![]() |
"Srebrne struny" - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Gintrowski, Łapiński, Wysocki i inni (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=5) +--- Dział: Poeci i Bardowie (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=31) +---- Dział: Włodzimierz Wysocki (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=30) +---- Wątek: "Srebrne struny" (/showthread.php?tid=3724) Strony:
1
2
|
"Srebrne struny" - pkosela - 01-06-2007 W swojej rupieciarni, trafiłem dziś na tłumaczenie piosenki, której oryginalny tekst można znaleźć m.in. tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kulichki.com/vv/pesni/u-menya-gitara-est.html">http://www.kulichki.com/vv/pesni/u-meny ... a-est.html</a><!-- m --> Cytat:Głos gitary tłucze w mur i woła wolnościCzy ktoś wie kto jest autorem tego tłumaczenia (Woroszylski?) W kilku miejscach nie podoba mi się to tłumaczenie. Ktoś ma może inne? A może ktoś "popełni(ł)" własne tłumaczenie tego tekstu? [ Dodano: 6 Styczeń 2007, 14:25 ] Chodzi mi o tłumaczenie nadające się do śpiewania... - dauri - 01-06-2007 Autorką tego przekładu jest Natalia Woroszylska, jest on opublikowany w zbiorze "Głos gitary tłucze w mur. 30 piosenek na głos i gitarę". Innego przekładu tej piosenki nie znam. Pozdrawiam Dauri - pkosela - 01-06-2007 Dziękuję Dauri. Aczkolwiek nie ukrywam, że liczyłem na więcej. Może ktoś jeszcze coś dopisze... - Przemek Bogusz - 01-07-2007 Znalazłem swoje tłumaczenie tej piosenki sprzed lat, jeszcze z czasów licealnych. Miejscami jest bliższe wersji oryginalnej, choć nie wolne od językowych niezręczności. Tak to wtedy widziałem: Srebrne moje struny Na gitary mojej dźwięk rozstąpcie się ściany Kiedy wreszcie zwróci mi wolność los okrutny Gardło niech poderżną mi, żyły podcinają Tylko niech zostawią srebrne moje struny Los mój wypisany, marny koniec prędki Któż za młodym wiekiem zechciałby się ująć Wleźli w moją duszę i rwą ją na strzępy Byle darowali srebrnym moim strunom Wraz z gitarą wzięli mi drogi skarb wolności Opierałem się, krzyczałem: Bestie! Kreatury! Wrzućcie mnie do wody, unurzajcie w błocie Tylko mi zostawcie srebrne moje struny Za cóż bracia nigdy już nie dane mi ujrzeć Urokliwych nocy i poranków cudnych Wolność mi zabrali, zgubili mą duszę A teraz porwali srebrne moje struny - pkosela - 01-07-2007 Ciekawe. Ale miejscami, faktycznie zbyt dosłowne. O niezręcznościach zmilczę, bo sam tłumaczyć nie próbowałem, więc byłoby... niezręcznie ![]() Dziękuję Przemku ![]() - Marlena Zimna - 01-07-2007 SREBRNE STRUNY Muzyka i słowa: Włodzimierz Wysocki Słowa polskie: Marlena Zimna Mej gitary cichy płacz mury burzyć może, Wolność do mnie nie chce przyjść, nie chce też fortuna. Gardło poderżnijcie mi, w pierś ugodźcie nożem, Lecz oszczędźcie, proszę, moje srebrne struny. Ziemia mnie pokryje, zginę w mgnieniu oka, Nad mym młodym życiem nikt się nie zlituje. Duszę moją depczą, a ja proszę Boga, Aby oszczędzili moje srebrne struny. Wolność i gitarę mi odebrali wkrótce, Prześladował ich mój krzyk: "Łotry! Dranie! Zbóje! W czarne błoto wdepczcie mnie i do wody wrzućcie, Lecz oszczędźcie, błagam, moje srebrne struny!" Już nie ujrzę nigdy lazurowej dali, Widać za odwagę płacę dziś rachunek. Zmarnowali życie me, wolność odebrali, I zniszczyli również moje srebrne struny. - bryce - 01-07-2007 Na kasecie "ALOSZA AWDIEJEW śpiewa WYSOCKIEGO" jest taka wersja. - Marlena Zimna - 01-07-2007 To jednakowoż niepotrzebne wprowadzenie w błąd. Tego, co jest na kasecie (a i na CD) Awdiejewa, nie można nazwać pełnym przekładem utworu "Srebrne struny". Awdiejew nagrał kontaminację