![]() |
Krzysztof Daukszewicz - Wersja do druku +- Forum o Jacku Kaczmarskim (https://kaczmarski.art.pl/forum) +-- Dział: Gintrowski, Łapiński, Wysocki i inni (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=5) +--- Dział: Poeci i Bardowie (https://kaczmarski.art.pl/forum/forumdisplay.php?fid=31) +--- Wątek: Krzysztof Daukszewicz (/showthread.php?tid=1434) |
Krzysztof Daukszewicz - yeremyash - 08-14-2005 czy dsponuje ktos moze piodenkami tegoz atora? szperam w necie od paru tygodni i nic, mowze ktos pomóc? - Artur - 08-14-2005 A może by tak kupić? Z netu to możesz ściągnąć opowiadania o Panu Hrabim... - CeCe - 08-14-2005 Jak sie uprzesz, to na necie też znajdziesz. Ładniej by było kupić, ale jeżeli środki finansowe są ograniczone, to ja mam tego trochę na kompie. Wyślij maila, co tam konkretnie chcesz i nie ma sprawy (jeżeli moje biedne stare łącze wytrzyma przesył, a powinno) ![]() - Artur - 08-14-2005 Tyle mi nakapało... ![]() <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/384773">http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/384773</a><!-- m --> - 17 zł, chyba tyle można by wydać na coś co się lubi... <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/239355">http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/239355</a><!-- m --> - tu drożej, ale i płyta bardzo udana - yeremyash - 08-14-2005 teraz dopiero do mnie dotarlo ze zle napisalem pytanie :/ nie mialem na mysli mp3 (o zgrozo), a tylko o teksty z chwytami przepraszam za ten skrot myslowy - CeCe - 08-15-2005 Dzisiaj wieczorem Ci do kilku napiszę akordy. Bo teraz czasu mam mało ![]() - spalding - 08-15-2005 yeremyash napisał(a):a tylko o teksty z chwytamitrochę tego jest , o jakieś konkretne chodzi ??? - yeremyash - 08-15-2005 konkrtenie to o: łódka bols, ballada o dwóch piwach, deszcz pada na mazurach, leniwa niedziela, i wlasciwie wszstkie z plyty Stare and Nowe ![]() wczraj w radiowej trojce byla relacja/reportaz z Nadziei i między innymi byl wywiad z przedmowca, i miedzy wypowiedzi wplecione fragmenty konkursowego wykonania "prostego czlowieka" ![]() - CeCe - 08-16-2005 Łódka Bols Chciałem gdzieś popłynąć znów, C F Coś zaliczyć z dobrym skutkiem F C Więc do kumpli dzwonię i C F C Mówię że mam chęć na łódkę. C G7 C Wpadło czterech z pięciu, bo Życie czasem podłe bywa I piątemu żona dziś zabroniła z nami pływać. Ale reszta prężąc tors C F Wsiadła do tej łódki Bols C G7 C Tibidibidibidim C Tibidibidibidim Tibidibidibidim daj Lecz jak pech - no to pech. Popływaliśmy niedługo I przyjaciel mówi, że Trzeba przesiąść się na drugą Ale przecież każdy wie, Z tych co znają się na sporcie, Że, gdy pierwsza płynie, to Druga chłodna czeka w porcie. A więc znowu prężąc tors Wsiedliśmy do łódki Bols. Tibidibidibidim Tibidibidibidim Tibidibidibidim daj Lecz jak pech -- no to pech. Czas nam błyskawicznie zleciał I tę drugą trafił szlag, Więc ktoś krzyknął: "A gdzie trzecia?" Słowa te zabrzmiały nam Jak wykładnia, jak wyrocznia. Lecz niestety, pech to pech. Już nieczynna była stocznia. A więc wyprężając tors Poszlim szukać łódki Bols. Tibidibidibidim Tibidibidibidim Tibidibidibidim daj Lecz jak każdy z nas tu wie Z tych, co mają tęgą głowę, Że otwarte zawsze są Jakieś stocznie remontowe. No i właśnie w jednej z nich Ponoć zakłóciłem spokój I na całą długą noc Mnie zamknęli w suchym doku. Rano