Forum o Jacku Kaczmarskim
Z archiwum WSJK - Duch Dwooch "Krzyk" - mp3 - Wersja do druku

+- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum)
+-- Dział: Różności (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: Własna twórczość (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=24)
+---- Dział: Piosenki (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=36)
+---- Wątek: Z archiwum WSJK - Duch Dwooch "Krzyk" - mp3 (/showthread.php?tid=5626)

Strony: 1 2


Z archiwum WSJK - Duch Dwooch "Krzyk" - mp3 - Simon - 01-28-2008

Posądzony przez Ducha77 o działanie na szkodę Duchów Dwooch podczas jednej z edycji WSJK - nie mogę pominąć tego milczeniem i nie odnieść się do zarzutów.

Z logicznego punktu widzenia są to zarzuty absurdalne: sam zaprosiłem na sceną Salonu wykonawców, jakiż więc miałbym powód, by uniemożliwiać im występ?
Jest na tym forum już grono osób, z którymi zdarzyło mi się współpracować w ramach WSJK - nie zdarzyło mi się jeszcze nigdy być posądzonym o takie absurdalne praktyki. Fakt faktem - klub "Łykend" to nie jest Sala Kongresowa. Niemniej - przygotowany do występu artysta, który potrafi zaistnieć na scenie, umie porwać i włączyć publiczność do wspólnego przezywania twórczości Jacka - wspaniale sobie poradzi, czego dowody dali już niejednokrotnie zaproszeni artyści. Niektórzy mają już u nas swoją stała publiczność i czasem jestem pytany: "A kiedy będzie Łukasz?", "A kiedy będzie Michał?". Że nie wspomnę już o TŁCH i Patrycji...

Po drugie - wg Ducha77 publiczność była niezadowolona z powodu złego nagłośnienia. Tymczasem publiczność - jeśli była niezadowolona - to tylko i wyłącznie z powodu żenującego poziomu występu. Spora część w ogóle opuściła klub w trakcie jego trwania, po upewnieniu się, że tego wieczoru to już ostatni wykonawcy i nikt już po nich nie wystąpi. To był po prostu bardzo słaby występ. Co więcej - drugi członek duetu przyznał mi to w rozmowie, Duch77 nadal żyje w przekonaniu, że dał świetny koncert, tylko złe duchy uwzięły się na niego.
Z czasem sala jakoś się rozkręciła, po prostu przestawiła się na inny rodzaj emocji. I jakoś to poszło.

Poniżej fragment nagrania z tamtego koncertu. Próbka reprezentatywna dla całego występu Duchów Dwóch. Niechaj każdy oceni.
Proszę zwrócić uwagę na jakość nagrania - samą w sobie dobrą - co świadczy o DOBRYM nagłośnieniu: proporcje gitar i wokalu, brak sprzężeń itp.
A sam koncert Duchów zaczął się wtedy z opóźnieniem - spóźnił się jeden z nich i nie zrobili żadnej próby przed występem.

Dodam jeszcze, że to nie są żadne "jaja" - to był koncert "na poważnie" i naprawdę tak wyglądał. :/
Duch Dwooch - "Krzyk"


- Luter - 01-28-2008

Nawet fajne wykonanie.


- Zbrozło - 01-28-2008

Luter napisał(a):Nawet fajne wykonanie.
Częściowo popieram. Chyba cztery razy się pomylili lub zafałszowali. I tyle.
Ciekawie to zinterpretowali.
Simon napisał(a):co świadczy o DOBRYM nagłośnieniu

A którą wersję tutaj umieściłeś? Tą o której D77 mówił, że była już z dobrym nagłośnieniem czy tą ze złym?


- Simon - 01-28-2008

Zbrozło napisał(a):że była już z dobrym nagłośnieniem czy tą ze złym?
Nie było dobrego i złego naglośnienia. Tłumaczę to od początku.


- Elzbieta - 01-28-2008

Luter napisał(a):Nawet fajne wykonanie
Lutrze, Ty uwazasz to za fajne? Piszesz powaznie? Bo ja juz zauwazylam, ze mam troche inne poczucie humoru niz wielu uzytkownikow. Wiec moze znow nie zrozumialam zartu. Przeciez to bylo, no... hmm... zenujace. Chlopaki maja prawo do probowania, do uczenia sie - tu sie zgodze. Ale do takiego totalnego samozadowolenia? I zwalania na innych swojej porazki? W taki sposob nigdy sie nie rozwina. Troche pokory wobec tworczosci JK nie zaszkodzi.


