie kotów) zrobią po swojemu taki Hymn o miłości, to mam wątpliwości, czy można to uszanować, nazwać dobrym i czy w ogóle można to uznać za muzykę.
Wedle większości definicji muzyki - można. Zardzewiałe rury wykorzystywał (i może nadal wykorzystuje) również Tom Waits - to się nazywa muzyka alternatywna.

Cóż - szanując tylko to, co rozumiemy, możemy łatwo popaść w ksenofobię. Ośmieliłbym się nawet stwierdzić, że to jest ksenofobia. Tym bardziej, że między szanowaniem a nieszanowaniem jest jeszcze ogromna przepaść o nazwie "neutralność".


- Alek - 06-30-2008

Apolinary napisał(a):Ale może mnie zaskoczysz
Raczej nie, bo nie myślałem o niczym konkretnym.
Apolinary napisał(a):Tym bardziej, że między szanowaniem a nieszanowaniem jest jeszcze ogromna przepaść o nazwie "neutralność".
No ja nie wiem, nie wydaje mi się, żeby można było i nie szanować i nie nie szanować. Neutralność tyczy się chyba innych sytuacji.
Apolinary napisał(a):Cóż - szanując tylko to, co rozumiemy, możemy łatwo popaść w ksenofobię
A co to ma do rzeczy?


- Apolinary - 06-30-2008

Alek napisał(a):
Apolinary napisał(a):Tym bardziej, że między szanowaniem a nieszanowaniem jest jeszcze ogromna przepaść o nazwie "neutralność".
No ja nie wiem, nie wydaje mi się, żeby można było i nie szanować i nie nie szanować. Neutralność tyczy się chyba innych sytuacji.
Właśnie ja tak mam z reggae (poza Marleyem, którego jednak bardzo szanuję) i z większością gatunków, których nie rozumiem, nie łapię, nie odbieram, ale znam ludzi uprawiających je i ich do tego stosunek.
Nie słucham, nie wypowiadam się na te tematy, nie cieszy mnie ani nie martwi, jeśli komuś się taka muzyka podoba lub nie, ale na Wasze posty czułem, że chcę zareagować pewnym sprzeciwem, ponieważ...
Alek napisał(a):
Apolinary napisał(a):Cóż - szanując tylko to, co rozumiemy, możemy łatwo popaść w ksenofobię
A co to ma do rzeczy?
Odmawianie gatunkom muzycznym mieszczącym się poza naszą wrażliwością prawa do określenia "muzyka", postponowanie ich i negatywne wyrażanie się o nich nie ma żadnych merytorycznych podstaw. A od bezpodstawnej, niczym prócz własnego gustu nie popartej krytyce wyrażanej dobitnie, przy użyciu pojęć obiektywnych (np.: "To nie jest muzyka") lub wartościujących ("'Reggae' i 'dobry' to sprzeczność") blisko już do zniewagi. Cóż może poczuć miłośnik reggae lub muzyk siedzący w tym gatunku, słysząc takie opinie? Coś podobnego do tego, co ja lub zapewne Ty na słowa: "Poezja śpiewana nie może być dobra. To w ogóle nie jest muzyka". A jeśli muzyka, której słuchamy/którą tworzymy jest tym, czym żyjemy, tego typu opinie bolą podobnie do tych w rodzaju: "Murzyn to nie człowiek, nie ma dobrych Murzynów".

Poza tym, że mogą zadać ból i świadczą o skrajnie wysokim mniemaniu na temat własnego gustu, takie stwierdzenia nie mają żadnej wartości.