dwóch utworów Włodzimierza Wysockiego. W przytoczonym wariancie tylko dwie pierwsze zwrotki pochodzą z utworu "Srebrne struny" (w utworze Wysockiego są one pierwszą i ostatnią strofą, u Awdiejewa pierwszą i drugą), zaś pozostałe zwrotki to początek utworu "Sen", znanego też jako "Wariacje na tematy cygańskie", czyli: WARIACJE NA TEMATY CYGAŃSKIE Muzyka i słowa: Włodzimierz Wysocki Słowa polskie: Marlena Zimna Znowu jakiś żółty blask Nocą mi się przyśnił Krzyczę we śnie: "Jeszcze czas! Rano coś wymyślisz..." Ale rankiem znów ten sam Smutek do mnie wraca, Palę na czczo. Dwieście gram Piję, lecząc kaca. E-ech raz, jeszcze raz, Jeszcze jeden, jeden raz, E-ech raz, jeszcze raz, Piję, lecząc kaca. W szynku biały obrus, stół I zielone sukno, Błazen by tam rozkosz czuł, A mi źle i smutno. W cerkwi półmrok, światła brak, Bicie dzwonów z wieży, W cerkwi wszystko też nie tak, Nie tak, jak należy E-ech raz, jeszcze raz, Jeszcze jeden, jeden raz, E-ech raz, jeszcze raz, Nie tak, jak należy. Pnę się, własny gubiąc cień, Ścieżką kamienistą, A tam tylko olchy pień, Razem z lichą wiśnią. Żeby chociaż piął się bluszcz Tym ponurym zboczem, Żebym nie powtarzał już: Wszystko źle się toczy... E-ech raz, jeszcze raz, Jeszcze jeden, jeden raz, E-ech raz, jeszcze raz, Wszystko źle się toczy. Na spotkanie z Bogiem gnam, Znaleźć go nie mogę, Ciemny las przed sobą mam, I w nieznane drogę. W lesie licho ma swój dom, Baba Jaga pokój... A u kresu drogi są: Szafot, kat i topór. E-ech raz, jeszcze raz, Jeszcze jeden, jeden raz, E-ech raz, jeszcze raz, Szafot, kat i topór. Jakiś jeździec szuka dnia, Lecz i tak nie znajdzie: Nie ma sensu droga ta, A jej kres – tym bardziej. W cerkwi, w szynku, tu, czy tam, Ciemno, źle, i zimno, Wszystko nie tak, mówię wam, Nie tak, jak być winno. E-ech raz, jeszcze raz, Jeszcze jeden, jeden raz, E-ech raz, jeszcze raz, Nie tak, jak być winno. - bryce - 01-07-2007 Marlena Zimna napisał(a):To jednakowoż niepotrzebne wprowadzenie w błądZatem za zamieszanie- przepraszam. Rzeczywiście, jakby dwa tytuły : 1. Ja gitarę swoją mam. Sen. - pkosela - 01-07-2007 Oczy mi się zamykają, ale nie mogę pominąć podziękowań szczególnych dla Marleny! Bodoba mi się to tłumaczenie od pierwszego wejrzenia. Na razie tylko piwo, ale jak pierwsze wrażenie się utrzyma, to moja wdzięczność będzie się pogłębiać ![]() - Marlena Zimna - 01-08-2007 To bryce: To ja przepraszam, jeśli mój ton zabrzmiał nazbyt kategorycznie. To było oburzenie ortodoksyjnego wysockologa ![]() To pkosela: No, no, brzmi zachęcająco... I bardzo wieloznacznie ![]() - dauri - 01-08-2007 pkosela napisał(a):Dziękuję Dauri.Skoro tak, to... SREBRZYSTE STRUNY Przekład: Dauri Na gitarze gram od lat - rozstąpcie się mury! Tylem lat w niewoli już, w sidłach złej fortuny! Poderżnijcie gardło mi, zróbcie w piersi dziurę - Ale mi zostawcie srebrzyste moje struny! Ziemia mnie pochłonie, zginę w okamgnieniu - Kto się dzisiaj wstawi za mną - młodym ćpunem! Wleźli w moją duszę i rwą ją na strzępy, Ale niech zostawią srebrzyste moje struny! Lecz gitarę wzięli mi, krzyczałem: pomocy! Nikt nie przybył jednak do mnie na ratunek. Dranie, w błoto pchnijcie mnie, wrzućcie mnie do wody - Ale mi zostawcie srebrzyste moje struny! Bracia moi mili, ujrzeć już nie zdołam Ni porannej zorzy, ni wieczornej łuny. Zatracili duszę mą, odebrali wolę, I jeszcze porwali srebrzyste moje struny... - pkosela - 01-08-2007 No tak. Wdzięczność została "pogłebiona" (pogłąbiona? czego to zmęczony człowiek nie wymyśli...), a żeby było sprawiedliwie, to "pomogły" rozdane... Poczepiam się trochę tłumaczenia Dauriego (Broń Boże złośliwie!): dauri napisał(a):Na gitarze gram od lat - rozstąpcie się mury!Właśnie dopiero dzięki Wam dotarło do mnie, że w oryginale chodzi o ściany, a nie o sceny (lepiej późno, niż wcale!) i też pomyślałem od razu o murach. Tylko wydaje mi się, że będąc w zgodzie z melodią akcent w "rozstąpcie" się przesuwa... dauri napisał(a):srebrzyste moje struny!Srebrzyste - zgrzyta... Kudy temu twardemu słowu do miękkości i delikatności, szlachetności nawet, rosyjskiego oryginału... dauri napisał(a):Kto się dzisiaj wstawi za mną - młodym ćpunem!Ten ćpun mnie szczerze mówiąc razi i zniechęca do PL... A tak ogólniej, to strasznie mi wierci w głowie fragment: Cytat:Упирался я, кричал: - Сволочи! Паскуды!Kombinuję i kombinuję, i ... nie mam pomysłu, żeby to zabrzmiało podobnie do oryginału. Widzę, że nie tylko ja ![]() /edit Chociaż podobają mi się Przemkowe "Bestie! Kreatury!", ale chyba najbardziej: "choć krzyczałem ile sił skurczybyki, dranie" z linka Bryce'a... Ponarzekałem, ale to z wrodzonej wredoty ![]() A! I muszę odkopać (bo pewnie w lamusie się znajdzie) nagranie Awdiejewa, którego ni diabła nie pamiętam - dziękuję Bryce! - dauri - 01-09-2007 Dzięki za uwagi, ale dlaczego tylko mój przekład doczekał się uwag? Pozostałym forumowiczom-tłumaczom pewnie też byłoby miło przeczytać jakiś merytotyczny komentarz. Mam parę uwag do uwag: pkosela napisał(a):Tylko wydaje mi się, że będąc w zgodzie z melodią akcent w „rozstąpcie” się przesuwa...Tonietak. W piosence literackiej (gdzie tekst odgrywa ważną rolę) poszczególne zwrotki zazwyczaj nie pasują idealnie do skomponowanej melodii, konieczne jest więc dopasowywanie melodii do tekstu każdej zwrotki i w efekcie każda zwrotka może mieć trochę inną melodię (które są jednak do siebie bardzo podobne). Takie zmiany w melodii występują najczęściej poprzez zmianę wartości rytmicznych nut, ale także poprzez dodawanie nut, ich usuwanie, a także zmianę wysokości. Dzieje się tak rówież w innych gatunkach muzycznych, gdzie wydawałoby się że melodia jest najważniejsza, nawet w muzyce poważnej! Weźmy pierwszą z brzegu znaną pieśń: „Życzenie” Chopina do słów Witwickiego. W pieśni tej, aby uniknąć transakcentacji w drugim wersie „Nie świe-ci-ła-bym” kompozytor dodał jedną nutkę dla „bym” i rozwiązuje to tak: „Nie-e świe-ci-ła-bym”. Dla pozostałych wersów przypadających na tę frazę melodyczną nie ma takiej konieczniości i kompozytor stosuje melodię „modelową”. Również w piosence Wysockiego mamy, w omawianym miejscu melodii, różne rozwiązania rytmiczne umożliwiające prawidłowe akcentowanie: w zwrotce pierwszej „расступитесь, стены!” i ostatniej „Не видать мне, что ли”. Dla tekstu „rozstąpcie się mury” należy po prostu zastosować schemat rytmiczny taki, jak w jest czwartej zwrotce u Wysockiego. pkosela napisał(a):Srebrzyste - zgrzyta... Kudy temu twardemu słowu do miękkości i delikatności, szlachetności nawet, rosyjskiego oryginału...Słowo „sieriebriannyje” jest rzeczywiście delikatne i szlachetne, ale decydując się przekładać tę piosenkę na polski jesteśmy skazani na bardziej toporne „srebrne”, „srebrzyste”, „ze srebra” czy też „posrebrzane”. Które z tego komu bardziej zgrzyta - to kwestia gustu. Mi bardziej zgrzyta „srebrne”, a już zupełnie w „srebrnych strun gitary” u Woroszylskiej - trudne do wymówienia, przy którym „Król Karol kupił królowej Karolinie...” to pestka. Dla mnie „srebrzyste” ma najbardziej szlachetne brzmienie ze wszystkich powyższych, wybrałem je z dwóch innych jeszcze powodów: 1) Słowo „srebrzysty” Oprócz znaczenia „koloru srebra” ma jeszcze inne znaczenie: „dźwięczny, metaliczny” - a więc do strun gitary pasuje jak ulał. 2) Słowo to pozwala na dokładne zaśpiewanie w tym miejscu melodii napisanej przez Wysockiego: „серебряные струны” - „srebrzyste moje struny”. A ten fragment piosenki jest fragmentem szczególnym - to jest właśnie to, co pozostaje w głowie po wysłuchaniu piosenki - i takie właśnie miejsca powinny być szczególnie „dopieszczane” przez tłumacza. pkosela napisał(a):Ten ćpun mnie szczerze mówiąc razi i zniechęca do PL...Nie ukrywam, że „ćpun” jest tu do rymu - ale decyzja była po głębokim namyśle. W tekście Wysockiego ćpuna nie ma, ale założyłem, że mógłby być. Utwór ten pochodzi z roku 1962, czyli z czasów, gdy Wysocki pisał piosenki „błatne”, o rozmaitych typach spod ciemnej gwiazdy. Ale oczywiście „ćpun” nie musi się podobać. Pozdrawiam Dauri - pkosela - 01-10-2007 dauri napisał(a):Dzięki za uwagi, ale dlaczego tylko mój przekład doczekał się uwag?Zapewne "tak wyszło" nie usatysfakcjonuje nikogo, ale naprawdę tak się złożyło. Może posiedzę nad tym dłużej i wtedy coś napiszę o każdym z przekładów. Poza tym jestem "od zawsze" przyzwyczajony do tłumaczenia, które zamieściłem, więc każde inne wydaje mi się... No dobrze: gorsze. Poproszę o czas, żeby się oswoić. Oswajanie z innymi przekładami idzie dobrze, dlatego już przy Twoim uważałem, ze mogę cokolwiek napisać. Co do akcentowania - zgadzam się. A przy okazji dziękuję za wykład ![]() "Srebrzyste" mi zgrzyta i już. Być może to kwestia przestawienia przyzwyczajonego do "srebrnych" małego rozumku. Może przyjdzie z czasem ![]() "Ćpun" według mnie ma zabarwienie negatywne, dlatego mi się nie podoba. PL jest jednak bohaterem pozytywnym, prawda? Sam nie mam lepszych pomysłów - przyznaję bez bicia, ale przecież mogę poczepiać się innych ![]() Jak wrócę jeszcze do tego wątku (nie "jeśli", tylko "kiedy"), to poczepiam się też innych ![]() - dauri - 01-10-2007 pkosela napisał(a):Może posiedzę nad tym dłużej i wtedy coś napiszę o każdym z przekładów.No, mam nadzieję - skoro ludzie się dla Ciebie tyle napracowali... Jeśli chodzi o mnie, komentowanie przekładów "konkurencji" byłoby niezręczne, ograniczę się więc do stwierzenia, że przekłady Przemka oraz Marleny podobają mi się bardziej niż przekład Natalii Woroszylskiej - ale we wszystkich trzech są ciekawe pomysły. A Ty się chyba trochę pogubiłeś, bo z jednej strony napisałeś o przekładzie Woroszylskiej: Cytat:W kilku miejscach nie podoba mi się to tłumaczenie.oraz: Cytat:każde inne wydaje mi się... No dobrze: gorsze.a zarazem o przekładzie Marleny: Cytat:Bodoba mi się to tłumaczenie od pierwszego wejrzenia.No więc jak to jest? ![]() Pozdrawiam Dauri - pkosela - 01-10-2007 Złapałeś mnie! ![]() Jeśli masz w uszach tekst do melodii, to trudno zaakceptować inny tekst. Myślę, że wiesz co mam myśli... No dobrze, naciągnąłeś mnie na ciężki wysiłek umysłowy. Jeśli resztki moich zwojów wyprostują się lub wyparują do końca tygodnia, to będzie Twoja "zasługa" ![]() Tłumaczenie Przemka wydaje mi się zgodne z melodią. Aż za bardzo. Momentami kosztem poprawności (a może tylko wrażenia niepoprawności?) językowej. To mnie chyba najbardziej razi w tym tekście. Np. "srebrne moje struny". Dało by radę zaśpiewać "moje srebrne struny", prawda? "Za cóż bracia nigdy już nie dane mi ujrzeć" - mocno niezrozumiałe. "Wolność mi zabrali, zgubili mą duszę" - "Wolność mi zabrali, rozerwali duszę - pozwolę sobie zaproponować. Ale duży plus za "Opierałem się, krzyczałem: Bestie! Kreatury!", jak pisałem wcześniej. Przekład Marleny: "Wolność i gitarę mi odebrali wkrótce" - niezgrabne... No i więcej powodów do