- Luter - 01-28-2008

Elzbieta napisał(a):Lutrze, Ty uwazasz to za fajne? Piszesz powaznie?
Powiedziałbym nawet: zajefajne.
Elzbieta napisał(a):Przeciez to bylo, no... hmm... zenujace.
Żenujące? Aha...
No widzisz, Elu, a ja nie uważam, by to wykonanie odbiegało in minus od wykonań wielu innych podmiotów nieraz na forum chwalonych. Dam przykład: w kwietniu 2007 odbył się w Toruniu uroczysty koncert piosenek JK, na którym miałem okazję być. Różni wykonawcy śpiewali po kilka piosenek. Poziom artystyczny był różny, a generalnie oscylował wokół zaprezentowanego przez Simona w tym wątku materiału. I nikt jakoś nie krzyczał o żenadzie. Wręcz przeciwnie - były zachwyty (są na forum wątki na ten temat, można odszukać).


- Simon - 01-28-2008

Luter napisał(a):w kwietniu 2007 odbył się w Toruniu uroczysty koncert piosenek JK
Luter napisał(a):Poziom artystyczny był różny, a generalnie oscylował wokół zaprezentowanego przez Simona w tym wątku materiału
Obu faktom NIE SPOSÓB zaprzeczyć.


- stepniarz - 01-28-2008

ależ odczepcie sie od ducha!!
skoro "sam Jacek Kaczmarski się myli" to duch też może !!

pozwoliłem sobie zacytować tą wypowiedź, bo dobrze charakteryzuje ona styl "artystyczny" jaki uprawia duch;
duch nie jest nieprzygotowany - tylko zawiódł sprzęt,
duch się nie spóźnia - to koncert zaczyna się zbyt szybko,
duch się nie myli - to jest autorskie wykonanie
a miałem kiedyś okazję z nim grać, więc wiem o czym piszę. argumentów Ducha nie możemy rozpatrywać li tylko z punktu widzenia logiki, ale i psychiatrii, gdyż nosi ono znamiona myślenia paralogicznego, co niestety jest objawem schizofreni (o czym duch powinien wiedzieć z racji studiów..) oczywiście jest to tylko hipoteza. ale idąc dalej tropem hipotez psychologicznych należałoby także zauważyć nadmierną agresję która ma za zadanie chronić bardzo słabe i niewykształcone Ja w osobowości typy borderline... momentami trafiają się także nutki narcystyczne (vide cytat) a także maniakalne kiedy duch uniesiony wiwatami tłumu podczas koncertu robi wielkie aaaaaa przeciągajac sylaby Smile
ale jako rzekłem są to tylko hipotezy, do których weryfikacji należałoby zadać sobie sporo trudu przebywania i rozmowy z duchem. porzućmy zatem psychologiczne filipiki i zajmijmy się zalinkowaną piosenką jako dobrą próbką koncertu.

to co rzuca się w pierwszej kolejności na uszy to wersja - ni to reggae ni oryginalna - a więc autorska. a skoro autorska to nie można się czepiać, że się nie zgrywają, że gitara swoje, melodia swoje a głos swoje, że gubią i mylą słowa, że się "wgryzają sobie" w tekst - bo być może jest to zamierzone Wink jakość (uwzględniając warunki domowego winampa) całkiem przyjemna, więc naprawdę nie rozumiem czego wy wszyscy chcecie od ducha !!


- Zbrozło - 01-28-2008

Luter napisał(a):w kwietniu 2007 odbył się w Toruniu uroczysty koncert piosenek JK, na którym miałem okazję być. Różni wykonawcy śpiewali po kilka piosenek. Poziom artystyczny był różny, a generalnie oscylował wokół zaprezentowanego przez Simona w tym wątku materiału. I nikt jakoś nie krzyczał o żenadzie. Wręcz przeciwnie - były zachwyty (są na forum wątki na ten temat, można odszukać).
Ja znalazłem TEN wątek. Nie ma w nim nic napisane o "świetnie wykonanych piosenkach" i 'zachwytach'.

Chodzi o to Lutrze, że jeżeli wszyscy grają źle, to nie należy mówić: Oni na tle pozostałych wykonawców grają tak samo (dobrze/źle).


- belza - 01-28-2008

Całkowicie poważne pytanie, bez złośliwości- czy panowie wykonawcy są wielbicielami twórczości Jacka Kleyffa??