miałem taki łeb, Że aż mnie bolała głowa, Więc przyrzekłem: "Rzucam Bols Moją łódką będzie Luksusowa". No a kumple prężąc tors, Dalej popłynęli łódką Bols :drunk: [ Dodano: 2005-08-16, 11:45 ] Easy Rider (gwarancja, że jest dobrze, sam opracowywałem i luzik brzmi) ![]() A kiedy nic już nie miałem w mieście do roboty e Bo na większość poetów skończył się tu popyt e E7 Wsiadłem w auto i rzekłem - Pora mi uciekać a Do tej Polski, gdzie jeszcze kocha się człowieka e E7H7 Tam, gdzie rowy przydrożne, ubarwione mleczem a Zapraszają wędrowca: Wstąpcie do miasteczek e E7 H7 albo Fis H7 Easy rider, przeszło mi przez głowę e E7 a Easy rider, głupiec - jednym słowem e E7 H7 Lecz ciągnęły mnie panny ciepłe jak poranek a Kiedy mleko skwaszone wnoszą mi na ganek e E7 H7 albo Fis H7 Easy rider...mmmmm e E7 a Easy rider... e E7 H7 W miasteczku pierwszym zamknięty był jedyny hotel Bo personel miał wolne właśnie w tę sobotę A w prywatnym mieszkaniu drzwi otworzył blondyn I zapytał mnie z miejsca - Jakie masz poglądy? - Sprawiedliwość i prawda to jest dla mnie wszystko Wtedy padła odpowiedź - Zjeżdżaj, aktywisto! Easy rider, przeszło mi przez głowę Easy rider, głupiec jednym słowem Lecz ciągnęły mnie dalej wierzby malowane I te nasze dziewczyny ładne jak z pisanek Easy rider W następnym domku z ogródkiem miejski prokurator Różom kolce przycinał. Równo ciął sekator Przywitałem się grzecznie prosząc o mieszkanie On zapytał mnie tylko - Jakie ma pan zdanie? - Sprawiedliwość i prawda to jest dla mnie wszystko Usłyszałem odpowiedź - Odejdź, ekstremisto! Easy rider, przeszło mi przez głowę Easy rider, głupiec jednym słowem Lecz ciągnęło mnie jeszcze do gościnnych wiosek Gdzie częstują każdego miodem i bigosem Easy rider Solidny dom z pruskiej cegły, siatką ogrodzony I na bramie tabliczka "Obcym wstęp wzbroniony" I na ganku gospodarz czerstwy jak bochenek Wziął przywitał pytaniem - Co najbardziej cenię? - Sprawiedliwość i prawda to jest dla mnie wszystko - Burek, bierz miastowego, będzie widowisko!!! Easy rider, przeszło mi przez głowę Easy rider, głupiec jednym słowem Lecz ciągnęło mnie jeszcze w strony te dalekie Gdzie tak swojsko nam pachnie sianem i człowiekiem Easy Rider A kiedy minął już miesiąc w mej samotnej drodze Gdzieś na szlaku zatrzymał pojazd mój wędrowiec Sprawiedliwość i prawda! - rzekłem do rodaka I był pierwszym, co spytał - Dobrze, ale jaka?! I podzielił się ze mną chlebem i kłopotem To był też easy rider, tylko na piechotę Easy rider!!! [ Dodano: 2005-08-16, 11:48 ] Tyle mi zostało, co mi nakapało (G) C G Jak przyjdzie milicja, będzie prohibicja G C Siedzę w swoim domu, w kącie, w przytulnych walonkach C G Jeszcze wczoraj było ciepło, grzało choć od Słonka G C Dzisiaj co? im nawaliło i się prąd wyłączył C C7 F Tylko zacier jest na chodzie i z rurki się sączy F C G C Tyle mi zostało... Wody wczoraj mi naciekło prawie pół miednicy Dzisiaj łup! I wywaliło rury w kamienicy! Tych żeberek, co pod oknem, ogrzać już nie sposób! Gdyby one były z mięsa, miałbym chociaż rosół Tyle mi zostało... Teraz z kranów mi nie leci, w łazience mi cuchnie Gaz bezwonny, to nie włączam, bo a nóż wybuchnie... W kuchni mrozi się lodówka, ale też zewnętrznie Pralka tylko wtedy chodzi, kiedy piorę ręcznie Tyle mi zostało... Telewizor wyłączyłem, świecił za niebiesko Bo samogon, gdy wypędzę, to chowam w kineskop