czepiania się nie widzę... Nie widzę... No nie widzę! Według mojego, subiektywnego (wiem, wiem, masło maślane) zdania podium wygląda tak: brąz: Przemek srebro: Dauri złoto: Marlena Ogólnie: zazdroszczę Wam wszystkim talentu i wiedzy! Szczerze! podsumowanie-choc nie nalezy do mnie... - fiszko - 01-11-2007 ...od jakiegoś czasu, zupełnie przypadkiem znalazłem się na forum, nie przypadkowo poświęconemu W.W. Piosenek jego słucham od jakieś 20lat, lecz nigdy nie analizowałem technicznie jego utworów. Zawsze coś mi w duszy grało...Bardzo interesująca jest wasza znajomość jego piosenek i całej mechaniki ich tłumaczenia. Profesjonalizm aż zapiera dech w piersiach. Wielkie brawa. Zastanawiam się jednak dlaczego takiego forum nie ma na stronie np. muzeum koszalińskiego(nie ukrywam ze to tez jest dla mnie w pewnym sensie odkryciem, tu pokłony dla Pani Marleny.) Co do tłumaczeń to na razie może nie będę komentował... pozdrawiam fiszko - dauri - 01-15-2007 pkosela napisał(a):Tłumaczenie Przemka wydaje mi się zgodne z melodią. Aż za bardzo. Momentami kosztem poprawności (a może tylko wrażenia niepoprawności?) językowej. To mnie chyba najbardziej razi w tym tekście. Np. "srebrne moje struny". Dało by radę zaśpiewać "moje srebrne struny", prawda?Technicznie dałoby się, ale efekt byłby znacznie gorszy. Po pierwsze, prowadziłoby to do konieczności eksponowania w śpiewie słowa "moje" (którego to słowa w oryginale nie ma, jest zbędne i zostało jak sądzę dodane z powodów technicznych: "sieriebriannoje" ma aż pięć sylab a "srebrne" tylko dwie). Po drugie - fonetyka. "Srebrne struny" jest jak już pisałem dość trudne do wymówienia. Co do poprawności - "srebrne moje struny" wydaje mi się jak najbardziej poprawne, tak jak "wrogów naszych hołdy" w Kasandrze. Witaj fiszko, a jednak będzie miło jak podzielisz się swoimi uwagami. Po to właśnie piszemy przekłady na forum (a nie do szuflady) by móc podyskutować, zebrać uwagi itp. Pozdrawiam Dauri - Przemek Bogusz - 01-15-2007 dauri napisał(a):Technicznie dałoby się, ale efekt byłby znacznie gorszy. Po pierwsze, prowadziłoby to do konieczności eksponowania w śpiewie słowa "moje" (którego to słowa w oryginale nie ma, jest zbędne i zostało jak sądzę dodane z powodów technicznych: "sieriebriannoje" ma aż pięć sylab a "srebrne" tylko dwie). Po drugie - fonetyka.Dokładnie. Wydaje mi się, że tłumaczenie piosenek w dużej mierze opiera się na kompromisach - między wiernym oddaniem treści, brzmienia i melodii. Dla mnie stwierdzenie, że tekst jest zgodny z melodią, to w przypadku piosenki akurat komplement, a nie zarzut. Co do wyrażenia "srebrne moje struny", to nie jest niepoprawność - to inwersja, często stosowany zabieg. Tutaj akurat służy właśnie tym celom, o których wspomniał Dauri. Nie jestem biegły w tłumaczeniu i rzadko się tym zajmuję, a w tej piosence najwięcej problemu sprawił mi trzeci wers pierwszej strofy. Autor używa tam dwukrotnie tego samego czasownika, co w oryginale nie razi, ale w przekładzie nie pasuje zupełnie (ciężko byłoby takie rozwiązanie osadzić sensownie w całości tekstu). Pisząc o własnych niezręcznościach miałem na myśli właśnie m.in. ten fragment. Zdecydowałem się na "Gardło niech poderżną mi, żyły podcinają" - i jest kiepsko, bo jeden czasownik jest dokonany, a drugi niedokonany. Dauri wybrał inne rozwiązanie: Cytat:Poderżnijcie gardło mi, zróbcie w piersi dziuręTryb się zgadza, ale kosztem okazuje się wierność oryginałowi, podobnie jak u Natalii Woroszylskiej i u Marleny. Tak więc coś za coś, jak w życiu. A przy okazji, Dauri właśnie do mnie dotarło, że jesteśmy niemal sąsiadami ![]() - fiszko - 01-16-2007 Witam Dauri Co do tłumaczeń i przekładów Wysockiego to nie mam najlepszego zdania. Nie grają mi w nich słowa polskie, zbyt twardo szeleszczące w tak juz zakorzenionych we mnie oryginałach. A gdy technicznie rozbieracie wersy po wersach to wygląda mi to bardziej na sekcje zwłok niż wskrzeszenie idei. Każdy język ma swoją filozofie. Nie wyobrażam sobie piosenek Osieckiej tak dobrze przetłumaczonych i zrozumiałych przez Rosjan. Jednak bardzo mi sie podoba i bacznie przypatruje sie waszym dyskusjom, sporom i dociekaniom. Poznaje w ten sposób nowe piosenki i fakty dotyczące Wysockiego. Ostatnio żyje piosenką Wysockiego "Dwie sudby". Musze odszukać do niej text... pozdrawiam fiszko - bryce - 01-16-2007 Две судьбы Жил я славно в первой трети Двадцать лет на белом свете И по учению. Жил безбедно и при деле, Плыл, куда глаза глядели, По течению. Заскрипит ли в повороте Затрещит в водовороте - Я не слушаю, То разуюсь, то обуюсь, На себя в воде любуюсь, Брагу кушаю. И пока я наслаждался, Пал туман, и оказался В гиблом месте я. И огромная старуха Хохотнула прямо в ухо Злая бестия. Я кричу, не слышу крика, Не вяжу от страха лыка, Вижу плохо я. На ветру меня качает "Кто здесь?", - Слышу, отвечает "Я, нелегкая". Брось креститься, причитая, Не спасет тебя свята, святая Богородица. Кто рули и веслы бросит, Тех нелегкая заносит, Так уж водится. И с одышкой, ожиреньем Ломит, тварь, по пням-кореньям Тяжкой поступью, Я впотьмах ищу дорогу, Но уж брагу понемногу, Только по сто пью. Вдруг навстречу мне живая Колченогая, кривая, Морда хитрая: "Не горюй, - кричит, - болезный, Горемыка мой нетрезвый, Слезы вытру я". Взвыл я душу разрывая: "Вывози меня, кривая, Я на привязи. Мне плевать, что кривобока, Криворука, кривоока, Только вывези". Влез на горб к ней с перепугу, Но кривая шла по кругу, Ноги разные. Падал я, и полз на брюхе, И хихикали старухи Безобразные. Не до жиру, быть бы живым, Много горя над обрывом, А в обрыве зла. "Слышь, кривая, четверть ставлю, Кривизну твою исправлю, Раз не вывезла. И ты, нелегкая маманя, Хочешь истины в стакане На лечение? Тяжело же столько весить, А хлебнешь стаканов десять, Облегчение". И припали две старухи, Ко бутыли медовухи, Пьянь с ханыгою. Я пока за кочки прячусь, Озираюсь, задом пячусь, С кручи прыгаю. Огляделся, лодка рядом, А за мною по корягам, Дико охая, Припустились, подвывая, Две судьбы мои - кривая Да нелегкая. Греб до умопомраченья, Правил против ли теченья, На стремнину ли, А нелегкая с кривою, От досады, с перепою Там и сгинули. A może chodzi o wariant taki : Две судьбы Жил я славно в первой трети Двадцать лет на белом свете - по влечению. Жил безбедно и при деле, Плыл - куда глаза глядели - по течению. Думал: вот она, награда, - Ведь ни веслами не надо, ни ладонями. Комары, слепни да осы Донимали, кровососы, на не доняли. Слышал, с берега вначале Мне о помощи кричали, о спасении... Не дождались, бедолаги, Я лежал чумной от браги, в расслаблении. Заскрипит ли в повороте, Крутанет в водовороте - все исправится. То разуюсь, то обуюсь, На себя в воде любуюсь - очень нравится! Берега текут за лодку, Ну а я ласкаю глотку медовухою. После лишнего глоточку, Глядь, плыву не в одиночку - со старухою. И пока я удивлялся Пал туман, и оказался в гиблом месте я. И огромная старуха Хохотнула прямо в ухо, злая бестия. Я кричу - не слышу крика, Не вяжу от страха лыка, вижу плохо я. На ветру меня качает. -Кто здесь? - Слышу, отвечает: -Я, Нелегкая! Брось креститься, причитая, Не спасет тебя святая Богородица! Тех, кто руль и весла бросит, Враз Нелегкая заносит - так уж водится.