- PMC - 01-28-2008

belza napisał(a):Całkowicie poważne pytanie, bez złośliwości- czy panowie wykonawcy są wielbicielami twórczości Jacka Kleyffa??
Nie.
Piszę oczywiście za siebie Big Grin


- Alek - 01-28-2008

Luter napisał(a):Powiedziałbym nawet: zajefajne
Jeżeli Luter mówi poważnie, to ja się bardzo, ale to bardzo... cieszę! To znaczy, że WSJK przyzwyczaił nas do tak wysokiego poziomu, że nawet to, co chyba największy kaczmarolog tego Forum (bez żadnych złośliwości!) uważa za zajefajne, w naszych uszach brzmi co najwyżej średnio...
To zajeklawo!
Gratulacje Simon!


- Kazia:) - 01-28-2008

Jak ja z muzyką z głośników ścierając kurze. Chociaż nie, akurat tekst Krzyku znam cały Smile


- dzikakaczka - 01-28-2008

Jak zwykle pomijając kwestie barwy głosu wykonawcy (która mi akurat odpowiada) to:
nagłośnienie prawdopodobnie było ok (są zawsze 3 różne wersje: linia, ta którą słyszy widownia i to co słyszą wykonawcy. Często te 3 rzeczy różnią się drastycznie). Simon, jak to było zgrywane, wydaje mi się, że z linii.
Aranż: zupełnie mi nie podszedł, zwłaszcza jeśli chodzi o rytm i rypiącą gitarę, natomiast fałsze...
Zbrozło napisał(a):Chyba cztery razy się pomylili lub zafałszowali. I tyle.
Zgadzam się z jednym wyjątkiem: chyba cztery razy zafałszowali w każdej linijce. I tyle.


- Simon - 01-28-2008

dzikakaczka napisał(a):Simon, jak to było zgrywane, wydaje mi się, że z linii.
Tak, z linii.


- pkosela - 01-28-2008

dzikakaczka napisał(a):ta którą słyszy widownia i to co słyszą wykonawcy
"Patrz pan, o, to są te trzy elementy!" - jak pisał poeta :rotfl:

P, MSANC
/edit - poprawka cytatu


- dzikakaczka - 01-28-2008

Zgrywanie z linii ma jedną wadę (dla wykonawców). W przeciwieństwie do zgrywania dźwięku z sali, gdzie głos się rozchodzi, jest zagłuszany przez widownię rozpływa się w odbiciach i pogłosach (i narzuconych efektach), dźwięk z linii jest czyściutki. Słychać każde najdrobniejsze niedociągnięcie, fałsz, potknięcie w rytmie czy tekście.
Jeśli wykonawca źle się słyszy na odsłuchach to jest usprawiedliwiony (bo akustyk potrafi zamordować każdy zespół a żeby śpiewać czysto bez słyszenia siebie to trzeba być profesjonalnym wokalistą). Jeśli wykonawca ma odsłuchy ustawione prawidłowo - to nic go nie usprawiedliwia Smile


- Simon - 01-28-2008

dzikakaczka napisał(a):Jeśli wykonawca ma odsłuchy ustawione prawidłowo - to nic go nie usprawiedliwia
Odsłuchy od początku do końca stały w tym samym miejscu.
Jak to się więc ma do "teorii" ducha, że najpierw było źle, a potem było dobrze? Plecie bzdury.

Jest za to inny aspekt. Akustyka w klubie mogla się zmienić w trakcie występu Ducha, gdyż spora cześć widzów w trakcie jego trwania po prost...opuścila salę :-)
Opustoszały nagle fronty...


- dzikakaczka - 01-28-2008

No, ale za ustawienie sobie odsłuchów jest odpowiedzialny wykonawca. Akustyk nie ma bladego pojęcia, jak wykonawca się słyszy :wow:
Inna sprawa, że po godzinie koncertu można ogłuchnąć, ale wykonawca chyba wie, czy słyszy się nadal dobrze, czy już gorzej.
Simon, zamieść więcej z tego koncertu (oczywiście, jeśli wykonawcy pozwolą).
Właśnie, czy Simon musi prosić o zgodę na udostępnienie nagrań na forum? Wydaje mi się, że nie, ponieważ ma prawo do rejestracji koncertu do celów archiwalnych oraz do przekazywania kopii osobom "z bliskiego kręgu znajomych", również za pośrednictwem mediów internetowych, w tym mail i p2p.
Wówczas piratem jest osoba, która nie pozostając z Simonem w "bliskim kręgu towarzyskim" w rozumieniu ustawy o prawie autorskim, ściąga sobie zamieszczony dla takich osób utwór :lol:
Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ta ustawa ma dla mnie ciągle wiele niejasności i chętnie się czegoś mądrego dowiem.
3
2
1
precz! wodny pająku