Zresztš może bym i włączył, ale nie ma pršdu Tylko zacier jest na chodzie i dowód do wglšdu Tyle mi zostało... I tak jest każdego roku, kiedy przyjdzie zima C G Myślę: przyjdzie jeszcze jedna i blok nie wytrzyma! d G C Póki co by ta następna nie dała we znaki C C7 F Kupię drugi telewizor, by mieć dwa baniaki! F C G C Tyle mi zostało... [ Dodano: 2005-08-16, 11:57 ] Ballada o trzeźwym diable (nie ta płyta, ale piosenka cool) Pod wieczór dobrze było, a G Gdy na polu pełny zbóż G a Z diabłem się spotkał dobry Pan a C I jego anioł stróż G E Diabeł ten zdrowy jak ten rydz a C Po prostu czart na skwał G a Anioł zalany w drobny mak a G Na nogach ledwo stał G a Na nogach ledwo stał G a Chłop, gdy usłyszał boski głos Poprosił ich na stronę I poczęstował z flachy wprost Wybornym samogonem Pociągnął zdrowo anioł stróż I flachę Panu dał A czort do gardła nie lał nic A czort się tylko śmiał On się tylko śmiał Robotnik co z roboty szedł Przez drogi asfaltowe Wyciągnął z torby chleba pół I tyleż wyborowej Ksiądz proboszcz, który wracał z mszy Prywatnym samochodem Zaprosił na plebanię ich I ugościł miodem Minister wyznań witał się Z Panem jak z własnym bratem A potem piękny toast wzniósł Wytwornym ararakiem A rano gdy ich dopadł kac W przydrożnym wiejskim rowie Anioł do Pana rzecze tak: "Mój dobry Boże powiedz Czy diabeł sobie wszył czy co, Że trzeźwy musi być?" Pan odpowiedział: "Spójrz na kraj, Czart już nie musi pić On już nie musi pić." [ Dodano: 2005-08-16, 12:03 ] Leniwa niedziela (nie dam sobie łba uciąć, czy jest dobrze idealnie) Jadą auta małe, duże e Roztrącając w krąg kałuże a e Bo orzekli w radio spece: C D7 "Będzie ciepło jak za piecem" G G7 Nie przekracza nikt sześćdziesiąt C D Nie ma takich co się śpieszą G C Mają dziś obywatele G a Leniwą niedzielę. H7 e Asfalt pachnie świeżym deszczem Jak podłogi przedświąteczne Co w nadwoziach aut seryjnych Tworzy nastrój familijny Ludzie dobrzy są od rana Jak z audycji "W Jezioranach" W taki dzień, gdy wypadnie Nawet złodziej nie kradnie. Pani lekkich obyczajów Porzuciła wrota raju Wraca wolno prosto ze scen Swoim pierwszym Mercedesem Puder spływa jej po twarzy I przeszkadza w jeździe marzyć Jak tu łóżko wymościć By się oddać z miłości. Docent z chłopskim pochodzeniem Jedzie w nowym Volkswagenie Jego dzieci widzą w rowie Chłopca, który je razowiec Też by zjadły coś takiego Coś innego, coś wiejskiego Ale tata się złości, Że chcą jeść tak jak prości. Dyplomatę sen rozbudził, Że ma żyć wśród prostych ludzi. Jedzie wolno, wedle mody, W dwa służbowe samochody, Szofer w randze porucznika Sennie wiezie dostojnika. Jedzie pan, jego żona I znudzona ochrona. A chłopaki z braku zdarzeń Grają w karty na radarze. Kto przegrywa ten ma z głowy Plik mandatów kredytowych Sierżant nie ma dzisiaj fartu, Więc prywatnie, tak dla żartu Wsadził blotki do ula I powiedział: "Mam fula." A po drodze mkną górnicy, Naukowcy, urzędnicy Nawet chłopi, czując bluesa, Dołączyli na Ursusach Czasem tylko jakieś auto Zjeżdża wolno w rowu stronę A kolumna jak salwą Żegna zgubę klaksonem. A na stacji benzynowej Ajent włożył strój wyjściowy Salutuje samochodom, Które dziś do nikąd wiodą. Nie przekracza nikt sześćdziesiąt, Nie ma takich, co się śpieszą. Mają dziś obywatele Leniwą niedzielę. [ Dodano: 2005-08-16, 12:14 ] Obok hotelu "Grand" (też nie moje opracowanie, tylko