- Я впотьмах ищу дорогу, Медовуху - понемногу, только по сто пью. А она не засыпает, Впереди меня ступает тяжкой поступью. Вот споткнулась о коренья, От большого ожиренья гнусно охая, У нее одышка даже, А заносит ведь туда же, тварь нелегкая. Вдруг навстречу нам живая Колчегоная Кривая - морда хитрая. -Ты,-кричит,- стоишь над бездной, Я спасу тебя, болезный, слезы вытру я. Я спросил: -Ты кто такая?- А она мне: -Я, Кривая. Воз молвы везу. И хотя я кривобока, Криворука, кривоока, я, мол, вывезу.- Я воскликнул, наливая: - Вывози меня, Кривая, я на привязи. Я тебе и жбан поставлю, Кривизну твою исправлю - только вывези. И ты, Нелегкая, маманя, На-ка истину в стакане, больно нервная! Ты забудь себя на время, Ты же, толстая, в гареме будешь первая! - И упали две старухи У бутыли медовухи в пьянь-истерику. Ну а я за кочки прячусь, Озираюсь, задом пячусь прямо к берегу. Лихо выгреб на стремнину - В два гребка на середину. Ох, пройдоха я! Чтоб вы сдохли, выпивая, Две судьбы мои - кривая да нелегкая! - fiszko - 01-16-2007 stanowczo druga... tej pierwszej skróconej nigdy nie słyszałem. wielkie dzięki... fiszko ![]() - Voland - 01-16-2007 Witam! Chętnie wpiszę sie w temat. Z Wysockim zmagam sie od lat. Żaden przekład, który robiłem i który czytałem nie był dobry. Wydaje mi się, że po pierwsze : sprowadzamy śpiewny, rosyjski tekstu do polskiego odpowiednika ( a nasz język jak mało który nie nadaje się do śpiewania ) , po drugie siła Wysockiego to prostota. Błyskotliwa i genialna asceza, żadnych rozbuchanych metafor i porównań. Przez to te piesni sa takie prawdziwe. Polskie wersje, niestety, są zwykle "podbarwione" i efekt bywa różny. Wydaje mi się, że biorąc się za przekład trzeba brać pod uwagę nie to, by uszanować dosłowność ale zachować autentyczność. Lepiej żeby powstała dobra piosnka "według" niż kiepski przekład. Tak sobie myslę...Pozdrawiam tych co połamali sobie pióra na Wołodii ![]() - dauri - 01-16-2007 fiszko i Voland, dzięki za głos w dyskusji, jest dużo racji w tym co piszecie. To było moje pierwsze zmierzenie się próbą przekładu tekstu Wołodii - i prawdopodobnie by do tego nie doszło, gdybym nie został sprowokowany przez użytkownika pkoselę. Ale cóż, stało się :wstyd:. Szanuję różne opinie o przekładaniu poezji Wysockiego, także o przekładaniu poezji tout court. Niejaki Łysiak zaprezentował na ten temat dwie skrajnie różne opinie, i to w tym samym dziele, o czym pisałem tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?p=23788#23788">http://www.kaczmarski.art.pl/forum/view ... 3788#23788</a><!-- m --> :rotfl: . Niemniej jednak doświadczenie to było dla mnie bardzo pożyteczne - pozwoliło wejść trochę głębiej w świat Wysockiego. Parę przekładów Osieckiej na rosyjski znalazłem tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.ipiran.ru/~shorgin/osiecka.htm">http://www.ipiran.ru/~shorgin/osiecka.htm</a><!-- m --> <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.bard.ru/cgi-bin/listprint.cgi?id=54.271">http://www.bard.ru/cgi-bin/listprint.cgi?id=54.271</a><!-- m --> moim zdaniem całkiem, całkiem. Nie zgadzam się jednak z "żadnych rozbuchanych metafor i porównań" - weźmy na przykład "Rajskie jabłka" lub chociażby piosenkę "Srebrne struny" - przecież nie o struny tu chodzi. ![]() Pozdrawiam Dauri - dauri - 01-16-2007 Przemku, drogi Sąsiedzie, Przemek Bogusz napisał(a):w tej piosence najwięcej problemu sprawił mi trzeci wers pierwszej strofy. Autor używa tam dwukrotnie tego samego czasownika, co w oryginale nie razi, ale w przekładzie nie pasuje zupełnie (ciężko byłoby takie rozwiązanie osadzić sensownie