- Simon - 06-30-2008

Apolinary napisał(a):świadczą o skrajnie wysokim mniemaniu na temat własnego gustu
Nie popadajmy w przesadę. Nie mam skrajnie wysokiego ani nawet wysokiego. Po prostu mam gust - jak każdy.
Apolinary napisał(a):akie stwierdzenia nie mają żadnej wartości.
Skoro nie mają - to o co tyle krzyku?
Apolinary napisał(a):Cóż może poczuć miłośnik reggae lub muzyk siedzący w tym gatunku, słysząc takie opinie? Coś podobnego do tego, co ja lub zapewne Ty na słowa: "Poezja śpiewana nie może być dobra. To w ogóle nie jest muzyka".
Widzisz, ja np. nie odbieram nikomu prawa do negatywnego oceniania "mojej" muzyki, włącznie z wyrzuceniem jej POZA nawias muzyki. A skoro tak - to i sobie pozwalam na wyrażanie własnego zdania.

Oczywiście rozumiem Cię i wszystkie Twoje motywacje. Smile


- dzikakaczka - 06-30-2008

Apolinary napisał(a):bo nie da się w odtwarzaniu dorównać oryginałowi, pod żadnym względem i w żadnym guście
Dorównać w jakim sensie?
Można oryginałowi dorównać a i często bez problemu przewyższyć, jeśli chodzi o technikę grania czy, szczególnie, doskonałość intonacji. Pozostałe sprawy to czysto subiektywna ocena i gwarantuję Ci, że niejeden epigon usłyszał, że tą czy inną piosenkę wykonuje lepiej niż Kaczmarski (wg tej jednej, subiektywnej oceny).
Żeby daleko nie szukać sam uważam, że niektóre piosenki Kaczmarskiego inni wykonują dużo lepiej.


- Alek - 06-30-2008

Apolinary napisał(a):Odmawianie gatunkom muzycznym mieszczącym się poza naszą wrażliwością prawa do określenia "muzyka"
Masz rzecz jasna rację, że wg większości definicji za muzykę można by pewnie uznać ruchy perystaltyczne jelit, ale dla mnie (tak! według mojego subiektywnego i niezbyt wyszukanego gustu) coś co powoduje, że wszyscy wkoło chcą wymiotować lub co najmniej mają nudności, na pewno nie jest dobrą muzyką!


- Elzbieta - 06-30-2008

Alek napisał(a):wg większości definicji za muzykę można by pewnie uznać ruchy perystaltyczne jelit,
Możesz podać te definicje?

e.


- Alek - 06-30-2008

Wiadomo, że trochę przesadziłem Smile (choć nie zdziwiłbym się, gdyby i takie podejście do muzyki istniało)
W wielu tematach broniłem prób reinterpretacji utworów Kaczmarskiego. Uważam wprawdzie, że Habakuk zrobił to raczej średnio, ale to nie znaczy, że uważam zaraz całe reggae za bezwartościowe. Nie zgadzam się z opiniami Kuby Mędrzyckiego i Simona (ten ostatni dostał piwo za formę riposty, nie za treść), ale trzeci rok na Forum nauczył mnie, że nie ma co owych panów próbować przekonać w takich sprawach Smile z kolei Apolinary po prostu przesadził moim zdaniem w drugą stronę. Pisze ładnie brzmiące banały o tym, jak wszystko, co niesie ze sobą ważkie treści (nawet przemieszane z wyciem kota i dźwiękiem piły łańcuchowej ostrzonej na betonie), jest wartościowe. Nie moją rzeczą jest oceniać gdzie jest granica, tylko uważam, że mimo wszystko taka granica istnieje i Ofiara na trzy kontenery i klozet będzie po prostu profanacją. I nic mnie w moim ksenofobicznym zacietrzewieniu nie przekona, że kupa w konserwie to nowa forma sztuki, która ma prowokować wrażliwych na artyzm odbiorców do fascynujących przemyśleń.
Nie chcę dalej się już tu nakręcać, by nie wywołać kolejnej dyskusji w imię szeroko pojętego forumowego nikiforyzmu, tylko po prostu chciałem zauważyć, że to o czym pisze Apolinary trąci trochę wszechogarniającą tolerancją, co już kojarzy się powoli z adopcją dzieci przez pary homoseksualne* choćby.

*(Ups! Czyżbym wywołał kolejną kłótnię na jakieś pięćdziesiąt stron? Sorry Smile )