znalezione, więc nie wiem dokładnie, ale sprawdzić nie zaszkodzi) Obok hotelu "Grand" C Gdzie dają chateaubriand C7d Stoi hotelik d Dla obywateli G Obok hotelu "Grand" C Tu nie licz dziś na cud C4C Tu zeszłoroczny brud G Lecz spanie ma popyt To maść na kłopoty Więc nie licz tu na cud C Stolik, i owszem, jest Samotny jak ten pies A7d Zaprasza gości Gdy w życzeniach DG Obok hotelu... Z kuchni, gdzie swąd i czad Kelner z wizytą wpadł I panna wymięta Jak forsa klienta Obok hotelu "Grand" Dancing, i owszem, trwa Przecież tu także świat Dla ludzi ubogich To balsam na nogi Niechaj więc dalej trwa Obok hotelu... A kiedy stówę dasz Szatniarz ci poda płaszcz I nic już nie powie Gdy rzygasz jak człowiek Obok hotelu "Grand" Pościel od kilku dni Co noc z kimś innym śpi Za to, żeś bulił I ciebie utuli Pościel od kilku dni Obok hotelu... A rano wstaniesz i Wstydliwie zamkniesz drzwi Zapłacisz za wszystko I wyjdziesz z walizką Aż do wieczora, gdy... Obok hotelu... [ Dodano: 2005-08-16, 12:23 ] Pieśń Pornograficzna (ciężko na necie o teksty) C d C d C G C Mój kraj (patrz wyżej ![]() zwrotki 1-3 DA eAD D7e e7AD zwrotki 4-7 EH fisHE E7fis HE Obu tych opracowań nie sprawdzałem. [ Dodano: 2005-08-16, 12:29 ] <!-- m --><a class="postlink" href="http://urtica.linuxnews.pl/~kbryd/lyrics/display_author.php?name=Krzysztof+Daukszewicz">http://urtica.linuxnews.pl/~kbryd/lyric ... aukszewicz</a><!-- m --> tym się powinineś zainteresować, da się jednak trochę na necie znaleźć. Na koniec: MUCHA :] d a d a d a C G - każda zwrotka tak leci ![]() - yeremyash - 08-16-2005 dzięki bardzo ![]() - CeCe - 08-16-2005 Nie ma sprawy :beer:. Jeżeli znajdziesz coś ponadto Daukszewicza, to tez się podziel ![]() - yeremyash - 08-16-2005 jak tylko cos znajde to sie podziele ![]() - CeCe - 08-20-2005 Wesołe miasteczko – Krzysztof Daukszewicz Była jedna z wolnych sobót, taka, że tylko pracować, a Z tej przyczyny wsiadłem w auto, by bez celu podróżować, d Po tygodniu ciężkiej pracy człowiek chce odpocząć deczko, G Jadę, patrzę, aż tu nagle wyrasta miasteczko. C C7 Ref. Wesołe miasteczko, a C Wesołe miasteczko, d G Tiptip. a Przystanąłem przy strzelnicy, popatrzyłem na chłopaków, Chłopcy oczy swe ćwiczyli, przymierzając do lizaków, Tylko jeden starszy facet, z tych, co przeżył tu zbyt wiele, Szeptał cicho do nikogo: „Nie te cele, nie te cele...”. Ref. W gabinecie krzywych luster było wyjątkowo pusto, Tylko chudy człowieczyna, wciąż przed lustrem się wyginał, I powtarzał patrząc w siebie w gabinecie prawie pustym, Teraz jestem taki chudy, a za moment będę tłusty. Ref. W grocie strachu kościotrupy mocno biły nas po twarzach, Blada śmiećc ze starej płyty wyła: „Umrzesz i uważaj!”, Tylko jakiś nawiedzony, który leciał tuż przede mną, Krzyczał do niej: „Zamknij mordę!”, dzisiaj śmiesznie jest na zewnątrz. Ref. Karuzela z fotelami opadała coraz niżej, I kolejka świezych panów przesuwała się w pobliże, Jakiś Henio też chciał lecieć, ale ojciec głosem zdartym mówił: „Synku Ci tłumaczę, że to tylko zmiana warty”. Ref. Karuzela znów się kręci, młyn diabelski robi przemiał, Tylko ten od słodkiej waty jakoś dziś klientów nie ma, Choć zaprasza nas serdecznie, jak w kalwarii na odpustach, Nikt już nie chce takiej waty, która potem zlepia usta. Ref. Chwyty powinny być dobre, ale nie muszą :] Jeszcze na tyle dobrego słuchu nie mam ![]() |