w całości tekstu). Pisząc o własnych niezręcznościach miałem na myśli właśnie m.in. ten fragment. Zdecydowałem się na "Gardło niech poderżną mi, żyły podcinają" - i jest kiepsko, bo jeden czasownik jest dokonany, a drugi niedokonany. Dauri wybrał inne rozwiązanie:Moim zdaniem lekki odjazd od oryginału w powyższym fragmencie nie jest żadnym problemem - wystarczy że będą jakieś próby poważnego naruszenia cielesności podmiotu lirycznego. Najlepiej wybrnęła tu Marlena. Twoje rozwiązanie jest rzeczywiście nienajlepsze - zachowałeś słowa, ale kosztem semantyki i stylistyki. Moje też jest kiepskie, ale nie dlatego, że odbiega od oryginału, tylko po prostu kiepsko brzmi. Rozważałem jeszcze:Dauri napisał(a):Poderżnijcie gardło mi, zróbcie w piersi dziuręTryb się zgadza, ale kosztem okazuje się wierność oryginałowi, podobnie jak u Natalii Woroszylskiej i u Marleny. Tak więc coś za coś, jak w życiu. Cytat:Poderżnijcie gardło mi, dajcie w łeb gazrurąAwdiejew natomiast odjechał za daleko: Awdiejew napisał(a):poderżnijcie gardło mi, poderżnijcie żyłyPrzełożył to dosłownie (choć lepiej byłoby "podetnijcie żyły"), ale zapłacił za to rozwiązanie zbyt wysoką, nieakceptowalną cenę, mianowicie wprowadził w następnym wersie treść będącą w sprzeczności z treścią piosenki. Słowo "lśnić" byłoby pomysłem znakomitym, ale nie w czasie przeszłym. Te "srebrne struny" są metaforą pewnych wartości (godność, nadzieja, wiara?), które podmiot liryczny pragnie zachować za wszelką cenę - i to jest główną treścią piosenki. A więc te struny muszą "lśnić" we wszystkich zwrotkach oprócz ostatniej - inaczej staje się to zupełnie inną piosenką. Pozdrawiam Dauri - tmach - 01-17-2007 fiszko napisał(a):Co do tłumaczeń i przekładów Wysockiego to nie mam najlepszego zdania. Nie grają mi w nich słowa polskie, zbyt twardo szeleszczące w tak juz zakorzenionych we mnie oryginałach.Najlepiej jest słuchać piosenki w oryginale. Tylko, czasem, w zrozumieniu przeszkadza język oryginału. Nie każdy zna język, w którym jest napisany utwór. A słuchanie np JK i Wysockiego bez zrozumienia " co autor miał na myśli " jest trochę bez sensu. Co do " jakości" tłumaczeń. Chylę czoła przed wszystkimi i każdym z osobna z tłumaczących. Sama na zajęcia z niemieckiego usiłowałam przetłumaczyć JK i nie bardzo mi to wyszło :wstyd: Podczas czytania dyskusji skojarzyło mi się : " wierne nie są piękne, piękne nie są wierne" ![]() - Voland - 01-17-2007 tmach napisał(a):Najlepiej jest słuchać piosenki w oryginale.Najgorsze jest to, że nagle pojawia się myśl : " Boże! Ja to przełożę! ". Sama od siebie. A tu nie wystarczy rymować.. ![]() - tmach - 01-17-2007 Zgadzam się z tym. Musi być zachowany też m.in. rytm piosenki. Wydaje mi sie, że Marlena, Przemek i Dauri dali sobie radę. Zawsze można lepiej, albo inaczej. Nie jest to zarzut do tłumaczy. To trochę tak jak z filmowaniem książki. Znam moze ze 2 , góra 3 przykłady, gdzie film jest lepszy, albo tak samo dobry jak książka. - Przemek Bogusz - 01-18-2007 Nie twierdzę, że Cytat:lekki odjazd od oryginałujest czymś złym, po prostu niezbyt odkrywczo stwierdziłem, że wszystko ma swoją cenę. Moim zdaniem te kompromisy między wiernością treści, brzmieniem i melodią najlepiej wychodzą Michałowi B. Jagielle. A co do poprzednich komentarzy - jasne, że najlepiej słuchać piosenek w oryginale i jeszcze na tyle znać język autora, żeby wyłapać wszelkie niuanse tekstu. Ale nie każdy jest poliglotą. A poza tym warto próbować tłumaczyć, chociaż wiadomo też, że nie każdy będzie Barańczakiem, czy Jagiełłą - bo to znakomite ćwiczenie, uczące precyzji i dyscypliny. |