- gosiafar - 01-28-2008

dzikakaczka napisał(a):Właśnie, czy Simon musi prosić o zgodę na udostępnienie nagrań na forum? Wydaje mi się, że nie, ponieważ ma prawo do rejestracji koncertu do celów archiwalnych oraz do przekazywania kopii osobom "z bliskiego kręgu znajomych",
A kto mnie "objechał" za udostępnianie nagrania przed cenzurą wykonawcy? :rotfl:

To ten punkt widzenia zależny od punktu siedzenia! :rotfl:


- Zbigniew - 01-28-2008

O matko. I o to ten cały szum? Bez przesady... Teksty z tematu "audycja" to chyba przesada? Kilka pomyłek, specyficzny śpiew... i to jest ta tragedia? Chyba jednak zakrawa to o czepialstwo z powodu jakiegoś egocentryzmu, czy może megalomanii ze strony tego ducha, ale... no bez przesady.


- fizol - 01-28-2008

Zbigniew napisał(a):Kilka pomyłek, specyficzny śpiew... i to jest ta tragedia?
No dobrze, ale cały koncert tak wyglądał Smile

Albo i gorzej...


- Simon - 01-28-2008

Zbigniew napisał(a):I o to ten cały szum?
Szumu - jak go nazywasz - narobił sam Duch, oskarżając mnie o sabotaż.
Powody swych wyjaśnień wyłożyłem w pierwszym poście tego wątku.
Zbigniew napisał(a):to jest ta tragedia?
Tragedią jest nie tyle odpustowość tego grania i śpiewania, ale przyjęta wobec siebie, nas i organizatora niegdysiejszego koncertu postawa.


- Zbigniew - 01-28-2008

Ale podobno w połowie koncertu wszyscy śpiewali razem? I zapewne wszyscy sobie wyśmiewali tych na scenie? Smile


- fizol - 01-28-2008

Zbigniew napisał(a):Ale podobno w połowie koncertu wszyscy śpiewali razem?
Publiczność - razem, a owszem, ale raczej nie razem z artystami, jak to ma miejsce normalnie.


- Zbigniew - 01-28-2008

A, mnie ten "kozak" nie obchodzi. I nie wiem jak było na tym WSJK więc się nie wypowiadam. Ale dla mnie, ta piosenka nie jest takim kompromitującym dowodem. Ten Duch to tym co pisze tu na forum i tak się kompromituje bardziej, nieważne w sumie jaki koncert zagrał.


- Zeratul - 01-28-2008

Luter napisał(a):No widzisz, Elu, a ja nie uważam, by to wykonanie odbiegało in minus od wykonań wielu innych podmiotów nieraz na forum chwalonych. Dam przykład: w kwietniu 2007 odbył się w Toruniu uroczysty koncert piosenek JK, na którym miałem okazję być. Różni wykonawcy śpiewali po kilka piosenek. Poziom artystyczny był różny, a generalnie oscylował wokół zaprezentowanego przez Simona w tym wątku materiału.
W moim subiektywnym odczuciu poziom większości występujący tam był jednak nieco wyższy Wink

Poza tym zwróć uwagę na pewną dość istotną różnicę:
- żaden z wykonawców z tamtego koncertu nie podkreślał własnej wspaniałości (tym bardziej na forum)
- żaden nie twierdził, że wszystkiemu winne są złe duchy i akustycy
- żaden nie porównywał się do JK

Wszystkie "zachwyty" forumowe pochodziły od publiczności - nie wykonawców.
O dziwo w przypadku wrocławskiego występu Duchów "podobna" publiczność zareagowała jednak inaczej - dlaczego? (i nie ma tu znaczenia egocentryzm wykonawcy - wszak ten ujawnił się dopiero po koncercie)
Może jednak była pewna drobna różnica poziomów?

(gdyby nie to, że public na ftp-ie chwilowo nie działa - nagrania toruński byłyby cały czas dostępne dla porównania - może wrzucę je potem gdzie indziej)

Pozdrawiam
Zeratul


- Zbrozło - 01-28-2008

Była toczona na forum jakaś dyskusja po tym "pamiętnym" koncercie?? I w ogóle to kiedy ten koncert się odbył?


- Luter - 01-28-2008

Zeratul napisał(a):Poza tym zwróć uwagę na pewną dość istotną różnicę:
- żaden z wykonawców z tamtego koncertu nie podkreślał własnej wspaniałości (tym bardziej na forum)
- żaden nie twierdził, że wszystkiemu winne są złe duchy i akustycy
- żaden nie porównywał się do JK
To wszystko racja.


- stepniarz - 01-28-2008

Zbigniew napisał(a):Ten Duch to tym co pisze tu na forum i tak się kompromituje bardziej, nieważne w sumie jaki koncert zagrał.
może i nie ważne jaki zagrał, ale będzie grał nadal. :/